No to jeszcze raz.

Ja wcale nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem zadnego konkretnego
uregulowania prawnego, w szczegolosci w Polsce. A z niedzielnych zakupow
sam dosc czesto korzystam, mimo ze gdy niecale 10 lat temu wprowadzano je w
Ontario, zarzekalem sie ze nigdy tego nie uczynie. Chodzilo mi raczej o to
ze powrot do dzikiego kapitalizmu w dziedzinie prawa pracy nie jest godny
zalecania. Jakies (nie wiem ktore) jego elementy w rodzaju minimalnej
pracy, ustawowych swiat, regulawanego czasu pracu itd sa jednak potrzebne.
A przeciez takie argumenty sie tutaj pojawily: wszystko powinno uregulowac
zycie a pracownicy cokolwiek robia, robia to dla wlasnego dobra i na wlasne
zyczenie. Oczywiscie ze tak! - dzialaja w swoim najlepszym interesie - w
warunkach na jakie nie maja wplywu.

Padl przyklad pracy na wysokosci. Oczywiscie ze jest ona potrzebna a osoby
ja wykonujace czynia to z wlasnej woli. Jednak prawo pracy nakazuje zapewne
zeby taki pracownik mial na glowie helm i jeszcze byl przywiazany
sznurkiem. A jest to przeciez sprzeczne z "interesem" spolecznym jak i
interesem wiekszosci.  pracownikow (tych ktorzy nie spadna). Bo przeciez i
helm i sznurek kosztuja, ich koszty musza wiec poniesc konsumenci w postaci
wyzszych cen. W dodatku ten sznurek krepuje ruchy pracownika, jest wiec
sprzeczny z jego interesem - bez niego jego wydajnosc bylaby wieksza i
moglby wiecej zarobic. Wiecej zarobilby tez pracodawca, wiec jesli tego
helmu nie nakazywaloby prawo, praxcownik ktory chcialby go jednak uzywac
zostalby zwolniny na rzecz innego ktory _z wlasnej woli_ zgodzi sie
pracowac bez helmu. A jak spadnie to jego sprawa - (oczywiscie zakladamy ze
zadne socjalistyczne prawo nie nakzauje pracodawcy odszkodowania - to
przeciez podniosloby ceny i bylo szkodliwe dla spoleczenstwa.

OK to powyzej to oczywiscie karykatura, i jej zwiazek z niedzielnym handlem
jest dosc odlegly. Ale jest - w dobrze pojetym interesie spolecznym nie
mozna patrzec wylacznie na wymierne wskazniki pieniezne. Inne wartosci tez
zasluguja na ochrone, nawet jesci cale spoleczenstwo jakos tam kosztuja.

Na P-L ten watek sie nie przejawial za bardzo, ale o le wiem w szerokich
kregach opinii w Polsce uwaza sie ze sprawa handlu w niedziele (czyli jego
ograniczenie) to jakies niecne zakusy Kosciola Katolickiego i jego
poplecznikow ktorzy chca jeszcze bardziej uciemiezyc spoleczenstwo.

Ja chcialem zauwazyc ze jesli nawet, to i tak stoja za tym realne interesy
pewnych grup pracownikow. Czego dowodenm sytuacja np. w Niemczech, gdzie
wplywy Kosciola nie sa chyba zbyt duze.

I to tyle,

Michal Niewiadomski

Odpowiedź listem elektroniczym