Re: [Re: Prosba do administratora]
Czy ktos z Panstwa moglby dac opinie o matematyku Prof. Kisielewicz, obecnie jext czy byl rektorem WSI w Zielonej Gorze. Podobno wydaja jakies matematyczne pismo Wszelkie dane mile widziane Pogodnie Sweryn Wlodzimierz Holsztynski [EMAIL PROTECTED] wrote: On Tue, 18 Jul 2000 11:45:51 +0800, Anna Niewiadomska [EMAIL PROTECTED] wrote: lub komunista logik Chwistek... . Pozdrawiam, Wlodek Leon Chwistek ten malarz, on zdaje sie byl tez matematykiem, czy moze tez malarzem? Anna Niewiadomska Byl matematycznym logikiem i w tym sensie matematykiem. Na ile pamietam, to byl malarzem. Na pewno byl zwariowanym oryginalem, moze bardziej to niz naprawde komunista. Nie wiem czy nalezal do KPP. KPP byla malutka, malo znaczaca partia. W PRL robilo sie o KPP wiele halasu, potem zas korzystali z tego wszelcy nacjonalisci, szowinisci... A i to ta niewazna partia byla na tyle niezalezna od Sojuzu, ze Stalin wymordowal liderow i partie rozwiazal jako "szpiegowska". Jeden wiecej powod, ze Polska byla mniej komunistyczna od innych demoludow. Nawet t.zw. "starzy komunisci" musieli miec chyba mieszane uczucia, gdy chodzilo o Stalina i Sojuz, przynajmniej niektorzy (licho wie co prawda, z fanatykami nigdy nic nie wiadomo, rzeczywistosc jedno, a co sobie w leb wbija/ to drugie). -- Wlodek PS. Profesor Kuratowski mi mowil, ze A.I.Winogradow ("old Winogradow") byl podobnie jak Dostojewski i antypolski i antyzydowski. Przy tym antysemityzm Winogradowa byl starej daty, a komunistycznym antysemityzmem ten stary arystokrata pogardzal, cie choroba :-) Kiedys jednak ten stary Winogradow w czyms polskiej delegacji w Moskwie pomogl--bardzo zaluje, ze nie spisalem wspomnien Profesora Kuratowskiego, gdy sie ze mna nimi podzielil. Obawiam sie, ze sam, bedac ostroznym, najciekawszych wspomnien nie zapisal. Tu nalezy kapelusza uchylic przed Steinhausem. Autobiografia Kuratowskiego jest o wiele mniej ciekawa, a w pozniejszej czesci wrecz nuzaca. Zal. Skoro o tym mowa, ciekawa tez jest autobiografia Stanislawa Ulama, zredagowana przez jego urocza i niezwykle zyczliwa zone, a mniej interesujaca Marka Kaca, mimo, ze w kontaktach osobistych i w swoich monografiach matematycznych byl bardzo ciekawym czlowiekiem i matematykiem. Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at http://webmail.netscape.com.
Re: Prosba do administratora
On Tue, 18 Jul 2000 11:45:51 +0800, Anna Niewiadomska [EMAIL PROTECTED] wrote: lub komunista logik Chwistek... . Pozdrawiam, Wlodek Leon Chwistek ten malarz, on zdaje sie byl tez matematykiem, czy moze tez malarzem? Anna Niewiadomska Byl matematycznym logikiem i w tym sensie matematykiem. Na ile pamietam, to byl malarzem. Na pewno byl zwariowanym oryginalem, moze bardziej to niz naprawde komunista. Nie wiem czy nalezal do KPP. KPP byla malutka, malo znaczaca partia. W PRL robilo sie o KPP wiele halasu, potem zas korzystali z tego wszelcy nacjonalisci, szowinisci... A i to ta niewazna partia byla na tyle niezalezna od Sojuzu, ze Stalin wymordowal liderow i partie rozwiazal jako "szpiegowska". Jeden wiecej powod, ze Polska byla mniej komunistyczna od innych demoludow. Nawet t.zw. "starzy komunisci" musieli miec chyba mieszane uczucia, gdy chodzilo o Stalina i Sojuz, przynajmniej niektorzy (licho wie co prawda, z fanatykami nigdy nic nie wiadomo, rzeczywistosc jedno, a co sobie w leb wbija/ to drugie). -- Wlodek PS. Profesor Kuratowski mi mowil, ze A.I.Winogradow ("old Winogradow") byl podobnie jak Dostojewski i antypolski i antyzydowski. Przy tym antysemityzm Winogradowa byl starej daty, a komunistycznym antysemityzmem ten stary arystokrata pogardzal, cie choroba :-) Kiedys jednak ten stary Winogradow w czyms polskiej delegacji w Moskwie pomogl--bardzo zaluje, ze nie spisalem wspomnien Profesora Kuratowskiego, gdy sie ze mna nimi podzielil. Obawiam sie, ze sam, bedac ostroznym, najciekawszych wspomnien nie zapisal. Tu nalezy kapelusza uchylic przed Steinhausem. Autobiografia Kuratowskiego jest o wiele mniej ciekawa, a w pozniejszej czesci wrecz nuzaca. Zal. Skoro o tym mowa, ciekawa tez jest autobiografia Stanislawa Ulama, zredagowana przez jego urocza i niezwykle zyczliwa zone, a mniej interesujaca Marka Kaca, mimo, ze w kontaktach osobistych i w swoich monografiach matematycznych byl bardzo ciekawym czlowiekiem i matematykiem.
Re: [Re: Prosba do administrator]
Panie Zbysiu: Po co zaraz od scierwa... lepiej troche pomyslec zanim cos sie powie. Wtedy niebyloby tego wycofywania sie. Oh klopot z ludzmi co sami niewiedza co chca Pogodnie Seweryn Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] wrote: Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych durnych degeneratow. Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez Marka Duszkiewicza. Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at http://webmail.netscape.com.
Re: Prosba do administratora
At 02:13 AM 7/16/00 -0300, you wrote: Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych durnych degeneratow. Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez Marka Duszkiewicza. Obejdzie sie bez pozdrowien. zb. Wie Pan co Panie Koziol, Panska reakcja mowi wiecej zlego o Panu niz list tego kompletnie mi nieznanego p. Duszkiewicza o nim. Najpierw pisze Pan, ze Pan slabo pamieta czlowieka, a potem wymysla mu od scierwa? Nie sadzi Pan, ze to brzmi troche histerycznie i bez sensu...a napewno bardzo niegrzecznie? Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie tekstow drodzy panowie (wszyscy, p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie otworzyc komputer, zeby nie zostac ochlapanym pomyjami... Pozdrowienia Anna Niewiadomska Marek Duszkiewicz wrote: On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] writes: Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem sie lista IYP (nadal sie zajmuje). Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO http://cis.art.pl/PODWORKO/ istniejaca do dzis. Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow, regulaminow IYP itp.czym zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo do schizmy. Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to. Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach miedzy nami Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien. Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam. PEACE NOW! Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.
