Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
Pan Zbyszek Labedzki z Kanady opracowal list protestacyjny do pani Marszalek Senatu sprawie dotyczacej obywatelstwa. Jak juz z pewnoscia wszystkim zainteresowanym wiadomo, ustawa ta jest bardzo niekorzystna dla wszystkich ktorzy maja podwojne obywatelstwo. Zachecam wszystkich zainteresowanych do wysylana listow droga pocztowa na rece pani Marszalek. Wszystkie uwagi , modyfikacje, bardzo mile widziane . Modyfikuje. I znowu burza w szklance wody. To chyba logiczne, ze bedac obywatelem Polski, ojczyzny, miejsca urodzenia, laduje tam z paszportem polskim, skoro nie zrzeklem sie obywatelstwa polskiego! A jak sie zrzeklem, no to uzywam paszport swego nowego kraju osiedlenia plus polska wiza. Nie ma tu zadnego problemu! Tylko ze Rodacy chcieliby wszystko na raz i najlepiej niech kto inny za to placi. Trzeba sie zdecydowac. Za dawnych czasow latalo sie na paszporcie polskim, aby nie placic dziennego haraczu dewizowego. Ale to juz zaszlosc. Czas na uczciwe postawienie sprawy. A czy ktos ma pelna tresc tej ustwy, o wetowanie ktorej prosi sie nas? Andrzej
Re: [Re: [Re: [Paszporty]]]
seweryn pec wrote: Widze ze Pawelek wypil sobie piwko i szuka zaczepki. A gdyby to bylo w Polsce toby zaraz orczykiem po glowie. Wiadomo latwo jest pobic 80-letniego renciste. Oj gdyby niete lata to pokazalbym Pwelkowi co to znaczy kultura Polska. Pogodnie Seweryn Wydawac by sie moglo, iz, jak na 80-letniego renciste, ma Pan zupelnie wyjatkowy wzrok skoro "widzi" Pan mnie pijacego piwko. Coz, jest tak jak Pan pisze tylko calkiem inaczej (podobnie, jak w tej wiadomosci w Radio Erewan o rozdawaniu samochodow w Moskwie, na Placu Czerwonym). Otoz pijam Remy Martin, nie piwko. Nie jestem Pawelkiem (czy Pwelkiem) dla Pana tylko panem Pawlem Sikorskim. Nie sadze takze, by sprawialo Panu wielki problem walenie orczykiem po glowie czlowieka o trzy lata od siebie mlodszego. Oczyma wyobrazni juz widze naglowki w gazetach: "Rencista z rencista dyskutuje o kulturze przy pomocy orczyka" lub "Jak udowodnic, ze sie reprezentuje wysoki poziom kultury osobistej - uzyc orczyka". Pawel Sikorski
Grzywna za niepolski paszport
Przesylam do wiadomosci Panstwa. tjk Szanowna Pani Alicja Grzeskowiak Marszalek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej ul. Wiejska 10 Warszawa POLAND 8 lipca 2000r. Szanowna Pani Marszalek, USTAWA z dnia 29 czerwca 2000 r. o obywatelstwie polskim, Druk 433 z dn. 3.06.2000r. -- W ostatnich dniach otrzymalem dwie prosby od osob pochodzenia polskiego, obywateli brytyjskich nie posiadajacych polskich paszportow i nie znajacych jezyka polskiego, o wyjasnienie tresci uchwalonej 29 czerwca 2000r. Ustawy o obywatelstwie polskim. Pragne poinformowac Pania, ze nie bylem w stanie wyjasnic znaczenia tych fragmentow ustawy, ktore sa stwierdzeniami tautologicznymi, badz zawieraja inne niejasnosci i bledy logiczne, w szczegolnosci: (a) definicji obywatela polskiego: "Art. 3. Obywatelami polskimi sa osoby, które w dniu wejscia w zycie ustawy posiadaja obywatelstwo polskie." (b) okreslenia sposobu nabywania obywatelstwa polskiego: "Art. 6.1. Obywatelstwo polskie nabywa sie (...) przez uzyskanie obywatelstwa polskiego, (...)." Zwracam tez Pani uwage, ze tresc Artykulu 49 ust. 1, ktory kryminalizuje poslugiwanie sie niepolskimi dokumentami wobec niezdefiniowanych "organow" Rzeczypospolitej Polskiej: "Art. 49.1. Kto bedac obywatelem polskim i posiadajac jednoczesnie obywatelstwo obce posluguje sie przed organami Rzeczypospolitej Polskiej dokumentami tozsamosci innymi niz Rzeczypospolitej Polskiej podlega karze grzywny", jest sprzeczna z nastepujacymi Artykulami Konstytucji RP: Art. Art. 9, 32.1, 37.1, 52.1, 52.2 i 52.4 oraz z powszechnie stosowana w stosunkach miedzynarodowych praktyka, a w szczegolnosci z Art 2 Uniwersalnej Deklaracji Praw Czlowieka ONZ przyjetej rezolucja Zgromadzenia Ogolnego ONZ nr 217 A (III) w dniu 10 grudnia 1948r. Z powazaniem Tomasz J Kazmierski Southampton, Wielka Brytania
Re: Grzywna za niepolski paszport
W niedziele, 09 lipca 2000 o godzinie 12:03 po poludniu Pan Tomasz J Kazmierski napisal: (...) Pragne poinformowac Pania, ze nie bylem w stanie wyjasnic znaczenia tych fragmentow ustawy, ktore sa stwierdzeniami tautologicznymi, badz zawieraja inne niejasnosci i bledy logiczne, w szczegolnosci: (...) No i czy to nie jest najlepszy dowod tego, ze parlamentarzystami powinni moc zostawac tylko ludzie o odpowiednich kwalifikacjach takich jak np. sedziowie? A wyborcy powinni potrafic rozwiazac proste zadanie logiczne? Dlaczego poslem czy senatorem moze zostac dowolny idiota, a sedzia nie? Dlaczego dogmaty demokratyczne wymagaja tego by prawodawca nie musial posiadac jakichkolwiek kwalifikacji? Dlaczego by moc prowadzic samochod musze zdac egzamin na prawo jazdy, a by sprawowac wladze nie musze nic umiec? Dlaczego prawo do wybierania wladzy jest fundamentalnym prawem czlowieka, a prawo do prowadzenia samochodu takim prawem nie jest? Pozdrawiam, Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ Warszawa, niedziela, 9 lipca 2000
