Re: Idzie zapytanie.
On Fri, 12 Feb 1999, Ted Morawski wrote: Czy istnieje w potocznym polskim jakies rozroznienie malp tak jak to moze slabo staralem sie wytlumaczyc powyzej? Ja bym mial treme nazwac goryla okresleniem "monkey" po angielsku, ale czy moge sie nie tremowac stosowaniem slowa malpa po polsku na wszystkie te zwierzaki? O ile wiem nie ma rozroznienia. Wszystkie sa malpy :) A jesli sie nawet moge nie tremowac, to czy jednak jest jakies polskie slowne odroznienie stosowane naukowo jesli nie potocznie? Czy to moze Pana Witka "malpy czlekopodobne" odpowiada do terminu "apes" na te malpy bez ogonow? Tak, tyle ze termin, ktory ja zawsze slyszalem byl nie "malpy czlekopodobne" tylko "malpy czlekoksztaltne." amk Moze i niewazne pytanie, ale mnie zawsze ciekawilo. Ted Morawski Ted, nie ma pytan niewaznych, szczegolnie od Ciebie. A.
Re: idzie Europa
zBigniew Koziol wrote: Eva Madry wrote: Grzegorz Swiderski wrote:: [...] Bardzo mi sie podoba ta sentymentalna podroz w monarchie. A kto w niej bedzie oddzielal glupich od nieglupich? Z tym, Pani Ewo, jakos najmniejszy mam problem. Niech sie wiec glupota od nieglupoty sama rozdziela, a nieglupi w mym przekonaniu skorzystaja na tym. Nie mam i ja problemu, boc glupi od nieglupich sami sie oddzielaja, ale najbardziej zle wychodza na tym zupelnie nieglupi. Gdyby zupelnie nieglupi wychodzili na tym w jakimkolwiek porzadku dobrze to mielibysmy zapewnienie, ze krol bedzie dobry. Przynajmniej dla tych zupelnie nieglupich. A teraz. Dobry krol ma wladze, a wladza korumpuje i znieksztalca. Taki przypisek do naturalnych praw. Potem nawet trefnis krola, ktory najbardziej rozsmiesza, zaczyna myslec, ze rzadzi. I rzadzi. em
Re: Idzie zapytanie.
W temacie slownictwa. /.../ Ted Morawski Ech, fajne zycie jest. Siedze sobie sobotnim rankiem, kawke popijam patrzac na sikorke, co slonine na leszczynie moja reka osoboscie wywieszona wcina w mroz. A leszczyna - patrze i oczom nie wierze - kwitnie! Sniegu po kolana, mroz luty, wietrzysko, a ona kwitnie! A jak sie znam na fenomenologii, to nieomylny znak przedwiosnia, czajacego sie do skoku na kark mrozu. W doskonalym nastroju tedy wlaczam komputerek, sciagam poczte. Linia calkiem wolna i nawet moj bieda-modem zdazyl sie ze wszystkim uporac w trymiga - wszyscy pewnie po fryzjerach do balow ostatnich sie szykuja. A ja juz dawno ostrzyzony i dwa bilety na Hoffmana, to jest, Sienkiewicza radosnie na biurku leza. A wolne to bedziemy az do rana mieli! A co, my tu tez mamy tych zjadaczy dzieci, co Wy je tam 'babys - iter' dziwnie nazywacie. A w tej poczcie duzo ciekawosci, wiec sie biore nareszcie do rzeczy, czyli wiecej adrem-aliny w tym liscie : ) Wedlug mojego wyczucia, nie fachowej, jezykoznawczej wiedzy, ktorej mi brak zupelnie niestety, to polska malpa potoczna moze sie odnosic do wszystkiego co jest 'primate' czyli 'naczelne'. Jak chca niektorzy, a inni nie chca, ale sa, takze do ludzi. Ale to juz, boze bron! potocznie. No i rzeczywiscie ostatni koczkodan czy wyjec, palczak czy marmozeta to u Piastow z Jagiellonami malpa, tak samo jak orangutan czy goryl. Nie wdajac sie w odrebne podgrupy, juz nie potoczne z pewnoscia, jak malpy wasko- i szerokonose, istnieje wszak okreslenie malpy ogoniaste i bezogoniaste. A nie wdajac sie i dlatego, ze co kraj to obyczaj i co najmniej trzy klasyfikacje naczelnych, ktorych fakt istnienia gdzies tam lezy na dnie mojej, pozal sie boze, pamieci, nie pokrywaja sie zupelnie. Dlaczego mialyby sie pokrywac, skoro sa trzy? A na koniec jeszcze tylko wspomne o pieknym slowie 'malpolud', ktorego mozna chyba bez ryzyka, choc zostawiajac na chwile na boku zasadniczy watek ogona, uzyc dla okreslenia tych naczelnych co to juz wymarli, jak moja ulubiona Lucy, a moze i potocznie wszystkich czlekoksztaltnych? Wojtek Jeglinski
Prof.Gieysztor o mlodziezy
Przeczytalam dzis ostatni wywiad prof.Gieysztora z 20 lipca ubieglego roku (jeszcze przed choroba). Co ciekawe, to fakt, ze profesor uwazal, ze dwudziesty wiek byl krotszy niz przecietny. Wedlug niego rozpoczal sie dopiero z wybuchem pierwszej wojny swiatowej, a zakonczyl dziesiec lat temu z chwila upadku komunizmu. A wiec, jak z tego wynika, profesor Gieysztor niestety nie zgadzal sie z szefem, ze XXI wiek zacznie sie dopiero 1 stycznia 2001 roku. No, mogl sobie na to pozwolic, bo przeciez nie byl subskrybentem Poland-eLu. A jak ten swoj oryginalny poglad pan profesor uzasadnial ? Pierwsza wojna odmienila wedlug niego swiat. Zmiotla stare monarchie - Habsburgow, Hohenzollernow, Romanowow. Zupelnie zmienila mape Europy. To byla zaglada starego swiata, na ktorego ruinach urodzilo sie cos zupelnie nowego. Spoleczenstwa, ktore przetrwaly pierwsza wojne byly juz zupelnie inne. Ludzie wyszli z wojny z przeswiadczeniem, ze po tym co przezyli, wszystko jest mozliwe. Stary swiat - rozumu, pary i elektrycznosci - upadl, bo nagle okazalo sie, ze ten swiat byl zly. A wiec po wojnie postanowiono zmienic go na lepszy. I w tym prof. Gieysztor widzial korzenie sukcesu ideologii totalitarnych, ktore obie- cywaly maluczkim