Re: Prosba do administrator
-Ursprüngliche Nachricht- Von: "Marek Duszkiewicz" [EMAIL PROTECTED] An: [EMAIL PROTECTED] Gesendet: Sonntag, 16. Juli 2000 04:11 Betreff: Re: Prosba do administrator On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] writes: Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem sie lista IYP (nadal sie zajmuje). Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO http://cis.art.pl/PODWORKO/ istniejaca do dzis. Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow, regulaminow IYP itp.czym zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo do schizmy. Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to. Za to p. Zbyszek niczego sie od tamtej pory nie nauczyl, bo sytuacja sie powtorzyla, a duza czesc listy wyprowadzila sie po sciagnieciu nowego administratora niejakiego mjw ;) Pozdrawiam Marek Kowalewski
Re: Prosba do administrator
Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych durnych degeneratow. Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez Marka Duszkiewicza. Obejdzie sie bez pozdrowien. zb. Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez Marka Duszkiewicza Marek Kowalewski
Re: Prosba do administrator
Witam, Uwzam, ze nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis regulamin...itd. to dla wszystkich. Pozdrawiam. Stefan B. Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez Marka Duszkiewicza Marek Kowalewski
Re: Prosba do administrator
On Sun, 16 Jul 2000 09:05:01 -0400 Stefan Buchholz [EMAIL PROTECTED] writes: Witam, Uwzam, ze nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis regulamin...itd. to dla wszystkich. Pozdrawiam. Stefan B. Bardzo slusznie Pan uwaza i tez sie pod tym podpisuje. Jedynym problemem byl i jest tu brak zaufania p.Owoca do mojego bezplatnego providera Juno.Z tego a nie innego powodu zalozono mi kaganiec.Zostal mi on zreszta juz zdjety ale na pol gwizdka.Wyglada to w ten sposob,ze kazdy moj posting musze wysylac 2 x zanim dotrze na liste P-L. Jest to rzeczywiscie wyjatek tyle ze na moja niekorzysc. Dlatego powtarzam mysl Pana Bucholza: " nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis regulamin...itd. to dla wszystkich" bez dyskryminacji z powodu providera. Marek Duszkiewicz Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez Marka Duszkiewicza Marek Kowalewski
Re: Prosba do administratora
Anna Niewiadomska wrote: Wie Pan co Panie Koziol, Panska reakcja mowi wiecej zlego o Panu niz list tego kompletnie mi nieznanego p. Duszkiewicza o nim. Najpierw pisze Pan, ze Pan slabo pamieta czlowieka, a potem wymysla mu od scierwa? Nie sadzi Pan, ze to brzmi troche histerycznie i bez sensu...a napewno bardzo niegrzecznie? Ma Pani racje. Przyznaje, ze zareagowalem niewlasciwie. Co nie zmienia istoty moich odczuc. O pewnych rzeczach nie da sie dyskutowac. Wyciaganie starych spraw jest wiecej niz glupota. Nie mam mozliwosci bronic sie tutaj przed tego rodzaju prowokacjami. Jedynym sposobem obrony byloby wyciagniecie mnostwa swinstw na wierzch jakie mialy miejsce w przeszlosci, dranstw wielu ludzi - niektorzy sa dobrze znani w internecie. A i tak nie bylbym w stanie przekonac nikogo. Tylko spedzenie wielu dni na czytaniu starych archiwow listy mogloby dac jakies powierzchowne pojecie na temat dawnych zdarzen i intencji tych, ktorzy byli w te stare sprawy zaangazowani, a to przeciez jest niemozliwe. Wolalbym wiec, zeby te tematy nie byly tu poruszane. Sposob w jaki zareagowalem teraz wynika w duzej mierze z mojej naiwnosci - dac komus szanse, a w zamian mozna kopa dostac. zb.
Re: Prosba do administratora
Na kolejny antysemicki wybryk na Poland-L Anna Niewiadomska (i podobnie Pan Jeglinski) reaguja obojetnie: Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie ?tekstow drodzy panowie (wszyscy, p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie otworzyc komputer, zeby nie zostac ochlapanym pomyjami... Pozdrowienia Anna Niewiadomska Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu. -- Wlodzimierz Holsztynski
Re: Prosba do administratora
On Mon, 17 Jul 2000 10:17:38 +0800, Anna Niewiadomska [EMAIL PROTECTED] wrote: Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu. -- Wlodzimierz Holsztynski [...]to nie jest obojetnosc, tylko prosba zeby ograniczyc napastliwosc jezyka. Merytorycznie Pan naturalnie 100% racji. Wystepy p. Borowiaka sa paskudne i nalezy na nie reagowac, ten czlowiek nie umie, nie chce, nie probuje zachowywac sie przyzwoicie, ale to nie powod zeby schodzic do tego samego poziomu. Nalezy go kompletnie ignorowac (moja metoda), albo pietnowac w sposob zdecydowany nie mniej bez zarzutu pod wzgledem opanowania i kultury slowa. Bo inaczej wciaga sie czlowiek w sytuacje o ktora wlasnie p. Borowiakowi chodzi. Przeciez piszac to co pisze, jakby kiwal na pana palcem, choc koteczku podenerwuj sie toszeczke przy sniadnku. A jedynym znakiem ze mu sie to udalo jest panski wybuch epitetow. A po co to. Takich ludzi trzeba zostawiac sobie samym, na pastwe wlasnych paskudnych mysli i skojarzen. Pozdrowienia Anna Niewiadomska Dziekuje/, Wlodek
Re: Prosba do administrator
Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem sie lista IYP (nadal sie zajmuje). Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach miedzy nami i popieram prosbe Pana Adama Tomaszewskiego. O ile jest mozliwe technicznie jej zrealizowanie. Jesli nie jest to mozliwe (Pan Witek bedzie decydowal), to oferuje panu Markowi dostep przez telnet do konta na iyp.org ktorego bedzie mogl uzywac w celu wysylania wiadomosci na liste Poland-L (ja sam tez korzystam z telnetu do wysylania listow na Poland-L, scislej - uzywam ssh, wiec moja propozycja nie ma w sobie nic z checi dokuczenia Panu Markowi, a wprost przeciwnie, wynika z checi pomocy). zb. Adam Tomaszewski wrote: Do administratora listy Polad-L pana Witolda Owoca. Szanowny panie, Mam przyjaciela , nazywa sie Marek Duszkiewicz, nie jest on w stanie wysylac listow do Poland-L poniewaz jak twierdzi sam zainteresowany uzywa adresu E-mailowego juno. Moze tylko listy czytac. Od kilkunastu lat znam Marka , w porzadku czlowiek, ma swoj poglad na zycie ale nie nalezy do KKK , nie jest anty- cos tam , nie nalezy do ugrupowan faszystowskich, nie cierpi komunizmu, jest on miedzy innymi wlascicielem list Tarnobrzeg. Uzywa on bezplatnego servisu z przyczyn czysto ekonomicznych. Byloby z jego strony bardzo nierosadnie zmieniac server na platny po to tylko aby moc uczestniczyc w dzialalnosci listy. Zwracam sie z prosba do pana aby spowodowal pan moznosc wysylania listow przez Marka Duszkiewicza na liste Poland-D. Pozdrawiam, zycze przyjemniej niedzieli, Adam Tomaszewski
Re: Prosba do administrator
On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] writes: Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem sie lista IYP (nadal sie zajmuje). Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO http://cis.art.pl/PODWORKO/ istniejaca do dzis. Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow, regulaminow IYP itp.czym zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo do schizmy. Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to. Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach miedzy nami Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien. Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam. PEACE NOW! Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.
Re: Prosba do administrator
Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych durnych degeneratow. Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez Marka Duszkiewicza. Obejdzie sie bez pozdrowien. zb. Marek Duszkiewicz wrote: On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] writes: Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem sie lista IYP (nadal sie zajmuje). Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO http://cis.art.pl/PODWORKO/ istniejaca do dzis. Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow, regulaminow IYP itp.czym zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo do schizmy. Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to. Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach miedzy nami Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien. Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam. PEACE NOW! Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.
Re: Prosba o zachowanie proporcji
At 09:33 PM 5/18/00 -0300, you wrote: Panie Michale, Iwinski jest jednak lepszy w tym, co pisal - bardziej przekonywajacy ;) Przepraszam, ze tylko do tej uwagi ogranicze swoj komentarz na temat Pana ostatniego tekstu - brakuje mi czasu i wole skoncentrowac sie na pracy. zb. Nie moge powiedziec zeby mnie pan zaskoczyl. Prosze dalej poglebiac swoje studia tworczosci pracownikow "frontu ideologicznego" PZPR lat szescdziesiatych. Zawsze podejrzewalem ze jakas czesc obecnej tzw prawicy wlasnie z nich czerpie swoja inspiracje. Michal Niewiadomski
Re: Prosba o zachowanie proporcji
On 18 May 00, at 7:03, JA wrote: Czyzby na zasadzie: "A u was Niegrow bijut"? Albo "Przyganial kociol garnkowi" albo "Czemu to widzisz drzazge w oku brata swego, a belki we wlasnym oku nie dostrzegasz?"
