On  9 Jun 99 at 14:02, Malgorzata Zajac wrote:

> Pan Andrzej Szymoszek proponuje mi :
>
> > To umowmy sie, ze panowie "nie pierwszej mlodosci" moga, o.k.?
> > Bo swiat wirtualny swiatem wirtualnym, ale "nie pierwsza mlodosc"
> > nawet w takim czyms rozni sie od tej bardzo pierwszej.
>
> Owszem, rozni sie. Ale argument wieku i wylewanie zolci nie moze zaste-
> powac braku argumentow merytorycznych.
> Czy mozemy sie tez tak umowic ? o.k. ?

    Jakich znowu merytorycznych. "Merytoryka" Panny Katarzyny
  wynikajaca z dyskusji nad Orlosiem polega na tym, ze jak
  kto sie nie zgadza z Jej czarno-bialymi pogladami politycznymi,
  to jest "niemerytoryczny", powtarza rzeczy "zaslyszane
  u cioci na imieninach", i w ogole "homo sovieticus".
  Najlatwiej kogos obrazic, a pozniej wytykac: o, obrazalski,
  obrazalski. Dolozyc jeszcze smiley'a w ktoryms miejscu, tylko
  ten smiley jak sadze powinien wstrzeliwac sie subtelnie
  we wrazliwosc wspoldyskutanta, a nie byc topornym swiadectwem
  spelnionego obowiazku, ze jak sie dalo znaczek, to juz
  wszystko wolno.

> > > Oswiadczam, ze reakcja z HK na krotki utwor Mrozka, ktory poslalam
> > > na liste byla mocno przesadna.
> >
> >   ??? Posluchaj, moja droga. Oswiadczac to Ty sobie mozesz.
> >   Co najwyzej "uwazac" chyba, co? .
>
> A moze jednak to Pan poslucha i pomysli sobie przez chwile nad tym,
> co byl Pan uprzejmy napisac przed godzina w innym swoim liscie :
>
> >  Papiez na razie mial jeden kapitalny tekst a propos okrzyku
> >  "niech zyje papiez"- powiedzial, ze ktos tam sie kiedys pomylil
> >  i krzyknal: "niech zyje lupiez". To sie nazywa zdrowa porcja
> >  autoironii i dystansu do siebie, na jaki stac tylko prawdziwie
> >   wielkich, wszak lupiez to cos przykrego, nieznosnego, cos
> >   czego sie wstydzimy i chcielibysmy sie pozbyc.

    No to co? Siostrzyczko, gdzie mi tam do "prawdziwej
  wielkosci" Papieza...Poza tym, to dalej nie jest to samo.
  Papiez odnosi sie do jakiegos przejezyczenia, anonimowego
  okrzyku, a nie ze mu konkretna osoba, rozmowca walnela
  w twarz: "ty frustracie! ty sovieticus!" Najlatwiej, mowie,
  tak sobie palnac i stanac, podeprzec sie pod boki, i oczekiwac,
  ze zagadniety wykaze sie autoironia, dystansem do siebie,
  itp.

> Ja rozumiem, ze latwiej pouczac bliznich. Ale moze od czasu do czasu
> zastosowac te pouczenia samemu do siebie? Nie watpie, ze Pana, jako
> dzentelmena "nie pierwszej mlodosci" na to stac ;-)

    O, wlasnie. Smiley. Bez rezonansu, niestety.


>
> Malgorzata

   Andrzej

Andrzej Szymoszek

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Wiersz jest wtedy dobry,
kiedy da sie go zaspiewac.
 Andrzej Szymoszek.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Odpowiedź listem elektroniczym