From:         Katarzyna Zajac <[EMAIL PROTECTED]>

Przepraszam za opuszczenie subjectu w moim oststnim liscie ;-)

Pani Ania :

>  A tak powaznie, czasy w Polsce moze nie sa idealne, ale
>  w koncu nie jest chyba tak fatalnie zeby trzeba bylo hodowac
>  w sobie taka frustracje niezmierna.

Frustracja ? Jaka frustracja ? Przesada.

Prawda jest banalna. Andrzej Szymoszek prowadzi na Poland-L
kampanie zmierzajaca do oczerniania i zohydzenia strony, ktorej
z sobie wiadomych powodow nie lubi. Nie wiem w jakim celu to robi,
i nie chce wiedziec. Jednak technika jaka sie posluguje, podajac
czesto nieprawdziwe informacje, mieszajac fakty ze swoimi przy-
puszczeniami, zaslyszanymi plotkami i w to wplatajac komentarze,
sprawia, ze lapiemy go po prostu za slowo.

Moze nie mamy do tego prawa ?

     Znakomicie. Zlapaly mnie za slowko- sloweczko, w ktorej
    minucie i sekundzie wyszedl prymas. Ale nie, kolezanki-
    sam slyszalem jak powiedzial: "nie wiedzialem kto bedzie mowil
    nastepny". Im pozniej by wyszedl, tym mniej to stwierdzenie
    byloby prawdopodobne, ufny wiec w jego slowa wyobrazilem
    sobie sytuacje byc moze nieco inaczej niz ona wygladala.
    W gruncie rzeczy przedstawilem ja jak najlepiej dla
    prymasa, ktorego juz- juz posadzano tu o delikatnie mowiac
    mijanie sie z prawda. Poza tym wyraznie stwierdzilem:
    tak, wiem, wyszedl z powodu Kwasniewskiego, chcial zachowac
    sie zgodnie z wlasnym pojeciem dyplomacji. W czym
    wobec tego moje "klamstwo" pomoglo Kwasniewskiemu?
    To jakis absurd i chodzi tylko o to, zeby sie przyczepic.


Problem nie jest banalny. Mamy w kraju dziesiatki takich "Andrzejow"
w telewizyjnych sztabach wyborczych Kwasniewskiego, czyli w programach
telewizji publicznej, w publicznym radiu czy np. "Gazecie Wyborczej".
Klamstwo, podwojne standardy, cynizm i hipokryzja sa na porzadku
dziennym. Trudno mowic o demokracji, kiedy wyborcom serwuje sie
zafalszowany obraz rzeczywistosci.

        Kompletna bzdura. Kolejna niczym nieuprawniona sugestia,
    ze takie a nie inne preferencje wyborcow wynikaja z manipulacji
    mediow. Jesli chodzi o role w tej sprawie mojej skromnej osoby-
    wyraznie napisalem, ze glosuje na Andrzeja Olechowskiego,
    i zachecam wszystkich, aby tez go poparli, jak zrobil to chocby
    Jan Nowak Jezioranski. W ten sposob mozna znacznie
    rozumniej przeszkodzic reelekcji Kwasniewskiego, jesli
    ktos stawia sobie to za glowny cel kampanii i wyborow.

Andrzej :

>  Ostatnio bardzo nasila sie propaganda "niegodnosci"
>  jednego z kandydatow, wynikajacej z powodow innych
>  niz po prostu decyzja wyborcow.

    Przeciez to jest absurd. Sugerujesz, ze mamy glosowac nad
przypadkami niegodziwosci, zeby moc ta niegodziwosc potwierdzic ?
Czy od decyzji wyborcow moze zalezec ocena godnosci, czy moralnosci
czlowieka ?

        Mam na mysli, ze mowi sie: "on nie jest godny funkcji
    prezydenta", tymczasem godny nie jest po prostu ten, na kogo nie
    glosuja wyborcy. Jesli uzyska w pierwszej turze 51%, bedzie
    jak najbardziej "godny", niezaleznie od rodzaju poczucia
    humoru.
        Widzialem go zreszta wczoraj w telewizji, i publicznej,
    i prywatnej. Rozmawial z dziennikarzami. I czego by o nim
    nie powiedziec: zachowuje sie cholernie profesjonalnie
    i przekonujaco. Czlowiek dziwi sie, dlaczego akurat
    taki ktos ma tak duze poparcie- jak go zobaczy w akcji,
    to troche mniej sie dziwi.


