Re: Zarty [bylo: Re: Z Krakowa do obozu w Blace]
On 9 Apr 99 at 13:59, Katarzyna Zajac wrote: A wiecie, ze Korwin-Mikke zamiescil w swiatecznym numerze swojego "Najwyzszego Czasu" dowcip-ogloszenie anonimowej osoby, oferujacej ze na zlecenie za mozliwie duza kupe szmalu zabije wybranego czlonka obecnego rzadu Rzeczpospolitej. Anonimowy osobnik odwoluje sie przy tym do przykladu mordercy prez. Narutowicza: Uwazam, ze w Polsce potrzebny jest Czyn. Czyn na miare Eligiusza Niewiadomskiego. Podejmuje sie wiec zabic jednego z obecnych ministrow. Poniewaz wierze w zasady rynkowe, wykonam zlecenie tego oferenta, ktory zaproponuje mi za to najwieksza sume pieniedzy. Kobiety i premier wykluczone. Zamowienie wykonam w dwa miesiace od chwili zlozenia. Lubie zarty, ale jakos nie lubie zartow Janusza Korwina-Mikke. Ten facio powinien sie mocno stuknac w glowe. Oczywiscie sam. Katarzyna p.s. Juz wole zarty Andrzeja Szszszszsz. Dziekuje za uznanie i troche rozumiem tez, skad takie skojarzenie. Niestety na straszne psy zszedl "Najwyzszy Czas!", a moze zreszta zawsze byl cieniutki, a ja zbyt malo krytyczny? Oni na ten przyklad maja na ostatniej stronie kacik jakichs monarchistow czy lefebvrystow, i tam pare tygodni temu jeden facet wrecz biadolil, ze ten wloski postfaszysta, jak mu tam, Dini, to wlasciwie zaden faszysta, tylko taki rozwodniony, zeuropeizowany, bardzo daleko odszedl od idei duce. Jeszcze jedno a propos: Pan Pawel Kowalewski fajnie pisze o meandrach wojny i miedzynarodowej polityki, ale wypowiedzial sie tez o Pilchu. Ja ostatnio mam sklonnosc do poblazania artystom w ich chorobie lewicowosci. Prawica bowiem z natury jest konserwatywna, taka bardzo pod sznurek, robi pieniadze- a najwiecej pieniedzy robi sie niestety na rzeczach prozaicznych typu produkcja gwozdzi. Andrzej Szymoszek
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Andy Mezynski: Szczesc Boze, Panie Mezynski! ostroznie, nalezy pamietac przyslowie: "Chlop ukradl, Cygana powiesili". Cos bardzo anty-chlopska ta rodzina Zablockich. Wstyd! Zastanawiajac sie, Panie Mezynski, jak odpowiedziec na Panskie stwierdzenie, wzrok moj padl na moje rece i juz wiedzialem. Tlumaczyc sie ze swojego szyderczego stylu pisania nie widze potrzeby - ludzie gorsze rzeczy pisza i Pana to nie zawsze oburza. (No chyba, ze Pan wtedy byl zajety grzadkami). :-) Wracajac do tych rak - wie Pan jak mnie, powitano w Liceum, zaraz po tym, jak powiedzialem skad jestem? - "Prosto od widel!" Chcialem w pysk na odlew przywalic, zeby sie bydlak przekonal, ze rzeczywiscie tak jest, ale (ja to taki wiejski filozof jestem); pomyslalem sobie, ze w koncu prawde mowi. To co - za prawde w morde bic? Darowalem sobie. Zreszta, od czego sa wiejskie zabawy? Tam mozna nawet sztacheta przyloic. :-) Dzis, mieszkajac poza krajem, daleko od mojej wsi, tesknie czasem tak, ze az sie wyc chce. A wsie tu calkiem inne i kosy prawie nie znaja. A Pan, Panie Andy, potrafi Pan kosic, kose naostrzyc i wyklepac jak nalezy. A jesli Pan potrafi, czy zna Pan to uczucie, kiedy sie z poranna rosa, z tym przyjemnym chlodem, pozostawionym przez noc, kosi. Slonce ledwie wschodzi i cisza taka i spokoj. Ktos by powiedzial, ze ptaki spiewaja i ze wiatr wieje, ale to jest wlasnie cisza. Oj! Nakosilem ja sie w zyciu. Nawet na Ukrainie kosilem. Dywylys' Ukrainci, szczo chocz Lach, kosu dobre znaje. Swoi