-Original Message-
From: Piotr Palacz [mailto:[EMAIL PROTECTED]]
Sent: Thursday, June 29, 2000 22:41
To: Discussion of Polish Culture list
Subject: RE: Ockham, nauka, religia i autorytet, bylo: RE: Laczni
Jeszcze raz:
-Original Message-
From: Discussion of Polish Culture list
[mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Marcin Mankowski
Sent: Thursday, June 29, 2000 13:35
To: [EMAIL PROTECTED]
Subject: Re: Ockham, nauka, religia i autorytet, bylo: RE: Laczni
On 28 Jun 00, at 23:11, Piotr Palacz wrote:
Dla ustalenia uwagi Ockham nie byl tworca zadnej metody naukowej.
Wlasnie, ze byl a raczej byl jednym z jej tworcow.
Sredniowieczna filozofia przyrody to nie to samo, co wspolczesna nauka.
Nauka nie wyskoczyla
sie z glowy Zeusa ale zostala rozwinieta w sredniowiecznych
uniwersystetach pod patronatem Kosciola Rzymsko Katolickiego.
Tym mnie Pan zaskoczyl ...
Pierwsze uniwersytety, jesli mnie pamiec nie myli, byly
organizacjami na wskros swieckimi - chodzilo w nich o zarabianie
na zycie z nauczania. Teologia, owszem, byla jednym z towarow,
ale nie jedynym, i jej znaczenie w zyciu uniwersyteckim
malalo przez wieki do rozmiarow kuriozalnych obecnie.
[...]
Fakt, ze Ockham mogl byc wierzacy, ma znaczenie
anegdotyczne i ma sie nijak do tego, czy brzytwa
O. jest czy nie jest dobra zasada czy to w
odniesieniu do teorii/hipotez "naukowych"
czy "religijnych".
A wlasnie, ze ma i to duzo. Filozoficznych twierdzen
i zasad nie powinno wyrywac sie z kontekstu i czynic
nastepnie z nich jakies ostateczne pseudo-dogmaty.
Takie podejscie jest jeszcze gorsze od politrukow
slepo walacych na oslep cytatami z Marksa, Engelsa
i Lenina. Przynajmniej oni starali sie zachowywac
spojnosc doktryny.
Ponawiam twierdzenie, ze dla kogokolwiek
poslugujacego sie - swiadomie czy tez nie - brzytwa Ockhama,
fakt ze Ockham byl zakonnikiem i ze najprowdopodbniej byl
czlowiekiem wierzacym (cokolwiek to znaczy),
nie ma *kompletnie* zadnego znaczenia,
podobnie jak dla kogos stosujacego prawo Pitagorasa
jest zupelnie nieistotne ze Pitagoras mogl wierzyc w liczby,
lub dla kogos, kto uzywa twierdzenia Talesa, ze Tales mogl wierzyc
w szczegolne znaczenie wody.
Wszystkie te detale biograficzne sa interesujaca anegdota,
ale nie wplywaja w zadnym stopniu za prawdziwosc, falszywosc,
czy uzytoecznosc odpowiednich twierdzen.
Dla Ockhama (i dla mnie) Bog nie jest hipoteza, jest
On nadrzedna rzeczywistoscia, przekracajaca nasze
ograniczone i ulomne pojmowanie. On jest zrodlem
wszystkiego wlaczajac dostepny nam swiat i wszelkie
wladze naszego umyslu, "uzywanie" Go jako hipotezy
wyjasniajacej jakies nasze przypadkowe spostrzezenie
jest czystym absurdem.
Raduje sie na te okolicznosc razem z Panem.
Piotr