Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W poniedzialek, 15 lutego 1999 o godzinie 10:15 rano
Pani Kinga napisala:

> Mam tylko pytanie dla Pana Swiderskiego...
>
> > Co ja komus szkodze, gdy ten ktos nie moze znalezc pracy w
> > swoim zawodzie - dlaczego musze finansowac jego
> > przekwalifikowanie? W czym ja jestem winny, ze ktos ma
> > pecha - on ma swojego pecha, ja swojego - dlaczego ja mam
> > finansowac cudzego pecha?
>
> Czy jest Pan moze Chrzescijanem?

Tak.

> Pytam sie, poniewaz w drodze do szkoly dzisiaj przemyslalam
> Pana ostanie wypowiedzi (bo mnie mocno zaszokowaly). Wiec,
> jak tak jechalam zapytalam sie sama siebie, "Jak moze
> Chrzescijan czy tez osoba z sumieniem i z dobroscia odwrocic
> sie od tego ktory potrzebuje pomocy?"

Utozsamia Pani pomoc spoleczna panstwa i prawa socjalne z
chrzescijanska pomoca blizniemu. Jedno z drugim nie dosc, ze
nie ma nic wspolnego, to na dodatek jedno drugiemu przeczy.
Chrzescijanin pomaga innym dobrowolnie i korzysta z wlasnych
srodkow.

Socjalizm polega na zmuszaniu do pomagania przy uzyciu przemocy.
Politycy gloszacy koniecznosc pomagania nie robia tego z
wlasnych srodkow, ale ze srodkow publicznych. Jest to
niemoralne.

Prawa socjalne nie maja nic wspolnego z dobrowolna pomoca. Sa
zezwoleniem na stosowanie przemocy do uzyskania
nieuzasadnionych roszczen materialnych wzgledem innych, ktorzy
nikomu nic nie szkodza.

> Jestesmy ludzmi w koncu, czy jakas bakteria? Pech czy nie
> pech, wydaje mi sie, ze trzeba pomoc osobie ktora nie ma
> pracy, ktora jest chora, ktora nie moze pracowac, ktora nas
> potrzebuje.

Oczywiscie, ze trzeba pomoc takiej osobie. Ale co innego pomoc,
a co innego ograbienie innego, aby miec srodki do tej pomocy.
Zaden nawet najbardziej chlubny cel nie usprawiedliwia
grabiezy.

A poza tym pomaganie nie jest taka trywialna czynnoscia - zwykle
danie pieniedzy moze nawet zaszkodzic a nie pomoc. Dlatego
pomoc spoleczna jest podwojnie niemoralna: nie dosc, ze
polaczona jest z przymusem i grabieza, to jeszcze forme pomocy
definiuje urzednik, a nie dobroczynca.

> Mysle, to jest tylko moja skromna opinia, ze samolubstwo w
> stylu "Co moje to moje, a Ty pechowy biedaku spadaj!" tylko
> poglebia biede i beznadziejnosc.

Zgadza sie. Ale w duzo wiekszym stopniu poglebia biede
pasozytnictwo biurokratyczne zerujace na cudzej biedzie.

> Moze jestem mloda, ale chyba nie naiwna. Mieszkalam w czterech
> panstwach w ciagu mojego zycia i znam kilka systemow
> rzadowych. Wiem co lubie, wiem gdzie chce mieszkac, wiem co
> szukam. Jezeli Panu podoba sie monarchia, moze Pan sobie
> kupic katek swiata, ogrodzic plotem, i miec swoja monarchie.
> Jak ja lubie mowic, "Anything is possible." :)
> (...)

W wolnym panstwie nie tylko to jest mozliwe, ale tez komunista
moze zrealizowac swe idealy: kupuje teren i zaklada komune
gdzie wszystko jest wspolne. Niestety w demokracjach
socjalistycznych nie jest to mozliwe - nawet drzewa nie mozna
posadzic na wlasnej posesji. Rozwoj praw socjalnych jeszcze
dodatkowo poglebia ta niewole.

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/

Odpowiedź listem elektroniczym