Re: Prosba o zachowanie proporcji
Andrzeju, na oryginalny posting odpowiedziales lepiej ode mnie, ale jednego fragmentu nie chce zostawic bez komentarza. At 02:27 PM 5/18/00 MET, you wrote: (...) Po drugie, jesli chodzi o antysemityzm, to w oficjalnej Polsce drugiej polowy lat szescdziesiatych wynikal on raczej z pewnych ukladow geopolitycznych, z tego ze Izrael byl sojusznikiem USA, a Arabowie ZSRR. To raczej byl antysyjonizm, nie antysemityzm jakim go rozumiemy w wersji endeckiej. Antysemityzm gloszono wtornie, i stad te "madrosci" Iwinskiego. (...) Byc moze tworczosc Iwinskiego wyplywala wlasnie z takich motywow. Nie mam pojecia, bo niuanse ideologiczne wsrod bonzow partyjnych nigdy mnie nie ineresowaly i nawet teraz nie mialem ochoty dokladnie przeczytac przedstawionych cytatow. Ale przeciez Twoja "druga polowa lat szescdziesiatych" obejmuje 1968 i wszystko przedtem i potem co z ta data jest zwiazane. A do tamtych zjawisk Twoj opis zupelnie nie przystaje. W wydarzeniach zwyczajowo przypisanych do daty 1968 czynniki geopolityczne odgrywaly zupelnie drugorzedna role (choc byc moze ulatwily rozpetanie tej hecy). W tym samym czasie pojecie antysyjonizmu, powszechnie uzywane w propagandzie, zostalo calkowicie skompromitowane. Moim zdaniem przyczyny antysemickiej kampanii 1968 byly nastepujace: 1. Przekonanie niektorych kregow partyjnych ze antysemityzm, ktory przez dwadziescia lat byl w Polsce stlumiony, drzemie wsrod ludnosci, i "karta antysemityzmu" moze byc atutem w rozgrywkach o wladze w Partii. Dodajmy ze te "niektore" kregi to miedzy innymi kregi nacjonalistyczne ktore w tych wlasnie latach zyskaly na znaczeniu. A gdy oni ta karta zagrali to rowniez i dotychczasowy establiszment, ktory w zasadzie wygral potem te rozgrywke musial dorzucac do koloru. 2. Poniewaz gra toczyla sie miedzy innymi o stolki, potrzeba bylo by duza ich liczba zostala zwolniona. Tylko w ten sposob mozna bylo nie tylko osiagnac najwyzsze stanowiska dla siebie i bliskich wspolpracownikow ale rowniez tysiace nizszych stoleczkow dla swoich poplecznikow w "terenie". Lata gdy nowa wladza, w wyniku chyba osobistych upodoban Stalina, swiadomie wprowadzana byla w oparciu o osoby pochodzenia zydowskiego, dawno juz minely, ale stolkow ktore mozna bylo w ten sposob oproznic bylo wciaz jednak bardzo duzo. A poniewaz zwykli ludzie tez owe lata czterdzieste i wczesne piecdziesiate pamietali, te brudne gry mogly tez liczyc na pewne poparcie ciemniejszych kregow spoleczenstwa. Wiec trzeba to nazwac po imieniu: To byl antysemityzm. Uprawiany byl przez PZPR w nadzieji na poparcie antysemickiego w.g. nich spoleczenstwa. A czesc tego spolecznstwa byla antysemicka rowniez miedzy innymi z powodu wczesniejszej polityki tej samej partii. Andrzej Michal Niewiadomski. PS, specjalnie dla p. K.Z. spelniajac jej prosbe o zachowanie proporcji. Wladze PRL w drugiej polowie lat szescdziesiatych nie nalezaly do najwiekszych antysemitow Europy XX wieku, a wydarzenia 1968 w Polsce bledna przy innych wypadkach tamtego stulecia. Np. w pierwszej polowie lat czterdziestych wydarzylo sie w Europie cos co pozniej nazwano Holocaustem. Hitlerowcy (to byl taki dzialajacy wowczas niemiecki ruch polityczny, daleki od komunizmu choc uzywajacy w nazwie slowa "socjalizm") wymordowali wowczas kilka milionw Zydow europejskich. Nawet jesli pozostaniemy pzy latach 60 tych ubieglego stulecia, to o ile w Polsce osoby pochodzenia zydowskiego usuwane byly wtedy ze stanowisk i zmuszane do emigracji, w innych czesciach swiata, zwlaszcza na Bliskim Wschodzie organizowano przeciwko nim zamachy terrorystyczne czy wrecz prowadzono wojny, totez wielu z nich tracilo nie prace czy nawet ojczyzne lecz zycie. PSII. Mam nadzieje ze nikogo nie urazilem dosc lekkim stylem jakim pisalem wyzej o 1968 a zwlaszcza Holocauscie. Na pewno nie traktuje lekko tych tragedii. Ale czasami styl nalezy dostosowac do innych tematow postingu.
Re: Prosba o zachowanie proporcji
Czyzby na zasadzie: "A u was Niegrow bijut"? Rozbawiony Jacek A.
Re: prosba p.A.S.
On 11 Nov 99 at 19:20, Z.I. Rybak wrote: Bylo w historii pisania Andrzeja Kobosa na liste poland-l, bodaj jakies pol roku temu, cos co mozna by nazwac "donosem". Panie Andrzeju, To nie bylo "cos co mozna nazwac donosem". To byl ordynarny, podly, klamliwy donos. W pana chrzescijanskim milosierdziu moze pan przebaczyc Kobosowi. Ale prosze pamietac - w innych czasach, w innej sytuacji wlasnie ten facet bylby najlepszym materialem na szmalcownika. Jeszcze nie spotkalem czlowieka, ktory by okazywal wiecej nienawisci do swojego wlasnego narodu niz Kobos. Wie pan, ja mialem kiedys kolege w liceum, ktory byl bardzo dobry, moze nawet genialny, z matematyki i fizyki (juz chyba wtedy wiedzial wiele o przestrzeniach Banacha ;), a kulal z polskiego, zwlaszcza zas z angielskiego. Trafila moja klasa wtedy akurat na taka pania od angielskiego "kose", ktora chciala mu postawic dwoje na polrocze i bardzo ja zdziwilo, ze matematyk, a takze dyrektor szkoly- rowniez matematyk- usiluja jej w tym przeszkodzic. Wsciekla przyszla wiec na lekcje, kolegi akurat nie bylo, no wiec zadala klasie pytanie w stylu: "gdzie jest ten najwiekszy na swiecie tuman, idiota..." itp, itd. Starajmy sie wiec w nerwach unikac tego typu wielkich kwantyfikatorow. ze jak to, ze znow On tu jest. W moim niedoskonalym wprawdzie, ale wzorowanym na chrzescijanskie milosierdziu sprawa ulegla przedawnieniu. Przedawnieniu? Musze sie usmiechnac : Przeciez Kobos wrocil na liste tylko po to aby znow prowokowac i siac nienawisc. Niech pan laskawie pozwoli mi przedawniac, czy tam przebaczac. Rowniez wtedy (tu uwaga pod adresem