ODP: Apel
/.../ Przywdcy polscy musz zdecydowa, czy dla wsplnego dobra nie tylko nie naley, ale jest ich wrcz obowizkiem stworzy jednolity front przeciwstawiajcy si postkomunistom i globalistom - odrzuci rnice, uzna, e czy ich wszystkich obowizek wobec ojczyzny i spoeczestwa, obowizek wobec ich matki - Polski. /.../ Warto pamietac, ze badacze zajmujacy sie zawodowo studiami nad globalizacja, nie majac jasnosci co do jej przyczyn, unikaja wartosciowania. Aby sensownie oceniac globalizacje w kategoriach zlo-dobro niezbedne jest wstepne i podstawowe rozroznienie, dzieki ktoremu daloby sie stwierdzic czy proces ten jest wynikiem swiadomego dzialania czlowieka (czytaj: G-7) czy tez przeciwnie - jest to zjawisko niekontrolowane. Gdybysmy mieli pewnosc, ze mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem, globalizacje moznaby chyba traktowac tak jak traktujemy naturalne zjawisko przyrodnicze, ktore po prostu _istnieje_ i nie podlega ocenie. Tak jak nie podlega jej deszcz, kosmiczny wiatr czy organizowanie sie ludzi w spoleczenstwa. Wowczas nic nie staloby na przeszkodzie by zaprzac owo zjawisko do pracy z korzyscia dla wszystkich. Jesli jednak globalizacja bylaby efektem swiadomego dzialania czlowieka, wowczas podlegalaby wartosciowaniu. Atoli, w pelni uprawniona ocena nie bylaby jednolita, tak jak niejednolita bylaby ocena sztucznie wywolanego deszczu po suszy. Inaczej oceni go mieszkajacy pod swiezo wyremontowanym dachem wlasciciel elektrowni wodnej i plantacji ryzu, a inaczej bezrobotny w czasie pory deszczowej woziwoda, ktory w dodatku mieszka w chalupinie z dziurawym dachem, prawda? A teraz: coz poradzilibysmy owemu bezrobotnemu wskutek nadmiaru wody woziwodzie? Aby przeklinal technologie, ktora pozwala wywolac deszcz? Czy tez aby sprobowal jakos go wykorzystac? Aby wiedziec ile w globalizacji jest zaplanowanego dzialania, a ile zywiolu, trzeba zapewne byc pierwszoliniowym politykiem ktoregos z najbogatszych krajow swiata. Ja nie jestem ani politykiem, ani z ktoregos z tych krajow. Nie sadze abym mial kiedykolwiek poznac prawdziwe przyczyny globalizacji, nawet jesli za 50 lat zostana otwarte odnosne archiwa, bo za 50 lat mnie tu nie bedzie. Ja jestem byly woziwoda, ktory teraz zajmuje sie melioracja i jest w trakcie remontu dachu swego domu. I z dziwnym spokojem czekam, az przeminie moda na ponadnarodowosc i zacieranie badz ignorowanie roznic kulturowych, ktora towarzyszy zjawiskom ekonomicznym i rozwojowi techniki. Globalizacja moze zagrazac temu co mi bardzo bliskie, dobrze pojetemu patriotyzmowi, pewnemu przywiazanu do tradycji, ale, ufam, nie musi. To troszke zalezy od nas: jak ja bedziemy traktowac... Przy okazji chcialem zwrocic Panstwa uwage na fakt wyraznego juz naduzywania terminu 'globalizacja', zarowno przez jej zwolennikow jak i przeciwnikow. Globalizacja~ powoli staje sie wszystko, a termin zwolna upodobnia sie do jeszcze jednej kliszy pojeciowej, zreszta sladem swej babci - 'globalnej wioski' zdolnego Kanadyjczyka McLuhana. Wojtek Jeglinski
Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
From: "Anna Niewiadomska" [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] Sent: Friday, July 07, 2000 8:20 PM Subject: Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie. Rozumiem ze ta niekorzystnosc polega na tym ze osoby ktore nie moga sie zdecydowac ktoremu panstwu przynalezy ich lojalnosc, przez Panstwo Polskie traktowani sa jak wszyscy inni Polacy. Rzeczywiscie, wielce to dla nich niekorzystne. Nie wydaje mie sie ze pan cokolwiek z tego rozumie. Czytal pan ustawe od dechy do dechy? Jak mozna wszystkich ludzi pochodzenia polskiego traktowac jako rdzennych Polakow. Ci ludzie bardzo czesto nie maja juz tam rodzin , nic ich juz z Polska nie laczy, jest im obojetne kto tam rzadzi. Ja Polske jeszcze odwiedzam bo mieszka tam moja rodzina i jestem zainteresowany ich losem. Kompletnie niezainteresowany jestem , nie biore zadnego udzilalu w zyciu politycznym, spolecznym. Glosowanie??- wielka lipa, prosze pana, jak mozna glosowac i decydowac o zyciu Polakow w Polsce mieszkajac na stale na zachodzie.To jest niemoralne, TO JEST TAK JAKBY PAN CALE ZYCIE ZYL Z ZONA NA ODLEGLOSC. Prosze tylko nie mowic ze mamy kontakt z Polska bo telewizja, gazety , internet, to tylko posrednicy prosze pana i kazdy z nich analizuje, podaje ,relacjonuje sprawy innaczej. Uwazam ze najwyzszy juz czas aby polonia calego swiata miala swoich reprezentantow w sejmie i senacie Potrzebni nam sa przedstawiciele w tych organach wladzy ktorzy beda "pomostem" miedzy rzadem i polonia. O losie tych ludzi nie moze decydowac pan posel z Katowic czy Olsztyna oni zazwyczaj nie maja pojecia o naszych potrzebach , troskach i klopotach . Cenny za uslugi w konsulatach zakrawaja na kpiny , dla mnie nie bedzie wielkiej tragedii bo wraz z zona pracujemy ale dla rencistow/ emerytow to bardzo duzo, trzykrotnie wiecej niz paszport amerykanski. Czytal pan, jakie wymogi sa aby zrzec sie obywatelstwa? bardzo chetnie panu podesle do wgladu . Adam Tomaszewski.
