On  7 Sep 99 at 8:54, Konrad M Lepecki wrote:

> Gdy na argymenty sil brakuje pisze sie tak jak Pan tutaj, czyli o czyms
> innym udajac ze pisze sie na temat.  A szkoda ze nie chcial Pan podjac
> sie dyskusji i sprobowac odepszec moje argumenty zawarte w innych listach.

    Po "p" piszemy rz z wyjatkiem pszenicy oraz pszczoly czy Pszczyny.
  Nie ma za co. Panie Konradzie, mlody Pan jest i to pewnie troche
  z tego, dzisiaj tak sie porobilo, ze kto za mlodu nie byl
  ultrakonserwatysta, ten na starosc bedzie lajdakiem (thanks
  to G.B. Shaw). Moze za pare lat zejdzie Pan w koncu
  na ziemie i przestanie zyc w jakiejs przeteoretyzowanej utopii.
  Wiem, z ktora polska partia Pan sympatyzuje: niestety, ona
  sprawdza sie glownie w akademickich dyskusjach studentow
  w internecie, bo moze jakis swiat wirtualny daloby sie wg tych
  regul zaprojektowac, ale realny? Panie Konradzie...Wyniki
  wyborow, gdzie nie tylko studenci glosuja, sa miazdzace i od
  paru lat coraz gorsze. Partia jednak musi sie czasem ziemi
  przytrzymac, Pan zas fantazjuje na calego: oddac wszystko,
  tak po calosci, mozna sie domyslac Panskich pogladow rowniez
  w innych sprawach.

      Jesli Pan studiuje prawo, to radze Panu pouczyc sie troche
  takich rzeczy jak teoria panstwa i prawa, od prawa rzymskiego
  poczynajac. Tam sie Pan dowie, czy rzeczywiscie panstwo jest
  tylko od tego, by chronic prywatna wlasnosc obywateli
  (zagrabiona, rozumiem, jak jeszcze tego panstwa nie bylo)
  i jak to jest z posiadaniem czegos w dobrej lub zlej wierze,
  i inne jeszcze sprawy, tak jak to jest, a nie jak Pan sobie
  to ideologicznie koncypuje.

> Pomijam juz wszelkie pomowienia i zniewazania z panskiej strony.
> No ale coz, nie tylko sliwki blisko swego drzewa spadaja, z chamstwa
> tez sie nie wyrasta...chociaz zycze Panu jak najlepiej

      Pan jeszcze moze z tego i owego wyrosnac, ale juz niewiele
   czasu zostalo, takze niech sie Pan pospieszy. Nie pomawiam Pana
   o nic, bo wlasciwie obchodzi mnie Pan tyle, co zeszloroczny
   snieg. Nie bede juz z Panem dyskutowal, bo jeszcze splynie
   na mnie troszke z tego odium blazenstwa, a wiec niech sie
   Pan blazni bez mojego towarzystwa.


    Andrzej Szymoszek

Odpowiedź listem elektroniczym