Pana Majchrzaka), gdy w przekonaniu osoby trzeciej nie wyrazil delikwent nalezytej skruchy czy postanowienia poprawy. W miedzyczasie podalem przyklady oburzajacego moim zdaniem publikowania na polskich stronach www "dowcipow" na temat zydowskich ofiar hitlerowskich obozow zaglady. Andrzej Kobos byl wlasciwie jedynym czlowiekiem, ktory zareagowal. To znaczy, zareagowal tak jak pan chcial. Ani Zydzi, ani temat hitlerowskich obozow zaglady nie jest najwazniejszy dla polskiej kultury. Obecnie wazniejsza jest przyszlosc. Prawda jest, ze mlode pokolenia maja slabe pojecie o historii, ale to nie stanowi powodu, aby mozna bylo im wciskac przeklamana (rewizjonistyczna) historie, gdzie cala druga wojna swiatowa polegala na Polakach zabijajacych Zydow. No ja, a kto. A do kogo pan pisze. Przestrzen Banacha tez nie jest najwazniejsza dla polskiej kultury. Albo rozgrywki ligowe. A kto komu wciska, ze na tym polegala. Bo ja nic o tym nie wiem. Niech pan zauwazy... Niemcy sa teraz przedstawiani tylko jako zolnierze uwiklani w wojne, szuka sie na sile winnych, zydowska diaspora musi pozostac poza podejrzeniem... o jej roli podczas zaglady Zydow nie bedzie ani slowa w ksiazkach. Na razie jest pare kozlow ofiarnych - Polacy ! Katolicy! Chrzescijanie! Papiez! Kogo jeszcze na szafot? Chyba nie Rosjan? Na razie za biedni. Pisalem juz Panu Wilhelmowi: szanuje Panow spojrzenie z Waszego antypodalnego ;) punktu widzenia, ale szanujcie tez moje, bo ja w Polsce slucham, jak to np. z Zydow robi sie "kozlow ofiarnych", wymieniajac winnych klopotow naszego kraju. Zastanawia mnie dlaczego nie wzbudza panskiego zainteresowania komiks "Mause". Dlaczego pan nie reaguje gdy Polacy przedstawiani sa jako swinie ? Czyzby to rasistowsko-propagandowe oszczerstwo tez odpisal pan na "polke zbrodni przedawnionych"? W zyciu nie mialem tego w rekach, nie kupie tego w Polsce. A nie dam ogloszenia do gazety, bo moze ktos by mi chcial to wepchnac jak jaka viagre, po odpowiedniej cenie. Poza tym niedopuszczalne jest sugerowanie, coz to wlasciwie powinno wzbudzic moje zainteresowanie. Wzbudza to co wzbudza, nic na to nie poradze. Ja mam w kazdym Empiku czy kiosku nie komiks "Mause", a jakies antysemickie brednie z kregow Leszka Bubla czy "narodowej prawicy". Kobos jest donosicielem. Bardzo zreszta paskudnym. Jako taki smiec powinien byc wyrzucony z polskiego internetu. Co tu dyskutowac z tego typu emocjonalnymi stwierdzeniami i bardzo obrazliwymi inwektywami. Czlowiek nie jest smieciem, prosze pana. Andrzej Szymoszek
Re: prosba p.A.S.
On 10 Nov 99 at 13:27, Andrew M. Sikorski wrote: no to moze przypomne: Date sent: Wed, 20 Oct 1999 17:20:07 MET Send reply to: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] From: Andrzej Szymoszek [EMAIL PROTECTED] Organization: University of Wroclaw (Chemistry) Subject:WTI nr 2- obozy zaglady To: [EMAIL PROTECTED] Jak czesc Panstwa wie, w wyniku przeprowadzonej niedawno akcji, do ktorej inspiracja staly sie postingi na poland-l nizej podpisanego, na krajowych serwerach zlikwidowano pewne szczegolne strony internetowe. Aha, czyli nowa koncepcja: do tej pory wyjasnilismy sobie z Panem Wilhelmem, ze "donos" to jednak byl w lutym czy tam w marcu, teraz Andrzej Sikorski wtraca swoje 3 grosze do dyskusji i sugeruje, ze jednak nie tylko. Ze "donos" ma cos wspolnego z akcja i inspiracja. A co Ty w ogole wiesz o tej akcji, co? Ode mnie na pewno nie, ja bowiem nie mam zyczenia ujawniania zadnych szczegolow tej sprawy. Dalej juz same bzdury, ze jak ktos kawal powie, czy napisze to solidaryzuje sie ze zbrodniarzami. Nie sadzilem, ze tak latwo przesiaknac tym co Pan Kobos wylewal. Tak, tak wlasnie uwazam. Jest to moze chwilowa, moze nieprzemyslana, ale jednak forma solidarnosci. Opowiadajacemu taki dowcip blyszcza oczy i kolacze sie mysl, ze ten Hitler jaki byl to byl, ale jedno chcial dobrze. "Bzdura" byloby stwierdzenie, ze nie ma takich Polakow. Coraz mniej sprawiedliwosci widze w Twoich listach, Andrzeju, coraz mniej logiki. Ocknij sie chlopie, bo ta cecha do zrobienia doktoratu nadzwyczaj potrzebna. AS No wiec skoro jest potrzeba, to ja bede dalej brnal. Nie ukrywam, ze zawiodlem sie na tym liscie. ASz
Re: prosba p.A.S.
[...] [napisalem] Kobos jest donosicielem. Bardzo zreszta paskudnym. Jako taki smiec powinien byc wyrzucony z polskiego internetu. Pan Szymoszek pisze w odpowiedzi: Co tu dyskutowac z tego typu emocjonalnymi stwierdzeniami i bardzo obrazliwymi inwektywami. Czlowiek nie jest smieciem, prosze pana. Rzeczywiscie dalem sie poniesc emocjom, za co wszystkich obecnych przepraszam. Trudno bylo mi sie powstrzymac, kiedy zaczal Pan gloryfikowac donosiciela za zaslugi w usuwaniu smieci z polskiego internetu. Jezeli uzna sie internet za przestrzen Banacha to odleglosc funkcji K(e) od funkcji K(p) jest naprawde niewielka. Obie daza do tej samej asymptoty, choc z przeciwnych stron. Piszac powyzsze nie wiedzialem tez nic o usunieciu funkcji K(e) z listy. Nie chcialem, oczywiscie, badac tej funkcji. Wyciagnalem jedynie pierwiastek i oznaczylem pochodna w dziedzinie. Pozdrowienia sle, Zbigniew I. Rybak :) Andrzej Szymoszek
Re: prosba p.A.S.
Tylko drobna uwaga. Milosierdzie chrzescijanskie przebacza tym ktorzy zrozumieli swoj blad i maja poczucie winy. Nad innymi pochyla sie z litoscia. Rysiek Andrzej Szymoszek pisze 11/11/99: wszystko sie uciszylo, Kobos zniknal z listy, niedawno pojawil sie znowu. I niektorzy listowicze wyciagneli sprawe sprzed pol roku, ze jak to, ze znow On tu jest. W moim niedoskonalym wprawdzie, ale wzorowanym na chrzescijanskie milosierdziu sprawa ulegla przedawnieniu. W miedzyczasie podalem
Re: prosba p.A.S.
