Re: [Re: Prosba do administratora]

2000-07-19 Wątek seweryn pec

Czy ktos z Panstwa moglby dac opinie o matematyku
Prof. Kisielewicz, obecnie jext czy byl rektorem
WSI w Zielonej Gorze. Podobno wydaja jakies matematyczne pismo
Wszelkie dane mile widziane
Pogodnie
Sweryn

Wlodzimierz Holsztynski [EMAIL PROTECTED] wrote:
 On Tue, 18 Jul 2000 11:45:51 +0800, Anna Niewiadomska
 [EMAIL PROTECTED] wrote:
 
  lub komunista logik Chwistek...
 
 .
 Pozdrawiam,
 
 Wlodek
 
 Leon Chwistek ten malarz, on zdaje sie byl
 tez matematykiem, czy moze tez
 malarzem?
 
 Anna Niewiadomska
 
 Byl matematycznym logikiem i w tym sensie matematykiem.
 Na ile pamietam, to byl malarzem. Na pewno byl zwariowanym
 oryginalem, moze bardziej to niz naprawde komunista. Nie wiem
 czy nalezal do KPP. KPP byla malutka, malo znaczaca partia.
 W PRL robilo sie o KPP wiele halasu, potem zas korzystali
 z tego wszelcy nacjonalisci, szowinisci... A i to ta
 niewazna partia byla na tyle niezalezna od Sojuzu, ze
 Stalin wymordowal liderow i partie rozwiazal jako
 "szpiegowska". Jeden wiecej powod, ze Polska byla
 mniej komunistyczna od innych demoludow. Nawet t.zw.
 "starzy komunisci" musieli miec chyba mieszane uczucia,
 gdy chodzilo o Stalina i Sojuz, przynajmniej niektorzy
 (licho wie co prawda, z fanatykami nigdy nic nie wiadomo,
 rzeczywistosc jedno, a co sobie w leb wbija/ to drugie).
 
 -- Wlodek
 
 PS. Profesor Kuratowski mi mowil, ze A.I.Winogradow
 ("old Winogradow") byl podobnie jak Dostojewski
 i antypolski i antyzydowski. Przy tym antysemityzm
 Winogradowa byl starej daty, a komunistycznym
 antysemityzmem ten stary arystokrata pogardzal,
 cie choroba :-) Kiedys jednak ten stary Winogradow
 w czyms polskiej delegacji w Moskwie pomogl--bardzo
 zaluje, ze nie spisalem wspomnien Profesora Kuratowskiego,
 gdy sie ze mna nimi podzielil. Obawiam sie, ze sam,
 bedac ostroznym, najciekawszych wspomnien nie zapisal.
 Tu nalezy kapelusza uchylic przed Steinhausem. Autobiografia
 Kuratowskiego jest o wiele mniej ciekawa,
 a w pozniejszej czesci wrecz nuzaca. Zal. Skoro
 o tym mowa, ciekawa tez jest autobiografia Stanislawa Ulama,
 zredagowana przez jego urocza i niezwykle zyczliwa
 zone, a mniej interesujaca Marka Kaca, mimo, ze w kontaktach
 osobistych i w swoich monografiach matematycznych byl
 bardzo ciekawym czlowiekiem i matematykiem.



Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at 
http://webmail.netscape.com.



Re: Prosba do administratora

2000-07-18 Wątek Wlodzimierz Holsztynski

On Tue, 18 Jul 2000 11:45:51 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 lub komunista logik Chwistek...

.
Pozdrawiam,

Wlodek

Leon Chwistek ten malarz, on zdaje sie byl
tez matematykiem, czy moze tez
malarzem?

Anna Niewiadomska

Byl matematycznym logikiem i w tym sensie matematykiem.
Na ile pamietam, to byl malarzem. Na pewno byl zwariowanym
oryginalem, moze bardziej to niz naprawde komunista. Nie wiem
czy nalezal do KPP. KPP byla malutka, malo znaczaca partia.
W PRL robilo sie o KPP wiele halasu, potem zas korzystali
z tego wszelcy nacjonalisci, szowinisci... A i to ta
niewazna partia byla na tyle niezalezna od Sojuzu, ze
Stalin wymordowal liderow i partie rozwiazal jako
"szpiegowska". Jeden wiecej powod, ze Polska byla
mniej komunistyczna od innych demoludow. Nawet t.zw.
"starzy komunisci" musieli miec chyba mieszane uczucia,
gdy chodzilo o Stalina i Sojuz, przynajmniej niektorzy
(licho wie co prawda, z fanatykami nigdy nic nie wiadomo,
rzeczywistosc jedno, a co sobie w leb wbija/ to drugie).

-- Wlodek

PS. Profesor Kuratowski mi mowil, ze A.I.Winogradow
("old Winogradow") byl podobnie jak Dostojewski
i antypolski i antyzydowski. Przy tym antysemityzm
Winogradowa byl starej daty, a komunistycznym
antysemityzmem ten stary arystokrata pogardzal,
cie choroba :-) Kiedys jednak ten stary Winogradow
w czyms polskiej delegacji w Moskwie pomogl--bardzo
zaluje, ze nie spisalem wspomnien Profesora Kuratowskiego,
gdy sie ze mna nimi podzielil. Obawiam sie, ze sam,
bedac ostroznym, najciekawszych wspomnien nie zapisal.
Tu nalezy kapelusza uchylic przed Steinhausem. Autobiografia
Kuratowskiego jest o wiele mniej ciekawa,
a w pozniejszej czesci wrecz nuzaca. Zal. Skoro
o tym mowa, ciekawa tez jest autobiografia Stanislawa Ulama,
zredagowana przez jego urocza i niezwykle zyczliwa
zone, a mniej interesujaca Marka Kaca, mimo, ze w kontaktach
osobistych i w swoich monografiach matematycznych byl
bardzo ciekawym czlowiekiem i matematykiem.



Re: [Re: Prosba do administrator]

2000-07-17 Wątek seweryn pec

Panie Zbysiu:
Po co zaraz od scierwa... lepiej troche pomyslec zanim cos sie powie. Wtedy
niebyloby tego wycofywania sie.
Oh klopot z ludzmi co sami niewiedza co chca
Pogodnie
Seweryn

Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] wrote:
 Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby
 sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych
 durnych degeneratow.
 
 Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez
 Marka Duszkiewicza.



Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at 
http://webmail.netscape.com.



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Anna Niewiadomska

At 02:13 AM 7/16/00 -0300, you wrote:
Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby
sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych
durnych degeneratow.

Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez
Marka Duszkiewicza.

Obejdzie sie bez pozdrowien.

zb.

Wie Pan co Panie Koziol, Panska reakcja mowi wiecej zlego o Panu niz list
tego kompletnie mi nieznanego p. Duszkiewicza o nim.

Najpierw pisze Pan, ze Pan slabo pamieta czlowieka, a potem wymysla mu od
scierwa? Nie sadzi Pan, ze to brzmi troche histerycznie i bez sensu...a
napewno bardzo niegrzecznie?

Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie tekstow drodzy panowie (wszyscy,
p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie otworzyc komputer, zeby nie zostac
ochlapanym pomyjami...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska


Marek Duszkiewicz wrote:

 On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
 writes:

  Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
  Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem
  sie lista
  IYP (nadal sie zajmuje).

 Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku
 nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo
 do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie
 sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO
 http://cis.art.pl/PODWORKO/
 istniejaca do dzis.
 Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow
 Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow,
 regulaminow IYP itp.czym  zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo
 do schizmy.
 Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista
 dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu
 dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator
 nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to.

 Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie
  nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach
  miedzy nami

 Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl
 czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien.

 Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam.
 PEACE NOW!
 Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Marek Kowalewski

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: "Marek Duszkiewicz" [EMAIL PROTECTED]
An: [EMAIL PROTECTED]
Gesendet: Sonntag, 16. Juli 2000 04:11
Betreff: Re: Prosba do administrator


 On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
 writes:

  Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
  Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem
  sie lista
  IYP (nadal sie zajmuje).

 Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku
 nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo
 do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie
 sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO
 http://cis.art.pl/PODWORKO/
 istniejaca do dzis.
 Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow
 Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow,
 regulaminow IYP itp.czym  zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo
 do schizmy.
 Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista
 dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu
 dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator
 nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to.

Za to p. Zbyszek niczego sie od tamtej pory nie nauczyl, bo sytuacja sie
powtorzyla, a duza czesc listy wyprowadzila sie po sciagnieciu nowego
administratora niejakiego mjw ;)


Pozdrawiam
Marek Kowalewski



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Marek Kowalewski

 Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby
 sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych
 durnych degeneratow.

 Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez
 Marka Duszkiewicza.

 Obejdzie sie bez pozdrowien.

 zb.


Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez
Marka Duszkiewicza

Marek Kowalewski



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Stefan Buchholz

Witam,
Uwzam, ze nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis
regulamin...itd. to dla wszystkich.
Pozdrawiam.
Stefan B.

 Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez
 Marka Duszkiewicza

 Marek Kowalewski




Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Marek Duszkiewicz

On Sun, 16 Jul 2000 09:05:01 -0400 Stefan Buchholz [EMAIL PROTECTED] writes:
 Witam,
 Uwzam, ze nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis
 regulamin...itd. to dla wszystkich.
 Pozdrawiam.
 Stefan B.

Bardzo slusznie Pan uwaza i tez sie pod tym podpisuje.
Jedynym problemem byl i jest tu brak zaufania p.Owoca
do mojego bezplatnego providera Juno.Z tego a nie innego
powodu zalozono mi kaganiec.Zostal mi on zreszta juz
zdjety ale na pol gwizdka.Wyglada to  w ten sposob,ze
kazdy moj posting musze wysylac 2 x zanim dotrze na liste P-L.
Jest to rzeczywiscie wyjatek tyle ze na moja niekorzysc.

Dlatego powtarzam mysl Pana Bucholza:

" nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis
 regulamin...itd. to dla wszystkich"  bez dyskryminacji z powodu
providera.

Marek Duszkiewicz

  Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy
 przez
  Marka Duszkiewicza
 
  Marek Kowalewski
 



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Zbigniew J Koziol

Anna Niewiadomska wrote:

 Wie Pan co Panie Koziol, Panska reakcja mowi wiecej zlego o Panu niz list
 tego kompletnie mi nieznanego p. Duszkiewicza o nim.

 Najpierw pisze Pan, ze Pan slabo pamieta czlowieka, a potem wymysla mu od
 scierwa? Nie sadzi Pan, ze to brzmi troche histerycznie i bez sensu...a
 napewno bardzo niegrzecznie?

Ma Pani racje. Przyznaje, ze zareagowalem niewlasciwie. Co nie zmienia
istoty moich odczuc.

O pewnych rzeczach nie da sie dyskutowac. Wyciaganie starych spraw jest
wiecej niz glupota. Nie mam mozliwosci bronic sie tutaj przed tego rodzaju
prowokacjami. Jedynym sposobem obrony byloby wyciagniecie mnostwa swinstw na
wierzch jakie mialy miejsce w przeszlosci, dranstw wielu ludzi - niektorzy
sa dobrze znani w internecie. A i tak nie bylbym w stanie przekonac nikogo.
Tylko spedzenie wielu dni na czytaniu starych archiwow listy mogloby dac
jakies powierzchowne pojecie na temat dawnych zdarzen i intencji tych,
ktorzy byli w te stare sprawy zaangazowani, a to przeciez jest niemozliwe.
Wolalbym wiec, zeby te tematy nie byly tu poruszane. Sposob w jaki
zareagowalem teraz wynika w duzej mierze z mojej naiwnosci - dac komus
szanse, a w zamian mozna kopa dostac.

zb.



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

Na kolejny antysemicki wybryk na Poland-L
Anna Niewiadomska (i podobnie Pan Jeglinski)
reaguja obojetnie:


Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie
?tekstow drodzy panowie (wszyscy,
p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie
otworzyc komputer, zeby nie zostac
ochlapanym pomyjami...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

 Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu.

-- Wlodzimierz Holsztynski



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Wlodzimierz Holsztynski

On Mon, 17 Jul 2000 10:17:38 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:


 Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu.

-- Wlodzimierz Holsztynski

[...]to nie jest obojetnosc, tylko prosba zeby
ograniczyc napastliwosc jezyka. Merytorycznie Pan naturalnie 100% racji.
Wystepy p. Borowiaka sa paskudne i nalezy na nie reagowac, ten czlowiek nie
umie, nie chce, nie probuje zachowywac sie przyzwoicie, ale to nie powod
zeby schodzic do tego samego poziomu.

Nalezy go kompletnie ignorowac (moja metoda), albo pietnowac w sposob
zdecydowany nie mniej bez zarzutu pod wzgledem opanowania i kultury slowa.
Bo inaczej wciaga sie czlowiek w sytuacje o ktora wlasnie p. Borowiakowi
chodzi. Przeciez piszac to co pisze, jakby kiwal na pana palcem, choc
koteczku podenerwuj sie toszeczke przy sniadnku. A jedynym znakiem ze mu
sie to udalo jest panski wybuch epitetow. A po co to. Takich ludzi trzeba
zostawiac sobie samym, na pastwe wlasnych paskudnych mysli i skojarzen.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska


Dziekuje/,

   Wlodek



Re: Prosba do administrator

2000-07-15 Wątek Zbigniew J Koziol

Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem sie lista
IYP (nadal sie zajmuje). Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie nie
pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach miedzy nami
i popieram prosbe Pana Adama Tomaszewskiego. O ile jest mozliwe technicznie
jej zrealizowanie. Jesli nie jest to mozliwe (Pan Witek bedzie decydowal),
to oferuje panu Markowi dostep przez telnet do konta na iyp.org ktorego
bedzie mogl uzywac w celu wysylania wiadomosci na liste Poland-L (ja sam tez
korzystam z telnetu do wysylania listow na Poland-L, scislej -  uzywam ssh,
wiec moja propozycja nie ma w sobie nic z checi dokuczenia Panu Markowi, a
wprost przeciwnie, wynika z checi pomocy).

zb.

Adam Tomaszewski wrote:

 Do administratora listy Polad-L pana Witolda Owoca.
  Szanowny panie,

 Mam przyjaciela , nazywa sie Marek Duszkiewicz,  nie jest on w stanie
 wysylac listow do Poland-L  poniewaz  jak twierdzi sam zainteresowany
uzywa
 adresu E-mailowego juno. Moze tylko listy czytac.
 Od kilkunastu lat znam Marka , w porzadku czlowiek,  ma swoj poglad na
zycie
 ale nie nalezy do KKK , nie jest anty- cos tam , nie nalezy do ugrupowan
 faszystowskich, nie cierpi komunizmu, jest on miedzy innymi wlascicielem
 list Tarnobrzeg. Uzywa on bezplatnego servisu z przyczyn czysto
 ekonomicznych. Byloby  z jego strony bardzo nierosadnie zmieniac server na
 platny po to tylko aby moc uczestniczyc w dzialalnosci listy. Zwracam sie
z
 prosba do pana aby spowodowal pan moznosc wysylania listow przez Marka
 Duszkiewicza na liste Poland-D.

 Pozdrawiam, zycze przyjemniej  niedzieli,
 Adam Tomaszewski



Re: Prosba do administrator

2000-07-15 Wątek Marek Duszkiewicz

On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
writes:

 Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
 Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem
 sie lista
 IYP (nadal sie zajmuje).

Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku
nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo
do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie
sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO
http://cis.art.pl/PODWORKO/
istniejaca do dzis.
Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow
Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow,
regulaminow IYP itp.czym  zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo
do schizmy.
Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista
dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu
dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator
nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to.

Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie
 nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach
 miedzy nami

Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl
czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien.

Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam.
PEACE NOW!
Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.



Re: Prosba do administrator

2000-07-15 Wątek Zbigniew J Koziol

Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby
sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych
durnych degeneratow.

Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez
Marka Duszkiewicza.

Obejdzie sie bez pozdrowien.

zb.

Marek Duszkiewicz wrote:

 On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
 writes:

  Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
  Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem
  sie lista
  IYP (nadal sie zajmuje).

 Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku
 nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo
 do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie
 sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO
 http://cis.art.pl/PODWORKO/
 istniejaca do dzis.
 Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow
 Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow,
 regulaminow IYP itp.czym  zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo
 do schizmy.
 Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista
 dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu
 dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator
 nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to.

 Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie
  nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach
  miedzy nami

 Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl
 czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien.

 Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam.
 PEACE NOW!
 Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.



Re: Prosba o zachowanie proporcji

2000-05-19 Wątek Anna Niewiadomska

At 09:33 PM 5/18/00 -0300, you wrote:
Panie Michale,

Iwinski jest jednak lepszy w tym, co pisal - bardziej przekonywajacy ;)
Przepraszam, ze tylko do tej uwagi ogranicze swoj komentarz na temat Pana
ostatniego tekstu - brakuje mi czasu i wole skoncentrowac sie na pracy.

zb.

