Uta Zablocki-Berlin:

> Nie, Wojtku. Nie rozmawialismy o tej tolerancji, ktora masz na mysli.

Przyznaje, ze czuje sie nieco zamurowany. Nie chce ani Ciebie, ani nikogo
innego  zanudzac niemerytorycznym liscidlem, czyli  dyskusja o dyskusji, ale
musze przypomniec, ze nawiazujac do (domniemanego) absurdu zycia w swiecie
bez Boga odpowiedzialas:

> Zastanawiam sie, czy takie pytanie nie powstaje, bo nie ma
> obojetnosci ze strony
> wierzacych wobec ateizmu?;)

Nie gniewaj sie, ale obstaje przy swoim: tu wlasnie poruszylas problem
obojetnosci/tolerancji, ''ktora ja mam na mysli'' :-)) I tego Twojego
zastanowienia dotyczyl moj list.
Nie odnioslem rowniez, szczerze mowiac, wrazenia ze - jak napisalas -
''Nieporozumienie polega na tym, ze ja mowie o _postaci_ _Boga_, a ty [czyli
ja] o ludziach''. Zastanawialas sie nad stosunkiem wierzacych do ateistow.
I ja robilem cos podobnego.
---------------------------------------------------------------

> /.../
> Moze latwiej zrozumiec mnie, jesli raz mozesz mi wytlumaczy, dlaczego nie
> wierzysz w Swietego Mikolaja lub w krasnoludki. Czy nie masz potrzeby ich
> istnienia?

Uto, rozumiem i szanuje Twoj osobisty poglad i stosunek (brak:-) do Boga i
religii (zdecydowany :-)
Chociaz nie odczuwam zadnej potrzeby kontaktu z krasnoludkami (przynajamniej
o tak wczesnej porze ;-)  to wymog tlumaczenia sie z niewiary w krasnoludki
odczulbym jak pogwalcenie zasady domniemania niewinnosci. Podobnie jak
ewentualny wymog tlumaczenia sie z niewiary w Boga, wiec spij spokojnie gdy
juz wywazymy te drzwi do UE ;-)
Niemniej jednak mam wrazenie, ze mieszanie tu  krasnoludkowej argumentacji,
brzytw, logiki i Sw.Mikolaja nie ma zadnego sensu. Wiara to jest swiat
innych pojec. Sednem wiary jest brak koniecznosc dowodzenia jej w sposob
racjonalny.

Milej niedzieli wszystkim

Wojtek Jeglinski

Odpowiedź listem elektroniczym