Co do donosow, pardon, DONOSOW, co wlasciwie ma Pan na mysli, bo nie rozumiem? Panie Andrzeju, nie bawmy sie w ciuciubabke, istnieja jeszcze archiwa. Nie, ja nadal nie rozumiem. ASZ no to moze przypomne: Date sent: Wed, 20 Oct 1999 17:20:07 MET Send reply to: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] From: Andrzej Szymoszek [EMAIL PROTECTED] Organization: University of Wroclaw (Chemistry) Subject:WTI nr 2- obozy zaglady To: [EMAIL PROTECTED] Jak czesc Panstwa wie, w wyniku przeprowadzonej niedawno akcji, do ktorej inspiracja staly sie postingi na poland-l nizej podpisanego, na krajowych serwerach zlikwidowano pewne szczegolne strony internetowe. Dalej juz same bzdury, ze jak ktos kawal powie, czy napisze to solidaryzuje sie ze zbrodniarzami. Nie sadzilem, ze tak latwo przesiaknac tym co Pan Kobos wylewal. Byla ty dyskusja, ze zydowski adwokat potrafil by w sadzie obronic Hitlera. Pewnie wiedzial jak jury by zareagowalo gdyby im przedstawil opinie Pana Kobosa. Coraz mniej sprawiedliwosci widze w Twoich listach, Andrzeju, coraz mniej logiki. Ocknij sie chlopie, bo ta cecha do zrobienia doktoratu nadzwyczaj potrzebna. AS
Re: prosba p.A.S. -Reply
Andrzej Szymoszek [EMAIL PROTECTED] Nerwy ponosily natomiast Anne Romanowska (Panie Kobos, odczep sie Pan od Kosciola), Michal Sulej rzucil tez kilka cierpkich slow tylko z tego powodu, ze Andrzej Kobos osmielil sie miec inne zdanie. No i spiecia na linii Kobos- Glowacki. .. Komu puscily nerwy to sprawa dyskusyjna. Mam dosc "dyzurnego " tematu w wykonaniu ciagle tej samej osoby i w tym samym stylu. Nie chce i nie musze sluchac biernie tego co pan Kobos pisze o chrzescijanstwie i kosciele katolickim. Gdybym ja napisalam cos podobnego w stylu o religii zydowskiej. Oj co to by bylo !!! Zaraz donos do wladz serwera bylby gotowy. Pisze swiadomie donos bo cos mi sie wydaje, ze Andrzej Szymoszek zapomnial byl co grozilo Poland-l kilka miesiecy temu za sprawa pana Kobosa. Skoro Andrzej Szymoszek tez zgadza sie z ponizszym stwierdzeniem, pana Kobosa to moja odpowiedz jest takze dla Niego. Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] 11/04 12:08 pm . Shoah - Holocaust byl najwiekszym upadkiem, kompromitacja chrzescijanstwa jako systemu religijnego rzekomo wymagajacego niezabijania i milosierdzia. Tego nigdy nikt wyraznie nie powiedzial w KK i kosciolach protestanckich. Do tej kompromitacji dodaje jeszcze reakcja watykanska na Shoah, podczas wojny i po wojnie. Nawet teraz szuka sie okolicznosci lagodzacych. Najwyrazniej usiluje sie cos ukryc, rozwodnic. amk ...= ... Po donosicielstwie pana Kobosa przyrzeklam sobie, nigdy nie dyskutowac z = taka osoba. Tym razem nie zdzierzylam i musze wykrzyknac: NIECH PAN = KOBOS ODCZEPI SIE w KONCU OD KOSCIOLA KATOLICKIEGO i swoje mniej lub = bardziej urojone teorie przeniesie na inna liste.=20 Ania Andrzej Szymoszek .
Re: prosba p.A.S.
At 08:57 AM 11/8/99 , you wrote: On 6 Nov 99 at 13:11, rozbawiony W.Glowacki wrote: [...] I na koniec prosba do wszystkich chrzescijan, zeby nie napadali z taka furia na Andrzeja Kobosa, nawet gdy napisze cos prowokujacego. Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia. Po drugie- robi, nawet podswiadomie, zle wrazenie na innych wspolbraciach w wierze, ktorzy przytakna, bo poczuja sie lojalni wobec takiej "obrony godnosci chrzescijanstwa", ale gdzies tam zapadnie w serce watpliwosc, i bedzie jatrzyc. Andrzej Szymoszek To znaczy, to ja napisalem, zostalem pieczolowicie zacytowany- i dobrze, i nie wstydze sie tego, tylko moim chyba niespelnionym marzeniem bylo pobudzenie do glebszej refleksji. O co chodzi? Ano doslownie o to, co napisalem. Nie bede drugi raz powtarzal. Mojemu sumieniu nie mam nic do zarzucenia, a wiec i glebszej refleksji u mnie nie wzbudza, przynajmiej czytajac wypowiedzi Kobosa. A krzyknac nalezy niestety coraz czesciej, bo bicie do jednej bramki wydaje sie byc wlasnie zagluszaniem wlasnego sumienia, tyle tylko ze akurat nie przez chrzescijan. Musze Panie Andrzeju stwierdzic po raz ktorys tam z rzedu, zes mnie rozbawil i sam sie znow osmieszyl, z przyczyn paru. Rozumiem, ze sie osmieszyl w Pana oczach? Moze by Pan laskawie ograniczyl sie do wlasnych reakcji. "Rozbawil"- w porzadku. Ale nie: "osmieszyl sie" tylko: "doprowadzil mnie do takiego stanu, w ktorym uznalem go za smiesznego". Tak bedzie precyzyjniej. Jezeli tak Pan woli, to prosze bardzo, nie bede sie klocil o kolor ramy do obrazu. Nim jednak podsumuje powyzsze, chcialbym zaznaczyc, ze szanuje panskie poglady tylko o tyle, o ile jest mi osobiscie bardzo droga i niczym nie skrepowana WOLNOSC SLOWA I POGLADOW, a rownie NIEZBYWALNE i NICZYM NIE ZAGROZONE PRAWO ICH GLOSZENIA. Jednak bez uciekania sie do osobistych INWEKTYW I DONOSOW. Pan stosuje inwektywy, bo jeslim sie osmieszyl, to inaczej mowiac "wyszedlem na glupka", czyz nie? Ten fragment akurat nie odnosil sie do Pana osobiscie. Byl zaadresowany wzgledem innej osoby. Natomiast napisalem go dlatego, aby przypomniec Panu, kto, kiedy i co na kogo donosil. Co do donosow, pardon, DONOSOW, co wlasciwie ma Pan na mysli, bo nie rozumiem? Panie Andrzeju, nie bawmy sie w ciuciubabke, istnieja jeszcze archiwa. Wobec powyzszego, tak Pan jak i panski mentor, niejaki Kobos, "Niejaki Kobos" jest tu wspoldyskutantem, nie zadnym moim mentorem. Ach, rownie dobrze moglbym napisac, ze nie jestem wielbladem... Dla mnie moze byc Pan i nawet karawana, wcale mi to nie przeszkadza-:))), a Kobos niestety przestal byc dyskutantem, stajac sie natomiast demagogiem- kto nie jest ze mna, to moj wrog. macie prawo do ich gloszenia, co wcale nie znaczy, ze stronie drugiej(ie.chrzescijanom) Tak Pan to podzielil? Mnie sie ten podzial nie podoba, bo skoro jestem chrzescijaninem, a chrzescijanie sa "po stronie drugiej", to co, ja nie moge nim byc? Dokonalem podzialu dokladnie w/g panskiego fragmentu postingu- tego wlasnie na samej gorze. przy pomocy wszelkich dostepnych srodkow informacyjno-legalnych, bedziecie zamykac usta szantazem "antysemityzmu, neonazizmu", lub co jest najgoszym ze wszystkiego zlego, a mianowicie DONOSICIELSTWEM. Ja sie zastanawiam, czy Pan przypadkiem nie ucieka sie tu do jakiegos oszczerstwa. Moze wiec Pan sprecyzuje, o co chodzi. Bardzo daleko mi do oszczerstwa i jezel Pan to tak zrozumial w stosunku do siebie, to przepraszam goraco. Odnosilo sie do glownie do mediow, ktore b. chetnie posadzaja Polakow o wszystko zle, zapominajac o belkach w oczach. Natomiast "Donosicielstwo" per analogia, chyba tlumaczyc nie musze. Prawda. Innymi slowy, stronie drugiej przysluguje rowne prawo, choby w cytowaniu innych autorow niz tych zatwierdzonych z gory i bez uciekania sie do "informowania". Rozumiemy sie chyba dobrze. Osobiscie jednak mam obawy. To tytulem rozbawienia. Chyba ja Pana nie rozumiem dobrze. W ogole nie rozumiem. Jacy "inni" autorzy, kto zatwierdza i jakie "informowanie". A slyszal Pan o poprawnosciach politycznych rzadzacych srodkami przekazu? Teraz troche o osmieszeniu; poslugujac sie chocby panska cytata: "Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia." Otoz to wlasnie:...jedna palestynska krowa jest wiecej dla mnie warta niz wszyscy polscy Zydzi"(to Chairman Yitzak Greenbaum z Jewish Agency, circa 1942). Pan juz te krowe wyciaga nie po raz pierwszy, jest to Panskie ulubione zwierze, ale pytam: co z tego? Czy wypowiedziane kiedys tam nawet najbardziej niegodne zdanie o krowie ma w jakis sposob usprawiedliwiac wczesniejsze i pozniejsze akty antysemityzmu? I jeszcze nie raz to wyciagne, bo ..znow musze wspomniec o belce we wlasnym oku. Wiec tak na dobrza sprawe, nie wiem kto ma bardziej powody "do gluchoty wlasnego sumienia", to raz. Ja nie wiem kto
Re: prosba p.A.S.