Nie moge powiedziec zeby mnie pan zaskoczyl. Prosze dalej poglebiac swoje
studia tworczosci pracownikow "frontu ideologicznego"  PZPR lat
szescdziesiatych. Zawsze podejrzewalem ze jakas czesc obecnej tzw prawicy
wlasnie z nich czerpie swoja inspiracje.

Michal Niewiadomski



Re: Prosba o zachowanie proporcji

2000-05-18 Wątek Marcin Mankowski

On 18 May 00, at 7:03, JA wrote:

 Czyzby na zasadzie: "A u was Niegrow bijut"?

Albo "Przyganial kociol garnkowi" albo "Czemu to
widzisz drzazge w oku brata swego, a belki we wlasnym
oku nie dostrzegasz?"



Re: Prosba o zachowanie proporcji

2000-05-18 Wątek Anna Niewiadomska

Andrzeju, na oryginalny posting odpowiedziales lepiej ode mnie, ale jednego
fragmentu nie chce zostawic bez komentarza.

At 02:27 PM 5/18/00 MET, you wrote:
(...)
 Po drugie, jesli chodzi o antysemityzm, to w oficjalnej Polsce
 drugiej polowy lat szescdziesiatych wynikal on raczej z pewnych
 ukladow geopolitycznych, z tego ze Izrael byl sojusznikiem USA, a
 Arabowie ZSRR. To raczej byl antysyjonizm, nie antysemityzm jakim go
 rozumiemy w wersji endeckiej. Antysemityzm gloszono wtornie,
 i stad te "madrosci" Iwinskiego.

(...)

Byc moze tworczosc Iwinskiego wyplywala wlasnie z takich motywow. Nie mam
pojecia, bo niuanse ideologiczne wsrod bonzow partyjnych nigdy mnie nie
ineresowaly i nawet teraz nie mialem ochoty dokladnie przeczytac
przedstawionych cytatow. Ale przeciez Twoja "druga polowa lat
szescdziesiatych" obejmuje 1968 i wszystko przedtem i potem co z ta data
jest zwiazane. A do tamtych zjawisk Twoj opis zupelnie nie przystaje. W
wydarzeniach zwyczajowo przypisanych do daty 1968 czynniki geopolityczne
odgrywaly zupelnie drugorzedna role (choc byc moze ulatwily rozpetanie tej
hecy). W tym samym czasie pojecie antysyjonizmu, powszechnie uzywane w
propagandzie, zostalo calkowicie skompromitowane.

Moim zdaniem przyczyny antysemickiej kampanii 1968 byly nastepujace:

1. Przekonanie niektorych kregow partyjnych ze antysemityzm, ktory przez
dwadziescia lat byl w Polsce stlumiony, drzemie wsrod ludnosci, i "karta
antysemityzmu" moze byc atutem w rozgrywkach o wladze w Partii. Dodajmy ze
te "niektore" kregi to miedzy innymi kregi nacjonalistyczne ktore w tych
wlasnie latach zyskaly na znaczeniu. A gdy oni ta karta zagrali to rowniez
i dotychczasowy establiszment, ktory w zasadzie wygral potem te rozgrywke
musial dorzucac do koloru.

2. Poniewaz gra toczyla sie miedzy innymi o stolki, potrzeba bylo by duza
ich liczba zostala zwolniona. Tylko w ten sposob mozna bylo nie tylko
osiagnac najwyzsze stanowiska dla siebie i bliskich wspolpracownikow ale
rowniez tysiace nizszych stoleczkow dla swoich poplecznikow w "terenie".
Lata gdy nowa wladza, w wyniku chyba osobistych upodoban Stalina, swiadomie
wprowadzana byla w oparciu o osoby pochodzenia zydowskiego, dawno juz
minely, ale stolkow ktore mozna bylo w ten sposob oproznic bylo wciaz
jednak bardzo duzo. A poniewaz zwykli ludzie tez owe lata czterdzieste i
wczesne piecdziesiate pamietali, te brudne gry mogly tez liczyc na pewne
poparcie ciemniejszych kregow spoleczenstwa.

Wiec trzeba to nazwac po imieniu: To byl antysemityzm. Uprawiany byl przez
PZPR  w nadzieji na poparcie antysemickiego w.g. nich spoleczenstwa. A
czesc tego spolecznstwa byla antysemicka rowniez miedzy innymi z powodu
wczesniejszej polityki tej samej partii.


 Andrzej


Michal Niewiadomski.

PS, specjalnie dla p. K.Z. spelniajac jej prosbe o zachowanie proporcji.
Wladze PRL w drugiej polowie lat szescdziesiatych nie nalezaly do
najwiekszych antysemitow Europy XX wieku, a wydarzenia 1968 w Polsce bledna
przy innych wypadkach tamtego stulecia. Np. w pierwszej polowie lat
czterdziestych wydarzylo sie w Europie cos co pozniej nazwano Holocaustem.
Hitlerowcy (to byl taki dzialajacy wowczas niemiecki ruch polityczny,
daleki od komunizmu choc uzywajacy w nazwie slowa "socjalizm") wymordowali
wowczas kilka milionw Zydow europejskich. Nawet jesli pozostaniemy pzy
latach 60 tych ubieglego stulecia, to o ile w Polsce osoby pochodzenia
zydowskiego usuwane byly wtedy ze stanowisk i zmuszane do emigracji, w
innych czesciach swiata, zwlaszcza na Bliskim Wschodzie organizowano
przeciwko nim zamachy terrorystyczne czy wrecz prowadzono wojny, totez
wielu z nich tracilo nie prace czy nawet ojczyzne lecz zycie.

PSII. Mam nadzieje ze nikogo nie urazilem dosc lekkim stylem jakim pisalem
wyzej o 1968 a zwlaszcza Holocauscie. Na pewno nie traktuje lekko tych
tragedii. Ale czasami styl nalezy dostosowac do innych tematow postingu.



Re: Prosba o zachowanie proporcji

2000-05-17 Wątek JA

Czyzby na zasadzie: "A u was Niegrow bijut"?

Rozbawiony

Jacek A.



Re: prosba p.A.S.

1999-11-15 Wątek Andrzej Szymoszek

On 11 Nov 99 at 19:20, Z.I. Rybak wrote:

 Bylo w historii pisania Andrzeja Kobosa na liste poland-l, bodaj
   jakies pol roku temu, cos co mozna by nazwac "donosem".

   Panie Andrzeju,

   To nie bylo "cos co mozna nazwac donosem". To byl ordynarny, podly,
 klamliwy donos. W pana chrzescijanskim milosierdziu moze pan przebaczyc
 Kobosowi. Ale prosze pamietac - w innych czasach, w innej sytuacji wlasnie
 ten facet bylby najlepszym materialem na szmalcownika. Jeszcze nie
 spotkalem czlowieka, ktory by okazywal wiecej nienawisci do swojego
 wlasnego narodu niz Kobos.

  Wie pan, ja mialem kiedys kolege w liceum, ktory byl bardzo dobry,
 moze nawet genialny, z matematyki i fizyki (juz chyba wtedy wiedzial
 wiele o przestrzeniach Banacha ;), a kulal z polskiego, zwlaszcza
 zas z angielskiego. Trafila moja klasa wtedy akurat na taka pania
 od angielskiego "kose", ktora chciala mu postawic dwoje na polrocze
 i bardzo ja zdziwilo, ze matematyk, a takze dyrektor szkoly- rowniez
 matematyk- usiluja jej w tym przeszkodzic. Wsciekla przyszla wiec
 na lekcje, kolegi akurat nie bylo, no wiec zadala klasie pytanie
 w stylu: "gdzie jest ten najwiekszy na swiecie tuman, idiota..."
 itp, itd. Starajmy sie wiec w nerwach unikac tego typu wielkich
 kwantyfikatorow.

   ze jak to, ze znow On tu jest. W moim niedoskonalym wprawdzie, ale
   wzorowanym na chrzescijanskie milosierdziu sprawa ulegla
   przedawnieniu.

Przedawnieniu?  Musze sie usmiechnac :
Przeciez Kobos wrocil na liste tylko po to aby znow prowokowac i siac
 nienawisc.

   Niech pan laskawie pozwoli mi przedawniac, czy tam przebaczac.
  Rowniez wtedy (tu uwaga pod adresem Pana Majchrzaka), gdy w
  przekonaniu osoby trzeciej nie wyrazil delikwent nalezytej
  skruchy czy postanowienia poprawy.

  W miedzyczasie podalem przyklady oburzajacego
   moim zdaniem publikowania na polskich stronach www "dowcipow"
   na temat zydowskich ofiar hitlerowskich obozow zaglady. Andrzej
   Kobos byl wlasciwie jedynym czlowiekiem, ktory zareagowal.