lepsze jutro. Gdy za kilkadziesiat lat ktos zapyta, jakie postacie charakteryzowaly wiek XX, to nikt nie wymieni wybit- nych uczonych, tworcow i filozofow. Nad calym wiekiem beda juz dominowac Hitler, Stalin i Mussolini. Przelomowym momentem przejscia w XXI wiek byla wedlug pana profesora Gieysztora jesien ludow 1989 roku, a nastepnie upadek Sowietow. Oznaczalo to zachwianie calego systemu rownowagi swiatowej i poczatek nowego ladu, w ktorym Europa bedzie sie starala odzyskac utracona pozycje. Profesor uwazal, ze chociaz jego stulecie bylo burzliwe, to jednak jako jego nastepcy mamy doskonale perspektywy startu w wieku XXI. Oceniajac mlode pokolenie Polakow mowil tak : Nic bardziej mnie nie denerwuje niz utyskiwania na wspolczesna mlodziez, opowiesci o jej konsumpcyjnym nastawieniu do swiata, upadku autorytetow. To powta- rzana przez kazde pokolenie bzdura. Wspolczesna polska mlodziez jest fantastyczna. Znajomi historycy mowia mi, ze ostatnio pojawilo sie kilka naprawde wybitnych prac magisterskich i doktorskich z historii. Wspolczesni mlodzi ludzie nareszcie wiedza, czego chca, znaja jezyki, sa otwarci na swiat, twardo stapaja po ziemi. Maja wiele wspolnego z rownolatkami za granica. Oni sa pierwszym od lat pokoleniem Polakow, ktore nie ma kompleksu prowincji. Gdy ich widze, przypominam sobie lata 30. Wtedy wielu mlodych naukowcow wyjezdzalo na stypendia, na Zachod, uczylo sie czegos nowego. Kilka razy przychodzilem na koncerty na Polu Moko- towskim. Lubie chodzic miedzy mlodymi ludzmi, ktorzy sluchaja muzyki i pija piwo. To wspaniala impreza, jakby mieszanina jarmarku, pikniku z kon- certem. Raczej nie jestem ekspertem od tego, co graja muzycy na estradzie, ale dostrzegam w tym pewne nieskrepowanie i wolnosc. Pewna moja szacowna kolezanka, gdy szlismy przez Stare Miasto, zobaczyla dziewczyne z wlosami w kolorze marchewki. Powiedziala cos w stylu, ze "chyba zwariowala". Ja te pania pamietam sprzed lat conajmniej trzydziestu i mysle, ze roznica miedzy nia a marchewkowa dziewczyna polega na tym, ze ta trzydziesci lat temu nie mogla pomalowac wlosow, choc pewnie by chciala, a ta teraz chce i moze to zrobic. Naprawde mi zal, ze polskie spoleczenstwo przez tyle lat nie moglo posmakowac prawdziwego zycia, ze zywilo sie roznymi erzacami. Ach, uroslam od razu o dziesiec centymetrow. Malgorzata
Re: idzie Europa
Prawo naturalny i z tego wynikajacy prawa czlowieka To czyje to sa prawa, jesli nie czlowieka. Jedna z zaslug filozofow prawa naturalnego (n.p. Locke, Grotius) jest, to ze powstalo z prawa naturalnego nowoczesne pojecie prawa czlowieka. Ja wlasnie temu przecze. Ja twierdze, ze prawa czlowieka sa zaprzeczeniem praw naturalnych. wymagaja socjalny system, ktory umozliwia kazdemu czlowiekowi rowne dostep do tych praw. Jesli jakiekolwiek prawa wymagaja instytucji stosujacej przemoc, aby moc je zrealizowac, to te prawa nie sa naturalne. Prawa naturalne mam niezaleznie od istnienia jakichkolwiek instytucji przymusu. Prawa naturalne sa pierwotne w stosunku do panstw - istnialy, gdy ludzie nie organizowali sie w panstwa. Moze kazdy czlowiek ma te prawo, ale czy kazdy ma dostep do nich? System socjalny nie stosuje przemocy, lecz umozliwia kazdemu dostep do wolnosci (w tym religijnej), wlasnosci dobr i zycia. Panstwo jest po to, aby chronic prawa naturalne kazdego czlowieka. Nie znam zadnej monarchi, ktora to umozliwiala lub umozliwia. Pojecie prawa naturalnego mozna uzywac po to, aby wyjasnic normy moralne lub etyczne, ale nie funkcjowanie calego spolczenstwo. Do tego wniosku doszli rowniez inni. Polecam do czytania Ernsta Blocha. Pewna jestem, ze Pan dlugo bedzie musial czekac na urzeczywistnienie swoich idealow. Uta Zablocki-Berlin
Re: Zwoje - Drohobycz
Wiele oskarzen wynika z arogancji autorow. Arogancji ktora nie przysparza przyjaciol ale przysparza wrogow i na nic pozniej przewrotne pytania, dlaczego oni mnie tak nienawidza A czy to nie arogancja z Pana strony, autora tego listu, ze przytacza Pan historie w ktorej wystepuje arogancki Zyd. Przyjaciol wsrod Zydow to Panu nie przysporzy a i ludzie otwarci na swiat, inne kultury i religie zareaguja z niesmakiem. Prosze tez sobie nie zadawac przewrotnych pytan, dlaczego Pana nienawidza po tym co Pan napisal i to "jak". Po wyladowaniu w Tailandii okazalo sie ze byl to jeden z ortodoxyjnych Zydow. Czy na pokladzie samolotu mielismy wiec objaw zbiorowego antysemityzmu czy byla to tylko reakcja na brak dobrego wychowania osobnika w dlugim plaszczu? Pana historia to objaw jednostkowego antysemityzmu a ta odpowiedz to moja reakcja na Pana brak dobrego wychowania. Kazdy z nas moglby przytoczyc dziesiatki podobnych historii. Pytanie: do czego by to prowadzilo? Dobrze, ze na tej Liscie jest niewielu tu obcokrajowcow. Licytowalibysmy sie opowiadaniami o zapijaczonych X, chamowatych Y itd a potem wyrzuciwszy Nie-Polakow, rzucilibysmy sie na siebie wyrzucajac sobie od najgorszych. Niby niewinnie zapytuje sie Pan, co my Polandowicze sadzimy o reakcji tych pan? Panie Majchrzak, my nie mielismy do szkoly ani pod gore, ani pod wiatr a miedzy wersami tez potrafimy czytac. Rysiek Majchrzak Irek Zablocki