On 6 Nov 99 at 13:11, rozbawiony W.Glowacki wrote: [...] I na koniec prosba do wszystkich chrzescijan, zeby nie napadali z taka furia na Andrzeja Kobosa, nawet gdy napisze cos prowokujacego. Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia. Po drugie- robi, nawet podswiadomie, zle wrazenie na innych wspolbraciach w wierze, ktorzy przytakna, bo poczuja sie lojalni wobec takiej "obrony godnosci chrzescijanstwa", ale gdzies tam zapadnie w serce watpliwosc, i bedzie jatrzyc. Andrzej Szymoszek To znaczy, to ja napisalem, zostalem pieczolowicie zacytowany- i dobrze, i nie wstydze sie tego, tylko moim chyba niespelnionym marzeniem bylo pobudzenie do glebszej refleksji. O co chodzi? Ano doslownie o to, co napisalem. Nie bede drugi raz powtarzal. Musze Panie Andrzeju stwierdzic po raz ktorys tam z rzedu, zes mnie rozbawil i sam sie znow osmieszyl, z przyczyn paru. Rozumiem, ze sie osmieszyl w Pana oczach? Moze by Pan laskawie ograniczyl sie do wlasnych reakcji. "Rozbawil"- w porzadku. Ale nie: "osmieszyl sie" tylko: "doprowadzil mnie do takiego stanu, w ktorym uznalem go za smiesznego". Tak bedzie precyzyjniej. Nim jednak podsumuje powyzsze, chcialbym zaznaczyc, ze szanuje panskie poglady tylko o tyle, o ile jest mi osobiscie bardzo droga i niczym nie skrepowana WOLNOSC SLOWA I POGLADOW, a rownie NIEZBYWALNE i NICZYM NIE ZAGROZONE PRAWO ICH GLOSZENIA. Jednak bez uciekania sie do osobistych INWEKTYW I DONOSOW. Pan stosuje inwektywy, bo jeslim sie osmieszyl, to inaczej mowiac "wyszedlem na glupka", czyz nie? Co do donosow, pardon, DONOSOW, co wlasciwie ma Pan na mysli, bo nie rozumiem? Wobec powyzszego, tak Pan jak i panski mentor, niejaki Kobos, "Niejaki Kobos" jest tu wspoldyskutantem, nie zadnym moim mentorem. Ach, rownie dobrze moglbym napisac, ze nie jestem wielbladem... macie prawo do ich gloszenia, co wcale nie znaczy, ze stronie drugiej(ie.chrzescijanom) Tak Pan to podzielil? Mnie sie ten podzial nie podoba, bo skoro jestem chrzescijaninem, a chrzescijanie sa "po stronie drugiej", to co, ja nie moge nim byc? przy pomocy wszelkich dostepnych srodkow informacyjno-legalnych, bedziecie zamykac usta szantazem "antysemityzmu, neonazizmu", lub co jest najgoszym ze wszystkiego zlego, a mianowicie DONOSICIELSTWEM. Ja sie zastanawiam, czy Pan przypadkiem nie ucieka sie tu do jakiegos oszczerstwa. Moze wiec Pan sprecyzuje, o co chodzi. Innymi slowy, stronie drugiej przysluguje rowne prawo, choby w cytowaniu innych autorow niz tych zatwierdzonych z gory i bez uciekania sie do "informowania". Rozumiemy sie chyba dobrze. Osobiscie jednak mam obawy. To tytulem rozbawienia. Chyba ja Pana nie rozumiem dobrze. W ogole nie rozumiem. Jacy "inni" autorzy, kto zatwierdza i jakie "informowanie". Teraz troche o osmieszeniu; poslugujac sie chocby panska cytata: "Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia." Otoz to wlasnie:...jedna palestynska krowa jest wiecej dla mnie warta niz wszyscy polscy Zydzi"(to Chairman Yitzak Greenbaum z Jewish Agency, circa 1942). Pan juz te krowe wyciaga nie po raz pierwszy, jest to Panskie ulubione zwierze, ale pytam: co z tego? Czy wypowiedziane kiedys tam nawet najbardziej niegodne zdanie o krowie ma w jakis sposob usprawiedliwiac wczesniejsze i pozniejsze akty antysemityzmu? Wiec tak na dobrza sprawe, nie wiem kto ma bardziej powody "do gluchoty wlasnego sumienia", to raz. Ja nie wiem kto ma powody, kazdy jakies tam swoje ma. Napisalem tylko to co napisalem, pod adresem wspoluczestnikow tej listy, a nie jakiegos grubianskiego Zyda, ktory juz dawno umarl. Dwa, trzeba byc slepym i gluchym, aby nie widziec pewnej metodyki dzialania, opracowanej strategicznie okolo 35-40 lat temu i realizowanej do dzisiaj z zimna kalkulacja. Daje sie palec, to zaraz jednak zada sie dloni, potem ramienia, potem reki, a potem.diabel wie co. Alez ja tylko sobie uczestnicze w dyskusji na liscie poland-l. Zadne spiskowe teorie mnie nie interesuja. Zeby jednak moc zrozumiec kolejnosc rzeczy, trzeba sporo czytac i to nie tylko Cromwella(tego to juz najmiej), ale takze i innych, ktorzy w odroznieniu do wymienionego(-ych) nim pozluza sie raportem, sprawdzaja czy tenze dokument ma cechy nostrafikacyjne i czyjego sa one autorstwa. Ataki na chrzescijanstwo(wszystkie denominacje), a na katolicycm w szczegolnosci, to nie sprawa ze wczoraj, to historie z lat pozno 50-tych- wczesno 60-tych, glownie autorstwa rabi Tannenbauma. Wrocimy do tego tematu troche pozniej, przy okazji kard.Pacelli. W swoim pisaniu nie moge dopatrzec sie "atakow na chrzescijanstwo", jesli Panu o to chodzi. A krytyki chrzescijan sobie nie odmowie, zwlaszcza ze sam sie do nich zaliczam, a wiec czuje sie uprawniony bardziej niz czulbym sie w przypadku innej religii. Summa summarum, prosic Pan moze, ale czy pan sie zadowoli efektami prosby, to juz inna sprawa, bo chyba jest
Re: prosba
Wasza, wystraszona wizja klnacego szpetnie Szymoszka-swietoszka grasujacego po Internecie(!!!) ciagle (jeszcze) nieulekniona przyzwoitka, ASM Juz kiedys Panu pisalam, ze jak Pan Bog chce kogos ukarac to mu poczucie humoru odbiera, przypominam, ze w orginale jest ROZUM ! Pozdrowienia Anna Niewiadomska
Re: Prosba do Witolda Owoca
In a message dated 3/6/99 11:54:58 PM EST, [EMAIL PROTECTED] writes: P.S. Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] nie moze wysylac listow na P-L.Ale moze je otrzymywac. Nie rozumiem wiec dlaczego nie ma go na liscie w punkcie nr 2, osob cenzurowanych? Czy to zwykle przeoczenie, czy specjalne traktowanie z jakiegos nieznanego mi blizej powodu? Chcialbym wyrazic tutaj uznanie dla Witolda Owoca za poswiecanie czasu na opiekowanie sie lista. Do jakiego poziomu mozna dojsc dopuszczajac wszystkich i wszystkie wypowiedzi mozna zobaczyc odwiedzajac scp. Powinna byc demokracja i wolnosc, ale dla tych ktorzy potrafia je uszanowac i ich nie naduzywac. Moga zbladzic, ale powinni umiec przyznac sie do tego -- trzeba zawsze dac im szanse. Ja nawet nie mam czasu zabierac glosu w dyskusjach na P-L ale w miare mozliwosci probuje dostarczac istotnych materialow. Edmund Lewandowski
Re: Prosba do Witolda Owoca