sie tez dziwia. Czasem, jak mnie jakis czas w domu nie bylo, patrza na poczatku, czy aby na Zachodzie nie "zbabialem". Ale jak tylko snopki zaczna furgotac w powietrzu a trzonek trzeszczec w rekach, daja spokoj, w koncu od widel te rece i nie zapomnialy. Kiedys ledwie nastoletni chodzilem z Dziadkiem na zabrania chlopskie. Pan tez slyszal zapewne, jak chlopi miedzy soba przestaja. Tam nie ma zmiluj sie. Kiedys chcieli do gminy jechac, bo cos im sie tam nie zgadzalo. Jeden powiedzial, ze jak wpadnie do biura to porzadek i tymi zrobi. Na co drugi skontrowal: "Wpusc chlopa do biura - atrament wypije". Dusili sie ze smiechu. Sami z siebie, bo to wesoly ludek. W liscie do Uty wspomnial Pan o wierze chlopow w swoja "nizszosc". Wiele w tym prawdy. Ale mi, moje pochodzenie nigdy nie przeszkadzalo. Jesli wiec znowu wyczyta Pan cos o chlopach w moich listach, niech mi Pan wierzy, pisze to ktos kto chetnie zostalby chlopem i hreczkosiejem, i kto wie, moze nim jeszcze zostanie. I niech Pana licho porwie, Panie Miezynski, za to, zes Pan ten temat sprowokowal - Pan nawet nie wie, jak mnie teraz na wies ciagnie. Z tym sie zgadzam, ale panskie szydercze dowcip'ki o smoku wawelskim, harcerzykach itp. wykazuja bardzo malo, jakzesz zalecanej przez pana wyrozumialosci. Co do tego ostatniego: "Nie osadzajcie a nie bedziecie osadzeni." Z chlopskim pozdrowieniem, ASM Ano z chlopskim, i niech robactwo sie zdala od Panskich grzadek trzyma! Irek Zablocki
Zarty [bylo: Re: Z Krakowa do obozu w Blace]
Irek Zablocki pisze : Tu male sprostowanie. Uzylem sformulowania "wyczytac z ambony" - wydawalo mi sie wlasciwe. Mowy jednak nie bylo o proboszczu - daj mu Panie Boze zdrowie. Hi, hi. No pewnie, ze nie bylo. To byl tylko taki skrot myslowy... Never mind. Podkreslilem to "moglem", gdyz pisze od siebie. Rzecz w tym, ze Zabloccy to nie symbioza i nie stado a zwiazek partnerski, kazde z nas samodzielnie mysli i tymi myslami z innymi sie dzieli, kazde z nas tez za siebie odpowiada. Mozna sprawdzic. OK. Nie sprawdzam, wierze oczywiscie na slowo ;-) P.S. A ze przy okazji nowy temat zainicjowalismy, to chyba tez dobrze? No, niech juz bedzie, ze dobrze. ;-) Tak naprawde, nie mam nic przeciw hiper, super, itp. ...marketom. Chodzilo mi tylko o ten krakowski przypadek, kiedy w jednym z nich sama wrzucilam kilka konserw do kosza przy wejsciu, bo obiecywali w prasie i w tv, ze od razu przekaza to ludziom z urzedu miasta, ktorzy w piatek jada do Macedonii. A potem ze zdziwieniem dowiedzialam sie, ze nie przekazali. A wiecie, ze Korwin-Mikke zamiescil w swiatecznym numerze swojego "Najwyzszego Czasu" dowcip-ogloszenie anonimowej osoby, oferujacej ze na zlecenie za mozliwie duza kupe szmalu zabije wybranego czlonka obecnego rzadu Rzeczpospolitej. Anonimowy osobnik odwoluje sie przy tym do przykladu mordercy prez. Narutowicza: Uwazam, ze w Polsce potrzebny jest Czyn. Czyn na miare Eligiusza Niewiadomskiego. Podejmuje sie wiec zabic jednego z obecnych ministrow. Poniewaz wierze w zasady rynkowe, wykonam zlecenie tego oferenta, ktory zaproponuje mi za to najwieksza sume pieniedzy. Kobiety i premier wykluczone. Zamowienie wykonam w dwa miesiace od chwili zlozenia. Lubie zarty, ale jakos nie lubie zartow Janusza Korwina-Mikke. Ten facio powinien sie mocno stuknac w glowe. Oczywiscie sam. Katarzyna p.s. Juz wole zarty Andrzeja Szszszszsz.
