Pan Andrzej Szymoszek proponuje mi :

> To umowmy sie, ze panowie "nie pierwszej mlodosci" moga, o.k.?
> Bo swiat wirtualny swiatem wirtualnym, ale "nie pierwsza mlodosc"
> nawet w takim czyms rozni sie od tej bardzo pierwszej.

Owszem, rozni sie. Ale argument wieku i wylewanie zolci nie moze zaste-
powac braku argumentow merytorycznych.
Czy mozemy sie tez tak umowic ? o.k. ?

> > Oswiadczam, ze reakcja z HK na krotki utwor Mrozka, ktory poslalam
> > na liste byla mocno przesadna.
>
>   ??? Posluchaj, moja droga. Oswiadczac to Ty sobie mozesz.
>   Co najwyzej "uwazac" chyba, co? .

A moze jednak to Pan poslucha i pomysli sobie przez chwile nad tym,
co byl Pan uprzejmy napisac przed godzina w innym swoim liscie :

>  Papiez na razie mial jeden kapitalny tekst a propos okrzyku
>  "niech zyje papiez"- powiedzial, ze ktos tam sie kiedys pomylil
>  i krzyknal: "niech zyje lupiez". To sie nazywa zdrowa porcja
>  autoironii i dystansu do siebie, na jaki stac tylko prawdziwie
>   wielkich, wszak lupiez to cos przykrego, nieznosnego, cos
>   czego sie wstydzimy i chcielibysmy sie pozbyc.

Ja rozumiem, ze latwiej pouczac bliznich. Ale moze od czasu do czasu
zastosowac te pouczenia samemu do siebie? Nie watpie, ze Pana, jako
dzentelmena "nie pierwszej mlodosci" na to stac ;-)


Malgorzata

Odpowiedź listem elektroniczym