On  1 Sep 99 at 8:22, Konrad M Lepecki wrote:

> Pan Andrzej Szymoszek napisal:
>
> >     Ach rozumiem. Ze wzgledu na szalenie trudna sytuacje ekonomiczna
> >   Niemcow, nalezy im oddac to co ich przodkowie zostawili na
> >   polskich Ziemiach Zachodnich. I co tu jeszcze mozna dodac
> >   wobec takich rewelacji? Chyba tylko, ze fajnie, ze wypisalem
> >   sie z tej paczki.
>
> Przepraszam bardzo panie Andrzeju, ale co ma sytuacja ekonomiczna
> do prawa wlasnosci?  Znam takich co nie szanowali i nie szanuja
> prawa wlasnosci.

    Ach, to byl taki zarcik, nie sadzilem ze Pan to wezmie
   powaznie. Po prostu pomysl praw wlasnosci Niemcow do tego co
   zostawili wydal mi sie tak absurdalny i kuriozalny, ze rece
   opadly.

    Mowi Pan: obywatele nie moga odpowiadac za bledy rzadu. Otoz
   moga, i odpowiadaja. Czasem utrata zycia. Nikt nie kazal
   Niemcom wywolywac II wojny swiatowej, byl to "blad rzadu",
   a do niemieckich zolnierzy atakujacych Polske, Anglie czy
   ZSRR jak najsluszniej strzelano. Blad mial pozniej takie
   konsekwencje, ze zwycieskie mocarstwa, chcac oslabic
   Niemcy, doprowadzily do ich podzialu oraz zmniejszenia
   terytorium, z ziem zajetych przez Polske i ZSRR Niemcow
   wyrzucono i- prawem zwyciezcy- zabrano to, co zostawili.
   Koniec, kropka. Nie ma.

    Jak Pan ma prawo wlasnosci do szklanki, a ta szklanka sie Panu
   stlucze, to juz nic Pan nie poradzi. Byla szklanka, nie ma
   szklanki. Byla wlasnosc, nie ma wlasnosci. Mysle, ze podobnie
   z ta przedwojenna wlasnoscia i dniem dzisiejszym. Trzeba
   jakos odzalowac, a nie szarpac to biedne panstwo.

    Historia, jak pisal Pan Waldek cytujac Kanadyjczyka, czasami
   dziala z niezwykla sila, i olewa jakies tam "prawa wlasnosci".
   Wezmy cos, czego Pan pewnie nie lubi, mianowicie rewolucje
   francuska. Gdyby padla, krol sie obronil, itp, itd, jak
   najsluszniej burzycieli porzadku nalezaloby ukarac. Ale
   rewolucja wygrala, krola scieto...Czy byl winien? Jako
   czlowiek, pewnie nie, ale jako wladca ponosil odpowiedzialnosc
   za beznadziejny stan, do ktorego doprowadzil panstwo, ze sie
   juz nie dawalo w nim zyc, no wiec musiala wybuchnac
   i zwyciezyc rewolucja. Bylo to niewatpliwie okrutne i krwawe
   wydarzenie, ale oni jak rozmawialem z jednym Francuzem sa
   dzisiaj dumni z tego, swietuja 14 lipca i ani do glowy
   im nie przyjdzie przejmowac sie np. prawem wlasnosci tego,
   co bylo przed 1789 rokiem. Przy czym to jest sprawa niejako
   wewnetrzna tego panstwa- sytuacja zas sie komplikuje, gdy
   mamy wojne, zmiany granic, ustroj o takim a nie innym
   stosunku do indywidualnej wlasnosci, itp.

     Dlatego zupelnie mi sie nie podoba, gdy ktos, dla kogo
   absolutnie nie jest to sprawa zycia i smierci, wyciaga
   rece po cos, co zostalo z wlasnosci jego dziadka czy tam
   kogos. Ten kraj naprawde ma powazniejsze problemy
   z zapewnieniem jako takiego losu milionom wlasnych obywateli.
   Sa wazniejsze sprawy niz jak tu sie z oburzeniem pisze o
   traktowaniu kogos, kto ma problemy z zandarmeria wojskowa, bo w
   czasach PRL zwial i wymigal sie od wojska, wiec dzisiaj
   chce sie od niego jakichs wyjasnien. Tu jeszcze uwaga do
   tekstu Johra Radzilowskiego: Poland "lost its independence
   for 50 years", ale nie np. dla rzadow Stanow Zjednoczonych,
   ktore uznawaly Gomulke, Gierka, itd, tak wiec sytuacje
   z lat 39-45, 45-56 i po 56 roku bardzo trudno sprowadzac
   ot tak do wspolnego mianownika.


> serdecznie,
> Konrad Lepecki
>


   Andrzej Szymoszek

 PS Warto jeszcze zwrocic uwage na jedna sprawe: "brawo" Rumunia,
    "brawo" inne panstwa, ktore zrobily cos mniej lub bardziej
    nazywajace sie "reprywatyzacja", ale uwaga: Polska miala
    jedna przewage nad tymi wszystkimi krajami komunistycznymi,
    mianowicie prywatne, rodzinne gospodarstwa rolne. Ich
    nie trzeba bylo nikomu oddawac, jak np. w Czechach. Dlatego
    tamte kraje uznaly za niezbedne przeprowadzenie reprywatyzacji,
    a u nas bez specjalnych szkod mozna bylo sprawe pominac.
    Ze wzgledow propagandowych mozna by bylo u nas oczywiscie taka
    ustawe uchwalic, ale zapisac tyle warunkow, by tak naprawde
    nikomu nic nie oddano- chyba ze ktos spelnilby wszystkie, to
    pokazac go w dzienniku, niech swiat wie, ze Polska szanuje
    wlasnosc...

Odpowiedź listem elektroniczym