Okazuje sie, ze sami zyjemy w kurniku
Bylo niedawno o drobiu. Teraz okazuje sie, ze sami zyjemy w kurniku. Z wywiadu mojego ulubionego krajowego moralisty (mam kilku takich) dla jednego z dziennikow : - Czy lubi pan pisma pornograficzne ? - Nigdy sie nad tym nie zastanawialem. - Jak pan ocenia strawe duchowa dostarczana przez te pisma ? - Mysle, ze dla pewnej czesci ludzi jest to interesujacy rodzaj rozrywki. - Straszne mialem problemy, zeby kupic pierwszy numer "Hustlera". W kilka dni naklad zostal wyczerpany. Cieszy to Pana ? - Nie wiem, czy mnie cieszy. Pan mi zadaje pytania zaskakujace. Niech Pan nie sadzi, ze moje zaskoczenie jest swiadectwem Pana nieslychanej dziennikarskiej blyskotliwosci. Domyslam sie, o co Panu chodzi i podejrzewam, ze bedzie Pan gleboko rozczarowany. Otoz zmierza Pan do tego, co napisalem w pierwszym numerze "Hustlera", ze gotow jestem tam pisywac. Dlaczego mialbym nie pisac w "Hustlerze" ? - Rozumiem, ze nie widzi Pan w tym nic kontrowersyjnego ? - Nie widze. Sprawa jest prosta - zwrocil sie do mnie redaktor tego pisma, opowiedzial mi o nim, a ja uznalem, ze warto sie zwrocic z bliskimi mi tresciami do nowego dla mnie czytelnika. Przez kilka lat pisalem do "Wprost", ale ostatnio zrezygnowalem. Tymczasem szef "Hustlera" mowil mi, ze bedzie u niego pisywal Jerzy Pilch, ze obok beda gole babki, a wszystko to beda czytac biznesmeni, menedzerowie, cala ta klasa srednia, ktora sie czegos ode mnie moze dowiedziec. Odpowiedzialem - prosze bardzo. Mnie jest wszystko jedno, gdzie pisze - moge nawet na plocie. Przeciez ponosze odpowiedzialnosc tylko za moje slowa. Pan natomiast wprowadza logike kolektywnej odpowiedzialnosci. - Ale u Wolka nie chce Pan pisac. Wybiera pan Flynta - bylego alfonsa, wydawce, ktory zdjecia ladnych modelek zastapil brutal- nymi zblizeniami ich genitaliow. Rozumiem, ze to Panu nie prze- szkadza ? - Nie przeszkadza. Gazeta Wolka uprawia czasem pornografie polityczna, ktora jest bardziej szkodliwa. - To ciekawe, bo z reguly ludzie piora sklonni sa widziec polityke jako pochodna znacznie od niej wazniejszej sfery kultury. I dla- tego silniej przezywaja to, co uwazaja za degeneracje kultury. - Moze maja racje. Ale ja jestem pisarzem, a Pan mi zadaje pytanie, na ktore odpowiedziec winien filozof. - Ale jak Pan mysli ? - Nie zastanawialem sie nad tym. - Moze to blad. Bo jesli maja racje, to uosobieniem zla jest trywializujacy wszystko Larry Flynt. - Moze tak jest. - To moze powinien Pan zrezygnowac z tej wspolpracy ? - Na pewno nie. - Skad ta frywolnosc ? - Trudno mi traktowac to wszystko powaznie. - Nasza rozmowe, czy sam problem ? - Ludzie, co was obchodzi "Hustler". Nie macie powazniejszych problemow ? - Wierze po prostu, ze gdy powazni ludzie robia cos niecodziennego, to kryja sie za tym powazne racje. - Moze chodzi o rozszerzenie sfery wolnosci slowa. Byc moze pomyle sie, ale jedna z przyczyn przyjecia tej propozycji byl wlasnie udzial Flynta w walce o wolnosc slowa. Walke te znam zreszta tylko z filmu Formana, nakreslona tam postac Flynta byla mi bardzo bliska. - Czy w Polsce mamy problem z wolnoscia slowa ? - Nie mamy. Ale czy to znaczy, ze nie moge pisac dla Flynta ? Przychodzi ktos do mnie i oferuje wspolprace. Wiec pisze. Caly czas nie rozumiem w czym problem. - Flynt wysmiewal sie z redaktorow Playboya, ze drukuja u siebie jakies opowiadania i felietony, podczas gdy wiadomo przeciez, ze nie tego towaru szukaja kupujacy swierszczyki. - ...to po co wprowadzil te felietony ? - Aby osmielic zawstydzonego kupujacego, ktory moze udawac przed sprzedawca, ludzmi w kolejce, czy zona, ze kupuje swierszczyka dla strawy duchowej. - Jesli tak jest, to napisze felieton namawiajacy kupujacych aby naby- wali "Hustlera" dla samych nagich bab. Zeby nie czuli sie skrepowani. Trzeba im zatem powiedziec: Skoro masz taka potrzebe, to nie krepuj sie! Wez na co masz ochote! Nie wstydz sie do cholery tych, ktorzy na ciebie patrza! To ich wina, nie twoja! - Widze, ze traci Pan dotychczasowy chlod ? - Bo dlaczego ci ludzie sie wstydza ? To wlasnie jest przyklad owej pruderii, tego kurnika, w ktorym my zyjemy. Czy ktos w Paryzu wstydzi sie kupowac takie pismo ? Tu tymczasem, w tym zaduchu, wszyscy chodza w gorsetach. - Ale rozumiem, ze istnieja zdjecia, kolo ktorych nie chcialby Pan zamiescic swojego felietonu ? - Oczywiscie, ze tak. - Czy to nie glos z kurnika ? - Nie. To jestem ja. - Mysli Pan, ze sam wyznacza, gdzie jest kurnik, a gdzie nie. I swoja norme Pan absolutyzuje, spychajac inna wrazliwosc do kurnika ? - Ma Pan racje. Ja tez mieszkam w jakims kurniku i nie potrafie sie wyzwolic z pewnych rzeczy. - A chcialby sie Pan wyzwolic ? - Nie wiem, nie zastanawialem sie na tym. Nie mam temperamentu filozofa. Koniec wywiadu. A teraz fragment komentarza z innego numeru wspom- nianego dziennika : W sprawie pornografii najwygodniej jest w Polsce udawac czlowieka, ktory nic nie rozumie. Dla takich ludzi wymyslona
Re: Bohunowi slawa !
