Deklaracja III Samorzadowej Konferencji JOW - Poznan 16 czerwca
Przesylam do wiadomosci Panstwa list rozeslany dzis przez Burmistrza Nysy, Janusza Sanockiego. tjk -Original Message- From: Burmistrz [mailto:[EMAIL PROTECTED]] Sent: 22 June 2000 13:03 Subject: [kwp] PD: Deklaracja poznanska Szanowni Panstwo! Przesylam tekst deklaracji przyjetej podczas III Ogolnopolskiej konferencji samorzadowej nt. JOW, "Posel z kazdego powiatu". Konferencja odbyla sie w dniu 16 czerwca w Poznaniu, jej organizatorami byli: Ruch JOW i PPCHD Poznan. Patronat nad konferencja przyjal Marszalek Sejmu p. Maciej Plazynski, ktory w obszernym liscie odczytanym przez asystenta p. marszalka, w sposob zdecydowany poparl idee JOW. Uczestnicy przyjeli deklaracje, ktora przesylam. Pozdrawiam Janusz Sanocki III OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA SAMORZADOWA "POSEL Z KAZDEGO POWIATU POZNAÑ, 16 CZERWCA 2000 DEKLARACJA My, uczestnicy III Ogolnopolskiej Konferencji Samorzadowej nt Jednomandatowych Okregow Wyborczych pod haslem 'Posel z kazdego powiatu" w Wielkopolskim Urzedzie Wojewodzkim w Poznaniu, w dniu 16 czerwca 2000 r. - stwierdzamy, ze system tzw. ordynacji proporcjonalnej jest powazna wada ustrojowa III Rzeczypospolitej. System ten eliminuje z zycia publicznego pojecie odpowiedzialnosci , zarazem pojecie indywidualnej odpowiedzialnosci posla jak i odpowiedzialnosci partii politycznej; generuje koalicyjne , a wiec slabe rzady, rzady ktore nie maja odpowiedniego poparcia obywatelskiego; rodzi korupcje polityczna, a o polityce panstwa decyduja zakulisowe rozgrywki partyjne. Syststem wyborczy jest skomplikowany i niezrozumialy dla obywateli , zamiast budowac spoleczenstwo obywatelskie, rodzi apatie i zniechecenie , czego wyrazem jest niska frekwencja wyborcza. Domagamy sie otwartej, ogolnokrajowej , publicznej debaty, w ktorej obywatele mogliby zapoznac sie z wadanmi i zaletami roznych systemow wyborczych , a nastepnie w referendum ogolnokrajowym wybrac system najbardziej im odpowiadajacy. Domagamy sie otwarcia dla tego celu mediow publicznych , w ktorych wciaz sprawa ordynacji wyborczej jest praktycznie nieobecna. Wzywamy wszystkich, ktorym lezy na sercu Polska obywatelska, Polska silna i dobrze rzadzona , do wlaczenia sie w dzialania Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okregow Wyborczych Apelujem,y o zbieranie podpisow pod zadaniem przeprowadzenia referendum w tej sprawie. Zwracamy sie do wszystkich instytucji obywatelskich o poparcie naszych staran, o organizowanie spotkan , konferencji i manifestacji, ktore te wazna sprawe przybliza ogolowi obywateli. Ruch nasz jest otwarty, nie zwiazany z zadnymi ugrupowaniami politycznymi . Jest w min miejsce dla kazdego, komu lezy na sercu dobro Ojczyzny.
Proces rozbioru Jugoslawii nie jest zagrozony.
