Re: przktyczne zarty

1999-10-23 Wątek Jacek Arkuszewski

Miet Gutowski wrote:

 Jacek Arkuszewski wrote:

  Bardzo PT Panstwa przepraszam, ale ten wymog zameldowania stanowi
  bariere, choc dosc niedoskonala, postawiona praniu pieniedzy.
 
  Przychodze z ulicy, mam jakis dokument, nie wiadomo gdzie mnie szukac,
  zakladam konto wplacam szmal i potem za 2 dni go gdzies przerzucam.
 
  Nie ze mna takie numery Brunner!
 
  Jacek A.

 Alez Jcku, gdyby tak bylo jak piszesz, to najlatwiej byloby prac pieniadze
 w US.

I tak niestety wlasnie jest!!!

 Nie twierdze, ze takich rzeczy sie tu nie robi ale system jest dos dobrze
 przygotowany na takie okolicznosci.
 Mysle, ze nawet duzo lepiej niz w Polsce, gdzie juz nie jedna mafia
 pieniadze wyprala.

Podejrzewam, ze to co sie w Polsce pierze to jest jakas miniaturowa
czastkatego co w USA.

 Utrudnienia w Polsce, o ktorych pisalem, przeszkadzaja tylko tym
 maluczkim. Dla rasowych przestepcow to male piwko.

Nie twierdze, ze nie. Ale pewne utrudnienie jest.



 Pozdrawiam,
 Miet Gutowski.

Uklony

Jacek A.



Re: przktyczne zarty

1999-10-22 Wątek Miet Gutowski

Jacek Arkuszewski wrote:

 Bardzo PT Panstwa przepraszam, ale ten wymog zameldowania stanowi
 bariere, choc dosc niedoskonala, postawiona praniu pieniedzy.

 Przychodze z ulicy, mam jakis dokument, nie wiadomo gdzie mnie szukac,
 zakladam konto wplacam szmal i potem za 2 dni go gdzies przerzucam.

 Nie ze mna takie numery Brunner!

 Jacek A.

Alez Jcku, gdyby tak bylo jak piszesz, to najlatwiej byloby prac pieniadze
w US.
Nie twierdze, ze takich rzeczy sie tu nie robi ale system jest dos dobrze
przygotowany na takie okolicznosci.
Mysle, ze nawet duzo lepiej niz w Polsce, gdzie juz nie jedna mafia
pieniadze wyprala.
Utrudnienia w Polsce, o ktorych pisalem, przeszkadzaja tylko tym
maluczkim. Dla rasowych przestepcow to male piwko.

Pozdrawiam,
Miet Gutowski.



przktyczne zarty

1999-10-21 Wątek Andrew M. Sikorski

 Miet Gutowski.
 Tak, gdy czytam to, mam ochote zawyc.
 Dziesiec lat po upadku komunizmu i takie kwiatki.

Ja poczatkowo nie wierzylem, myslalem ze to rodzina chciala wyluskac od
niego pieniadze mowiac o trudnosciach z otwarciem konta.  Dopiero gdy
dzwonilem osobiscie do dyr. banku i gdy dostalem pisemna odpowiedz. Nie
mam teraz wodpliwosci:  szyld sie zmienil, a komunizm zyje.  Ludziom z tym
dobrze, bo przecie i rzad i prezydent wybrany demokratycznie.

Zglaszl sie tez dziadzio do wlasciwej instytucji w Polsce w sprawie
odszkodowania za obozy i roborty w Nienczech, a ma na to niezwykle dobrze
zachowane dokumenty.  "No, gdyby pan dowod osobisty, to bysmy przyjeli"  To
ze Niemcy wpisali do Arbeitsbuch 'Pole' jako narodowosc, to przekracza
zdolnosc rozumowania biurokraty.

To co Andrzej Golebiowski pisze z socjalistycznej Kanady, ja w USA
rozpoznaje jako prosba o adres do korespondencji.   Sam dla siebie zakladalem
konto na P.O.Box gdy sie przeprowadzalem.

Do stwierdzenia zamieszkania WYSTARCZY pokazac koperte doreczona na
dany adres jesli inny niz na prawie jazdy (w USA jedyny dowod tozsamosci z
adresem).

Mialem tez konto w Angli jeszcze za komunistow.  Calkiem bez adresu (bo w
Polsce to bylo karalne) na zasadzie 'to ja sie bede z wami komunikowal' i
dostalem czek jak juz bylem w USA.

