>co za bzdury pan wypisujesz???? komu ja chce co dyktowac???

hmm... to znaczy, ze pan jednak nie popiera przepisow, ktore zabraniaja
handlowac w niedziele ? w takim razie pozostaje mi sie tylko ucieszyc ;o)

>Nie ma pan nic innego do roboty  w niedziele to won do sklepu!! nikomu
>niczego nie zabraniam.

>To pan twierdzi ze nie ma po co chodzic  do teatru,  na wystawy i muzeum w
>weekendy bo wszystkie bilety wysprzedane!  mysle ze zarty pan sobie stroisz.

ja ? dzie tam. podaje tylko przyklady stojace w jawnej sprzecznosci z gloszona
przez pana opinia:

>>Tylko nieliczni ida do teatru , kina , muzeum [w weekendy. przyp. LS] .
>>Tylko nieliczne rodziny robia [...]

>Zanim cos pan naskropie prosze sie zastanowic nad odpowiedzia.
>Nie nerwowo, bez emocji

sadzac po raczej malo uprzejmym zwrocie pare linijek wczesniej, to nie ja
mam klopoty z nerwami...

lukasz

PS. tak na marginesie - tak wogole, to po sklepach lazic nie cierpie :o)

Odpowiedź listem elektroniczym