"Tygodnik Powszechny", Nr 26, 25 czerwca 2000 http://www.tygodnik.com.pl/numer/tp/komentarze.html Anna Husarska: "Czarnogora: bezpieczny remis Wybory samorzadowe w stolicy Czarnogory Podgoricy i w nadmorskim miescie Herceg-Novi przebiegaly bez zaklocen i nie przyniosly wyraznego rozstrzygniecia. Dziennikarze sie nudzili, co w tej czesci swiata jest akurat dobrym objawem. Sporo z nich wyjechalo zaraz po wyborach, wiec nie bylo komu pisac o zamachu na Vuka Draszkovicia, jednego z przywodcow serbskiej opozycji, w jego domu letniskowym w Budvie na czarnogorskim wybrzezu. Ja tam, co prawda, pojechalam nastepnego dnia, ale niewiele sie dowiedzialam - ze "sledztwo trwa, a Vuk oskarza wladze z Belgradu". Glosowalo 75 proc. uprawnionych. To zaskakujaco wysoki wynik, zwazywszy chocby, ze w dniu wyborow w telewizji pokazywano trzy ciekawe mecze EURO 2000. Wybory pokazaly, ze mozna byc Jugoslowianinem, a jednoczesnie miec cywilizowane podejscie do polityki: do tej pory spory polityczne rozstrzygano tu raczej przy pomocy karabinu niz kartki wyborczej. Rezultaty wyborow sa niejednoznaczne: rzadzaca koalicja prezydenta Milo Djukanovicia wygrala w Podgoricy, natomiast w Herceg-Novi zwyciezyla opozycja Momira Bulatovicia (takim samym, symetrycznym stosunkiem 50:39 proc.). Fakt, ze Herceg-Novi przerzucilo swe sympatie z Djukanovicia na partie zwiazana z jugoslowianskim prezydentem Miloszeviciem przysparza zmartwien spolecznosci miedzynarodowej, bo ta postawila na Djukanovicia - polityka, ktorego ostrozne posuniecia przyczyniaja sie do zwiekszenia niezaleznosci republiki. Ta zmiana nastrojow niepokoi tym bardziej, ze Herceg-Novi to najwiekszy nadmorski osrodek turystyczny (a Czarnogora turystyka stoi), miasto polozone najblizej granicy z Chorwacja (wkrotce ma zostac ponownie otwarta) i port, w ktorym moze znalezc bezpieczne schronienie federalna (czyli podlegajaca Miloszeviciowi) marynarka wojenna. Faktycznie jednak sytuacja, w ktorej sojusznicy dyktatora przejmuja wladze w kolejnym (siodmym z dwudziestu jeden) miescie, jest wprawdzie niewygodna, ale nie daje powodow do paniki. Generalnie zas scenariusz pt. "W Czarnogorze bez zmian" jest zachecajacy. Jakie byly bowiem inne mozliwosci? Jakikolwiek "incydent" mogl sprowokowac Miloszevicia do inwazji, bowiem prezydent Serbii chetnie wszczalby czwarta wojne balkanska w celu odwrocenia uwagi od stanu samej Serbii. Z kolei wyrazne zwyciestwo koalicji Djukanovicia w obu miastach moglo sklonic Miloszevicia do wspomozenia swych oblezonych protegowanych, a wariant "opozycja bierze wszystko" mogl go osmielic do tego, by na fali zwyciestwa "wykonczyc" Djukanovicia za pomoca wojska. W miare ustabilizowana sytuacja w Czarnogorze pozwala prezydentowi Djukanoviciowi kontynuowac taktyke secesji sukcesywnej: przy wsparciu finansowym ze strony UE i USA powoli zmienia on uprawnienia, polityke, symbole, a nawet spoleczenstwo obywatelskie swej republiki, unikajac jednoczesnie hasla "referendum na temat niepodleglosci", by nie rozjuszyc Belgradu. A kiedy dwie strony konfliktu politycznego maja troche powodow do swietowania, a troche do jojczenia, latwiej utrzymac spokoj spoleczny. Tak jak w futbolu: remisowe mecze sa mniej ciekawe, ale mniejsza jest tez szansa, ze kibice-zadymiarze zrobia na miescie rozrobe. Anna Husarska (Podgorica)"
Re: Proces rozbioru Jugoslawii nie jest zagrozony.