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
On Fri, 9 Apr 1999, Irek Zablocki wrote: W liscie do Uty wspomnial Pan o wierze chlopow w swoja "nizszosc". Wiele w tym prawdy. Ale mi, moje pochodzenie nigdy nie przeszkadzalo. Jesli wiec znowu wyczyta Pan cos o chlopach w moich listach, niech mi Pan wierzy, pisze to ktos kto chetnie zostalby chlopem i hreczkosiejem, i kto wie, moze nim jeszcze zostanie. I niech Pana licho porwie, Panie Miezynski, za to, zes Pan ten temat sprowokowal - Pan nawet nie wie, jak mnie teraz na wies ciagnie. To poczucie nizszosci jest raczej podswiadome, i tak w ogole, to nie powinienem uogolniac, zadnych badan socjologiczno-psychologicznych nie przeprowadzalem, ino czesto komentarze typu: Chlop ze wsi ucieknie... wlasnie wsrod osob z "wiejskim rodowodem slyszalem". Bardzo bylem zdziwiony kiedy pani Uta w/w uzyla, bo na pewno nie nauczyli jej tego w szkole nie nauczyli. Ano z chlopskim, i niech robactwo sie zdala od Panskich grzadek trzyma! Dziekuje, nawzajem :-) ASM
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Odpowiadam ja, bo siostra pojechala dzis z klasa do Czestochowy. Pani Uta pisze o hipermarketach : Czy ktos cos daje czy nie daje, to jest jego prywatna sprawa. Nie uwazam to za dobry pomysl, ze ktos ma dac, aby ludzie nie mysleli 'zle' o nim. Wtedy to juz bedzie konkurs pomocy humanitarnej, ale o to chyba w tej sprawie nie chodzi - a moze chodzi? Co to za niecny konkurs ! Razi mnie troche taki cynizm - tak cynizm, mimo wszystko. Chodzi mi o ta konczaca wypowiedz pani Uty fraze : "a moze chodzi?". Inny przyklad. Odbywa sie masowy exodus ludzi, a taki np. pozal sie Boze prof.tow.Iwinski z SLD gra naiwnego w telewizji i mowi, ze przeciez nie ma zadnych swiadkow na to, ze wlasnie odbywa sie w Kosowie ludobojstwo. Tu konkurs, tam nie ma swiadkow. To jest cynizm podobnego rodzaju. Byc moze w tej chwili nie ma swiadkow, ale sa wielotysieczne tlumy ucieka- jace ze swoich domow, koczujace w beznadziejnych warunkach, gdzie sie da, byle przezyc, ktorym potrzebna jest natychmiastowa pomoc. Sa ich relacje. Jest ich coraz wiecej. A ktoryz to raz w historii nie ma zadnych swiadkow? Ile to razy potem przewaznie odnajduja sie masowe mogily, cmentarze, a czasem i swiadkowie ? Wracajac do hipermarketow, to problem nie wyglada tak pieknie jak pani Uta chcialaby go widziec. Przed swietami, w dzien wyjazdu pomocy humanitarnej, dziennikarzy prasy lokalnej poinformowano, ze hipermarkety uczestnicza w pomocy. Tak tez napisaly gazety. Do powrotu samochodu z Macedonii zaden hipermarket tej informacji nie zdementowal. Zaden. Po prostu panowie w garniturach z hipermarketow cynicznie uznali to za dobra i do tego darmowa reklame. Wstyd. Katarzyna
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Malgorzata Zajac: Do Krakowa wrocili wczoraj po poludniu trzej czlonkowie samochodowej wyprawy z pomoca humanitarna dla uchodzcow z Kosowa. [...] W sumie 1,5 tony ladunku. Pieniadze na zakup darow (20 tys. zl) wy- lozyly Kolejowe Zaklady Automatyki oraz Miejski Zaklad Sieci i Podsta- cji Trakcyjnych. Samochod (Ford-Transit) pozyczyl Urzad Miasta Krakowa. Szefem wyprawy byl osobiscie dyrektor krakowskiego magi- stratu Zbigniew Fijak. Byli z nim Wojciech Kolarski, asystent wicepre- zydenta miasta i Wieslaw Zablocki - pracownik magistratu. To brzmi jak: "Z Krakowa na ratunek wyruszyla ekspedycja kierowana przez ". Niestety nie przez Smoka Wawelskiego, pisze z duzej litery bo to niezwykle zasluzony krakowianin i jeden z najslynniejszych Polakow. Gdyby Smok pokierowal ta wyprawa, przygotowal by sie do niej solidnie, a nie tak na hurra albo na wariata. :-) Intencje dobre - nie przecze. Ale Fordem Transitem to ja nie jestem w stanie przeprowadzki zrobic a co dopiero przez pol Europy jechac, w tym przez dwa kraje o sredniowiecznych zwyczajach. Wypada