Re: przktyczne zarty
Miet Gutowski wrote: Jacek Arkuszewski wrote: Bardzo PT Panstwa przepraszam, ale ten wymog zameldowania stanowi bariere, choc dosc niedoskonala, postawiona praniu pieniedzy. Przychodze z ulicy, mam jakis dokument, nie wiadomo gdzie mnie szukac, zakladam konto wplacam szmal i potem za 2 dni go gdzies przerzucam. Nie ze mna takie numery Brunner! Jacek A. Alez Jcku, gdyby tak bylo jak piszesz, to najlatwiej byloby prac pieniadze w US. I tak niestety wlasnie jest!!! Nie twierdze, ze takich rzeczy sie tu nie robi ale system jest dos dobrze przygotowany na takie okolicznosci. Mysle, ze nawet duzo lepiej niz w Polsce, gdzie juz nie jedna mafia pieniadze wyprala. Podejrzewam, ze to co sie w Polsce pierze to jest jakas miniaturowa czastkatego co w USA. Utrudnienia w Polsce, o ktorych pisalem, przeszkadzaja tylko tym maluczkim. Dla rasowych przestepcow to male piwko. Nie twierdze, ze nie. Ale pewne utrudnienie jest. Pozdrawiam, Miet Gutowski. Uklony Jacek A.
Re: przktyczne zarty
Jacek Arkuszewski wrote: Bardzo PT Panstwa przepraszam, ale ten wymog zameldowania stanowi bariere, choc dosc niedoskonala, postawiona praniu pieniedzy. Przychodze z ulicy, mam jakis dokument, nie wiadomo gdzie mnie szukac, zakladam konto wplacam szmal i potem za 2 dni go gdzies przerzucam. Nie ze mna takie numery Brunner! Jacek A. Alez Jcku, gdyby tak bylo jak piszesz, to najlatwiej byloby prac pieniadze w US. Nie twierdze, ze takich rzeczy sie tu nie robi ale system jest dos dobrze przygotowany na takie okolicznosci. Mysle, ze nawet duzo lepiej niz w Polsce, gdzie juz nie jedna mafia pieniadze wyprala. Utrudnienia w Polsce, o ktorych pisalem, przeszkadzaja tylko tym maluczkim. Dla rasowych przestepcow to male piwko. Pozdrawiam, Miet Gutowski.
przktyczne zarty
Miet Gutowski. Tak, gdy czytam to, mam ochote zawyc. Dziesiec lat po upadku komunizmu i takie kwiatki. Ja poczatkowo nie wierzylem, myslalem ze to rodzina chciala wyluskac od niego pieniadze mowiac o trudnosciach z otwarciem konta. Dopiero gdy dzwonilem osobiscie do dyr. banku i gdy dostalem pisemna odpowiedz. Nie mam teraz wodpliwosci: szyld sie zmienil, a komunizm zyje. Ludziom z tym dobrze, bo przecie i rzad i prezydent wybrany demokratycznie. Zglaszl sie tez dziadzio do wlasciwej instytucji w Polsce w sprawie odszkodowania za obozy i roborty w Nienczech, a ma na to niezwykle dobrze zachowane dokumenty. "No, gdyby pan dowod osobisty, to bysmy przyjeli" To ze Niemcy wpisali do Arbeitsbuch 'Pole' jako narodowosc, to przekracza zdolnosc rozumowania biurokraty. To co Andrzej Golebiowski pisze z socjalistycznej Kanady, ja w USA rozpoznaje jako prosba o adres do korespondencji. Sam dla siebie zakladalem konto na P.O.Box gdy sie przeprowadzalem. Do stwierdzenia zamieszkania WYSTARCZY pokazac koperte doreczona na dany adres jesli inny niz na prawie jazdy (w USA jedyny dowod tozsamosci z adresem). Mialem tez konto w Angli jeszcze za komunistow. Calkiem bez adresu (bo w Polsce to bylo karalne) na zasadzie 'to ja sie bede z wami komunikowal' i dostalem czek jak juz bylem w USA. Nie wiem jak to robia banki w normalnym swiecie, Ot, po prostu wypelniaja funkcje