To znaczy, zareagowal tak jak pan chcial. Ani Zydzi, ani temat
 hitlerowskich obozow zaglady nie jest najwazniejszy dla polskiej kultury.
 Obecnie wazniejsza jest przyszlosc. Prawda jest, ze mlode pokolenia maja
 slabe pojecie o historii, ale to nie stanowi powodu, aby mozna bylo im
 wciskac przeklamana (rewizjonistyczna) historie, gdzie cala druga wojna
 swiatowa polegala na Polakach zabijajacych Zydow.

No ja, a kto. A do kogo pan pisze. Przestrzen Banacha tez nie
 jest najwazniejsza dla polskiej kultury. Albo rozgrywki ligowe.
 A kto komu wciska, ze na tym polegala. Bo ja nic o tym nie wiem.

Niech pan zauwazy... Niemcy sa teraz przedstawiani tylko jako zolnierze
 uwiklani w wojne, szuka sie na sile winnych, zydowska diaspora musi
 pozostac poza podejrzeniem... o jej roli podczas zaglady Zydow nie bedzie
 ani slowa w ksiazkach. Na razie jest pare kozlow ofiarnych - Polacy !
 Katolicy! Chrzescijanie! Papiez! Kogo jeszcze na szafot? Chyba nie Rosjan?
 Na razie za biedni.

   Pisalem juz Panu Wilhelmowi: szanuje Panow spojrzenie z Waszego
 antypodalnego ;) punktu widzenia, ale szanujcie tez moje, bo ja
 w Polsce slucham, jak to np. z Zydow robi sie "kozlow ofiarnych",
 wymieniajac winnych klopotow naszego kraju.

Zastanawia mnie dlaczego nie wzbudza panskiego zainteresowania komiks
 "Mause". Dlaczego pan nie reaguje gdy Polacy przedstawiani sa jako swinie ?
 Czyzby to rasistowsko-propagandowe oszczerstwo tez odpisal pan na "polke
 zbrodni przedawnionych"?

   W zyciu nie mialem tego w rekach, nie kupie tego w Polsce. A nie
 dam ogloszenia do gazety, bo moze ktos by mi chcial to wepchnac jak
 jaka viagre, po odpowiedniej cenie. Poza tym niedopuszczalne jest
 sugerowanie, coz to wlasciwie powinno wzbudzic moje zainteresowanie.
 Wzbudza to co wzbudza, nic na to nie poradze. Ja mam w kazdym
 Empiku czy kiosku nie komiks "Mause", a jakies antysemickie
 brednie z kregow Leszka Bubla czy "narodowej prawicy".

Kobos jest donosicielem. Bardzo zreszta paskudnym. Jako taki smiec
 powinien byc wyrzucony z polskiego internetu.

Co tu dyskutowac z tego typu emocjonalnymi stwierdzeniami
  i bardzo obrazliwymi inwektywami. Czlowiek nie jest smieciem,
  prosze pana.


  Andrzej Szymoszek



Re: prosba p.A.S.

1999-11-15 Wątek Andrzej Szymoszek

On 10 Nov 99 at 13:27, Andrew M. Sikorski wrote:


 no to moze przypomne:
 Date sent:  Wed, 20 Oct 1999 17:20:07 MET
 Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
 [EMAIL PROTECTED]
 From:   Andrzej Szymoszek
 [EMAIL PROTECTED]
 Organization:   University of Wroclaw (Chemistry)
 Subject:WTI nr 2- obozy zaglady
 To: [EMAIL PROTECTED]

  Jak czesc Panstwa wie, w wyniku przeprowadzonej niedawno akcji,
do ktorej inspiracja staly sie postingi na poland-l nizej
podpisanego, na krajowych serwerach zlikwidowano pewne szczegolne
strony internetowe.

   Aha, czyli nowa koncepcja: do tej pory wyjasnilismy sobie z Panem
  Wilhelmem, ze "donos" to jednak byl w lutym czy tam w marcu, teraz
  Andrzej Sikorski wtraca swoje 3 grosze do dyskusji i sugeruje, ze
  jednak nie tylko. Ze "donos" ma cos wspolnego z akcja i inspiracja.
  A co Ty w ogole wiesz o tej akcji, co? Ode mnie na pewno nie,
  ja bowiem nie mam zyczenia ujawniania zadnych szczegolow tej
  sprawy.

 Dalej juz same bzdury, ze jak ktos kawal powie, czy napisze to solidaryzuje sie
 ze zbrodniarzami.  Nie sadzilem, ze tak latwo przesiaknac tym co Pan Kobos
 wylewal.

   Tak, tak wlasnie uwazam. Jest to moze chwilowa, moze
  nieprzemyslana, ale jednak forma solidarnosci. Opowiadajacemu
  taki dowcip blyszcza oczy i kolacze sie mysl, ze ten Hitler jaki
  byl to byl, ale jedno chcial dobrze. "Bzdura" byloby stwierdzenie,
  ze nie ma takich Polakow.

 Coraz mniej sprawiedliwosci widze w Twoich listach, Andrzeju, coraz mniej
 logiki.  Ocknij sie chlopie, bo ta cecha do zrobienia doktoratu nadzwyczaj
 potrzebna.

 AS

   No wiec skoro jest potrzeba, to ja bede dalej brnal. Nie ukrywam,
  ze zawiodlem sie na tym liscie.

  ASz



Re: prosba p.A.S.

1999-11-15 Wątek Z.I. Rybak

[...]

[napisalem]
Kobos jest donosicielem. Bardzo zreszta paskudnym. Jako taki smiec
 powinien byc wyrzucony z polskiego internetu.

Pan Szymoszek pisze w odpowiedzi:
Co tu dyskutowac z tego typu emocjonalnymi stwierdzeniami
  i bardzo obrazliwymi inwektywami. Czlowiek nie jest smieciem,
  prosze pana.

   Rzeczywiscie dalem sie poniesc emocjom, za co wszystkich obecnych
przepraszam. Trudno bylo mi sie powstrzymac, kiedy zaczal Pan gloryfikowac
donosiciela za zaslugi w usuwaniu smieci z polskiego internetu. Jezeli uzna
sie internet za przestrzen Banacha to odleglosc funkcji K(e) od funkcji
K(p) jest naprawde niewielka. Obie daza do tej samej asymptoty, choc z
przeciwnych stron.

   Piszac powyzsze nie wiedzialem tez nic o usunieciu funkcji K(e) z listy.
Nie chcialem, oczywiscie, badac tej funkcji. Wyciagnalem jedynie
pierwiastek i oznaczylem pochodna w dziedzinie.

Pozdrowienia sle,
Zbigniew I. Rybak :)

  Andrzej Szymoszek



Re: prosba p.A.S.

1999-11-11 Wątek Richard Majchrzak

Tylko drobna uwaga.
Milosierdzie chrzescijanskie przebacza tym ktorzy zrozumieli swoj blad i
maja poczucie winy. Nad innymi pochyla sie z litoscia.
Rysiek

Andrzej Szymoszek pisze 11/11/99:
  wszystko sie uciszylo, Kobos zniknal z listy,
  niedawno pojawil sie znowu. I niektorzy
  listowicze wyciagneli sprawe sprzed pol roku,
  ze jak to, ze znow On tu jest. W moim
  niedoskonalym wprawdzie, ale wzorowanym na
  chrzescijanskie milosierdziu sprawa ulegla
  przedawnieniu. W miedzyczasie podalem



Re: prosba p.A.S.

1999-11-10 Wątek Andrew M. Sikorski

Co do donosow, pardon, DONOSOW, co wlasciwie ma Pan na mysli,
  bo nie rozumiem?
 
  Panie Andrzeju, nie bawmy sie w ciuciubabke, istnieja jeszcze archiwa.

 Nie, ja nadal nie rozumiem.

ASZ

no to moze przypomne:
Date sent:  Wed, 20 Oct 1999 17:20:07 MET
Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
[EMAIL PROTECTED]
From:   Andrzej Szymoszek
[EMAIL PROTECTED]
Organization:   University of Wroclaw (Chemistry)
Subject:WTI nr 2- obozy zaglady
To: [EMAIL PROTECTED]

 Jak czesc Panstwa wie, w wyniku przeprowadzonej niedawno akcji,
   do ktorej inspiracja staly sie postingi na poland-l nizej
   podpisanego, na krajowych serwerach zlikwidowano pewne szczegolne
   strony internetowe.

Dalej juz same bzdury, ze jak ktos kawal powie, czy napisze to solidaryzuje sie
ze zbrodniarzami.  Nie sadzilem, ze tak latwo przesiaknac tym co Pan Kobos
wylewal.