jeszcze napisac, ze tydzien przed wyjazdem Fijak zwrocil sie do krakowskich hipermarketow o wsparcie. Hipermarkety (znane firmy zachodnie) odmowily. Odmowil tez znany bank prowadzacy rachunek Gminy Krakow. Warto to zapamietac. Nie tylko nie warto to zapamietac - nie powinno sie o tym wspomimac. Ale na ten temat juz pisano. Od siebie dodam, ze to mi przypomina obrzydliwy zwyczaj wyczytywania z ambony, kto ile dal na remont plebanii. Kto tez ma zapamietac i po co? Czy Polandowicze maja bojkotowac zachodnie Hipermarkety? Irek z Niemiec jakos da sobie z tym rade. Raz na tydzien zrobi zakupy w Polsce; w Spolem. Ale co zrobi Irek siedzacy na Antypodach. U Chinczyka ma kupowac? :-) [...] Fijak ze wstretem przyznal, ze na terenie Rumunii i Bulgarii wielokro- tnie zadano od niego zaplacenia lapowki w markach niemieckich za zgode na dalsza podroz. Musieli placic, bo policja zatrzymywala ich pod byle pretekstem i zupelnie nie brala pod uwage, ze jada z pomoca. Konczac opowiadanie o tym Fijak zapowiedzial : Mam nadzieje, ze moja noga nigdy nie stanie na terenie tych krajow. Na jakiej planecie ci panowie zyja? Wystarczy telewizje ogladac, zeby wiedziec co sie w obu tych krajach dzieje. Mnie by wolami do tej Rumunii nikt nie zaciagnal. Z tym zatrzymywaniem pod byle pretekstem to nic nowego. Tak bylo za komuny i tak jest nadal. Duzego konwoju szeregowy glina nie ruszy. I gdyby krakowiacy sprzegli sie z jakims innym konwojem z Polski, podlug zasady: kupa mosci panowie, kupy nikt nie ruszy - dotarliby na miejsce bez tych perturbacji albo z mniejszymi. Mam wrazenie, ze byla to wyprawa dyletantow, powodowanych dobrymi intencjami. Serce wzielo gore nad rozumem. W Polsce dosyc jest organizacji profesjonalnie zajmujacymi sie dzialalnoscia charytatywna ale jesli chce sie juz pomoc samemu, nalezy to robic z glowa. I nie pokazywac palcem bo to swiadczy o zlym wychowaniu. ;-) [...] Malgorzata Irek
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Pan Irek Zablocki : I gdyby krakowiacy sprzegli sie z jakims innym konwojem z Polski, podlug zasady: kupa mosci panowie, kupy nikt nie ruszy - dotarliby na miejsce bez tych perturbacji albo z mniejszymi. Mam wrazenie, ze byla to wyprawa dyletantow, powodowanych dobrymi intencjami. Serce wzielo gore nad rozumem. W Polsce dosyc jest organizacji profesjonalnie zajmujacymi sie dzialalnoscia charytatywna ale jesli chce sie juz pomoc samemu, nalezy to robic z glowa. I nie pokazywac palcem bo to swiadczy o zlym wychowaniu. ;-) Tylko z pozoru wyglada na to, ze ma Pan racje. Fakty sa jednak takie, ze do tej pory zaden konwoj drogowy profe- sjonalnych organizacji charytatywnych z Polski do Macedonii nie wyjechal. A wiec nie bylo sie z kim sprzegac. Wylecial tylko samolot z pomoca rzadowa, i przybyl do Tirany mniej wiecej w tym samym czasie, co trzej wariaci z Krakowa do obozu w Blace. Dystrybucja przywiezionych samolotem darow tez potem musiala potrwac. Tymczasem wariaci przekazali pomoc tam gdzie byla najbardziej potrzebna, czyli w niedziele do Blace. Od wczoraj tego strasznego obozu w Blace juz nie ma. Pozostaly tam tylko bloto, smieci i przykry zapach... Konwoj nie ma juz tam po co jechac. Kto szybko daje, ten dwa razy daje. Mimo wszystko, wariaci w tych zwariowanych czasach tez sa czasem potrzebni. I nic do tego nie ma ambona... Katarzyna
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
