Katarzyna Zajac:

> Pan Irek, jak zawsze, plecie androny. Jedno z drugim nie ma
> nic wspolnego. ;-)
>
Niby ja? Mydlany? Bo jest jeszcze Serdeczny z drugiej polkuli. :-)

Gdyby jednak o moje androny chodzilo, to co z czym, nie ma nic
wspolnego? Pan Irek po to wymienil subiekta na innego, aby
wlasnie nie mialo. A w ogole pisal na a propos i z powyzszymi i
ponizszymi -izmami, niewiele chce miec wspolnego, bo tym
podobnie, jak wartosciami nie ogrzejesz, tak -izmami sie nie
nakarmisz. Pewnie znowu plote (odwyklem od pisania
wypracowan), ale wczoraj pozegnalem sie z moimi bliskimi i
przyjaciolmi, ktorzy zyja na granicy ubostwa mimo, ze caly dzien
ciezko i uczciwie pracuja. Napatrzylem sie tez na "przerozne
patologie wspolczesnosci" m.in. panoszace sie zlodziejstwo,
pijanstwo i brak troski o wlasne dzieci. Cieszy mnie zas, ze u
mnie na wsi telefony pozakladali a do Swiat bedzie doprowadzona
woda, ze smieci sa wywozone na skladowisko a nie do lasu, ze
moi sasiedzi juz sie nie pytaja czy Niemcy przyjda i im domy
poodbieraja, bo sami juz w Niemczech byli i przekonali sie, ze nikt
tam na nich zebow nie szczerzy. Wszystko to stalo sie przy
rozmaitych rzadach i malo kto pamieta czy premier, wojewoda czy
wojt byli wtedy konserwatywni czy lewicowi. O tym chcialbym
czasami poplesc, podzielic sie wrazeniami i uwagami o zmianach
w Polsce. Siedze sobie wprawdzie w ciepelku i syty ale z tego
powodu z radosci pietami sie w zadek nie kopie. Pani Kasia mi
wierzy? Mimo tych andronow?

Irek

Odpowiedź listem elektroniczym