At 04:16 PM 6/22/00 -0400, you wrote: "Tygodnik Powszechny", Nr 26, 25 czerwca 2000 http://www.tygodnik.com.pl/numer/tp/komentarze.html Anna Husarska: (...) "Czarnogora: bezpieczny remis W miare ustabilizowana sytuacja w Czarnogorze pozwala prezydentowi Djukanoviciowi kontynuowac taktyke secesji sukcesywnej: przy wsparciu finansowym ze strony UE i USA powoli zmienia on uprawnienia, polityke, symbole, a nawet spoleczenstwo obywatelskie swej republiki, unikajac jednoczesnie hasla "referendum na temat niepodleglosci", by nie rozjuszyc Belgradu. A kiedy dwie strony konfliktu politycznego maja troche powodow do swietowania, a troche do jojczenia, latwiej utrzymac spokoj spoleczny. Tak jak w futbolu: remisowe mecze sa mniej ciekawe, ale mniejsza jest tez szansa, ze kibice-zadymiarze zrobia na miescie rozrobe. Anna Husarska (Podgorica)" Nie mialem nawet czasu dokladnie przeczytac artykulu, ale zaciekawil mnie nadany przez p. Mankowskiego tytul. Slowo rozbior ma w naszym jezyku calkiem konkretne zabarwienie emocjonalne. Zauwazmy ze nie chodzi tu o Kosowo, ktore jest prowincja Serbii (oraz terenem niezmiernie waznym dla Serbow ze wzgledow historycznych) ale Czarnogore, czyli teoretycznie rownoprawna z Serbia czesc skladowa Federacyjnej (Socjalistycznej?) Republiki Jugoslawii. Dlaczego decyzja Czarnogorcow wyjsciu z Jugoslawii mialaby zostac nazwana rozbiorem? Ciekaw jestem czy w ten sam sposob nazywa p. Mankowski np rozpad Zwiazku Radzieckiego, Czechoslowacji, dawno temu secesje Pakistanu Wschodniego, oderwanie sie Erytrei od Etiopii itp. Czy moze uwaza ze Serbowie maja od Boga dane prawo by panowac nad Czarnogorcami? Zaznaczam ze nie wiem za duzo o tych sprawach, wiec moze nawet dam sie jakimis argumentami przekonac. Z tego samego wzgledu nie moge jednak obiecac kontynuowania tej dyskusji. Michal Niewiadomski PS Od lat bardzo cenie sobie reportarze z tamtych okolic Anny Husarskiej. Jak rowniez wypowiedzi na te tematy p. Mankowskiego na Poland-L. O ile jednak te drugie za przedstawianie sprawy z rzadko spotykanego punktu widzenia, to te pierwsze za spora doze bezstronnosci.
Re: Proces rozbioru Jugoslawii nie jest zagrozony.
Michl N.: [...] Nie mialem nawet czasu dokladnie przeczytac artykulu, ale zaciekawil mnie nadany przez p. Mankowskiego tytul. Slowo rozbior ma w naszym jezyku calkiem konkretne zabarwienie emocjonalne. Zauwazmy ze nie chodzi tu o Kosowo, ktore jest prowincja Serbii (oraz terenem niezmiernie waznym dla Serbow ze wzgledow historycznych) ale Czarnogore, czyli teoretycznie rownoprawna z Serbia czesc skladowa Federacyjnej (Socjalistycznej?) Republiki Jugoslawii. Dlaczego decyzja Czarnogorcow wyjsciu z Jugoslawii mialaby zostac nazwana rozbiorem? Ciekaw jestem czy w ten sam sposob nazywa p. Mankowski np rozpad Zwiazku Radzieckiego, Czechoslowacji, dawno temu secesje Pakistanu Wschodniego, oderwanie sie Erytrei od Etiopii itp. Czy moze uwaza ze Serbowie maja od Boga dane prawo by panowac nad Czarnogorcami? W jaki sposob nazwalby Pan odlaczenie Slaska od Polski? zb.