On 8 Apr 99 at 11:01, Irek Zablocki wrote: Malgorzata Zajac: Krakowa. Szefem wyprawy byl osobiscie dyrektor krakowskiego magi- stratu Zbigniew Fijak. Byli z nim Wojciech Kolarski, asystent wicepre- zydenta miasta i Wieslaw Zablocki - pracownik magistratu. To brzmi jak: "Z Krakowa na ratunek wyruszyla ekspedycja kierowana przez ". Niestety nie przez Smoka Wawelskiego, pisze z duzej litery bo to niezwykle zasluzony krakowianin i jeden z najslynniejszych Polakow. Gdyby Smok pokierowal ta wyprawa, przygotowal by sie do niej solidnie, a nie tak na hurra albo na wariata. :-) Intencje dobre - nie przecze. Ale Fordem Transitem to ja nie jestem w stanie przeprowadzki zrobic a co dopiero przez pol Europy jechac, w tym przez dwa kraje o sredniowiecznych zwyczajach. (...) mniejszymi. Mam wrazenie, ze byla to wyprawa dyletantow, powodowanych dobrymi intencjami. Serce wzielo gore nad rozumem. W Polsce dosyc jest organizacji profesjonalnie zajmujacymi sie dzialalnoscia charytatywna ale jesli chce sie juz pomoc samemu, nalezy to robic z glowa. I nie pokazywac palcem bo to swiadczy o zlym wychowaniu. ;-) [...] Malgorzata Irek Oj, Irku. Po prostu zdarzaja sie faceci, nawet nazwiskiem Zablocki, ktorzy lubia takie przygody. I to w Polsce jakos szczegolnie. Jeden lazi na piechote po biegunach, inny szuka zrodel Amazonki, jeszcze jeden Atlantyk pontonem przeplynal. A Bogus Linda serial zrobil o swoich przygodach. To co, z Krakowa do Macedonii nie pojada fordem transitem? Potem ich Zajacowny rozslawia na internet i gra muzyka. Andrzej
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Katarzyna Zajac: [..] Razi mnie troche taki cynizm - tak cynizm, mimo wszystko. Chodzi mi o ta konczaca wypowiedz pani Uty fraze : "a moze chodzi?". A moze to nie jest cynizm tylko brak naiwnosci i checi do moralizowania?:-) Inny przyklad. Odbywa sie masowy exodus ludzi, a taki np. pozal sie Boze prof.tow.Iwinski z SLD gra naiwnego w telewizji i mowi, ze przeciez nie ma zadnych swiadkow na to, ze wlasnie odbywa sie w Kosowie ludobojstwo. Tu konkurs, tam nie ma swiadkow. To jest cynizm podobnego rodzaju. Byc moze w tej chwili nie ma swiadkow, ale sa wielotysieczne tlumy ucieka- jace ze swoich domow, koczujace w beznadziejnych warunkach, gdzie sie da, byle przezyc, ktorym potrzebna jest natychmiastowa pomoc. Sa ich relacje. Jest ich coraz wiecej. A ktoryz to raz w historii nie ma zadnych swiadkow? Ile to razy potem przewaznie odnajduja sie masowe mogily, cmentarze, a czasem i swiadkowie ? Czy Pani wiecej z mojego listu rozczytala, niz w nim jest zawarte? Nie odnioslam sie do sytuacji na Kosowo, lecz tylko pisalam, ze pokazanie palcem i rozliczanie sie z tym, ile ktos dal i dlaczego wydaje mi sie jak konkurs. Same pokazanie 'Ten nic nie dal' nikomu jeszcze nie pomagalo. Wracajac do hipermarketow, to problem nie wyglada tak pieknie jak pani Uta chcialaby go widziec. Przed swietami, w dzien wyjazdu pomocy humanitarnej, dziennikarzy prasy lokalnej poinformowano, ze hipermarkety uczestnicza w pomocy. Tak tez napisaly gazety. Do powrotu samochodu z Macedonii zaden hipermarket tej informacji nie zdementowal. Zaden. Po prostu panowie w garniturach z hipermarketow cynicznie uznali to za dobra i do tego darmowa reklame. Nie sadze, ze gloryfikacja robi z tej sprawy (ze hipermarkety nie chcieli nic dac i dodatku nie przyznali sie do tego;-) wiecej niz w rzeczywistosci jest: Drobiazg. Ani te hipermarkety ani ja nie zaczelismy wojne w Kosowo. Niech nie szukajmy zastepcow do zaspokojenia wlasnych ambicji w walce o pokoj. Jest duzo innych mozliwosci czynnie udzielac pomocy. Akcje humanitarne to nie sa wycieczki na samochodach, bez odmawiania dobrej checi tych ludzi, co przygotowali ten wyjazd. Ale dzieki Boze nie kazda gmina w Polsce i w Niemczech wpadl na ten pomysl. Wstyd. Katarzyna Uta