Pani Bozek przypomniala, ze w powiesci Sienkiewicza Zagloba mowil na niego "Jurek". Co w koncu z tym Bohunem? Jak tego drania ,(powtorze za Panem Morawskim) zwali? Jurek czy Iwan? Wedlug ukrainskich danych Iwan Bohun urodzil sie okolo 1610 roku. Albo Sienkiewicz pisal po pijaku, albo Zaglobie cos sie pokielbasilo we lbie od tego miodu, albo... No bo jesli mowil (Zagloba) do Bohuna: "Jurku" to on (Bohun) musial byc Jurij albo Georgij. A moze pili we trzech i ten trzeci to byl Jurek a Bohun byl Iwan? No to czego nie mowil: "Sluchaj Janek". Ale wtedy to by byli "Czterej Pancerni". Ja sie chyba tez napije! Malgorzata Irek
Re: Zwoje - Drohobycz
Wydaje mi sie Panie Irku, ze raczej panska tzw. "odpowiedz" nie nalezy do najlepszych w tonie. A gdzie pan widzi antysemityzm jednostkowy? Czy sugeruje pan ze istnieje rowniez grupowy, narodowy, itp. Prosze Pana; rzecza powszechna jest, ze pewne grupy narodowosciowe sa przytaczane przez media jako niewiniatka pod kazdym wzgledem. Kazda reakcja inna niz "wybrana" zostaje momentalnie okrzyczana jako anty- cos tam. Zaraz znajduja sie obroncy wybranych, obrzucajac rownoczesnie roznymi przezwiskami. A powiedzmy sobie otwarcie, ze nie wszystko tak jest, jak sie stara pokazac. Padl przyklad pewnego pasazera, pewnej narodowsci i religii, ktory akurat wtedy zachowal sie niegrzecznie. Pan to ochrzcil od razu przezwiskiem. A jak pan okresli tegoz osobnika- czyli mnie, ktory donosi ponizsze: Urzad podatkowy Kanady, lacznie z IRS, rozpoczal postepowanie przeciwko samemu "wielkiemu swiatowemu wodzowi wybrancow", ktory przemachlowal sztucznie tylko US$ 2.2 miliarda miedzy dwoma krajami, unikajac placenia podatkow. Czy podac nazwisko, czy Pan sam sie zorientuje o kogo chodzi? Moge tylko dopowiedziec, ze kiedys on z jego rodzicami dorobili sie na prohibicji, szmuglujac lub bimbrujac alkohol, a potem zajeli sie "zagospodarowywaniem" ziemi za pomoca mafii. Tenze biedak, tak potraktowany przez wspomniane urzedy podatkow, jest ciagle doradca honorowym przezydenta Clintona, a takze prowadzil rozmowy z obecnym papiezem na temat wyrugowania klasztoru Karmelitek z terenu "polskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz". Z szacunkiem, Wilhelm Glowacki == At 04:33 PM 2/13/99 +, you wrote: Wiele oskarzen wynika z arogancji autorow. Arogancji ktora nie przysparza przyjaciol ale przysparza wrogow i na nic pozniej przewrotne pytania, dlaczego oni mnie tak nienawidza A czy to nie arogancja z Pana strony, autora tego listu, ze przytacza Pan historie w ktorej wystepuje arogancki Zyd. Przyjaciol wsrod Zydow to Panu nie przysporzy a i ludzie otwarci na swiat, inne kultury i religie zareaguja z niesmakiem. Prosze tez sobie nie zadawac przewrotnych pytan, dlaczego Pana nienawidza po tym co Pan napisal i to "jak". Po wyladowaniu w Tailandii okazalo sie ze byl to jeden z ortodoxyjnych Zydow. Czy na pokladzie samolotu mielismy wiec objaw zbiorowego antysemityzmu czy byla to tylko reakcja na brak dobrego wychowania osobnika w dlugim plaszczu? Pana historia to objaw jednostkowego antysemityzmu a ta odpowiedz to moja reakcja na Pana brak dobrego wychowania. Kazdy z nas moglby przytoczyc dziesiatki podobnych historii. Pytanie: do czego by to prowadzilo? Dobrze, ze na tej Liscie jest niewielu tu obcokrajowcow. Licytowalibysmy sie opowiadaniami o zapijaczonych X, chamowatych Y itd a potem wyrzuciwszy Nie-Polakow, rzucilibysmy sie na siebie wyrzucajac sobie od najgorszych. Niby niewinnie zapytuje sie Pan, co my Polandowicze sadzimy o reakcji tych pan? Panie Majchrzak, my nie mielismy do szkoly ani pod gore, ani pod wiatr a miedzy wersami tez potrafimy czytac. Rysiek Majchrzak Irek Zablocki
Re: Zwoje - Drohobycz
Irek Zablocki wrote: [...] Oczywiscie! Pan i Pan Majchrzak - to juz grupa... [...] Mnie uczono w szkole, ze grupa spoleczna to wiecej niz dwie osoby. Pan zapewne raczej ma na mysli spisek (antysemiski, rzecz jasna!), a nie grupe, prawdaz? ;) zb.