SCMP 22 czerwca
Ta informacja musiala pojawic sie w polskiej prasie, a moze tez w innych (niz HK) krajach azjatyckich, ale cytuje z SCMP dla tych co nie maja dostepu ani do pierwszej ani do drugiej. Szczegolow (daty wypadku, oraz nazwy agencji prasowej) w oryginale tez nie ma. Michal Niewiadomski Bicycle kills archbishop New Delhi: New Delhi's Catholic Archbischop, Alan de Lastic, 70, known for criticising India's Government over increasing attacks on Christians, was killed near Krakow in Poland when a bicyclist crashed through his car's roof from a bridge.
Re: Proces rozbioru Jugoslawii nie jest zagrozony.
On 23 Jun 00, at 7:26, Anna Niewiadomska wrote: Nie mialem nawet czasu dokladnie przeczytac artykulu, ale zaciekawil mnie nadany przez p. Mankowskiego tytul. Slowo rozbior ma w naszym jezyku calkiem konkretne zabarwienie emocjonalne. Zauwazmy ze nie chodzi tu o Kosowo, ktore jest prowincja Serbii (oraz terenem niezmiernie waznym dla Serbow ze wzgledow historycznych) ale Czarnogore, czyli teoretycznie rownoprawna z Serbia czesc skladowa Federacyjnej (Socjalistycznej?) Republiki Jugoslawii. Dlaczego decyzja Czarnogorcow wyjsciu z Jugoslawii mialaby zostac nazwana rozbiorem? Ciekaw jestem czy w ten sam sposob nazywa p. Mankowski np rozpad Zwiazku Radzieckiego, Czechoslowacji, dawno temu secesje Pakistanu Wschodniego, oderwanie sie Erytrei od Etiopii itp. Czy moze uwaza ze Serbowie maja od Boga dane prawo by panowac nad Czarnogorcami? Zaznaczam ze nie wiem za duzo o tych sprawach, wiec moze nawet dam sie jakimis argumentami przekonac. Z tego samego wzgledu nie moge jednak obiecac kontynuowania tej dyskusji. Michal Niewiadomski W porzadku, postaram sie wytlumaczyc. Czarnogora jest rowniez zwiazana historycznie z Serbia nie mniej niz Kosowo. Jednak w przeciwienstwie do Kosowa, ktore w ostatnich czasach zostalo zdominowane przez albanskich muzulmanow, ogol Czarnogorcow to sa po prostu Serbowie. Maja oni regionalne zwyczaje, dobra analogia moga byc Morawianie w Republice Czeskiej, Bawarczycy w Niemczech lub Toskanczycy we Wloszech. Rdzenni Czarnogorcy sa goralami, ktorzy stanowili serce serbskiego oporu przeciw tureckim ciemiezcom i zawsze byli zarliwymi patriotami serbskimi, Czesto nawet radykalnymi nacjonalistami jak Kardzic czy oslawiony Arkan. Stworzenie odrebnej republiki bylo wymyslem komunistow, ktorzy chcieli oslabic najwieksza grupe narodowa w Jugoslawi w celu utworzenia "pluralizmu" i rownowagi sil. Duza czesc Czarnogorcow mieszka poza granicami Czarnogory, glownie w Serbii. (Sama Czarnogora jest malenka i jej ludnosc wynosi tylko kilkaset tysiecy). Nikczemna gra zachodniego establiszmentu polega na perfidnej i bezwzglednej pracy nad skloceniem Czarnogorcow z reszta Serbii. Setki milionow dolarow sa wydawane na to aby ubogi poziom zycia gorskiego rejonu przewyzszyl ten w Belgradzie. W tym samym bezprecedensowe sankcje sa nakladane na republike serbska. W Czarnogorze rzadzi obecnie powiazany ze swiatem przestepczym Djukanowic, ktore jest oglaszany przez zachodnia propagande obronca demokracji. Trzeba pamietac, ze przywodcy zachodni maja demokracje w nosie, nawet w ich wlasni wspolobywatele musza swojej wladzy uwaznie patrzec na rece. Zachod oglasza nagrody i lagodzenie sankcji na rejony, ktore glosuja