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Katarzyna Zajac: Pan Irek Zablocki : [..] Mam wrazenie, ze byla to wyprawa dyletantow, powodowanych dobrymi intencjami. Serce wzielo gore nad rozumem. [..] Tylko z pozoru wyglada na to, ze ma Pan racje. Fakty sa jednak takie, ze do tej pory zaden konwoj drogowy profe- sjonalnych organizacji charytatywnych z Polski do Macedonii nie wyjechal. [..]. Tymczasem wariaci przekazali pomoc tam gdzie byla najbardziej potrzebna, czyli w niedziele do Blace. [..] Kto szybko daje, ten dwa razy daje. Mimo wszystko, wariaci w tych zwariowanych czasach tez sa czasem potrzebni. I nic do tego nie ma ambona... Katarzyna Troche informacji od PAP na ten temat: Pomoc dla uchodzców z Kosowa W kraju nadal trwaja zbiórki darów i pieniêdzy dla uchodzców z Kosowa, organizowane przez polskie organizacje charytatywne: Caritas Polska, PCK, Polska Akcja Humanitarna, a takze wladze samorzadowe i firmy. Zdaniem koordynatora rzadowej pomocy humanitarnej dla uchodzców z Kosowa Mariusza Furmanka, przekazanie darów jednej z organizacji charytatywnych jest najlepsza forma pomocy. Furmanek przestrzega, ze przejazd transportów przez Albaniê jest bardzo uciazliwy i niebezpieczny. Wedlug danych Ambasady RP w Albanii, coraz czêstsze sa tam przypadki napasci zbrojnych grup na konwoje i rabunki transportów. W czwartek z Warszawy do Macedonii wraz z transportem rzadowym wyruszy ciêzarówka Caritas Polska - powiedzial Jaroslaw Bittel z tej organizacji. Organizacja chce przekazac 20 ton srodków czystoci, a takze zywnoc i materace wojskowe. Dotad na konto Caritas Polska: PKO BP VIII/O Warszawa nr 10201084-73538-270-1-111 (z dopiskiem Kosowo) wplynêlo 100 tys. zl - powiedzial Bittel. (We wtorek Rada Ministrów zatwierdzila przekazanie pomocy wartoci miliona zlotych dla uchodzców z Kosowa. Bêda to leki, zywnosc, namioty oraz srodki higieny - przyp. PAP) Pomoc dla uchodzców z Kosowa organizuje tez PCK. Wplaty nadal przyjmowane sa na konto: Zarzad Glówny PCK BIG Bank Gdañski SA, I Oddzial Warszawa; 11601029-30206001; z dopiskiem "pomoc dla Kosowa". Do tej pory na konto PCK wplynêlo ok. 50 tys. zl - poinformowala Joanna Morawska. Polska Akcja Humanitarna przyjmuje wplaty dla uchodzców z Kosowa na konto: PBK IV/O Warszawa 11101109-8442-2700-1-32 z dopiskiem "Kosowo". W srodê Zarzad Gminy Warszawa-Centrum przeznaczyl na pomoc charytatywna dla uchodców z Kosowa. 500 tys. zl z rezerwy prezydenta Warszawy. Pieniadze te maja byc przeznaczone na zakup namiotów, piworów i koców za sumê ok. 300 tys. zl, artykulów zywnociowych za ok. 100 tys. zl i materialów opatrunkowych, medykamentów i rodków czystosci za ok. 100 tys. zl - poinformowala Joanna Trzeciak-Walc, zastêpca dyrektora biura prezydenta. Uta
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
Katarzyna Zajac: Fakty sa jednak takie, ze do tej pory zaden konwoj drogowy profe- sjonalnych organizacji charytatywnych z Polski do Macedonii nie wyjechal. A wiec nie bylo sie z kim sprzegac.[...] Tymczasem wariaci przekazali pomoc tam gdzie byla najbardziej potrzebna, czyli w niedziele do Blace. Od wczoraj tego strasznego obozu w Blace juz nie ma. Pozostaly tam tylko bloto, smieci i przykry zapach... Konwoj nie ma juz tam po co jechac. Tam moze nie, ale sa tez inne obozy. I zorganizowana pomoc wkrotce tam dotrze. Kto szybko daje, ten dwa razy daje. Mimo wszystko, wariaci w tych zwariowanych czasach tez sa czasem potrzebni. I nic do tego nie ma ambona... Owszem ma. Nie wszyscy zycza sobie byc wyczytywanym lub wskazywanym palcem. Rozgoryczeni harcerze wrocili z wyprawy i stwierdzili, ze ze swiat jest niedobry. Jeszcze raz powtarzam, uchylam glowy przed dobrymi intencjami tych panow, ale nie podoba mi sie, ze uzurpuja sobie prawo do decydowania o tym kto jest cacy a kto be. W poprzednim liscie naniosla Pani sprostowanie, ze to gazety poinformowaly o rzekomej gotowosci marketow do udzielenia pomocy i ze "panowie w garniturach" tego nie zdementowali. A skad moglismy to wiedziec? A skoro teraz juz wiadomo - znalezc winnego i powiesic ale ostroznie, nalezy pamietac przyslowie: "Chlop ukradl, Cygana powiesili". Polemizujac z Pania czy tez z Pani siostra, chodzi mi jedynie o odrobine wyrozumialosci wobec postepujacych inaczej. Pomagajac innym kazdy czyni to na swoj sposob, jedni ida po prostu do banku i przekazuja pewna kwote pieniedzy, inni zwoluja sie, zbieraja co sie da i ruszaja w droge. Ale nawet czyniac dobro nie nalezy zbyt pochopnie osadzac innych. Irek Katarzyna