On Sat, 6 Mar 1999 21:44:34 -0700, W i t o l d . O w o c wrote: O wszytkim juz pisalem ale powtorze i bede od teraz regularnie powtarzal. Bardzo prosze o systematyczne informowanie o wszelkich zmianach. Pozwoli to na unikniecie nieporozumien. Musze sie przyznac, ze pewnych Panskich posuniec nie rozumiem. W ramach dyskusji na temat statutu listy zalaczam fragmenty mojego emailu, ktory 30/1/99 wyslalem do Pana prywatnie. Bylo to w okresie, kiedy wprowadzil Pan na liscie dziwne i niezrozumiale dla mnie ograniczenia. A.N. -- (...) Zanim przejde do pisania o swoich pomyslach, przypomne Panu, ze swojego czasu byla dosc szeroka dyskusja nad regulaminem listy. Odnioslem wtedy wrazenie, ze Pana nie interesuje zdanie innych. Nie wypowiadal sie Pan w tej sprawie i dyskusja sie zakonczyla. Czyz nie tak bylo? Byc moze mylnie interpretuje owczesna cisze z Pana strony. Byla rowniez dyskusja nad parametrami listservera. Jeden z uczestnikow wtedy napisal, ze "Server jest ustawiony jak wlasciciel chce i kropka." Pan w tych sprawach nie podejmowal dyskusji lub wypowiadal sie dosyc enigmatycznie. Rozumialem, ze swojej "wladzy" list ownera nie zamierza Pan z nikim dzielic, a ni tez nie ma Pan zamiaru nikogo pytac o zdanie. Takie mialem wrazenie. Dzisiaj pyta sie Pan o moje zdanie. Mam nadzieje, ze nie jest to tylko zwykla formulka i rzeczywiscie chce Pan uslyszec co ja mysle na ten temat. Kontynuujac ten wstep, chce jeszcze Panu powiedziec, ze otrzymanie przeze mnie wiadomosci, ze "Your message (...) has been submitted to the moderator" dziala na mnie jak przyslowiowa plachta na byka. Mysle, ze tak reaguja rowniez inni. Chcialbym, aby Pan zdawal sobie z tego sprawe. A teraz do rzeczy. Powinien istniec FAQ listy, w ktorym podane bylyby zasady (np. tematy zabronione, zakaz obrazania innych dyskutantow, itp) oraz co moze zrobic list owner w stosunku do uczetnikow. FAQ, jak sama nazwa wskazuje, bedzie Panska odpowiedzia na pytania zadawane przez uczestnikow. Jezeli uwaza Pan, ze ktos naruszyl "regulamin", to na Pana miejscu najpierw napisalbym prywatnie do tej osoby z ostrzezeniem. Nastepnie byloby ostrzerzenie publicznie. Gdyby to nie pomoglo, zapytalbym uczestnikow czy zgadzaja sie na usuniecie danej osoby z listy. Mogloby odbyc sie glosowanie. Rozwiazanie sa proste. W przypadku skrajnych decyzji (usuniecie uczestnika czy zalozenie filtra na jakies adresy) powinien Pan o swojej decyzji wyraznie zawiadomic wszystkich. Nie mowie juz o tym, ze moglby Pan swoja decyzje skonsultowac lub nawet poddac pod glosowanie. WYROK POWININEN BYC ZAWSZE PODANY DO PUBLICZNEJ WIADOMOSCI. W przeciwnym przypadku, to co Pan robi, jest duza niezrecznoscia. Tak jest z ostatnia Panska decyzja zalozenia cenzury dla niektorych uczestnikow, w tym dla mnie. Obecnie dziala Pan z ukrycia. (...) Prosze o podanie PUBLICZNIE jasnej odpowiedzi na nastepujace pytania: 1/ Jaka jest tematyka listy? 2/ Czy istnieja tematy zabronione? 3/ Co moze zrobic administrator w stosunku do uczestnikow nie przestrzegajacyh zasad? W ten sposob zaczniemy tworzyc FAQ listy. Wedlug mnie jedynie to moze przywrocic sens istnienia tej listy. (...)
Re: Prosba Pana Owoca (fwd) -Reply
Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] 02/21/99 12:15am ... Mimo, ze byla to odpowiedz na prosbe samego wlasciciela listy, Pana Owoca, ten moj posting jest nadal zablokowany. Nie rozumiem o co wiec chodzilo Panu Owocowi, kiedy prosil, etc. Jak zreszta nie rozumiem Jego postepowania, a wlasciwie rozumiem wylacznie jako wyrzucanie Andrzeja Kobosa za list do Premiera Kanady Doroty Rygiel z listy Poland-L oraz jako zawoalowana obrona i oczyszczenie pola np. dla Pana Majchrzaka. Andrzej Kobos Ja nie chce zeby Poland-l ponownie przeksztalcil sie w pyskowke, ale moim zdaniem ( mysle, ze sie nie myle) w pierwszym "rzucie" szlabanowym znalazles sie Ty wlasnie za tym szlabanem z powodu bardzo slusznego i oczywistego: Twoje okreslenie postingu jednego z uczestnikow listy jako " spermy zarazonej HIV" nie cytuje dokladnie bo zrobilam natychmiastowy delete po Twoich "argumentach" . Bardzo sobie pochlebiasz piszac, ze p.Owoc chce Ciebie wyrzucic za list do Premiera Kanady. Moim zdaniem p. Owoc wykazuje za wiele cierpliwosci do Ciebie ( pewnie za Twoje dawniejsze zaslugi dla Poland-l) . Szlaban powinien dotyczyc wlasnie Ciebie i tej osoby przez ktora Stefan Grass wypisal sie z Poland-l ktora to osoba zachowala sie rowniez haniebnie tak jak Ty. Niestety jak to sie mowi: gdzie drzewa rabia to drwa leca i kilka osob rowniez znalazlo sie za szlabanem przeciwko czemu akurat ja zaprotestowalam. Moja konkluzja jest taka: Znajac Ciebie prawie 9 lat z listy doszlam do wniosku, ze cos zlego z Toba sie dzieje Andrzeju Kobos sadzac tylko na podstawie objawow na liscie Poland-l . Nie wiem co ale przestaje czytac Twoje postingi bo wnosza tylko niepotrzebny ferment i nic uzytecznego Ania
Re: Prosba pana Owoca
Pani Ania Romanowska pisze do pana dr Kobosa : Szlaban powinien dotyczyc wlasnie Ciebie i tej osoby przez ktora [...] wypisal sie z Poland-l, ktora to osoba zachowala sie rownie haniebnie tak jak Ty. [...] Ja z natury rzeczy nie jestem zwolenniczka internetowych szlabanow. A wlasnie sie dowiedzialam, ze nawet w towarzystwach internetowych chcacych uchodzic za ekskluzywne, nadal szlabany sie stosuje. Jezeli juz bawie sie internetem, to nie zeby sie umartwiac i denerwowac, ale raczej z ciekawiosci swiata i dla przyjemnosci. Pan dr Kobos, jako czlowiek o szerokiej wiedzy, wydawal mi sie przez dluzszy czas bardzo rzeczowym autorem, pelnym inwencji i pomyslow. Ale mnie rowniez mocno zaniepokoily ostatnie jego artykuly. I to nawet nie tyle tresci, co forma: tzn. pomieszanie i urywanie watkow, strasze- nie donosami do pracodawcow (miesiac temu), jakas napastliwosc i agresja w stosunku do oponentow, naduzywanie metaforyki i jednoczes- nie groteskowosc. Tasmowe tworzenie negatywnych wizerunkow ludzi, czasopism, a nawet calych srodowisk, ktorych poglady, wedlug niego, naruszaja wzorce jedynie slusznych postaw. Pan Kobos walczy ze Switoniem et consortes metodami, ktore sa rownie groteskowe jak ta cala zwirowiskowa awantura. I po przeczytaniu ostat- nich jego listow watpie, czy zdaje sobie z tego sprawe. Ale uwazam, ze szlaban powinien byc stosowany wylacznie w stosun- ku do tzw. nieuleczalnych gangsterow internetowych, a wiec na pewno nie do pana dr Kobosa. Malgorzata