      Miet Gutowski:

Anna Niewiadomska wrote:

> Nie wiem czy panu akaurat zalezy na mojej opinii, ale jesli tak to donosze
> ze jest w porzadku....natomist stopien zacietrzewienia panny  Malolaty,
> jest rzeczywiscie prawie humorystyczny.
>

Pani Aniu,
stosuje Pani typowe, z dawnych lat wziete, belferskie metody.
Student mial racje tylko wtedy gdy mu sie na to pozwolilo.


           No dobrze. Ze studentem mozna po partnersku, gdy
     na to zasluguje. A jesli student jest zle wychowany?
     To po belfersku trzeba.

Dobrze Pani wie, ze takie metody tutaj gdzie ja zyje nie poplacaja, gdyz
nauczyciel czy to akademicki czy jakikolwiek moze nie dostac tzw. "tenure", no
i kariere moze miec przechlapana.
Nazywanie Panien Malgosi i Kasi  malolatami nie zmieni faktu, ze w
wypowiedziach Pana Szymoszka roi sie od niescislosci i one to dokladnie
wylapuja i zawsze dokladnie uzasadniaja.
Nazywanie tego frustracja swiadczy raczej o tym, ze ktos inny sie tutaj
zfrustrowal.

        Chcialem tylko przypomniec, ze uzycie tego slowa jest
    czyms niezwykle milym i sympatycznym wobec posadzania
    o "lgarstwo" czy przekrecania nazwiska.




From:         Andrzej Mezynski <[EMAIL PROTECTED]>


Panie Szymoszek:

Jako czlowiek starszy (prawdopodobnie prawda :-), powinien
byc pan bardziej powazny i umiarkowany, nie obrazac (bezkarnie)
wspoldyskutantow itp. A tak, po tej "malolacie" traci pan
wiarygodnosc.

Mniej lub bardziej NIEzalezny :-),


ASM

    O, nastepny, "jak zwykle niezwykle" wybiorczo oburzony
  na czyjes niedostatki savoir vivre'u...

From:         Richard Majchrzak <[EMAIL PROTECTED]>


Drogi Szymoszku,
Nie mysl nic, to cie meczy i powoduje, ze piszesz bzdury.

    To, to jeszcze nic: scierpie, Majchrzaku. Ale to:

Starsza Pani w Balzakowskim wieku tez moglaby poprzestac mowic bzdury
dyktowane frustracja zwiazana z hormonalna rewolucja.

    to juz po prostu chamstwo najwyzszego rzedu.



Z wyrazami szacunku dla normalnych uczestnikow Poland-L,

Ryszard Majchrzak
PS Panny z Krakowa, tak trzymac. Reprezentujecie NORMALNOSC i KULTURE na tej
liscie wiec trwajcie na swych posterunkach.


    "Normalnosc" i "kultura" polega jak widac na najbardziej
   chamskim z chamskich obrazaniu kobiet. Nie ucieszylbym sie
   wiec tym komplementem.


From:         Tomasz J Kazmierski <[EMAIL PROTECTED]>


Obrazanie wartosci swietych dla milionow ludzi przez glowe
panstwa nigdy nie jest "wyglupianiem sie bez wiekszej
konsekwencji". Jesli popatrzec na nastroje w ostatnich dniach
zarowno w Polsce jak i wsrod emigracji, to nie ulega watpliwosci,
ze konsekwencje juz sa i to powazne. Wiekszosc biskupow zlozyla
emocjonalne oswiadczenia potepiajace czyn prezydenta.