Z Krakowa do obozu w Blace
At 11:24 AM +0200 4/8/99, Katarzyna Zajac napisala: Wracajac do hipermarketow, to problem nie wyglada tak pieknie jak pani Uta chcialaby go widziec. Przed swietami, w dzien wyjazdu pomocy humanitarnej, dziennikarzy prasy lokalnej poinformowano, ze hipermarkety uczestnicza w pomocy. Tak tez napisaly gazety. Do powrotu samochodu z Macedonii zaden hipermarket tej informacji nie zdementowal. Zaden. Po prostu panowie w garniturach z hipermarketow cynicznie uznali to za dobra i do tego darmowa reklame. Wstyd. Alez skad. Skad pani wie, ze te hipermarkety nie uczestnicza w pomocy dla Kosova? Ze odmowily wspomagania jednego transportu to nic nie znaczy. Czy sprawdzila pani czy te hipermarkety na pewno NIE wystawily czekow dla np. Miedzynarodowego Czerwonego Krzyza z zaznaczeniem ze do dla etnicznych Albanczykow? Dopiero jezeli pani to sprawdzila, mozna mowic o wstydzie. Tylko po co? Czy pani wie w jaki sposob te hipemarkety wspomagaja inne organizacje charytatywne? Sadze, ze wyciagnela pani tutaj niewlasciwe wnioski. Nie ma sie o co czepiac w tym wypadku, naprawde. - dorota
Re: Z Krakowa do obozu w Blace
[p. Katarzyna Zajac na temat wydarzen w Kosowie] Odbywa sie masowy exodus ludzi, a taki np. pozal sie Boze prof.tow.Iwinski z SLD gra naiwnego w telewizji i mowi, ze przeciez nie ma zadnych swiadkow na to, ze wlasnie odbywa sie w Kosowie ludobojstwo. Tu konkurs, tam nie ma swiadkow. To jest cynizm podobnego rodzaju. Byc moze w tej chwili nie ma swiadkow, ale sa wielotysieczne tlumy ucieka- jace ze swoich domow, koczujace w beznadziejnych warunkach, gdzie sie da, byle przezyc, ktorym potrzebna jest natychmiastowa pomoc. Sa ich relacje. Jest ich coraz wiecej. A ktoryz to raz w historii nie ma zadnych swiadkow? Ile to razy potem przewaznie odnajduja sie masowe mogily, cmentarze, a czasem i swiadkowie ? To jest dosyc niescisla informacja, choc bez watpienia podana przez p. Zajac w jak najlepszej intencji. Swiadkowie barbarzynskich okrucienstw dokonywanych przez serbskie oddzialy wojska, MUP i paramilitarne bojowki (chociazby slynnego rzeznika z Bosni, Arkana) naplywaja wlasnie tysiacami do Macedonii i Albanii (znaczy sie, naplywali do ok. wczoraj, bo podobno sytuacja sie zmienila i juz nie naplywaja). Kazdy z nich moze zeznac o tym, co widzial. A widzieli sporo, powiedzieli nawet to i owo do kamer. Oszczedni byli w slowach co prawda, ale to dowodzi ich rozsadku, zwazywszy na to, ze ich rodziny pozostaja pewnikiem wciaz w lapach czetnikow. Teraz p. Mankowski moze powiedziec, ze to wszystko klamczuchy, lobuzeria i terrorysci, te setki tysiecy uchodzcow, ktorym udalo sie zwiac zanim Arkan uzyje ich jako zywych tarcz. Ze oni sie zmowili, ze przez tydzien przebywali w punktach zbiorowego prania mozgow zorganizowanych przez KLA (Armie Wyzwolenia Kosowa) zanim wreszcie przedostali sie przez granice. Tylko kto uwierzy w taki bull?? Serbscy nacjonalisci, rzecz jasna, troche Rosjan (tych, ktorzy ogladaja telewizje, przynajmniej), no i moze jeszcze publika na Kubie, w Chinach Iraku i Polnocnej Korei. Nawet Hindusi sie na to juz nie nabiora. Warto zaznaczyc, ze Rosja, Irak i Chiny sa zywo zainteresowane przedstawianiem konfliktu w Kosowie z serbskiego punktu widzenia, bowiem namietnie czynia ze swoimi obywatelami dokladnie to samo, co Slobo z kosowskimi albanczykami. Zaiste miedzynarodowka rzeznikow, sabat ludobojcow zebral sie na wezwanie tow. Milosewicia i zalosnie skrzeczy ograna piosnke, ktora po blizszym wsluchaniu sie brzmi zapewne jak "boj to jest nasz ostatni". A wiec, droga pani Zajac, swiadkow wydarzen to akurat nie brakuje, jest