Re: Apel
Proponuje zeby przeciwnicy barier zaczeli od czegos konkretnego. Byla juz przeciez jedna, bardzo skuteczna bariera, handlowa i antyimperialistyczn zarazem. Proponuje, zupelnie za darmo, dorzucenie do 'apelu' nastepujacego hasla: "Zadamy odbudowania Muru Berlinskiego!"=20 :-) Michal Niewiadomski Jako haslo proponuje tez jeszcze "Antyglobalisci wszystkich krajow, laczcie sie" Pozdrawiam Marek Kowalewski
Re: ODP: Apel
Globalizacja moze zagrazac temu co mi bardzo bliskie, dobrze pojetemu patriotyzmowi, pewnemu przywiazanu do tradycji, ale, ufam, nie musi. To troszke zalezy od nas: jak ja bedziemy traktowac... Wojtek Jeglinski Globalizacja to termin bardziej ekonomiczny glownie odwolujacy sie do swobodnego przeplywu dobr materialnych , kapitalu w swiecie i zwiazanego z tym tworzenia stref ekonomicznych zwolnionych z wszelkich barier celnych. Czy sama globalizacja zagraza patriotyzmowi, mysle ze nie, dla mnie sa to dwa niezalezne pojecia, ktore dotycza dwu odmiennych niezaleznych swiatow, jeden to swiat rachunku ekonomicznego ktory niezaleznie od globalizacji z pojeciem emocjonalnym jakim jest patriotyzm nic wspolnego nie ma i nigdy nie mial ( nota bene na tym podziale opiera sie sam sens handlu zagranicznego, eksportu , gdzie nie decyduja powiazania narodowe, lecz cena i zysk) drugi to osobisty swiat moich uczuc i emocji w stosunku do mojej ojczyzny, wzglednie bardziej lokalnie moich rodakow, znajomych , przyjaciol, miejsca w ktorym sie urodzilem. Staram sie te dwa swiaty rozdzielac bo w przeciwnym wypadku nie bylo by mozliwosci sprawnego funkcjonowania w zadnym z nich, trzeba by bylo postepowac wbrew prawom ktore nimi kieruja. Pozdrawiam Marek Kowalewski
Re: Ustawa o obywatelstwie.
Bardzo ciekawa lektura: http://ourworld.compuserve.com/homepages/KGStrasburg/P0060004.HTM Pozdrowienia Zig Rybak
Re: Ustawa o obywatelstwie.
Bardzo ciekawa lektura: http://ourworld.compuserve.com/homepages/KGStrasburg/P0060004.HTM Zig Rybak Dziekuje i polecam: http://pan.net/konsulat/info/zasady.htm Polak za granica a polskie obywatelstwo a paszport... Andrzej
Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
- - Original Message - From: "Andrew Basinski" [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] Sent: Sunday, July 09, 2000 3:16 AM Subject: Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie. Wypadaloby sie wpierw zapoznac z ustawa zanim cos pan na ten temat napisze. Ustawe moge wyslac na prywatny adres jezeli oczywiscie pan sobie tego zyczy. Naczelny "wodz" amerykanskich sil zbrojnych wedlug tej ustawy to Polak, Zbigniew Brzezinski to Polak, moj syn urodzony w USA to nie kto inny, to tez Polak. Zareczam panu ze moj syn nie chce aby pan cokolwiek placil za niego!! Coraz wiecej panstw honoruje podwojne obywatelstwa ,dlaczego Polska zrobila cos wrecz odwrotnego, stawiajac polonie pod mur, wymuszajac albo paszport albo zrzeczenie sie obywatelstwa? Nie uzywajac argumentu rownosc wobec prawa dla wszystkich, bo juz wiadomo ze niektorych to prawo nie bedzie obowiazywac prosze sprobowac mi to wytlumaczyc. Adam Tomaszewski Modyfikuje. I znowu burza w szklance wody. To chyba logiczne, ze bedac obywatelem Polski, ojczyzny, miejsca urodzenia, laduje tam z paszportem polskim, skoro nie zrzeklem sie obywatelstwa polskiego! A jak sie zrzeklem, no to uzywam paszport swego nowego kraju osiedlenia plus polska wiza. Nie ma tu zadnego problemu! Tylko ze Rodacy chcieliby wszystko na raz i najlepiej niech kto inny za to placi. Trzeba sie zdecydowac. Za dawnych czasow latalo sie na paszporcie polskim, aby nie placic dziennego haraczu dewizowego. Ale to juz zaszlosc. Czas na uczciwe postawienie sprawy. A czy ktos ma pelna tresc tej ustwy, o wetowanie ktorej prosi sie nas? Andrzej
Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
Ustawe moge wyslac na prywatny adres jezeli oczywiscie pan sobie tego zyczy. Chetnie poczytam. Spodziewam sie w niej zagadkowych i zwilych sformulowan - patrz: ostatni e-mail Tomasza J. Kazmierskiego. Coraz wiecej panstw honoruje podwojne obywatelstwa ,dlaczego Polska zrobila cos wrecz odwrotnego, stawiajac polonie pod mur, wymuszajac albo paszport albo zrzeczenie sie obywatelstwa? Panie Adamie!, Polska nigdy po wojnie nie uznawala podwojnego obywatelstwa, wiec to nic nowego, raczej tolerowala, a to prawnie nie to samo. I to, jak widze, pozostalo w nowej ustawie. Moze sie Pan z tym nie zgadzac, ale nie mozna zarzucac, ze teraz "Polska zrobila cos wrecz odwrotnego". Raczej pozostala konsekwentna. Uwazam, ze jesli bedac obywatelem polskim przyjelo sie obywatelstwo innego panstwa, to jednak w mysl polskiego prawa, dla Warszawy pozostaje sie przede wszystkim obywatelem polskim, stad wymaganie legitymowania sie polskim paszportem, a nie polska wiza w paszporcie obcego (dla Warszawy) panstwa. Przeciez lecimy do Ojczyzny, a nie do kraju trzeciego... Zgadza sie Pan? Pozdrowienia Andrzej Basinski
Re: [Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.]
Szanowne Panie I Panowie I Drodzy Amerykanie Polskiego pochodzenia: Niepozwolcie Ustawa 1408 o obywatelstwie I historyjkach paszportowych zrujnowac wam wakacji w Polsce.Chyba ze przekladamy Polskie obywatelstwo nad Amerykanskim. Trzeba wybrac!Jak Amerykanie to jeszcze raz powtarzam jezeli wjedziemy do Polski na paszporcie USa, majac datownik wjazdu I poinformujemy Ambasade USA o naszym pobycie w Polsce Polskie wladze zadnych trudnosci wam nie zrobia. Zobacz US State Department Travel Warnings Consular Information Sheets - Poland http://www.travel.state.gov/poland.html Americans should ensure that their passports are date-stamped upon entry U.S. citizens are encouraged to register with the U.S. Embassy or the U.S. Consulate, where they can obtain updated information on travel and security in Poland. Oczywiscie, Amerykanie/Polacy z klopotami w Polsce w/w rzeczy nie zrobili. A wlasciwie to dobrze ze maja klopoty, jak ja widze, wladze polskie powinne wsadzic ich do wiezienia na rok. Dlaczego? Dlatego ze kazda osoba powinna byc wierna jednej ojczyznie a nie doic dwie krowy naraz. Albo jestemy Polakami albo Amerykanami - Szanowne Panstwo trzeba wybrac? Jak Polacy to won do Polski I nie zabierac pracy Amerykanom - a takich mamy wielu natej liscie. Pogodnie Seweryn Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at http://webmail.netscape.com.
Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
Jak mozna wszystkich ludzi pochodzenia polskiego traktowac jako rdzennych Polakow. Ci ludzie bardzo czesto nie maja juz tam rodzin , nic ich juz z Polska nie laczy, jest im obojetne kto tam rzadzi. [...] Uwazam ze najwyzszy juz czas aby polonia calego swiata miala swoich reprezentantow w sejmie i senacie [...] Kompletnie niezainteresowany jestem , nie biore zadnego udzilalu w zyciu politycznym, spolecznym. Glosowanie??- wielka lipa, prosze pana, jak mozna glosowac i decydowac o zyciu Polakow w Polsce mieszkajac na stale na zachodzie.To jest niemoralne, TO JEST TAK JAKBY PAN CALE ZYCIE ZYL Z ZONA NA ODLEGLOSC. Czy zdaje Pan sobie sprawe z tych sprzecznosci w panskim tekscie, to tak jak ja bym sie domagal przedstawicielstwa w rzadzie Etiopii , dwa warunki przez Pana podane sa spelnione, nie mam pojecia o wewnetrznych problemach tego kraju i nie interesuje mnie on. Cenny za uslugi w konsulatach zakrawaja na kpiny , dla mnie nie bedzie wielkiej tragedii bo wraz z zona pracujemy ale dla rencistow/ emerytow to bardzo duzo, trzykrotnie wiecej niz paszport amerykanski. Czytal pan, jakie wymogi sa aby zrzec sie obywatelstwa? bardzo chetnie panu podesle do wgladu . Adam Tomaszewski. A wiec gdyby wymogi byly mniejsze to proponuje Pan latwe wyjscie, zrzec sie obywatelstwa, czyli interesuja Pana sprawy wylacznie materialne lub biurokratyczne, z moralnoscia o ktorej Pan wczesniej pisal to jednak nie wiele ma wspolnego... Pozdrawiam Marek Kowalewski
ODP: Apel
Marek Kowalewski: Globalizacja to termin bardziej ekonomiczny glownie odwolujacy sie do swobodnego przeplywu dobr materialnych , kapitalu w swiecie i zwiazanego z tym tworzenia stref ekonomicznych zwolnionych z wszelkich barier celnych. Wydaje mi sie, ze obecnie zastosowanie terminu 'globalizacja' przekracza znaczenie ekonomiczne, choc od niego, wraz z przeplywem informacji, sie zaczelo. By pozostac przy jednym tylko przykladzie - czyz nie mowimy o globalizacji kultury? Czy sama globalizacja zagraza patriotyzmowi, mysle ze nie, dla mnie sa to dwa niezalezne pojecia, ktore dotycza dwu odmiennych niezaleznych swiatow, jeden to swiat rachunku ekonomicznego ktory niezaleznie od globalizacji z pojeciem emocjonalnym jakim jest patriotyzm nic wspolnego nie ma i nigdy nie mial ( nota bene na tym podziale opiera sie sam sens handlu zagranicznego, eksportu , gdzie nie decyduja powiazania narodowe, lecz cena i zysk) drugi to osobisty swiat moich uczuc i emocji w stosunku do mojej ojczyzny, wzglednie bardziej lokalnie moich rodakow, znajomych , przyjaciol, miejsca w ktorym sie urodzilem. /.../ To jest wlasnie, mniej wiecej, opis tego, co nazwalem 'dobrze pojetym patriotyzmem':-) Niemniej, zgodnie z tym co napisalem wczesniej, uwazam ze globalizacja nie tyle 'zagraza patriotyzmowi' co _moze_ zagarazac. Wydaje mi sie, ze proces nie posunal sie jeszcze tak daleko bysmy mogli ocenic, jaka sciezka przebiegl. Czy osiagnieta zostala rownowaga miedzy lokalnoscia a powszechnoscia. Jesli taka rownowaga nie zostanie osiagnieta, globalizacja moze wszak, znow - moze, a nie musi, powodowac wzrost zle pojetych nastrojow nacjonalistycznych. Na zasadzie zwyklej eskalacji oporu, czy leku przed 'nowym'. Nie sposob przecenic znaczenia emocji, o ktorych piszesz, Marku. Emocje sa tak samo realne (badz tak samo nierealne - ktoz to wie :-) jak pieniadze. Pozytywne emocje moga podlegac, literalnie, globalizacji, obejmujac zwolna caly glob, badz sie jej opierac. Sadze, ze ekonomia to najprostsza czesc lamiglowki. Wojtek Jeglinski
Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
- Original Message - From: "Marek Kowalewski" [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] Sent: Sunday, July 09, 2000 10:14 AM Subject: Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie. A wiec gdyby wymogi byly mniejsze to proponuje Pan latwe wyjscie, zrzec sie obywatelstwa, czyli interesuja Pana sprawy wylacznie materialne lub biurokratyczne, z moralnoscia o ktorej Pan wczesniej pisal to jednak nie wiele ma wspolnego... Pozdrawiam Marek Kowalewski Troche wiecej na temat oplat w placowkach / ambasadach polskich INTERPELACJA ADWOKATA LECHA BOGNACKIEGO, Z KANCELARII ADWOKACKIEJ W LUND (SZWECJA), W SPRAWIE OPLAT KONSULARNYCH itp. · pour faire connaissance - PYTANIE: 1. Dlaczego Ministerstwo Spraw Zagranicznych, zmusza strony, w postepowaniu przed konsulem, do legalizowania w konsulatach dokumentów urzedowych (np. wyroków rozwodowych itp.) oraz wprowadza Polonie w blad przez podawanie w broszurach informacyjnych niezgodnych z prawda oraz sprzecznych z trescia art. 1138 kodeksu postepowania cywilnego, informacji o oblozonym wysokimi oplatami rzekomym obowiazku "poswiadczenia/legalizacji" tych dokumentów w konsulacie ? 