    Niektorzy biskupi faktycznie zareagowali emocjonalnie.
   Zbyt emocjonalnie, delikatnie mowiac. Oni po prostu czasem
   uwazaja, ze oplaca sie zachowac w sposob dorazny,
   krotkowzroczny, zamiast jakos madrzej do tego podejsc. Niektorzy
   zreszta nie potrafia madrzej, ale to inna sprawa. Zeby
   wyrazic swoje oburzenie jakims gestem, do tego nie
   potrzeba wiele rozumu. Ale miec wizje, przemyslec sprawe
   funkcjonowania Kosciola w swieckim panstwie, przezywajacym
   trudnosci gospodarcze, przechodzacym rozne
   reformy spoleczno- polityczne, stojacym u progu zmiany
   swoich ukladow miedzynarodowych poprzez integracje
   z Zachodem. Rozwazyc problem laicyzacji zycia ludzi
   i zwiazanych z nia koniecznych zmian w duszpasterstwie.
   To sa zadania, od ktorych sie ucieka za pomoca kilku zaklec.
   Ten dobry, ten niedobry, tamten liberal, ow mason, unia
   jak przyjdzie to nas wykupi, z domow powyrzuca
   i wynarodowi. A pozniej dziwic sie, ze po takiej "edukacji"
   religijnej ludziom co i rusz "objawia sie" Matka Boska na drzewie,
   na kominie czy na scianie. Ze wierza w gusla i zamiast miec choc
   troche pojecia z dziedziny nauk przyrodniczych, ufaja
   roznym szarlatanom. To sa gusta ekstremalne, ale im wlasnie
   sie schlebia.


      Jak jednak powiedzial wczoraj Kwasniewski, gdy juz zostanie
   prezydentem, biskupi beda powoli zapominac niektore wypowiedziane
   slowa, a on, Kwasniewski, tez nie bedzie pamietal, bo nie jest
   pamietliwy.

      Podejrzewam, ze lepszego, bardziej ugodowego prezydenta
   z tej strony sceny politycznej biskupi by nie otrzymali.
   Ich zas wplyw na polityke jest jednym z czynnikow,
   dzieki ktorym czlowiek post-pezetperowskiej lewicy
   tym prezydentem zostaje.

 Rady samorzadowe podejmuja uchwaly deklarujace prezydenta i jego
ministra jako osoby niepozadane. Jest to niemal stan cywilnego
wypowiedzenia legitymacji.


     Bez przesady. Jak wiadomo, rady samorzadowe zostaly
    wybrane nie w jednomandatowych okregach wyborczych :), a wiec
    sa upartyjnione i trudno mowic, by wypowiadaly sie
    w imieniu mieszkancow. Ot, paru radnych AWS robi zadyme,
    bo chca sobie po prostu zaistniec. No i koledzy w
    innych miastach tez zrobili, a wiec czy my to gorsi
    i mniej szanujacy Ojca Swietego.
    Mieszkancow tych gmin taka postawa doprowadza do
    zlosci, poniewaz ich slusznym zdaniem rady powinny zadbac o
    sprawy lokalne, do ktorych zostaly powolane.

Proby pomniejszania znaczenia obrazania swietosci pogarszaja
jeszcze sytuacje. Redukowanie znaczenia wybryku do poziomu
niewinnego zartu odbierane jest jako kolejny dowod lekcewazenia
wartosci sacrum i kolejna ciezka obraza.

tjk

        Chodzi po prostu o to, by nie zegnac sie z tym co czlowiek
     najcenniejszego od Boga otrzymal: z rozumem. Moj swietej
     pamieci wroclawski rodak i imiennik, poeta i satyryk
     Andrzej Waligorski, mawial iz nalezy tepic glupote
     niewazne w jakie szaty akurat sie przebiera. Przejawy
     tej glupoty to: tania demagogia, fanatyzm, histeryczne
     reakcje, plecenie kosmicznych bzdur, nienawisc do inaczej
     myslacych. W takie bagno Polska nie powinna dac sie wpuscic
     i podejrzewam nie da, nawet jesli wsrod wpuszczajacych beda
     biskupi, kandydaci na prezydenta czy inni dostojnicy.
     Ale co sobie pokrzycza, powypisuja na poland-l, do Rydzyka
     podzwonia, to rzeczywiscie krwi w stanie napsuc jest.


      Andrzej

Odpowiedź listem elektroniczym