ich nawet, ze tak cynicznie zauwaze, az w nadmiarze. Tak, ze trzeba ich bedzie przewiezc hen daleko od Kosowa, chociazby do bazy w Guantanamo. Natomiast czego brakuje, to potwierdzenia wstrzasajacych relacji podawanych przez uciekinierow. Potwierdzenia dokonanego przez niezaleznych obserwatorow, ktorych jednak przezorny Slobo kazal wygnac za granice albo tez sami sie wygnali w antycypacji wzrostu aktywnosci roznych domoroslych rzeznikow najetych przez tow. Miloszewicia do rozwiazania sytuacji raz na zawsze. Czyli, jak kto woli, do ostatecznego rozwiazania. Ale co ma wisiec, nie utonie. Poczekamy. Z ciekawostek, skoro Pan Moderator laskawie pozwala na gledzenia na P-L na tematy badz co badz nie bardzo dotyczace polskiej kultury. Dzis na BBC ogladalem koncowke wywiadu z niejakim Marko Gasiciem, dyzurnym politrukiem Miloszewicia na UK. Gasic ow, politruk sprawny (chyba sie od Mandiego uczyl) oznajmil radosnie, ze Slobo podjal sie bohaterskiej misji chronienia p. Ibrahima Rugowy (przywodcy umiarkowanych kosowskich Albanczykow) przed KLA, ktore pragnie owego p. Rugowe ukatrupic. Slobo Miloszewic dobroczynca kosowskich Albanczykow. Niezyjacy juz dr Goebbels chyba mialby sie od kogo uczyc. Pawel Kowalewski
Z Krakowa do obozu w Blace
Do Krakowa wrocili wczoraj po poludniu trzej czlonkowie samochodowej wyprawy z pomoca humanitarna dla uchodzcow z Kosowa. Z Krakowa wyjechali w Wielki Piatek. Jechali caly dzien i noc. Dotarli szczesliwie do obozu uchodzcow w Blace w Macedonii, zaraz za granica Kosowa. Zawiezli konserwy miesne i rybne, slodycze, przybory toaletowe, reczniki. W sumie 1,5 tony ladunku. Pieniadze na zakup darow (20 tys. zl) wy- lozyly Kolejowe Zaklady Automatyki oraz Miejski Zaklad Sieci i Podsta- cji Trakcyjnych. Samochod (Ford-Transit) pozyczyl Urzad Miasta Krakowa. Szefem wyprawy byl osobiscie dyrektor krakowskiego magi- stratu Zbigniew Fijak. Byli z nim Wojciech Kolarski, asystent wicepre- zydenta miasta i Wieslaw Zablocki - pracownik magistratu. Wypada jeszcze napisac, ze tydzien przed wyjazdem Fijak zwrocil sie do krakowskich hipermarketow o wsparcie. Hipermarkety (znane firmy zachodnie) odmowily. Odmowil tez znany bank prowadzacy rachunek Gminy Krakow. Warto to zapamietac. Pan Fijak powiedzial zaraz po powrocie do Krakowa : Bylismy chyba pierwsza "niezorganizowana" wyprawa, ktora dotarla z polnocy do Macedonii. Nie jestem w stanie powiedziec, w jaki sposob sa rozdzielane inne dary. Nasze z pewnoscia otrzymali najbardziej potrzebujacy. Wszystko rozdalismy osobiscie tym biednym ludziom w obozie. To co tam zobaczylismy, trudno wyrazic slowami. Bylismy w piekle. Widzielismy te tlumy koczujace w blocie, w temperaturze w okolicach zera stopni. Z tego rozdygota- nego klebowiska ludzi co kilka minut wynoszono jakies ciala, zwloki, czy kogos nieprzytomnego. Zastanawiajace jest, ze sluzb medycznych jest tam piec razy mniej niz dziennikarzy. Pomoc humanitarna jest na razie zbyt mala w stosunku do potrzeb i trudno zrozumiec, ze trzech wariatow zawiozlo jedna ciezarowka jedna siedemdziesiata wszystkich darow, dostarczonych do Swiat na granice Macedonii. Fijak ze wstretem przyznal, ze na terenie Rumunii i Bulgarii wielokro- tnie zadano od niego zaplacenia lapowki w markach niemieckich za zgode na dalsza podroz. Musieli placic, bo policja zatrzymywala ich pod byle pretekstem i zupelnie nie brala pod uwage, ze jada z pomoca. Konczac opowiadanie o tym Fijak zapowiedzial : Mam nadzieje, ze moja noga nigdy nie stanie na terenie tych krajow. Fijak poinformowal tez, ze gmina Krakow wspolnie z Sejmikiem Samo- rzadowym Wojewodztwa Malopolskiego rozwaza mozliwosc przyjecia w trybie pilnym od 100 do 200 albanskich uchodzcow z Kosowa. Bylaby to oczywiscie pomoc niezalezna od rzadowej. Wiceprezydent Krakowa twierdzi, ze nie bedzie to sprawa latwa. Malgorzata