 Nie wiem jak to robia banki w normalnym swiecie,

Ot, po prostu wypelniaja funkcje przypisane bankom, a nie zastepuja biur
meldunkowych.

 Wyglada na to, ze w Polsce w ten sposob zacheca sie aby spoleczenstwo
 lokowalo swoje pieniadze raczej w bankach obcych co spoleczenstwo - to
 bogatsze, zapewne czyni.

Tu az pragne poznac reakcje gloszacych wczesniejsze hasla, ze tylko
zlodzieje trzymaja pieniadze za granica:-)  Ale jak gosc z zagranicy otwiera
konto w Polsce to znaczy ze oszust.

 Zastanawiam sie tylko, po jaka
 cholere bylo to potrzebne temu bankowi. Wszyscy do kola doskonale
 wiedzieli, ze cala informacja zwiazana z zameldowaniem byla czysta
 fikcja.

Zeby choc pytali o adres dla korespondencji, ale nie, tylko stale
zameldowanie, a glosza tez, ze prowadza konta nawet dla cudzoziemcow.
Bezdomny nie moze miec mini oszczednosci na przyszly dom, no bo nie ma
domu ani zameldowania.


 Takich glupawych rzeczy w Polsce mozna spotkac jeszcze na kazdym kroku.

Kiedys goscilem negocjatorow z BH.  Przyjechali do Waszyngtonu domagac sie
od rzadu USA wymazania zapisu o anulowaniu polskich dlugow (za Regana i
Walesy); "skoro anulowano, to to samo jak by ich nie bylo, a wiec usuncie
z rejestru".  Amerykanie zasiegali opinii ekspertow jezykowych, bo trudno
wierzyc ze takie pomysly moga sie rodzic w glowach polskich bankowcow.
Natomiast polscy negocjatorzy wyjezdzali z przekonaniem o nadzwyczajnej
tempocie Amerykanow badz ich niecheci do Polakow.  Zapisy o anulowaniu
dlugow pozostaly.

 Utrudniaja one zycie tak bardzo, ze ja mimo, ze Stara Ojczyzne kocham i
 bardzo powaznie myslalem o spedzeniu w Niej ostatnich moich lat,
 przestalem juz tak myslec.

Jak sie czyta i rozmawia, to wszystko jest na styl odwrotnie jak w "Odzie
do mlodosci".  Dlatego w Polsce tym jest dobrze kto niczego nie zalatwia,
albo zalatwia na lewo - nielegalnie czy po znajomosci. Szczesliwi tez ci,
ktorzy do Polski nie wyjezdzaja lub nie dotykaja jej spraw.  Na odleglosc
bardziej sie kocha.

 Miet Gutowski.

Andrzej Sikorski



Re: przktyczne zarty

1999-10-21 Wątek Waldemar Glaz

On Thu, 21 Oct 1999, Andrew M. Sikorski wrote:

 To co Andrzej Golebiowski pisze z socjalistycznej Kanady, ja w USA
 rozpoznaje jako prosba o adres do korespondencji.   Sam dla siebie zakladalem
 konto na P.O.Box gdy sie przeprowadzalem.


 Andrzej Sikorski


Ja bym nie przesadzal z tym pomstowaniem na postkomunistyczne stosunki w
RP. Biurokracja potrafi byc uciazliwa wszedzie. Niech pan na przyklad
sprobuje wynajac auto w US udajac, ze nie posiada karty kredytowej. Mnie
kiedys taka operacja zajela caly dzien, spedzony m . innymi nad
wypelnianiem formulaza jako zywo przypominajacego peerelowskie podania o
paszport. W Kandzie nikogo tak na prawde nie obchodzi adres zamieszkania.
Przy zakladaniu konta trzeba miec jednak SIN. Wlasciwie tez ijest to tez
czcza formalnosc pozwalajaca szefom oddzialow bankowych miec lepsze
samopoczucie. Bo co na przyklad zrobic z takim delikwenetm jak ja, ktory
przez piec lat SIN posiadal, a teraz buja gdzes w swiecie. Mimo to ciagle
mam w CA konto i otrzymuje regularne wydruki o jego stanie oraz zyczenia
bozonarodzeniowe oraz z okazji Hanukach . W takiej komunistycznej Francji
zalozyli mi konto mimo, iz bywam tam z doskoku od czasu do czasu i
zamieszkuje wowczas w hotelu. Ba, zaklinali sie, ze beda to konto
utrzymywac do konca swiata, nawet gdyby jego stan wynosil zero. Inna
sprawa, ze jak konto jest w Bretanii, to paryski oddzial tego samego banku
nie chce ze mna miec w ogole do czynienia. Innymi slowy - sa rozne
przypadki. Na tym zreszta polega urok wolnosci i demokracji. Gdybym mial
cos dziadkowi z Ameryki radzic, to bym powiedzial, zeby sobie dla swietego
spokoju zalozyl ten nieszczesny dowod osobisty, albo znalazl inny bank,
ktoremu wszystko jedno. Moze to zabrzmi nieladnie, ale w tych sprawach
wolalbym juz miec do czynienia z glupia biurokracja niz z cwana rodzinka.