Re: Prosba Pana Owoca (fwd) -Reply
On Mon, 22 Feb 1999, Anna Romanowska wrote: Nie rozumiem o co wiec chodzilo Panu Owocowi, kiedy prosil, etc. Jak zreszta nie rozumiem Jego postepowania, a wlasciwie rozumiem wylacznie jako wyrzucanie Andrzeja Kobosa za list do Premiera Kanady Doroty Rygiel z listy Poland-L oraz jako zawoalowana obrona i oczyszczenie pola np. dla Pana Majchrzaka. Andrzej Kobos Ja nie chce zeby Poland-l ponownie przeksztalcil sie w pyskowke, ale moim zdaniem ( mysle, ze sie nie myle) w pierwszym "rzucie" szlabanowym znalazles sie Ty wlasnie za tym szlabanem z powodu bardzo slusznego i oczywistego: Twoje okreslenie postingu jednego z uczestnikow listy jako " spermy zarazonej HIV" nie cytuje dokladnie bo zrobilam natychmiastowy delete po Twoich "argumentach" . Bardzo sobie pochlebiasz piszac, ze p.Owoc chce Ciebie wyrzucic za list do Premiera Kanady. Aniu, Moj list o postingach Borowiaka byl kilka miesiecy temu (nie mam czasu teraz szukac daty w archiwum. Oczywiscie mozesz (w sensie both you can and you may) robic delete wszystkiego co Ci sie podoba. Nie, nie pochlebiam sobie. Oto dowod, ktory ma w rece Pan Owoc od kilku dni: From [EMAIL PROTECTED] Mon Feb 22 11:23:46 1999 Date: Sat, 20 Feb 1999 17:11:36 -0700 (MST) From: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] To: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] [...] Subject: Re: Zablokowwany posting (1) Poniewaz Pan Owoc zablokowal zupelnie moje postingi przesylam ostatnia, trzecia wersje mojej odpowiedzi p. Kupinskiemu. Slowo komentarza: Wysylalem na Poland-L trzy wersje tego postingu. Byly po kolei zablokowane przez Pana Owoca, ktory nie odpowiada na moje listy prywatne do niego. Powod, ze napisalem w ogole ten posting byla odpowiedzi p. Kupinskiemu i to, ze p. Majchrzak oskarzyl mnie dwukrotnie publicznie, bez zadnego dowodu, ze napisalem list do Premiera Kanady "na zapotrzebowanie". Naruszylo to moje "dobra osobiste." Powod, dla ktorego napisalem az trzy wersje tego postingu, od "dodatkow" ironicznych, poprzez neutralny, az do tego absolutnie nie atakujacego, zalaczonego ponizej, byl podwojny: 1. Chcialem dojsc z Panem Owocem do polubownego zalatwienia sprawy blokowania mnie i usuwalem, ironie osobiste, aby nie mogl on uznac tego za atak osobisty na p. Majchrzaka. Chcialem mu ulatwic zalatwienie tej sprawy. 2. Poniewaz Pan Owoc twierdzil, [Byl jego poczatkowy posting "prosba"], ze chodzilo mu tylko o usuniecie aspektow/atakow osobistych z dyskusji, wiec zastosowalem drobny test. W momencie usuniecia zupelnie atakow osobistych i uprzejmego tonu listu, jezeli chodzilo mu tylko o "spokoj", to go mial w trzeciej wersji mojego postingu. Ta wersja jest w posiadaniu Pana Owoca od ok 24 godzin. To nie wystarczylo. Pan Owoc mimo odezwania sie w miedzyczasie na liscie, blokuje ten posting dalej. Uznaje to za dowod, ze jedynym celem Pana Owoca w tej sprawie jest usuniecie mnie z listy dyskusyjnej Poland-L za kare za moj list do Premiera Kanady. Tak to rozumiem bez watpliwosci i to rozumienie bedzie dyktowalo moje ewentulne dzialania od wtorku 23 lutego 1999. Za moment jeszcze jeden zablokowany moj posting w odpowiedzi na wczorajszy posting i identyczny list prywatny p. Owoca do kilku osob. DODANE TERAZ MONDAY AM - amk] [ten drugi poslalem na PL, kiedy Owoc po otrzymaniu m. in. tego tutaj postingu, chwilowo mnie odblokowal] Andrzej Kobos - Date: Fri, 19 Feb 1999 17:26:32 -0700 (MST) From: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] To: POLAND-L [EMAIL PROTECTED] Subject: Re: List do Premiera Kanady (b. Re: Krzyze[fwd]) (fwd) Jeszcze raz - zablokowany przez Pana Owoca moj wczorajszy posting z wyrzuconymi (dla pana Owoca) cenzuralnymi, wrecz pochwalnymi, choc moze ironicznymi kilkoma slowami. amk -- Forwarded message -- Date: Thu, 18 Feb 1999 23:40:52 -0700 (MST) From: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] To: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] Subject: Re: List do Premiera Kanady (b. Re: Krzyze[fwd]) On Thu, 18 Feb 1999, Jacek Kupinski wrote: jej brakiem. To chcialem podkreslic. A wracajac do sedna problemu, jest Pan fizykiem nuklearnym wiec chyba otarl sie Pan o trzecia zasade dynamiki Newtona: Kazdej akcji towarzyszy rowna co do wielkosci lecz przeciwnie skierowana reakcja. Mysle, ze jest to prawo uniwersalne stosowane nie tylko w fizyce ale i w stosunkach miedzy narodami. Jacek Kupinski Prosze Pana dokladnie tak. Ma Pan racje (to powaznie - nie ironicznie). Jestem (moze raczej bylem) fizykiem nuklearnym, teraz bardziej matematykiem. Zreszta, do III zasady dynamiki Newtona nie potrzeba byc z wyksztalcenia az fizykiem. Pisze to nie z przekasem, gdyz slusznie odniosl to Pan do narodow. Jeszcze raz, dokladnie tak. Reakcja zydowska (nie wszystkich Zydow), jest reakcja na postepowania Polakow (nie wszystkich) wobec Zydow, w szczegolnosci w ciagu ostatnich, powiedzmy, stu lat. Rok 1998 i 1999 wlaczajac; tym razem wobec resztek obozu
Re: Prosba
On Sat, 20 Feb 1999, Witold Owoc wrote: X-To: [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED], [EMAIL PROTECTED] Poniewaz pojawiaja sie na Poland-L pytania i komentarze do pana Andrzeja Kobosa, ktorym nie mogl on na liscie odpowiedziec - chcialem mu to czasowo, do poniedzialku wlacznie, umozliwic. Chyba oczywiscie, ze nastapi porozumienie wewnatrz grona do ktorego adresuje ten watek. Witold Owoc -- Pierwszym dniem XXI wieku jest 1 stycznia 2001. OK. Wobec tego rozumiem, ze zwalnia Pan moj posting w odpowiedzi na Pana "prosbe." Ma on zwiaze z tym, co Pan nazywa "porozumieniem wewnatrz grona." Zreszta Pana pytanie w Panskiej "presbie" bylo jednym z pytan do mnie na Poland-L, o ktorych Pan wspoomina. Zeby Panu ulatwic zadanie, rozpoczynam za moment od forward postingu, zawierajacego te odpowiedz. Przepraszam kilkanascie osob, Pana wlaczajac, ktore otrzymaly juz ten posting kilka godzin temu. Sprawa zreszta dotyczy wszystkich subskrybentow Poland-L. Andrzej Kobos.