Byla ty dyskusja, ze zydowski adwokat potrafil by w sadzie obronic Hitlera.
Pewnie wiedzial jak jury by zareagowalo gdyby im przedstawil opinie Pana
Kobosa.

Coraz mniej sprawiedliwosci widze w Twoich listach, Andrzeju, coraz mniej
logiki.  Ocknij sie chlopie, bo ta cecha do zrobienia doktoratu nadzwyczaj
potrzebna.

AS



Re: prosba p.A.S. -Reply

1999-11-10 Wątek Anna Romanowska

 Andrzej Szymoszek [EMAIL PROTECTED] 

   Nerwy
  ponosily natomiast Anne Romanowska (Panie Kobos, odczep
  sie Pan od Kosciola), Michal Sulej rzucil tez kilka cierpkich
  slow tylko z tego powodu, ze Andrzej Kobos osmielil sie miec
  inne zdanie. No i spiecia na linii Kobos- Glowacki.


..
Komu puscily nerwy to sprawa dyskusyjna.   Mam dosc "dyzurnego " tematu  w wykonaniu 
ciagle tej samej osoby i w tym samym stylu.  Nie chce i nie  musze sluchac biernie 
tego co pan Kobos pisze  o chrzescijanstwie i kosciele katolickim. Gdybym ja napisalam 
cos podobnego w stylu o religii zydowskiej. Oj co to by bylo !!!  Zaraz donos do wladz 
serwera bylby gotowy. Pisze swiadomie donos bo cos mi sie wydaje, ze Andrzej Szymoszek 
zapomnial byl co grozilo Poland-l kilka miesiecy temu za sprawa pana Kobosa.  Skoro 
Andrzej Szymoszek tez zgadza sie z ponizszym stwierdzeniem, pana Kobosa to moja 
odpowiedz jest takze dla Niego.  

 Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] 11/04 12:08 pm 
.
Shoah - Holocaust byl najwiekszym upadkiem, kompromitacja chrzescijanstwa
jako systemu religijnego rzekomo wymagajacego niezabijania i milosierdzia.

Tego nigdy nikt wyraznie nie powiedzial w KK i kosciolach protestanckich.

Do tej kompromitacji dodaje jeszcze reakcja watykanska na Shoah,
podczas wojny i po wojnie. Nawet teraz szuka sie okolicznosci lagodzacych.
Najwyrazniej usiluje sie cos ukryc, rozwodnic.


amk

...=
...

Po donosicielstwie pana Kobosa przyrzeklam sobie, nigdy nie dyskutowac z =
taka osoba. Tym razem nie zdzierzylam  i musze wykrzyknac:  NIECH PAN =
KOBOS ODCZEPI SIE  w KONCU OD KOSCIOLA KATOLICKIEGO i swoje mniej lub =
bardziej urojone teorie przeniesie na inna liste.=20
Ania
 

 Andrzej Szymoszek

.



Re: prosba p.A.S.

1999-11-09 Wątek W.Glowacki

At 08:57 AM 11/8/99 , you wrote:
On  6 Nov 99 at 13:11, rozbawiony W.Glowacki wrote:

  [...]
 I na koniec prosba do wszystkich chrzescijan, zeby  nie napadali
  z taka furia na Andrzeja Kobosa, nawet gdy napisze cos
  prowokujacego. Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia.
  Po drugie- robi, nawet podswiadomie, zle wrazenie na innych
  wspolbraciach w wierze, ktorzy przytakna, bo poczuja sie lojalni
  wobec takiej "obrony godnosci chrzescijanstwa", ale gdzies tam
  zapadnie w serce watpliwosc, i bedzie jatrzyc.
 
 
Andrzej Szymoszek

 To znaczy, to ja napisalem, zostalem pieczolowicie zacytowany-
   i dobrze, i nie wstydze sie tego, tylko moim chyba niespelnionym
   marzeniem bylo pobudzenie do glebszej refleksji. O co chodzi?
   Ano doslownie o to, co napisalem. Nie bede drugi raz powtarzal.

Mojemu sumieniu nie mam nic do zarzucenia, a wiec i glebszej refleksji u
mnie nie wzbudza, przynajmiej czytajac wypowiedzi Kobosa. A krzyknac nalezy
niestety coraz czesciej, bo bicie do jednej bramki wydaje sie byc wlasnie
zagluszaniem wlasnego sumienia, tyle tylko ze akurat nie przez chrzescijan.



  Musze Panie Andrzeju stwierdzic po raz ktorys tam z rzedu, zes mnie
  rozbawil i sam sie znow osmieszyl, z przyczyn paru.

 Rozumiem, ze sie osmieszyl w Pana oczach? Moze by Pan laskawie
   ograniczyl sie do wlasnych reakcji. "Rozbawil"- w porzadku.
   Ale nie: "osmieszyl sie" tylko: "doprowadzil mnie do takiego
   stanu, w ktorym uznalem go za smiesznego". Tak bedzie precyzyjniej.

Jezeli tak Pan woli, to prosze bardzo, nie bede sie klocil o kolor ramy do
obrazu.


  Nim jednak podsumuje powyzsze, chcialbym zaznaczyc, ze szanuje panskie
  poglady tylko o tyle, o ile jest mi osobiscie bardzo droga i niczym nie
  skrepowana WOLNOSC SLOWA I POGLADOW, a rownie  NIEZBYWALNE i NICZYM NIE
  ZAGROZONE PRAWO ICH GLOSZENIA. Jednak bez uciekania sie do osobistych
  INWEKTYW I DONOSOW.

  Pan stosuje inwektywy, bo jeslim sie osmieszyl, to inaczej mowiac
"wyszedlem na glupka", czyz nie?

Ten fragment akurat nie odnosil sie do Pana osobiscie. Byl zaadresowany
wzgledem innej osoby. Natomiast napisalem go dlatego, aby przypomniec Panu,
kto, kiedy i co na kogo donosil.


  Co do donosow, pardon, DONOSOW, co wlasciwie ma Pan na mysli,
bo nie rozumiem?

Panie Andrzeju, nie bawmy sie w ciuciubabke, istnieja jeszcze archiwa.


  Wobec powyzszego, tak Pan jak i panski mentor, niejaki Kobos,

  "Niejaki Kobos" jest tu wspoldyskutantem, nie zadnym moim
mentorem. Ach, rownie dobrze moglbym napisac, ze nie jestem
wielbladem...

Dla mnie moze byc Pan i nawet karawana, wcale mi to nie przeszkadza-:))), a
Kobos niestety przestal byc dyskutantem, stajac sie natomiast demagogiem-
kto nie jest ze mna, to moj wrog.


  macie prawo
  do ich gloszenia, co wcale nie znaczy, ze stronie drugiej(ie.chrzescijanom)

  Tak Pan to podzielil? Mnie sie ten podzial nie podoba, bo
skoro jestem chrzescijaninem, a chrzescijanie sa "po stronie
drugiej", to co, ja nie moge nim byc?

Dokonalem podzialu dokladnie w/g panskiego fragmentu postingu- tego wlasnie
na samej gorze.


  przy pomocy wszelkich dostepnych srodkow informacyjno-legalnych, bedziecie
  zamykac  usta szantazem "antysemityzmu, neonazizmu", lub co jest najgoszym
  ze wszystkiego zlego, a mianowicie DONOSICIELSTWEM.

  Ja sie zastanawiam, czy Pan przypadkiem nie ucieka sie tu do
jakiegos oszczerstwa. Moze wiec Pan sprecyzuje, o co chodzi.

Bardzo daleko mi do oszczerstwa i jezel Pan to tak zrozumial w stosunku do
siebie, to przepraszam goraco. Odnosilo sie do glownie do mediow, ktore b.
chetnie posadzaja Polakow o wszystko zle, zapominajac o belkach w oczach.
Natomiast "Donosicielstwo" per analogia, chyba tlumaczyc nie musze. Prawda.


  Innymi slowy, stronie
  drugiej przysluguje rowne prawo, choby w cytowaniu innych autorow niz tych
  zatwierdzonych z gory i bez uciekania sie do "informowania".
  Rozumiemy sie chyba dobrze. Osobiscie jednak mam obawy.
  To tytulem rozbawienia.

 Chyba ja Pana nie rozumiem dobrze. W ogole nie rozumiem. Jacy
   "inni" autorzy, kto zatwierdza i jakie "informowanie".

A slyszal Pan o poprawnosciach politycznych rzadzacych srodkami przekazu?


  Teraz troche o osmieszeniu; poslugujac sie chocby panska cytata:
  "Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia."
  Otoz to wlasnie:...jedna palestynska krowa jest wiecej dla mnie warta niz
  wszyscy polscy Zydzi"(to Chairman Yitzak Greenbaum z Jewish Agency, circa
  1942).