2. Dlaczego pracownicy resortu MSZ, w tym równiez ambasad i konsulatów nie zostali poddani lustracji w rozumieniu ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 roku o ujawnieniu pracy lub sluzby w organach bezpieczenstwa panstwa lub wspólpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pelniacych funkcje publiczne (Dz.U.Nr 70, poz. 443 i z roku 1998 nr 131, poz. 860) oraz kiedy takiej lustracji zostana poddani np. w podobny sposób jak adwokaci ? Ad 1 Jestem adwokatem i zajmuje sie m.in. zagadnieniami prawa miedzynarodowego prywatnego, w tym prawa konsularnego. Po zaznajomieniu sie z trescia dziewietnastu pytan przedstawicieli Polonii, przeslanych na konferencje "Polska-Polonii" zwrócilem uwage, ze zaden z respondentów nie podniósl kwestii niezgodnego z przepisami pobierania oplat konsularnych za legalizowanie dokumentów zagranicznych wprowadzanych do obrotu prawnego na terytorium RP. Zwazywszy, iz wchodza tu w gre pokazne sumy, którymi obciazane sa zwlaszcza osoby znajdujace sie w trudnej sytuacji materialnej - koniecznym jest aby sprawa ta zostala ostatecznie wyjasniona, a nieslusznie pobrane oplaty zwrócone poszkodowanym z ustawowymi odsetkami. Co o legalizacji dokumentów mówia obowiazujace przepisy? Pod pojeciem legalizacji dokumentów zagranicznych nalezy rozumiec czynnosci, majace doprowadzic do dopuszczenia dokumentu do obrotu prawnego w innym panstwie niz panstwo w którym dokument zostal wystawiony. Legalizacja dokonywana jest przez konsulaty i nazywamy ja legalizacja konsularna. Za legalizowanie dokumentów pobierane sa oplaty ustalone w tresci Rozporzadzenia Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 13 stycznia 1995 roku (Dz.U.Nr 17, poz. 83, zm. 1 czerwca 1999, Dz.U.Nr 50, poz. 518). Legalizacji dokumentów dokonuja wyznaczeni do tych funkcji urzednicy konsularni RP oraz czlonkowie polskiego personelu dyplomatycznego. Klauzula legalizacyjna w szerokim znaczeniu oznacza, ze dokument zagraniczny jest zgodny z prawem obcym. Rozrózniamy dokumenty urzedowe (np. wyroki sadowe) oraz dokumenty prywatne np. wszelkie oswiadczenia woli, pelnomocnictwa itp. Wedlug prawa polskiego (art. 244 kodeksu postepowania cywilnego) dokumentami urzedowymi sa dokumenty sporzadzone w przepisanej formie przez powolanne do tego organy panstwowe w zakresie ich dzialania, a takze dokumenty sporzadzone przez organizacje samorzadowe, zawodowe, spóldzielcze oraz organizacje spoleczne, w wykonaniu powierzonych im funkcji admianistracyjnych. Zgodnie z art. 1138 k.p.c. moc dowodowa urzedowych dokumentów zagranicznych równa jest mocy dowodowej polskich dokumentów urzedowych z wyjatkiem dokumentów urzedowych dotyczacych przeniesienia wlasnosci nieruchomosci polozonej na terenie Polski, wzglednie gdy dokument zagraniczny wywoluje watpliwosci co do jego autentycznosci lub jesli jest on niezrozumialy. Wymieniony tutaj przepis stanowi generalna regule obowiazujaca w prawie polskim. W mysl tej zasady zagraniczne dokumenty urzedowe maja juz z racji samego prawa na równi z dokumentami polskimi moc urzedowa na terenie Polski i dlatego ich legalizacja nie jest konieczna (z wyjatkiem dwóch rodzajów dokumentów, które wymienionu uprzednio). Tak wiec rodzaj dokumentów zagranicznych dopuszczonych do obrotu prawnego w RP jest okreslony prosto, jasno i zrozumiale. W art. 21 ustawy o funkcjach konsulów z dnia 13 lutego 1984 roku (Dz.U.Nr 9, poz. 34) uprawniono konsulów do legalizowania dokumentów urzedowych, które zostaly sporzadzone w panstwie w którym konsul zostal akredytowany, a które powinny byc legalizowane z przyczyn wymienionych w ustawie, wzglednie jesli wymaga tego sad albo gdy strony beda sobie tego zyczyly. Generalny obowiazek legalizacji wszystkich bez wyjatku dokumentów zagranicznych nie istnieje w prawie polskim. Zadania konsulów w zakresie problematyki prawno-konsularnej nakazuja jednak aby sprawowali oni m.in. ochrone interesów obywateli polskich
Re: Grzywna za niepolski paszport
Grzegorz Swiderski wrote: W niedziele, 09 lipca 2000 o godzinie 12:03 po poludniu Pan Tomasz J Kazmierski napisal: (...) Pragne poinformowac Pania, ze nie bylem w stanie wyjasnic znaczenia tych fragmentow ustawy, ktore sa stwierdzeniami tautologicznymi, badz zawieraja inne niejasnosci i bledy logiczne, w szczegolnosci: (...) No i czy to nie jest najlepszy dowod tego, ze parlamentarzystami powinni moc zostawac tylko ludzie o odpowiednich kwalifikacjach takich jak np. sedziowie? A wyborcy powinni potrafic rozwiazac proste zadanie logiczne? Dlaczego poslem czy senatorem moze zostac dowolny idiota, a sedzia nie? Dlaczego dogmaty demokratyczne wymagaja tego by prawodawca nie musial posiadac jakichkolwiek kwalifikacji? Dlaczego by moc prowadzic samochod musze zdac egzamin na prawo jazdy, a by sprawowac wladze nie musze nic umiec? Dlaczego prawo do wybierania wladzy jest fundamentalnym prawem czlowieka, a prawo do prowadzenia samochodu takim prawem nie jest? Pozdrawiam, Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ Warszawa, niedziela, 9 lipca 2000 Tu jest pewna wada rozumowania, ale takze i brak zrozumienia procedury przyjetej przez polski parlament. Wszyscy poslowie nie musza byc wyksztalconymi prawnikami i wlasciwie w zadnym znanym mi kraju nimi nie sa. Oni tylko musza uchwalac ustawy, natomiast za tresc ustaw oraz ich zgodnosc z podjetymi juz przez panstwo zobowiazaniami prawnymi czy to wynikajacymi z zasad konstytucyjnych, innych ustaw czy tez umow miedzynarodowych powinno byc odpowiedzialne biuro ustawodawcze parlamentu. Nie ma ono inicjatywy ustawodawczej i jest organem nie politycznym, lecz czysto administracyjnym zlozonym z wytrawnych prawnikow. Wspolpracuje ono z odpowiednia komisja parlamentarna i z nia ustala ostateczny tekst ustawy. Dopiero wtedy ustawa podlega glosowaniu. To wzsystko jest piekna iluzja. W polskim Sejmie owe biuro rzeczywiscie istnieje, lezc jak wszystko w Polsce: od babci sraczowej po prezydenta jest obsadzane z klucza partyjnego i w zwiazku z tym nie tylko nie jest ono organem apolitycznym, lecz jest takze instytucja wysoce niekompetentna. No i mamy takie knoty jakie mamy. Najlepsi poslowie na to nie pomoga. By to zmienic, trzeba uznac, ze dla dobra kraju musza istniec urzedy i procedury rzeczywiscie apolityczne. I tylko to pomoze naprawic sytuacje. Jacek A. Jacek A.