Bratkowski o SdRP
Michal OGOREK : Ubiegly tydzien uplynal pod znakiem dwoch premier filmowych: "Ogniem i mieczem" w rez. Jerzego Hoffmana i "Okraglego stolu" w rez. Czeslawa Kiszczaka. Obaj przygotowywali sie do ich pokazania przez ostatnie dziesiec lat. Tworcy zastosowali taki zabieg artystyczny, ze w kazdym z filmow wszystkie strony konfliktu maja tyle samo racji, co dosc znacznie rozni powstale dziela od oryginalow. Role alkoholu rez. Hoffman w swoim filmie wyraznie zatuszowal (pominawszy nawet okrzyk "Bar wziety!", co juz wydaje sie przesada), za to rez. Kiszczak z kolei wyostrzyl. (C) Gazeta Wyborcza, 13-14 lutego 1999. *** Marcin WOLSKI Sporo sie mowi o oscarowych szansach dla naszych ostatnich su- perprodukcji filmowych - "Ogniem i mieczem" oraz "Pana Tadeusza". Natomiast umyka suprpewniak do tego wyroznienia, jakim sa "Tasmy prawdy z Magdalenki" w rezyserii Czeslawa Kiszczaka. Toz wlasnie on moglby sie ubiegac o nagrody Amerykanskiej Akademii Filmowej i to w kilku kategoriach: za najlepsza rezyserie, oryginalny scenariusz, za role pierwszoplanowa, za montaz i efekty specjalne. Mnoza sie naciski na prokurature, aby dokonac rewizji w prywat- nych archiwach rez. Kiszczaka. Wladza jednak sie nie kwapi. Moze boi sie tego, co moze tam znalezc ? (C) Zycie, 13-14 lutego 1999. *** Stefan BRATKOWSKI Rocznica "okraglego stolu" miala byc kolejna okazja do wysoce profesjonalnego zasypywania przedzialow. Sprobuje tu cos wytlu- maczyc prezydentowi RP i jego partii, ktora tez stara sie nie rozumiec, czym jest i probuje zasypywac gory - wpadajac w dolki, ktore sama kopie. Aleksander Kwasniewski jesienia roku 1988 byl za "okreglym sto- lem", co mu sie liczylo wtedy i liczy teraz. I nie ma dzis wie- kszego znaczenia, ze miod zaslug w historii zlizuja cwaniacy, bo do tego czesto sprowadza sie historia. Podobnie jak malo sa wazne - po drugiej stronie - dasy frustratow i megalomanow, ktorzy nawet u cioci na imieninach zraziliby do siebie i te ciocie. Jestem, co ogolnie wiadomo, czlowiekiem politycznie prostodusz- nym i nieledwie naiwnym. Ale prosze pamietac, ze taka jest przy- gniatajaca wiekszosc Polakow. Nauczylismy sie, ze w polityce tutaj, miedzy Odra a Bugiem, lepiej sprawdza sie gra w otwarte karty. Moze to zludzenie, ale zludzenie milionow ludzi staje sie faktem. Wyjasnijmy: byla warstwa panujaca "socjalizmu" nie zrazila nas akurat sama swoja przeszloscia, ktorej nota bene do dzis nie umie sie wyrzec. Ujela spoleczenstwo zgoda na zmiane ustroju po 4 czerwca 1989 r., kiedy mogla bez trudu, jako warstwa ciagle panujaca, zdestabilizowac rodzacy sie nowy lad - czego bylismy w pelni swiadomi. Jej partia mogla potem dokonac glebokich, rzetelnych zmian. Niestety, gore wziely mlode wilki, glodne karier i - forsy, ich arywizm i chciwosc; nowy szyld partii "socjaldemokracji" kryl glownie pasje interesow. Bardziej lewych, niz lewicowych. Najlepszy dowod, ze ma przy SdRP nikogo z ludzi, ktorych znalismy w PZPR jako uczciwych. Wygrala ta partia wybory roku 1993 nie dzieki temu, ze miala cokolwiek do zaproponowania, lecz dlatego, ze po drugiej stronie ambicje megalomanow, halaburdow i karierowiczow zdetonowaly mloda, niedoswiadczona demokracje. Haslo TKM bylo haslem samego Jaroslawa K., ktory je potem sformulowal jako zarzut wobec innych; sam w swej niecierpliwosci nie umial rosnac wolniej, a solidnie. Rzad Olszewskiego i Macierewicza przegral sam; rzad Suchockiej obalili koledzy, nie przeciwnicy (obecny rzad tez popelnia, delikatnie mowiac, sporo bledow) Objawszy wladze partia-dziedziczka nie probowala sie juz nawet pilnowac. Zwyciestwo ja uwiodlo. Nie umiala pohamowac w sobie cwaniactwa, pazernosci na stanowiska z dostepem do pieniedzy. Bo wydawalo sie jej, ze wszystko ujdzie, ze wszystko pokryje nowa "mowa-trawa", produkcji fachowcow od reklamy. Premier z publicznych pieniedzy futrowal interesy kumpli, ktorzy zatrudniali jego zone. Kandydat na prezydenta czerpal przez swoja zone korzysci, ktore na mile smierdzialy korupcja, prezeska ZUS zwolnila swa wiceprezes, bowiem pieniedzy, ktore ta kontrolowala, potrzebowala "dla swoich". I nie byly to wyjatki, lecz regula. Kwasniewski nie byl entuzjasta partii, w ktorej robil kariere, to wiem; ale mogli wszyscy beneficjenci b.partii zadeklarowac wieloletnia ratalna, chocby symboliczna splate nieruchomosci otrzymanych za darmo. Skoro zas obok mieszkal facet, o ktorym bylo wiadomo, ze jest jesli nie szefem siatki KGB na Polske, to kims w niej bardzo waznym - nie mialo sensu wypieranie sie sasiedzkich z nim kontaktow. Jak i wspolnej z nim wycieczki do Skierniewic, do Millera. Zwlaszcza, ze byli pracownicy Komi- tetu Centralnego mieli prawo znac Alganowa i szukac z nim kon- taktu, zarowno dla kariery, jak tlumaczenia mu polityki pols- kiego kierownictwa.