przeciw Miloszewiczowi i kary na te rejony, ktore glosuja za nim. (Podobna arogancja wobec procesu demokratycznego jest wyrazana w przypadku Austrii). Mimo wszystkich tych wysilkow, propagandy, naciskow, prowokacji i falszerstw dalej nie udaje sie wzbudzic zdecydowanego separatyzmu. Wyobrazmy sobie jak by Polakom bylo ciezko gdyby taka metode kija i marchewki polaczono z masowa propaganda uzyto wobec jakiejs dzielnicy polskiej. Zamiast Slaska, ktory miewal tendencje odsrodkowe lepiej wybrac Malopolske, ktora jak Czarnogora odrywala role polskiego Piedmontu. W koncu Zachod moze odniesc swoj upragniony i wstretny sukces, sklocic braci i skrzywdzic jeszcze bardziej udreczony kraj. Przykladanie reki do takiej zbrodni jest jednak ciezkim grzechem wolacym o pomste do Nieba. Tak jest napisane w Pismie Swietym: "Czlowiek niegodziwy, maz bezbozny, chodzi z falszem na ustach, Mruga oczyma, daje znaki nogami, palcami wskazuje, W sercu swoim chowa podstep, ustawicznie knuje zlo, sieje niezgode. Dlatego nagle spada nan nieszczescie, w oka mgnieniu bywa bez ratunku zdruzgotany. Tych szesc rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla Niego obrzydliwoscia: Butne oczy, klamliwy jezyk, rece, ktore przelewaja krew niewinna, Serce, ktore knuje zle mysli, nogi, ktore spiesza do zlego, Skladanie falszywego swiadectwa, i sianie niezgody miedzy bracmi." PS Od lat bardzo cenie sobie reportarze z tamtych okolic Anny Husarskiej. Jak rowniez wypowiedzi na te tematy p. Mankowskiego na Poland-L. O ile jednak te drugie za przedstawianie sprawy z rzadko spotykanego punktu widzenia, to te pierwsze za spora doze bezstronnosci. Dziekuje za komplement. Ja sie nie staram byc bezstronny, ja sie staram byc wierny prawdzie i nie sluzyc klamstwu. Wlaczylem sie lata temu w czasach studenckich do opozycji pod wplywem Solzenicyna, ktorego doktryna zostala pieknie wylozona w jego apelu "Zyc bez klamstwa". Prawda bywa stronnicza bo czesto osadza jednych i usprawiedliwia drugich. Bywa tez i po srodku ale nie tak czesto. Czasem prawda nie jest po niczyjej stronie. Moimi bohaterami sa tez Orwell i Simone Weil. Anna Hussarska jak wielu ambitnych dziennikarzy dba o pozory obiektywizmu. Niestety blizsze zapoznanie sie z jej dawniejszymi wypowiedziami (latwiej jest osadzac z perspektywy czasu) wykazuje, ze byla ona jednym
Re: Proces rozbioru Jugoslawii nie jest zagrozony.
Michal Niewiadomski: Dlaczego decyzja Czarnogorcow wyjsciu z Jugoslawii mialaby zostac nazwana rozbiorem? Sposob zadania pytania sugeruje, ze Czarnogorcy chcieliby secesji od Serbii. Skad takie przypuszczenie? Czarnogorcy wszak nie przestana uwazac sie za Serbow, tylko dlatego, ze my im cierpliwie tlumaczymy, iz sa w bledzie. Podobnie nasi gorale, choc w czasie wojny tlumaczono im, ze sa osobnym narodem, Goralenvolk, nigdy przeciez nie przestali byc Polakami. Bledem jest interpretacja coraz bardziej powszechnej niecheci do Miloszewicia jako woli "wyjscia z Jugoslawii". Jest to wiara w tworzone przez siebie samego mity, myslenie zyczeniowe, ktore np. rok temu tak drogo nas kosztowalo. Eurodolary, wbrew przewidywaniom pani Hussarskiej, tez nie spowoduja wzrostu nastrojow secesyjnych. Pobedzie wsrod nich troche dluzej, to zrozumie, ze ten narod nie wymienia wolnosci na zloto. tjk