Re: ODP: Apel
Marek Kowalewski wrote: Globalizacja moze zagrazac temu co mi bardzo bliskie, dobrze pojetemu patriotyzmowi, pewnemu przywiazanu do tradycji, ale, ufam, nie musi. To troszke zalezy od nas: jak ja bedziemy traktowac... Wojtek Jeglinski Globalizacja to termin bardziej ekonomiczny glownie odwolujacy sie do swobodnego przeplywu dobr materialnych , kapitalu w swiecie i zwiazanego z tym tworzenia stref ekonomicznych zwolnionych z wszelkich barier celnych. Czy sama globalizacja zagraza patriotyzmowi, mysle ze nie, dla mnie sa to dwa niezalezne pojecia, ktore dotycza dwu odmiennych niezaleznych swiatow, jeden to swiat rachunku ekonomicznego ktory niezaleznie od globalizacji z pojeciem emocjonalnym jakim jest patriotyzm nic wspolnego nie ma i nigdy nie mial ( nota bene na tym podziale opiera sie sam sens handlu zagranicznego, eksportu , gdzie nie decyduja powiazania narodowe, lecz cena i zysk) drugi to osobisty swiat moich uczuc i emocji w stosunku do mojej ojczyzny, wzglednie bardziej lokalnie moich rodakow, znajomych , przyjaciol, miejsca w ktorym sie urodzilem. Staram sie te dwa swiaty rozdzielac bo w przeciwnym wypadku nie bylo by mozliwosci sprawnego funkcjonowania w zadnym z nich, trzeba by bylo postepowac wbrew prawom ktore nimi kieruja. Pozdrawiam Marek Kowalewski Wszyscy sie zgadzaja, ze to co okresla sie obecnie terminem "globalizacja" jest zjawiskiem wysoce niekompletnym. Mamy wolny obrot kapitalu i towarow z wyjatkiem jednego - pracy. Wolnemu obrotowi kapitalu towarzysza rozdrobnione i zupelnie niespojne systemy podatkowe. W tej sytuacji tzw. "globalizacja" nie sluszy rzeczywistemu postepowi ekonomicznemu, lecz sprzyja wylacznie spekulacjom kapitalowym nie majacym wiekszego wplywu na dobrobyt spoleczenstw w krajach, ktore najbardziej go potrzebuja. I w tym sensie termin "globalizacja" jest z pewnoscia naduzywany. Rzeczywista globalizacja nastapic moze dopiero wtedy gdy nastapi calkowita i globalna symetria we wszystkich dziedzinach zycia gospodarczego. A czy jest to wogole mozliwa? A, to juz calkiem inna sprawa. Jacek A.
Re: [Re: Ustawa o obywatelstwie.]
A wiec sprawa wyjasniona: konsulat polski w pierwszym zdaniu wyraznie pisze "1. Przy wjeŸdzie i wyjeŸdzie z Polski obywatel polski powinien legitymowaæ siê paszportem polskim..." Wiec jezeli Amerykanin Polskiego pochodzenie nie czuje sie polakiem i matylko paszport amerykanski wiec takim sie legitymuja. Kropka sprawa zamknieta. Strachy na lachy. Jedziemy do Polski w Sierpniu jak bylo planowane. Widze ze caly ten szum o przesladowaniu amerykanow w Polsce to chyba tylko poto any adwokaci mieli business a niezadowoleni naco narzekac... Pogodnie Seweryn Andrew Basinski [EMAIL PROTECTED] wrote: Bardzo ciekawa lektura: http://ourworld.compuserve.com/homepages/KGStrasburg/P0060004.HTM Zig Rybak Dziekuje i polecam: http://pan.net/konsulat/info/zasady.htm Polak za granica a polskie obywatelstwo a paszport... Andrzej Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at http://webmail.netscape.com.
Re: Ustawa o obywatelstwie
Panie Pec, Naprawde i koniecznie chce Pan uslyszec jeszcze raz pare okreslen ode mnie nie uznawanych za kulturalne? Mnie poslugiwanie sie nimi jest obojetne. W razie potrzeby sluze. A wiec sprawa wyjasniona: konsulat polski w pierwszym zdaniu wyraznie pisze "1. Przy wje=C5=B8dzie i wyje=C5=B8dzie z Polski obywatel= polski powinien legitymowa=C3=A6 si=C3=AA paszportem polskim..." Niech pan sobie swoja koslawa poczte ustawi prawidlowo, aby smieci na liste nie wysylac, bo to wstyd. Oczywiscie, ze gramoly internetowe tez moga tu pisac, ale ja nie musze ich tolerowac, jak i wiekszosc na liscie. Zasada nie pisana jest taka: gdy nie ma ktos pojecia jak jego program e-mail dziala, niech lepiej nie wysyla nic na liste. Albo jesli zdobedzie odrobine pojecia, niech wysyla same teksty w kodzie ASCII, a nie smiecie. Wiec jezeli Amerykanin Polskiego pochodzenie nie czuje sie polakiem "Polskiego" piszemy z malej a "polakiem" piszemy z duzej litery. i matylko paszport amerykanski wiec takim sie legitymuja. Kropka sprawa zamknieta. Strachy na lachy. Jedziemy do Polski w Sierpniu jak bylo planowane. Przeciez juz mowiono, ze ta zasada jest dla rownych i rowniejszych. Ja osobiscie balbym sie jechac teraz do Polski. Skoro Pan taki rowny ze az kantow nie widac, to zycze samego powodzenia i przyjemnosci w kraju... moze w ojczyznie, pan powie? Widze ze caly ten szum o przesladowaniu amerykanow w Polsce to chyba tyl= ko poto any adwokaci mieli business a niezadowoleni naco narzekac... Adwokaci sobie poradza. Scierwo tez. Wiekszosc jednak to normalni ludzie ktorzy niczym nie zawinili, a narazeni sa na szykany, problemy i wydatki. zb.
Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.
At 09:47 AM 7/9/00 -0400, you wrote: Rozumiem ze ta niekorzystnosc polega na tym ze osoby ktore nie moga sie zdecydowac ktoremu panstwu przynalezy ich lojalnosc, przez Panstwo Polskie traktowani sa jak wszyscy inni Polacy. Rzeczywiscie, wielce to dla nich niekorzystne. Nie wydaje mie sie ze pan cokolwiek z tego rozumie. Czytal pan ustawe od dechy do dechy? Nie, nie czytalem. Wypowiadam sie wylacznie na podstawie tekstow opublikowanych na Poland-L. Jak mozna wszystkich ludzi pochodzenia polskiego traktowac jako rdzennych Polakow. Chyba sie nie traktuje? Tu chodzi o formalne obywatelstwo a nie narodowosc. Zeby zostac obywatelem RP nie trzeba byc rdzennym Polakiem i na dodwrot - wielu Polakow nie jest obywatelami polskimi. Ci ludzie bardzo czesto nie maja juz tam rodzin , nic ich juz z Polska nie laczy, jest im obojetne kto tam rzadzi. Ja Polske jeszcze odwiedzam bo mieszka tam moja rodzina i jestem zainteresowany ich losem. Kompletnie niezainteresowany jestem , nie biore zadnego udzilalu w zyciu politycznym, spolecznym. Glosowanie??- wielka lipa, prosze pana, jak mozna glosowac i decydowac o zyciu Polakow w Polsce mieszkajac na stale na zachodzie.To jest niemoralne, TO JEST TAK JAKBY PAN CALE ZYCIE ZYL Z ZONA NA ODLEGLOSC. Prosze tylko nie mowic ze mamy kontakt z Polska bo telewizja, gazety , internet, to tylko posrednicy prosze pana i kazdy z nich analizuje, podaje ,relacjonuje sprawy innaczej. No wlasnie! Przeciez o to mi caly czas chodzi. Zupelnie nie moge zrozumiec dlaczego tacy wlasnie ludzie upieraja sie przy zachowaniu obywatelstwa polskiego. Uwazam ze najwyzszy juz czas aby polonia calego swiata miala swoich reprezentantow w sejmie i senacie Potrzebni nam sa przedstawiciele w tych organach wladzy ktorzy beda "pomostem" miedzy rzadem i polonia. O losie tych ludzi nie moze decydowac pan posel z Katowic czy Olsztyna oni zazwyczaj nie maja pojecia o naszych potrzebach , troskach i klopotach . Tu moglbym sie zgodzic. Na utrzymanie tych polonijnych poslow, pokrycie kosztow ich pobytu w Warszawie, funkcjonowanie ich sekretarek itp. na obywateli RP miszkajacych za granica nalezaloby wtedy nalozyc rowniez jakies podatki. Ale jednak nie, powolanie przedstawicieli Polonii do wladz RP daloby mozliwosc wplywu na losy wszystkich Polakow ,ludziom ktorzy w Polsce nie mieszkaja, jej soprawy nie bardzo ich obchodza, a przede wszystkim, nie zyjac w polskim systemie politycznym i gospodarczym, nie ponosiliby zadnych konsekwencji blednych decyzji podjetych przez ich przedstawicieli (czyli swoich blednych decyzji wyborczych). Cenny za uslugi w konsulatach zakrawaja na kpiny , dla mnie nie bedzie wielkiej tragedii bo wraz z zona pracujemy ale dla rencistow/ emerytow to bardzo duzo, trzykrotnie wiecej niz paszport amerykanski. Czytal pan, jakie wymogi sa aby zrzec sie obywatelstwa? bardzo chetnie panu podesle do wgladu . Nie wiem dokladnie. Zapewne pieniadze + jakies dokumenty. Ale to jest przeciez wydatek jednorazowy. Emigracja zawsze laczy sie przeciez z jakimis klopotami i wydatkami - np za bilet lotniczy czy morski. To jest po prostu jeszcze jeden. Kazdy na wlasna reke decyduje czy zmiana panstwa wobec ktorego jest sie lojalnym oplaca sie czy nie. Dodam ze w przypadku obywateli USA jest to rzecz do ktorej zobowiazali sie oni (lub ich przodkowie) przyjmujac obywatelstwo amerykanskie. Prawo USA wymaga o ile wiem od nowych obywateli wyrzeczenia sie wszelkich formalnych zwiazkow z byla ojczyzna. Adam Tomaszewski. Michal Niewiadomski
Rozsadek / Re: demagogia
On Sun, 9 Jul 2000 21:28:35 -0300, Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] wrote: DI PAP: Wg szefa SLD Leszka Millera, Aleksander Kwasniewski w swojej kampanii prezydenckiej nie bedzie ostro krytykowal swoich przeciwnikow. "Mysle, ze prezydent nie pojdzie ta droga. To jest najczesciej oznaka slabosci" - komentowal Miller [...] Mysle, ze gdyby Kwasniewski zaczal tak zwana kampanie "negatywna" to moglby sie pozegnac z prezydentura. Bo inni odpowedzieliby podobnie. Owszem, panie Miller, to oznaka _slabosci_ prezydenta obecnego. Silny prezydent nie bawilby sie w kampanie wyborcze, bo nie mialby potrzeby... "Bawienie sie" w kampanie wyborcza jest OBOWIAZKIEM kandydata przed wyborcami. Musi im przedstawic swoj program. To przede wszystkim. Dochoda tez inne momenty. Jezeli kandydat nie ma powaznych przeciwnikow, to rzeczywiscie nie musi rozwijac kampanii, zeby wygrac. Wciaz powinien to uczynic dla wyborcow. Przpuszczam, ze Kwasniewski gaciami trzesie o to, by ta tak zwana "negatywna" kampania nie zaczela sie. Ci co, tak jak Pan Koziol im doradza, zajma sie negatywna kampania, przegraja bez honoru i z kretesem. Moze niektorzy juz wiecej nie maja sie co wstydzic, moze juz przekroczyli wszystkie bariery, to im wtedy nic nie zaszkodzi (ani nie pomoze). Niestety, jedyna szansa dla tych, ktorzy nie chca Kwasniewskiego na natepne 100 lat, z uwagi na zdominowanie