Zwoje 1 (14)/1999
Przeprasza, za ten posting drugi raz, ale z penymi zmianami i dodatkami (w tym postingu, nie w Zwojach 14) !!! UWAGA !!! ZMIANA ADRESU ZWOJOW W KRAKOWIE Nowy adres Zwojow w Krakowie jest: http://www.krakwom.bci.pl/zwoje/ Moga wystepowac trudnosci z polaczeniem do Krakowa, bo tamtem server jest przekonfigurowywany. drugi adres krakowski (w to samo miejsce) jest http://wom1.bci.krakow.pl/zwoje/ --- Nowe, bogato ilustrowane wydanie "Zwojow" - styczniowo-lutowe Nr. 1 (14)/1999, jest juz na Internecie w dwoch wersjach: tj. z i bez polskich znakow diakrytycznych. Adres "Zwojow" jest: http://www.krakwom.bci.pl/zwoje/ == Moga wystapic chwilowe zaburzenia komunikacji z tym nowym serwerem. Ponadto, tylko biezacy numer 1 (14) bez polskich liter jest rowniez dostepny pod drugim, niezmienionym adresem: http://www.polcannet.com/zwoje/ W obu wersjach nalezy kliknac na stronie tytulowej przycisk "Najnowszy numer"; w obu wersjach dostepne sa rowniez wszystkie wydania poprzednie, po kliknieciu "przycisku" "Archiwalne". Kompletne archiwum "Zwojow" znajduje sie pod tym samym (nowym) adresem krakowskim. Pod tym adresem jest rowniez indeks tresci "Zwojow" do ktorego jest tez link ze strony tutulowej "na" adresie "polcanet". Na stronach krakowskich, pod artykulami znajduje sie "przycisk" "Bez ogonkow", ktorego klikniecie przelacza na wersje bez polskich znakow diakrytycznych. Zyczymy Panstwu milej lektury. Andrzej Kobos Maciej Jakubowski
Re: idzie Europa
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! W sobote, 13 lutego 1999 o godzinie 4:25 rano Pani Eva Madry napisala: Grzegorz Swiderski wrote:: Jestem przeciwny szczegolowej kodyfikacji prawa. I jestem przeciwny jakiemukolwiek kodyfikowaniu meta-prawa (a tym sa prawa czlowieka). Dlatego w zamian za prawa czlowieka nie proponuje skodyfikowania praw naturalnych. Proponuje, aby prawo bylo proste, krotkie i ogolne, a sprawy szczegolowe powinny rozstrzygac sady i precedensy. Jedyna sensowna droga do dobrego prawa jest madry ustawodawca i uczciwi sedziowie. Czyli kluczowe sa cechy charakteru pewnych ludzi, a nie jakiekolwiek procedury. Rzady prawa to utopia - zawsze rzadza zywi ludzie. Wazne by nie rzadzil motloch. Bo nawet ludzie inteligentni i wyksztalceni w duzej grupie tworza tepy motloch. Ludzie indywidualnie podejmuja decyzje, za ktore sami odpowiadaja dlatego wolny rynek dziala dobrze. Ale decyzje podejmowane przez tlum dotyczaca dobra wspolnego beda zawsze zle bo pozbawione wszelkiej odpowiedzialnosci. Bardzo mi sie podoba ta sentymentalna podroz w monarchie. A kto w niej bedzie oddzielal glupich od nieglupich? Glupota z odpowiedzialnoscia nie jest skorelowana. Odpowiedzialna decyzja to nie to samo co madra. Madrych od glupich wcale nie trzeba oddzielac, aby spoleczenstwo sprawnie dzialalo. Najlepszym dowodem jest sprawnosc wolnego rynku - ilosc i jakosc dobr materialnych rosnie, mimo, ze wiekszosc ludzi to glupcy. Ale wolny rynek dziala tylko wtedy, gdy ludzie (i madrzy i glupi) podejmuja decyzje, a potem sami calkowicie ponosza konsekwencje tych decyzji. Dlatego dobre panstwo, to takie, ktore eliminuje do niezbednego minimum decyzje kolektywne. Demokracja powoduje, ze zakres dziedzin zycia czlowieka, ktore reguluje sie decyzja kolektywna rosnie. Ogol zaczyna decydowac o tym czy i gdzie mam sie ubezpieczyc, jak ksztalcic moje dzieci, gdzie sie leczyc, co moge posadzic i wybudowac na moim terenie, jakie (i po jakiej cenie) towary wolno mi kupowac itd... No i oczywiscie musze finansowac bardzo drogie instytucje, ktore w imieniu ogolu wszystkie te decyzje podejmuja. Jedyna mozliwoscia przeszkodzenia w rozszerzaniu sie demokratycznego totalizmu jest stworzenie panstwa niedemokratycznego zajmujacego sie ograniczonymi do minimum dziedzinami dotyczacymi dobra wspolnego. Reszte spraw doskonale rozwiazuje wolny rynek. Wcale nie potrzeba ludzi zmuszac przemoca by sobie pomagali - to jest slepy zaulek rozwoju praw w obrebie naszej cywilizacji. Wystarczy jak sie przeszkadza ludziom sobie szkodzic. Tylko wladza niezalezna od tych, ktorymi rzadzi moze scisle przestrzegac tego rozgraniczenia. Wladza wyloniona z tych, ktorymi rzadzi bedzie zawsze wchodzila w sfere zmuszania do pomocy. Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, [EMAIL PROTECTED] http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/
Re: idzie Europa
malo mnie raczej bawi dyskusja n/t monarchii, itp. i argumentacja 'za' prowadzona z pozycji osoby ktora 'ma' i ktora najwyrazniej zaklada, ze w tym 'lepszym' systemie tez my miala. tylo ciekawe, co by zrobila, gdyby miala pecha sie urodzic w rodzinie alkoholika/ south central LA/Dickensowskiej Anglii/itp. ? bardzo dobrze sie snuje rozne takie teorie z pozycji przy przyslowiowym zlobie... ale wracajac ad rem, ie do tych praw naturalnych, wolnosci i wolnego rynku... dzialalo. Najlepszym dowodem jest sprawnosc wolnego rynku - ^^^ ilosc i jakosc dobr materialnych rosnie, mimo, ze wiekszosc ^^^ ludzi to glupcy. Ale wolny rynek dziala tylko wtedy, gdy ludzie ^^^ (i madrzy i glupi) podejmuja decyzje, a potem sami calkowicie ponosza konsekwencje tych decyzji. Dlatego dobre panstwo, to takie, ktore eliminuje do niezbednego minimum decyzje kolektywne. Demokracja powoduje, ze zakres dziedzin zycia czlowieka, ktore reguluje sie decyzja kolektywna rosnie. polecam lekture sterty przepisow ktorym podlegaja operacje na gieldach - instytucjach, co to sa niby uosobieniem 'wolnego rynku'. hmmm... a moze one nie sa wolne ? tia... na pewno byly bardziej wolne w latach 30 - i dzieki temu moglo dojsc do slawetnego czarnego czwartku... l
Re: idzie Europa