Pan juz te krowe wyciaga nie po raz pierwszy, jest to Panskie
   ulubione zwierze, ale pytam: co z tego? Czy wypowiedziane kiedys
   tam nawet najbardziej niegodne zdanie o krowie ma w jakis sposob
   usprawiedliwiac wczesniejsze i pozniejsze akty antysemityzmu?

I jeszcze nie raz to wyciagne, bo ..znow musze wspomniec o belce we
wlasnym oku.

 
  Wiec tak na dobrza sprawe, nie wiem kto ma bardziej powody "do gluchoty
  wlasnego sumienia", to raz.

Ja nie wiem kto 

Re: prosba p.A.S.

1999-11-08 Wątek Andrzej Szymoszek

On  6 Nov 99 at 13:11, rozbawiony W.Glowacki wrote:

 [...]
I na koniec prosba do wszystkich chrzescijan, zeby  nie napadali
 z taka furia na Andrzeja Kobosa, nawet gdy napisze cos
 prowokujacego. Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia.
 Po drugie- robi, nawet podswiadomie, zle wrazenie na innych
 wspolbraciach w wierze, ktorzy przytakna, bo poczuja sie lojalni
 wobec takiej "obrony godnosci chrzescijanstwa", ale gdzies tam
 zapadnie w serce watpliwosc, i bedzie jatrzyc.


   Andrzej Szymoszek

To znaczy, to ja napisalem, zostalem pieczolowicie zacytowany-
  i dobrze, i nie wstydze sie tego, tylko moim chyba niespelnionym
  marzeniem bylo pobudzenie do glebszej refleksji. O co chodzi?
  Ano doslownie o to, co napisalem. Nie bede drugi raz powtarzal.

 Musze Panie Andrzeju stwierdzic po raz ktorys tam z rzedu, zes mnie
 rozbawil i sam sie znow osmieszyl, z przyczyn paru.

Rozumiem, ze sie osmieszyl w Pana oczach? Moze by Pan laskawie
  ograniczyl sie do wlasnych reakcji. "Rozbawil"- w porzadku.
  Ale nie: "osmieszyl sie" tylko: "doprowadzil mnie do takiego
  stanu, w ktorym uznalem go za smiesznego". Tak bedzie precyzyjniej.

 Nim jednak podsumuje powyzsze, chcialbym zaznaczyc, ze szanuje panskie
 poglady tylko o tyle, o ile jest mi osobiscie bardzo droga i niczym nie
 skrepowana WOLNOSC SLOWA I POGLADOW, a rownie  NIEZBYWALNE i NICZYM NIE
 ZAGROZONE PRAWO ICH GLOSZENIA. Jednak bez uciekania sie do osobistych
 INWEKTYW I DONOSOW.

 Pan stosuje inwektywy, bo jeslim sie osmieszyl, to inaczej mowiac
   "wyszedlem na glupka", czyz nie?

 Co do donosow, pardon, DONOSOW, co wlasciwie ma Pan na mysli,
   bo nie rozumiem?

 Wobec powyzszego, tak Pan jak i panski mentor, niejaki Kobos,

 "Niejaki Kobos" jest tu wspoldyskutantem, nie zadnym moim
   mentorem. Ach, rownie dobrze moglbym napisac, ze nie jestem
   wielbladem...

 macie prawo
 do ich gloszenia, co wcale nie znaczy, ze stronie drugiej(ie.chrzescijanom)

 Tak Pan to podzielil? Mnie sie ten podzial nie podoba, bo
   skoro jestem chrzescijaninem, a chrzescijanie sa "po stronie
   drugiej", to co, ja nie moge nim byc?

 przy pomocy wszelkich dostepnych srodkow informacyjno-legalnych, bedziecie
 zamykac  usta szantazem "antysemityzmu, neonazizmu", lub co jest najgoszym
 ze wszystkiego zlego, a mianowicie DONOSICIELSTWEM.

 Ja sie zastanawiam, czy Pan przypadkiem nie ucieka sie tu do
   jakiegos oszczerstwa. Moze wiec Pan sprecyzuje, o co chodzi.

 Innymi slowy, stronie
 drugiej przysluguje rowne prawo, choby w cytowaniu innych autorow niz tych
 zatwierdzonych z gory i bez uciekania sie do "informowania".
 Rozumiemy sie chyba dobrze. Osobiscie jednak mam obawy.
 To tytulem rozbawienia.

Chyba ja Pana nie rozumiem dobrze. W ogole nie rozumiem. Jacy
  "inni" autorzy, kto zatwierdza i jakie "informowanie".

 Teraz troche o osmieszeniu; poslugujac sie chocby panska cytata:
 "Po pierwsze- krzyk zaglusza glos wlasnego sumienia."
 Otoz to wlasnie:...jedna palestynska krowa jest wiecej dla mnie warta niz
 wszyscy polscy Zydzi"(to Chairman Yitzak Greenbaum z Jewish Agency, circa
 1942).

   Pan juz te krowe wyciaga nie po raz pierwszy, jest to Panskie
  ulubione zwierze, ale pytam: co z tego? Czy wypowiedziane kiedys
  tam nawet najbardziej niegodne zdanie o krowie ma w jakis sposob
  usprawiedliwiac wczesniejsze i pozniejsze akty antysemityzmu?

 Wiec tak na dobrza sprawe, nie wiem kto ma bardziej powody "do gluchoty
 wlasnego sumienia", to raz.

   Ja nie wiem kto ma powody, kazdy jakies tam swoje ma. Napisalem
 tylko to co napisalem, pod adresem wspoluczestnikow tej listy, a nie
 jakiegos grubianskiego Zyda, ktory juz dawno umarl.

 Dwa, trzeba byc slepym i gluchym, aby nie widziec pewnej metodyki
 dzialania, opracowanej strategicznie okolo 35-40 lat temu i realizowanej do
 dzisiaj z zimna kalkulacja. Daje sie palec, to zaraz jednak zada sie dloni,
 potem ramienia, potem reki, a potem.diabel wie co.

   Alez ja tylko sobie uczestnicze w dyskusji na liscie poland-l.
 Zadne spiskowe teorie mnie nie interesuja.


 Zeby jednak moc zrozumiec kolejnosc rzeczy, trzeba sporo czytac i to nie
 tylko Cromwella(tego to juz najmiej), ale takze i innych, ktorzy w
 odroznieniu do wymienionego(-ych) nim pozluza sie raportem, sprawdzaja czy
 tenze dokument ma cechy nostrafikacyjne i czyjego sa one autorstwa.
 Ataki na chrzescijanstwo(wszystkie denominacje), a na katolicycm w
 szczegolnosci, to nie sprawa ze wczoraj, to historie z lat pozno 50-tych-
 wczesno 60-tych, glownie autorstwa rabi Tannenbauma. Wrocimy do tego tematu
 troche pozniej, przy okazji kard.Pacelli.

W swoim pisaniu nie moge dopatrzec sie "atakow na
 chrzescijanstwo", jesli Panu o to chodzi. A krytyki chrzescijan sobie
 nie odmowie, zwlaszcza ze sam sie do nich zaliczam, a wiec
 czuje sie uprawniony bardziej niz czulbym sie w przypadku innej
 religii.

 Summa summarum, prosic Pan moze, ale czy pan sie zadowoli efektami prosby,
 to juz inna sprawa, bo chyba jest 

Re: prosba

1999-05-07 Wątek Anna Niewiadomska

Wasza, wystraszona wizja klnacego szpetnie Szymoszka-swietoszka
grasujacego po Internecie(!!!)

ciagle (jeszcze) nieulekniona przyzwoitka,

ASM

Juz kiedys Panu pisalam, ze jak Pan Bog chce kogos ukarac to mu poczucie
humoru odbiera, przypominam, ze w orginale jest ROZUM !

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Prosba do Witolda Owoca

1999-03-07 Wątek Edmund Lewandowski

In a message dated 3/6/99 11:54:58 PM EST, [EMAIL PROTECTED] writes:

 P.S. Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] nie moze wysylac listow
na P-L.Ale moze je otrzymywac.


Nie rozumiem wiec dlaczego nie ma go na liscie w punkcie nr 2, osob
cenzurowanych? Czy to zwykle przeoczenie, czy specjalne traktowanie
z jakiegos nieznanego mi blizej powodu?