przypisane bankom, a nie zastepuja biur meldunkowych. Wyglada na to, ze w Polsce w ten sposob zacheca sie aby spoleczenstwo lokowalo swoje pieniadze raczej w bankach obcych co spoleczenstwo - to bogatsze, zapewne czyni. Tu az pragne poznac reakcje gloszacych wczesniejsze hasla, ze tylko zlodzieje trzymaja pieniadze za granica:-) Ale jak gosc z zagranicy otwiera konto w Polsce to znaczy ze oszust. Zastanawiam sie tylko, po jaka cholere bylo to potrzebne temu bankowi. Wszyscy do kola doskonale wiedzieli, ze cala informacja zwiazana z zameldowaniem byla czysta fikcja. Zeby choc pytali o adres dla korespondencji, ale nie, tylko stale zameldowanie, a glosza tez, ze prowadza konta nawet dla cudzoziemcow. Bezdomny nie moze miec mini oszczednosci na przyszly dom, no bo nie ma domu ani zameldowania. Takich glupawych rzeczy w Polsce mozna spotkac jeszcze na kazdym kroku. Kiedys goscilem negocjatorow z BH. Przyjechali do Waszyngtonu domagac sie od rzadu USA wymazania zapisu o anulowaniu polskich dlugow (za Regana i Walesy); "skoro anulowano, to to samo jak by ich nie bylo, a wiec usuncie z rejestru". Amerykanie zasiegali opinii ekspertow jezykowych, bo trudno wierzyc ze takie pomysly moga sie rodzic w glowach polskich bankowcow. Natomiast polscy negocjatorzy wyjezdzali z przekonaniem o nadzwyczajnej tempocie Amerykanow badz ich niecheci do Polakow. Zapisy o anulowaniu dlugow pozostaly. Utrudniaja one zycie tak bardzo, ze ja mimo, ze Stara Ojczyzne kocham i bardzo powaznie myslalem o spedzeniu w Niej ostatnich moich lat, przestalem juz tak myslec. Jak sie czyta i rozmawia, to wszystko jest na styl odwrotnie jak w "Odzie do mlodosci". Dlatego w Polsce tym jest dobrze kto niczego nie zalatwia, albo zalatwia na lewo - nielegalnie czy po znajomosci. Szczesliwi tez ci, ktorzy do Polski nie wyjezdzaja lub nie dotykaja jej spraw. Na odleglosc bardziej sie kocha. Miet Gutowski. Andrzej Sikorski
Re: przktyczne zarty
On Thu, 21 Oct 1999, Andrew M. Sikorski wrote: To co Andrzej Golebiowski pisze z socjalistycznej Kanady, ja w USA rozpoznaje jako prosba o adres do korespondencji. Sam dla siebie zakladalem konto na P.O.Box gdy sie przeprowadzalem. Andrzej Sikorski Ja bym nie przesadzal z tym pomstowaniem na postkomunistyczne stosunki w RP. Biurokracja potrafi byc uciazliwa wszedzie. Niech pan na przyklad sprobuje wynajac auto w US udajac, ze nie posiada karty kredytowej. Mnie kiedys taka operacja zajela caly dzien, spedzony m . innymi nad wypelnianiem formulaza jako zywo przypominajacego peerelowskie podania o paszport. W Kandzie nikogo tak na prawde nie obchodzi adres zamieszkania. Przy zakladaniu konta trzeba miec jednak SIN. Wlasciwie tez ijest to tez czcza formalnosc pozwalajaca szefom oddzialow bankowych miec lepsze samopoczucie. Bo co na przyklad zrobic z takim delikwenetm jak ja, ktory przez piec lat SIN posiadal, a teraz buja gdzes w swiecie. Mimo to ciagle mam w CA konto i otrzymuje regularne wydruki o jego stanie oraz zyczenia bozonarodzeniowe oraz z okazji Hanukach . W takiej komunistycznej Francji zalozyli mi konto mimo, iz bywam tam z doskoku od czasu do czasu i zamieszkuje wowczas w hotelu. Ba, zaklinali