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! W sobote, 13 lutego 1999 o godzinie 3:56 po poludniu Pani Uta Zablocki-Berlin napisala: To czyje to sa prawa, jesli nie czlowieka. "Prawa czlowieka" to skrot od praw wyartykulowanych w deklaracji ONZ z 1948r. Jedna z zaslug filozofow prawa naturalnego (n.p. Locke, Grotius) jest, to ze powstalo z prawa naturalnego nowoczesne pojecie prawa czlowieka. Bynajmniej deklaracja ONZ nie jest filozoficzna kontynuacja prawa naturalnego zdefiniowanego przez XVII wiecznych filozofow. Raczej jest zaprzeczeniem ich przemyslen. (...) Jesli jakiekolwiek prawa wymagaja instytucji stosujacej przemoc, aby moc je zrealizowac, to te prawa nie sa naturalne. Prawa naturalne mam niezaleznie od istnienia jakichkolwiek instytucji przymusu. Prawa naturalne sa pierwotne w stosunku do panstw - istnialy, gdy ludzie nie organizowali sie w panstwa. Moze kazdy czlowiek ma te prawo, ale czy kazdy ma dostep do nich? Prawo, ktore nie przynalezy czlowiekowi z natury, tylko wymaga stworzenia mechanizmow przemocy pozwalajacych skorzystac z niego nie jest zadnym prawem, ale roszczeniem. A roszczenie zawsze ma to do siebie, ze pociaga za soba czyjs obowiazek. Prawa naturalne, ktore posiadam nie zniewalaja nikogo, a roszczenia tak. Prawa socjalne to roszczenia, ktorych zaspokojenie wymaga czyjegos zniewolenia. System socjalny nie stosuje przemocy, lecz umozliwia kazdemu dostep do wolnosci (w tym religijnej), wlasnosci dobr i zycia. A czymze innym niz stosowaniem przemocy jest obowiazek szkolny, obowiazek ubezpieczen, planowanie przestrzenne, darmowa sluzba zdrowia itd... Gdy nie posle dziecka do szkoly (chocbym sam go duzo lepiej uczyl), gdy nie ubezpiecze sie emerytalnie (chocbym mial jakis inny plan posiadania srodkow utrzymania na starosc), gdy posadze drzewo na moim terenie, gdy zechce zrezygnowac z panstwowej sluzby zdrowia itp.. to przyjdzie do mnie policja i przemoca mnie do tego zmusi. Panstwo jest po to, aby chronic prawa naturalne kazdego czlowieka. Zgoda. Ale dlaczego wspolczesne panstwo demokratyczne przymusowo realizuje roszczenia jednych, wykraczajace ponad prawa naturalne, kosztem innych, ktorzy nie lamia czyichkolwiek praw naturalnych? Nie znam zadnej monarchi, ktora to umozliwiala lub umozliwia. Porownania mozna czynic, gdy bedzie istniala wyrownana konkurencja miedzy panstwami w pelni demokratycznymi a realnymi monarchiami. Na razie na swiecie nie bylo takiej konkurencji - najpierw dominowaly monarchie, a potem wszystkie powoli ewaluowaly w demokracje. W kazdym razie demokracje w rownym stopniu lamia prawa naturalne, co dawniej monarchie. Pojecie prawa naturalnego mozna uzywac po to, aby wyjasnic normy moralne lub etyczne, ale nie funkcjowanie calego spolczenstwo. Mnie nie interesuje wyjasnianie dzialania spoleczenstwa, ale ustalenie norm, ktore powinno spelniac prawo. Prawa czlowieka z deklaracji ONZ-tu nie sa wyjasnieniem dzialania spoleczenstwa, ale aspiruja do bycia meta-prawem, czyli zasadami tworzenia prawa panstwowego. Dawniej takim meta-prawem byla moralnosc chrzescijanska i prawa naturalne. Prawa czlowieka burza ten porzadek - czyli burza nasza cywilizacje. Do tego wniosku doszli rowniez inni. Polecam do czytania Ernsta Blocha. Jak bedziemy sobie polecac innych to po co mamy dyskutowac? Prosze bronic swojego zdania (niezaleznie czy wymyslonego samodzielnie czy przyjetego od innych) przy pomocy argumentow. Argument z autorytetu czasami jest wazny, ale zawsze oznacza koniec dyskusji. Albo myslimy sami, albo sledzimy mysli innych. Pewna jestem, ze Pan dlugo bedzie musial czekac na urzeczywistnienie swoich idealow. Zgadzam sie, ze prawdopodobienstwo powstania konserwatywno-liberalnej monarchii jest male. Ale to, ze wspolczesne demokracje totalne upadna jest bardzo prawdopodobne. Przykladowe scenariusze upadku demokracji przedstawiam na stronie: http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/psud.htm Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, [EMAIL PROTECTED] http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/
Re: idzie Europa
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! W niedziele, 14 lutego 1999 o godzinie 12:43 rano Pan Lukasz Salwinski napisal: malo mnie raczej bawi dyskusja n/t monarchii, itp. Malo Pana bawi, ale jednak zabral Pan glos. W jakim celu? i argumentacja 'za' prowadzona z pozycji osoby ktora 'ma' i ktora najwyrazniej zaklada, ze w tym 'lepszym' systemie tez my miala. Dlaczego krepuje sie Pan zwracania sie do mnie wprost? Prosze sie nie bac - nic Panu nie zrobie. Skad Pan wie co ja mam? A co mialbym miec lub nie miec, aby moje tezy byly prawdziwsze? Jak posiadania przez kogos czegokolwiek moze wplynac na prawdziwosc jego twierdzen? A jesli ktos bogaty oglosi jakies twierdzenie, a potem powtorzy je za nim ktos biedny, to co? tylo ciekawe, co by zrobila, gdyby miala pecha sie urodzic w rodzinie alkoholika/ south central LA/Dickensowskiej Anglii/itp. ? A co ma czyjs pech do moich praw naturalnych? On tez te prawa ma, mimo pecha. Skad obowiazek zaspokajania czyichs roszczen (nawet spowodowanych pechem) przez kogos, kto nikomu nic nie szkodzi i nie lamie niczyich praw naturalnych? bardzo dobrze sie snuje rozne takie teorie z pozycji przy przyslowiowym zlobie... No wlasnie. Dlaczego socjalisci tylko dlatego, ze sa u zloba w wiekszosci panstw naszej cywilizacji maja prawo do kodyfikowania eksperymentalnych meta-praw ("prawa czlowieka") utrwalajacych socjalizm? ale wracajac ad rem, ie do tych praw naturalnych, wolnosci i wolnego rynku... (...) polecam lekture sterty przepisow ktorym podlegaja operacje na gieldach - instytucjach, co to sa niby uosobieniem 'wolnego rynku'. hmmm... a moze one nie sa wolne ? tia... na pewno byly bardziej wolne w latach 30 - i dzieki temu moglo dojsc do slawetnego czarnego czwartku... Kryzysy w kapitalizmie sa glownie spowodowane ingerencja panstwa, czyli rozwojem socjalizmu. Wzrost ilosci przepisow regulujacych wolnosc gospodarcza nie dowodzi koniecznosci tych regulacji. Coraz bardziej szczegolowe przepisy regulujace wolny rynek powoduja, ze staje sie on oczywiscie coraz mniej wolny. Ta tendencja nie jest spowodowana jakimis cechami samej wolnosci gospodarczej, ale demokracja, ktora nie ma mechanizmow ograniczajacych biurokracje, ale za to posiada naturalna tendencje do jej powiekszania. Raz stworzona instytucja regulujaca cos poprzez wydawanie przepisow nie likwiduje sie gdy juz to ureguluje, ale dziala dalej i rosnie - nikt nie ma interesu ani checi oddac czastke wladzy, ktora raz uchwycil. W ten sposob demokracja sankcjonuje rozrost biurokratycznego pasozytnictwa, ktore zeruje na podmiotach, ktore cos tworza. Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, [EMAIL PROTECTED] http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/