Chcialbym wyrazic tutaj uznanie dla Witolda Owoca za poswiecanie czasu
na opiekowanie sie lista. Do jakiego poziomu mozna dojsc dopuszczajac
wszystkich i wszystkie wypowiedzi mozna zobaczyc odwiedzajac scp.
Powinna byc demokracja i wolnosc, ale dla tych ktorzy potrafia je
uszanowac i ich nie naduzywac. Moga zbladzic, ale powinni umiec
przyznac sie do tego -- trzeba zawsze dac im szanse.

Ja nawet nie mam czasu zabierac glosu w dyskusjach na P-L ale
w miare mozliwosci probuje dostarczac istotnych materialow.

Edmund Lewandowski



Re: Prosba do Witolda Owoca

1999-03-07 Wątek Andrzej Nawrocki

On Sat, 6 Mar 1999 21:44:34 -0700, W i t o l d . O w o c wrote:

O wszytkim juz pisalem ale powtorze i bede od teraz regularnie
powtarzal.

Bardzo prosze o systematyczne informowanie o wszelkich zmianach.
Pozwoli to na unikniecie nieporozumien. Musze sie przyznac, ze
pewnych Panskich posuniec nie rozumiem.

W ramach dyskusji na temat statutu listy zalaczam fragmenty mojego
emailu, ktory 30/1/99 wyslalem do Pana prywatnie. Bylo to w
okresie, kiedy wprowadzil Pan na liscie dziwne i niezrozumiale dla
mnie ograniczenia.

A.N.

--
(...)

Zanim przejde do pisania o swoich pomyslach, przypomne Panu, ze
swojego czasu byla dosc szeroka dyskusja nad regulaminem listy.
Odnioslem wtedy wrazenie, ze Pana nie interesuje zdanie innych.
Nie wypowiadal sie Pan w tej sprawie i dyskusja sie zakonczyla.
Czyz nie tak bylo? Byc moze mylnie interpretuje owczesna cisze z
Pana strony.

Byla rowniez dyskusja nad parametrami listservera. Jeden z
uczestnikow wtedy napisal, ze "Server jest ustawiony jak
wlasciciel chce i kropka."  Pan w tych sprawach nie podejmowal
dyskusji lub wypowiadal sie dosyc enigmatycznie. Rozumialem, ze
swojej "wladzy" list ownera nie zamierza Pan z nikim dzielic, a ni
tez nie ma Pan zamiaru nikogo pytac o zdanie. Takie mialem
wrazenie. Dzisiaj pyta sie Pan o moje zdanie. Mam nadzieje, ze nie
jest to tylko zwykla formulka i rzeczywiscie chce Pan uslyszec co
ja mysle na ten temat.

Kontynuujac ten wstep, chce jeszcze Panu powiedziec, ze otrzymanie
przeze mnie wiadomosci, ze "Your message (...)  has   been
submitted   to  the  moderator" dziala na mnie jak przyslowiowa
plachta na byka. Mysle, ze tak reaguja rowniez inni. Chcialbym,
aby Pan zdawal sobie z tego sprawe.

A teraz do rzeczy.

Powinien istniec FAQ listy, w ktorym podane bylyby zasady (np.
tematy zabronione, zakaz obrazania innych dyskutantow, itp) oraz
co moze zrobic list owner w stosunku do uczetnikow. FAQ, jak sama
nazwa wskazuje, bedzie Panska odpowiedzia na pytania zadawane
przez uczestnikow.

Jezeli uwaza Pan, ze ktos naruszyl "regulamin", to na Pana miejscu
najpierw napisalbym prywatnie do tej osoby z ostrzezeniem.
Nastepnie byloby ostrzerzenie publicznie. Gdyby to nie pomoglo,
zapytalbym uczestnikow czy zgadzaja sie na usuniecie danej osoby z
listy. Mogloby odbyc sie glosowanie. Rozwiazanie sa proste.

W przypadku skrajnych decyzji (usuniecie uczestnika czy zalozenie
filtra na jakies adresy) powinien Pan o swojej decyzji wyraznie
zawiadomic wszystkich. Nie mowie juz o tym, ze moglby Pan swoja
decyzje skonsultowac lub nawet poddac pod glosowanie.  WYROK
POWININEN BYC ZAWSZE PODANY DO PUBLICZNEJ WIADOMOSCI. W przeciwnym
przypadku, to co Pan robi, jest duza niezrecznoscia. Tak jest z
ostatnia Panska decyzja zalozenia cenzury dla niektorych
uczestnikow, w tym dla mnie. Obecnie dziala Pan z ukrycia.

(...)

Prosze o podanie PUBLICZNIE jasnej odpowiedzi na nastepujace
pytania:

1/ Jaka jest tematyka listy?

2/ Czy istnieja tematy zabronione?

3/ Co moze zrobic administrator w stosunku do uczestnikow nie
przestrzegajacyh zasad?

W ten sposob zaczniemy tworzyc FAQ listy. Wedlug mnie jedynie to
moze przywrocic sens istnienia tej listy.

(...)



Re: Prosba Pana Owoca (fwd) -Reply

1999-02-22 Wątek Anna Romanowska

 Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] 02/21/99 12:15am 
...
Mimo, ze byla to odpowiedz na prosbe samego wlasciciela listy,
Pana Owoca,
ten moj posting jest nadal zablokowany.

Nie rozumiem o co wiec chodzilo Panu Owocowi, kiedy prosil, etc.

Jak zreszta nie rozumiem Jego postepowania, a wlasciwie rozumiem
wylacznie jako wyrzucanie Andrzeja Kobosa za list do Premiera
Kanady
Doroty Rygiel z listy Poland-L oraz jako zawoalowana obrona i
oczyszczenie
pola np. dla Pana Majchrzaka.

Andrzej Kobos

Ja nie chce zeby Poland-l ponownie przeksztalcil sie w pyskowke, ale
moim zdaniem ( mysle, ze sie nie myle) w pierwszym "rzucie"
szlabanowym znalazles sie Ty wlasnie za tym szlabanem z powodu
bardzo slusznego i oczywistego: Twoje okreslenie postingu jednego z
uczestnikow listy jako " spermy zarazonej HIV" nie cytuje dokladnie bo
zrobilam natychmiastowy delete po Twoich "argumentach" .
Bardzo sobie pochlebiasz piszac, ze p.Owoc chce Ciebie wyrzucic za
list do Premiera Kanady.  Moim zdaniem p. Owoc wykazuje za wiele
cierpliwosci do Ciebie ( pewnie za Twoje dawniejsze zaslugi dla
Poland-l) . Szlaban powinien dotyczyc  wlasnie Ciebie i tej osoby przez
ktora Stefan Grass wypisal sie z Poland-l ktora to osoba zachowala sie
rowniez haniebnie tak jak Ty. Niestety jak to sie mowi: gdzie drzewa
rabia to drwa leca i kilka osob rowniez znalazlo sie za szlabanem
przeciwko czemu akurat ja zaprotestowalam.

Moja konkluzja jest taka:  Znajac Ciebie prawie 9 lat z listy doszlam do
wniosku, ze cos zlego z Toba sie dzieje Andrzeju Kobos sadzac tylko na
podstawie objawow na liscie Poland-l . Nie wiem co ale przestaje czytac
Twoje postingi bo wnosza tylko niepotrzebny ferment i nic uzytecznego
Ania



Re: Prosba pana Owoca

1999-02-22 Wątek Malgorzata Zajac

Pani Ania Romanowska pisze do pana dr Kobosa :

  Szlaban powinien dotyczyc wlasnie Ciebie i tej osoby przez ktora
  [...] wypisal sie z Poland-l, ktora to osoba zachowala sie rownie
  haniebnie tak jak Ty. [...]

Ja z natury rzeczy nie jestem zwolenniczka internetowych szlabanow.
A wlasnie sie dowiedzialam, ze nawet w towarzystwach internetowych
chcacych uchodzic za ekskluzywne, nadal szlabany sie stosuje. Jezeli
juz bawie sie internetem, to nie zeby sie umartwiac i denerwowac, ale
raczej z ciekawiosci swiata i dla przyjemnosci.

Pan dr Kobos, jako czlowiek o szerokiej wiedzy, wydawal mi sie przez
dluzszy czas bardzo rzeczowym autorem, pelnym inwencji i pomyslow.
Ale mnie rowniez mocno zaniepokoily ostatnie jego artykuly. I to nawet
nie tyle tresci, co forma: tzn. pomieszanie i urywanie watkow, strasze-
nie donosami do pracodawcow (miesiac temu), jakas napastliwosc i
agresja w stosunku do oponentow, naduzywanie metaforyki i jednoczes-
nie groteskowosc. Tasmowe tworzenie negatywnych wizerunkow ludzi,
czasopism, a nawet calych srodowisk, ktorych poglady, wedlug niego,
naruszaja wzorce jedynie slusznych postaw.