W. Glaz [EMAIL PROTECTED]



Re: przktyczne zarty

1999-10-21 Wątek Stev Pec

Ja bym nie przesadzal z tym pomstowaniem na postkomunistyczne stosunki w
RP. Biurokracja potrafi byc uciazliwa wszedzie. Niech pan na przyklad
sprobuje wynajac auto w US udajac, ze nie posiada karty kredytowej. Mnie
kiedys taka operacja zajela caly dzien, spedzony m . innymi nad




.

W. Glaz [EMAIL PROTECTED]
**

Bzdura Panie Glaz.
Wynajecie  auta w USA bez karty kedytowej jest glupota wynajacego
a nie biurokracja.  Patrzac z punktu zakladu: nie wiadomo
gdzie pan chce jechac i ile mil i ile dni?
Dalej niew wiadomo czy ma pan forse czy tez chce pan na
gape pojezdzic sobie. W koncu, kwestia ubezpieczenia pana,
auta i ludzi ktorych pan moglby rozjechac.  Niemysli Pan ze
zaklad powinien by zato placic.  A napwno nie wymigal by sie od tego
obowiazku jak to czynia post-komunistyczne zaklady prywatne w
polsce gdzie wlascicielami sa dawni pierwsi sekretarze
przroznych komurek partyjnych
Mowiac krotko, szanowny pan niezna realiow amerykanskich... a chce
pokazac ze cos tam wie.
Pogodnie
Seweryn



Re: przktyczne zarty

1999-10-21 Wątek Waldemar Glaz

On Thu, 21 Oct 1999, Stev Pec wrote:

 Ja bym nie przesadzal z tym pomstowaniem na postkomunistyczne stosunki w
 RP. Biurokracja potrafi byc uciazliwa wszedzie. Niech pan na przyklad
 sprobuje wynajac auto w US udajac, ze nie posiada karty kredytowej. Mnie
 kiedys taka operacja zajela caly dzien, spedzony m . innymi nad




 .

 W. Glaz [EMAIL PROTECTED]
 **

 Bzdura Panie Glaz.
 Wynajecie  auta w USA bez karty kedytowej jest glupota wynajacego
 a nie biurokracja.  Patrzac z punktu zakladu: nie wiadomo
 gdzie pan chce jechac i ile mil i ile dni?
 Dalej niew wiadomo czy ma pan forse czy tez chce pan na
 gape pojezdzic sobie. W koncu, kwestia ubezpieczenia pana,
 auta i ludzi ktorych pan moglby rozjechac.  Niemysli Pan ze
 zaklad powinien by zato placic.  A napwno nie wymigal by sie od tego
 obowiazku jak to czynia post-komunistyczne zaklady prywatne w
 polsce gdzie wlascicielami sa dawni pierwsi sekretarze
 przroznych komurek partyjnych
 Mowiac krotko, szanowny pan niezna realiow amerykanskich... a chce
 pokazac ze cos tam wie.
 Pogodnie
 Seweryn



Ma pan stuprocentowa pogodna racje.

P.S. Ani mi w glowie pokazywac, ze cos tam wiem. Ja wiem, ze nic nie wiem.
W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]



Re: przktyczne zarty

1999-10-21 Wątek Jacek Arkuszewski

Bardzo PT Panstwa przepraszam, ale ten wymog zameldowania stanowi
bariere, choc dosc niedoskonala, postawiona praniu pieniedzy.

Przychodze z ulicy, mam jakis dokument, nie wiadomo gdzie mnie szukac,
zakladam konto wplacam szmal i potem za 2 dni go gdzies przerzucam.

Nie ze mna takie numery Brunner!

Jacek A.