Re: idzie Europa
Uta Zablocki-Berlin [EMAIL PROTECTED] napisala: Panstwo jest po to, aby chronic prawa naturalne kazdego czlowieka. Panstwo jest raczej zaawansowana forma organizacji spoleczenstwa. Bez spoleczenstwa czlowiek nie moze istniec, czlowiek z natury jest istota spoleczna, spoleczenstwa nie wywiodly sie z dobrowolnego kontraktu miedzy samotnymi dzikusami (negatyw konkurencyjnego mitu wspolnoty pierwotnej) ale z pierwotnych struktur stadno/plemienno/rodzinnych. Nie znam zadnej monarchii, ktora to umozliwiala lub umozliwia. Nie wiem co to sa prawa naturalne, ale wiem, ze rozne prawa, przywileje (i obowiazki) byly regulowane i w monarchii Austro-Wegierskiej i w Rosyjskiej i w Niemieckiej przed 1 wojna swiatowa. W tych monarchiach bywalo nie mniej wolnosci niz w wielu republikach. Pojecie prawa naturalnego mozna uzywac po to, aby wyjasnic normy moralne lub etyczne, Wyjasnianie niejasnego niejasnym. Normy etyczne i moralne po prostu nie maja zadnego uzasadnienia bez odniesienia do Boga. Caly projekt wspolczesnosci to jest prometejska proba ustanowienia dobra bez religii, opierajaca sie oczywiscie na mniej lub bardziej skrytym imitowaniu zasad chrzesciajanskich, twierdzac wzorem Feuerbacha, ze sa one oczywistoscia zdrowego rozsadku. A wlasnie, ze nie sa i dlatego poganskie elity antycznego swiata mogly ucztowac przy akompaniamencie krzykow torturowanych niewolnikow czy ogladac krwawe igrzyska. Wyrafinowani poeci, mysliciele, inteligentni politycy zyli tak bez wyrzutow sumienia, i naiwnie. Dopiero swiatlo nauki Chrystusa rozproszylo to ciemnosci, naiwna brutalnosc zostala zdegradowana do rangi grzechu i wstydliwie zeszla do podziemia. (Co nie w smak roznym Nietzschem). Marcin Mankowski P.S. Polecam ponowne przeczytanie Nieboskiej Komedii.
Re: idzie Europa
.. Jedyna mozliwoscia przeszkodzenia w rozszerzaniu sie demokratycznego totalizmu jest stworzenie panstwa niedemokratycznego zajmujacego sie ograniczonymi do minimum dziedzinami dotyczacymi dobra wspolnego. Reszte spraw doskonale rozwiazuje wolny rynek. . Kazdy ma swoja Utopie, do Pana przemowil wolny rynek, ale musze Pana zmartwic, wolny rynek nie istnieje. Wolnym rynkiem zarzadzaja dziesiatki konwencji i ustaw. Czasem madrzejszych czasem glupszych, a wszystkie sa wymuszane na rzadach metodami demokratycznymi! Oczywiscie wszystkie te ustawy daja jednak wiecej wolnosci niz planowanie centralne, ale jednak, pelna wolnosc to nie jest...I nie mysle, zeby mozliwy byl powrot do dziewietnastowiecznego kapitalizmu, gdzie kazdy czyscibut czy booth lagger mogl na wlasna reke dorabiac sie majatku. Bo o to przeciez glownie chodzi, zeby nikt nie przeszkadzal dorabiac sie majatku? ... Wcale nie potrzeba ludzi zmuszac przemoca by sobie pomagali - to jest slepy zaulek rozwoju praw w obrebie naszej cywilizacji. Wystarczy jak sie przeszkadza ludziom sobie szkodzic. No wlasnie i caly ten demokratyczno- socjalny bagaz sluzy wlasnie temu. Zeby ludzie nie szkodzili innym. Bo zostawieni sami sobie zawsze jedni staraja sie wyzyskac innych. To nam zostalo prawdopodobnie z zamierzchlych czasow, zycia w stadzie, gdzie najsprytniejsi mieli najwiecej do jedzenia, a jak byli lepiej odzywieni to mieli wiecej sily i mogli lepiej przekazywac swoje geny... az w koncu po wdrapaniu sie na wyzsza galaz, zaczeli innymi rzadzic, a co bylo dalej wiemy z historii. Tego rodzaju zachowania daja sie swietnie obserwowac w nowoczesnych spoleczenstwach. Tyle, ze ci lepiej odzywieni siedza teraz w salach konferencyjnych korporacji,a nie na galeziach. No i reszta stada zaczela sie bronicwprowadzajac prawa socjalne. .. Tylko wladza niezalezna od tych, ktorymi rzadzi moze scisle przestrzegac tego rozgraniczenia. Wladza wyloniona z tych, ktorymi rzadzi bedzie zawsze wchodzila w sfere zmuszania do pomocy. No nie, ten scenariusz to juz byl wyprobowywany wielokrotnie w przeszlosci. I nie zdal egzaminu. Nawet zaleznosc od Boga (wylacznie), nie wystarcza. Ludziom przy wladzy, trzeba bez przerwy patrzec na rece, bo wladza korumpuje i nie tylko materialnie, choc to przede wszystkiem ( znowu ta galaz!), ale i mentalnie. Tak ze niestety, mysle ze zyje Pan zludzeniach i nie Pan jeden. Mysle ze lepiej byloby dla wszystkich gdyby ludzie jak Pan kierowali swoja energie na prace w ramach systemu spolecznego juz dzialajacego, zeby powiedzmy dzialal lepiej, niz wymyslanie nowego, ktory w przestawionej przez Pana formie skazany jest moim zdaniem na fiasko. Mam nadzieje, bo jak nie, to Boze zachowaj nas w Swej opiece. Nie chciala bym byc tym szczurem na ktorym to bedzie probowane! Stary kawal: W czasach wprowadzania socjalizmu w Polsce, mlody agitator zebral chlopow w swietlicy i tlumaczy im podstawy nowego systemu. Na koniec pyta, to jak tam ludzie, co myslicie o tym Karolu Marksie, madry to byl czlowiek? W ostatnim rzedzie podnosi sie reka, start chlop wstaje i mowi: Eee..Panie, za madry to on tam nie byl, bo jak by byl, to by to wszystko najpierw na szczurach wyprobowal Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, [EMAIL PROTECTED] http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/ Pozdrowienia Anna Niewiadomska