Pan Kobos walczy ze Switoniem et consortes metodami, ktore sa rownie
groteskowe jak ta cala zwirowiskowa awantura. I po przeczytaniu ostat-
nich jego listow watpie, czy zdaje sobie z tego sprawe.

Ale uwazam, ze szlaban powinien byc stosowany wylacznie w stosun-
ku do tzw. nieuleczalnych gangsterow internetowych, a wiec na pewno
nie do pana dr Kobosa.


Malgorzata



Re: Prosba Pana Owoca (fwd) -Reply

1999-02-22 Wątek Andrew Kobos

On Mon, 22 Feb 1999, Anna Romanowska wrote:


 Nie rozumiem o co wiec chodzilo Panu Owocowi, kiedy prosil, etc.

 Jak zreszta nie rozumiem Jego postepowania, a wlasciwie rozumiem
 wylacznie jako wyrzucanie Andrzeja Kobosa za list do Premiera
 Kanady
 Doroty Rygiel z listy Poland-L oraz jako zawoalowana obrona i
 oczyszczenie
 pola np. dla Pana Majchrzaka.

 Andrzej Kobos

 Ja nie chce zeby Poland-l ponownie przeksztalcil sie w pyskowke, ale
 moim zdaniem ( mysle, ze sie nie myle) w pierwszym "rzucie"
 szlabanowym znalazles sie Ty wlasnie za tym szlabanem z powodu
 bardzo slusznego i oczywistego: Twoje okreslenie postingu jednego z
 uczestnikow listy jako " spermy zarazonej HIV" nie cytuje dokladnie bo
 zrobilam natychmiastowy delete po Twoich "argumentach" .
 Bardzo sobie pochlebiasz piszac, ze p.Owoc chce Ciebie wyrzucic za
 list do Premiera Kanady.


  Aniu,

  Moj list o postingach Borowiaka byl kilka miesiecy temu (nie mam czasu
teraz szukac daty w archiwum.

Oczywiscie mozesz (w sensie both you can and you may) robic delete
wszystkiego co Ci sie podoba.

Nie, nie pochlebiam sobie. Oto dowod, ktory ma w rece Pan Owoc od kilku
dni:


From [EMAIL PROTECTED] Mon Feb 22 11:23:46 1999
Date: Sat, 20 Feb 1999 17:11:36 -0700 (MST)
From: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED]
To: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED]

[...]

Subject: Re: Zablokowwany posting (1)



Poniewaz Pan Owoc zablokowal zupelnie moje postingi przesylam ostatnia,
trzecia wersje mojej odpowiedzi p. Kupinskiemu.

Slowo komentarza:

Wysylalem na Poland-L trzy wersje tego postingu. Byly po kolei zablokowane
przez Pana Owoca, ktory nie odpowiada na moje listy prywatne do niego.

Powod, ze napisalem w ogole ten posting byla odpowiedzi p. Kupinskiemu i
to, ze p. Majchrzak oskarzyl mnie dwukrotnie publicznie, bez zadnego
dowodu, ze napisalem list do Premiera Kanady "na zapotrzebowanie".
Naruszylo to moje "dobra osobiste."

Powod, dla ktorego napisalem az trzy wersje tego postingu, od "dodatkow"
ironicznych, poprzez neutralny, az do tego absolutnie nie atakujacego,
zalaczonego ponizej, byl podwojny:

1. Chcialem dojsc z Panem Owocem do polubownego zalatwienia sprawy
blokowania mnie i usuwalem, ironie osobiste, aby nie mogl on uznac tego za
atak osobisty na p. Majchrzaka. Chcialem mu ulatwic zalatwienie tej
sprawy.

2. Poniewaz Pan Owoc twierdzil, [Byl jego poczatkowy posting "prosba"], ze
chodzilo mu tylko o usuniecie
aspektow/atakow osobistych z dyskusji, wiec zastosowalem drobny test. W
momencie usuniecia zupelnie atakow osobistych i uprzejmego tonu listu,
jezeli chodzilo mu tylko o "spokoj", to go mial w trzeciej wersji mojego
postingu. Ta wersja jest w posiadaniu Pana Owoca od ok 24 godzin.

To nie wystarczylo. Pan Owoc mimo odezwania sie w miedzyczasie na liscie,
blokuje ten posting dalej.

Uznaje to za dowod, ze jedynym celem Pana Owoca w tej sprawie jest
usuniecie mnie z listy dyskusyjnej Poland-L za kare za moj list do
Premiera Kanady. Tak to rozumiem bez watpliwosci i to rozumienie bedzie
dyktowalo moje ewentulne dzialania od wtorku 23 lutego 1999.

Za moment jeszcze jeden zablokowany moj posting w odpowiedzi na wczorajszy
posting i identyczny list prywatny p. Owoca do kilku osob.



DODANE TERAZ MONDAY AM - amk]

[ten drugi poslalem na PL, kiedy Owoc po otrzymaniu m. in. tego tutaj
postingu, chwilowo mnie odblokowal]



Andrzej Kobos

-


Date: Fri, 19 Feb 1999 17:26:32 -0700 (MST)
From: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED]
To: POLAND-L [EMAIL PROTECTED]
Subject: Re: List do Premiera Kanady (b. Re: Krzyze[fwd]) (fwd)


Jeszcze raz - zablokowany przez Pana Owoca moj wczorajszy posting z
wyrzuconymi (dla pana Owoca) cenzuralnymi, wrecz pochwalnymi, choc moze
ironicznymi kilkoma slowami.

amk

-- Forwarded message --
Date: Thu, 18 Feb 1999 23:40:52 -0700 (MST)
From: Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED]
To: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED]
Subject: Re: List do Premiera Kanady (b. Re: Krzyze[fwd])



On Thu, 18 Feb 1999, Jacek Kupinski wrote:

 jej brakiem. To chcialem podkreslic. A wracajac do sedna problemu, jest Pan
 fizykiem nuklearnym
 wiec chyba otarl sie Pan o trzecia zasade dynamiki Newtona: Kazdej akcji
 towarzyszy rowna co do
 wielkosci lecz przeciwnie skierowana reakcja. Mysle, ze jest to prawo uniwersalne
 stosowane
 nie tylko w fizyce ale i w stosunkach miedzy narodami.

 Jacek Kupinski



  Prosze Pana dokladnie tak. Ma Pan racje (to powaznie - nie ironicznie).
Jestem (moze raczej bylem) fizykiem nuklearnym, teraz bardziej
matematykiem. Zreszta, do III zasady dynamiki Newtona nie potrzeba byc z
wyksztalcenia az fizykiem. Pisze to nie z przekasem, gdyz slusznie odniosl
to Pan do narodow.

Jeszcze raz, dokladnie tak. Reakcja zydowska (nie wszystkich Zydow), jest
reakcja na postepowania Polakow (nie wszystkich) wobec Zydow, w
szczegolnosci w ciagu ostatnich, powiedzmy, stu lat. Rok 1998 i 1999
wlaczajac; tym razem wobec resztek obozu 

Re: Prosba

1999-02-21 Wątek Andrew Kobos

On Sat, 20 Feb 1999, Witold Owoc wrote:

 X-To:   [EMAIL PROTECTED],
 [EMAIL PROTECTED],
 [EMAIL PROTECTED],
 [EMAIL PROTECTED],
 [EMAIL PROTECTED],
 [EMAIL PROTECTED],
 [EMAIL PROTECTED]

 Poniewaz pojawiaja sie na Poland-L pytania i komentarze
 do pana Andrzeja Kobosa, ktorym nie mogl on na liscie
 odpowiedziec - chcialem mu to czasowo, do poniedzialku
 wlacznie, umozliwic. Chyba oczywiscie, ze nastapi
 porozumienie wewnatrz grona do ktorego adresuje ten watek.

 Witold Owoc
 --
 Pierwszym dniem XXI wieku jest 1 stycznia 2001.



  OK. Wobec tego rozumiem, ze zwalnia Pan moj posting w odpowiedzi na Pana
"prosbe." Ma on zwiaze z tym, co Pan nazywa "porozumieniem wewnatrz
grona." Zreszta Pana pytanie w Panskiej "presbie" bylo jednym z pytan
do mnie na Poland-L, o ktorych Pan wspoomina.

Zeby Panu ulatwic zadanie, rozpoczynam za moment od forward postingu,
zawierajacego te odpowiedz. Przepraszam kilkanascie osob, Pana wlaczajac,
ktore otrzymaly juz ten posting kilka godzin temu. Sprawa zreszta dotyczy
wszystkich subskrybentow Poland-L.


Andrzej Kobos.