srodkow przekazu przez mafie glownie z SLD, UW i PSL jest wlasnie kampania negatywna... Typowe ciemniackie podejscie. Kandydat powinien miec pozytywny program, i powinien umiec do swojego programu przekonac wyborcow. Wtedy reszta jest niewazna. Smutny i beznadziejny bylby kraj, ktory by wybral polityka robiacego kariere na atakowaniu drugiego. W istocie, tego rodzaju wypowiedzi jak ta o nieprzeprowadzaniu tak zwanej "kampanii negatywnej" to demagogia. Gdzie poszanowanie o fakty i dbalosc o prawo? Kazdy dupek, nawet kryminalista, moze powiedziec, ze jego osobe przedstawia sie w sposob negatywny. To, co Pan proponuje to nie sa pojecia prawne, Panie Prezydencie, ani Panie zdegenerowany Miller. To co panowie robia to jest d e m a g o g i a. zb. To ze oboz Kwasniewskiego powiedzial 2+2=4 nie jest bynajmniej argumentem za upieraniem sie przez jego przeciwniow, ze 2+2=5. -- Wlodek
Re: Ogolna zasada wzglednosci nie istnieje cz. 1
On Sun, 9 Jul 2000 08:04:51 +0200, JA [EMAIL PROTECTED] wrote: Istnieja bardziej pomyslowe i przekonywujace "nowe teorie" jak chocby pomysl Baboura o nieistnieniu obiektywnego czasu. Jacku, jak zauwazyles, w danym przypadku nie ma co tekstu brac na powaznie. W Internecie oszolomy pojawiaja sie rowniez na grupach naukowych, choc nie tak licznie jak na grupach politycznych i ogolnych. Na ogol sa barwniejsi. Ten tutaj akurat tylko nudzi i takze, niestety, falszuje historie. Widac to chocby po tym, ze nie wspomnial ostatecznego obalenia Einsteina, dokonanego przez Polaka, w marcu 1968, mianowicie przez slaskiego metereologa, ktorego wyniosla na powierzchnie/ Slaska Woda Edwarda Gierka. Tez uwazam, ze przywrocenie pojecia eteru (bo do tego cala ta teoryjka sie sprowadza) za dosc watpliwe, a jesli nie, to z pewnoscia przedwczesne. Dlaczego przedwczesne? A bo w fizyce juz tak jest: jak sie proponuje nowa teorie, to trzeba chociaz zaproponowac pomysl doswiadczenia sprawdzajaca ja do konca i bez reszty. Owa teoryjka tego nie ma. Natomiast teoria wzglednosci ma i to bardzo duzo. Jacek A. W calej historii nauki wlasnie Einstein mial to dziwne szczescie bycia najpopularniejszym wsrod laikow. Nic dziwnego, ze go obalaja wiecej niz innych. O innych nie slyszeli, inni nie miali az tak wiele do obalania, itd. Zreszta oszolomy dzialaja na calego i w wiekszym zakresie takze w matematyce. Celuja nie w slawnych matematykow, tylko w slawne problemy. Ostatnio sformulowano 7 matematycznych problemow dla nastepnego milenium, za rozwiazanie kazdego z nich nagroda/ jest okragly $M. Jednak tym razem ani jeden problem nie ma sformulowania dostepnego dla naiwnych amatorow. Jestem przekonany, ze i tak posypia/ sie "rozwiazania", ale w o wiele mniejszej liczbie. Na sci.math przez lata wystepowal pewien uniwersytecki sprza/tacz (co oczywiscie niczego nie przesadza), zdrowo ra/bniety. W jego wypadku zaden problem swiatowej matematyki i fizyki nie ostal sie przed jego atakiem. Raz mu zasugerowalem specyficzne otwarte zadanie, ale Jego Wysokosc ofuknela mnie, ze drugorzednymi nie zajmuje sie. Uczestnicy czasem niewybrednie demaskowali biedaka, wiec jeden exSojuzowy matematyk delikatnie stanal w obronie naszego woznego, po czym w stopce swojego listu dyskretnie napisal po rozyjsku, ze "nieladnie nabijac sie z chorego czlowieka". Ladne to bylo :-) To wszystko niby zabawne, ale troche otwarte grupy jest w stanie zamulic. Na pl.sci.matematyka albo chca, zeby im rozwiazywac zadania domowe, albo dyskutuja z oszolomami, i niewiele czasu poswieca sie tam zajmowaniu matematyka/ dla przyjemnosci, dla dzielenia sie nieoczekiwanymi, eleganckimi dowodami lub wrez twierdzeniami. Artykuly, jak te przytoczone calkiem niepotrzebnie przez Pana MM, nie moga byc niczym wiecej niz prowakacja/, nigdy nie podstawa do dyskusji. A prowokacji w Internecie jest az za wiele. Szkoda. Czasem zachodze na grupe matematycna. Jak bede mial wiecej czasu, to znowu sprobuje p.s.m. namowic na pewne tematyki, tym razem moze na kwaterniony i ich zastosowania, zobaczymy. Pozdrawiam, Wlodek
Re: Zagadki
Grzegorz Swiderski pisal: Gdyby prawo glosu mieli tylko ci, co potrafia zrobic sweter na drutach, to bym sie zgodzil. Mysle, ze najdrobniejsze ograniczenie w prawie do glosowania mogloby juz drastycznie polepszyc jakosc wyboru. Np. wystarczyloby w Polsce zniesc obowiazek meldunkowy i wprowadzic koniecznosc rejestrowania sie na dwa tygodnie przed wyborami (tak jak jest w USA), by ograniczyc frekwencje wyborcza do 10%-20% co drastycznie wplyneloby na zwiekszenie kwalifikacji prawodawczych poslow. Pozdrawiam, Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ Warszawa, piatek, 7 lipca 2000 E tam. W Australii nie ma obowiazku meldowania, a do urn leca wszyscy, bo to obowiazkowe. Glosuje sie w miejscu swojego zamieszkania, albo aktualnego (nawet czasowego, w czasie wakacji) pobytu. Wlasnie niedawno narzekalismy sobie na ten obowiazek meldunkowy i zastanawialismy sie czy sa jakies plany zniesienia tegoz. Ewa