sie, ze beda to konto utrzymywac do konca swiata, nawet gdyby jego stan wynosil zero. Inna sprawa, ze jak konto jest w Bretanii, to paryski oddzial tego samego banku nie chce ze mna miec w ogole do czynienia. Innymi slowy - sa rozne przypadki. Na tym zreszta polega urok wolnosci i demokracji. Gdybym mial cos dziadkowi z Ameryki radzic, to bym powiedzial, zeby sobie dla swietego spokoju zalozyl ten nieszczesny dowod osobisty, albo znalazl inny bank, ktoremu wszystko jedno. Moze to zabrzmi nieladnie, ale w tych sprawach wolalbym juz miec do czynienia z glupia biurokracja niz z cwana rodzinka. W. Glaz [EMAIL PROTECTED]
Re: przktyczne zarty
Ja bym nie przesadzal z tym pomstowaniem na postkomunistyczne stosunki w RP. Biurokracja potrafi byc uciazliwa wszedzie. Niech pan na przyklad sprobuje wynajac auto w US udajac, ze nie posiada karty kredytowej. Mnie kiedys taka operacja zajela caly dzien, spedzony m . innymi nad . W. Glaz [EMAIL PROTECTED] ** Bzdura Panie Glaz. Wynajecie auta w USA bez karty kedytowej jest glupota wynajacego a nie biurokracja. Patrzac z punktu zakladu: nie wiadomo gdzie pan chce jechac i ile mil i ile dni? Dalej niew wiadomo czy ma pan forse czy tez chce pan na gape pojezdzic sobie. W koncu, kwestia ubezpieczenia pana, auta i ludzi ktorych pan moglby rozjechac. Niemysli Pan ze zaklad powinien by zato placic. A napwno nie wymigal by sie od tego obowiazku jak to czynia post-komunistyczne zaklady prywatne w polsce gdzie wlascicielami sa dawni pierwsi sekretarze przroznych komurek partyjnych Mowiac krotko, szanowny pan niezna realiow amerykanskich... a chce pokazac ze cos tam wie. Pogodnie Seweryn
Re: przktyczne zarty
On Thu, 21 Oct 1999, Stev Pec wrote: Ja bym nie przesadzal z tym pomstowaniem na postkomunistyczne stosunki w RP. Biurokracja potrafi byc uciazliwa wszedzie. Niech pan na przyklad sprobuje wynajac auto w US udajac, ze nie posiada karty kredytowej. Mnie kiedys taka operacja zajela caly dzien, spedzony m . innymi nad . W. Glaz [EMAIL PROTECTED] ** Bzdura Panie Glaz. Wynajecie auta w USA bez karty kedytowej jest glupota wynajacego a nie biurokracja. Patrzac z punktu zakladu: nie wiadomo gdzie pan chce jechac i ile mil i ile dni? Dalej niew wiadomo czy ma pan forse czy tez chce pan na gape pojezdzic sobie. W koncu, kwestia ubezpieczenia pana, auta i ludzi ktorych pan moglby rozjechac. Niemysli Pan ze zaklad powinien by zato placic. A napwno nie wymigal by sie od tego obowiazku jak to czynia post-komunistyczne zaklady prywatne w polsce gdzie wlascicielami sa dawni pierwsi sekretarze przroznych komurek partyjnych Mowiac krotko, szanowny pan niezna realiow amerykanskich... a chce pokazac ze cos tam wie. Pogodnie Seweryn Ma pan stuprocentowa pogodna racje. P.S. Ani mi w glowie pokazywac, ze cos tam wiem. Ja wiem, ze nic nie wiem. W. Glaz [EMAIL PROTECTED]
Re: przktyczne zarty
Bardzo PT Panstwa przepraszam, ale ten wymog zameldowania stanowi bariere, choc dosc niedoskonala, postawiona praniu pieniedzy. Przychodze z ulicy, mam jakis dokument, nie wiadomo gdzie mnie szukac, zakladam konto wplacam szmal i potem za 2 dni go gdzies przerzucam. Nie ze mna takie numery Brunner! Jacek A.