Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W sobote, 20 lutego 1999 o godzinie 9:55 rano
Pani Magdalena Nawrocka napisala:

> (...)
> Sa sedziowie, straznicy wiezien, policjanci, a nawet mordercy
> do wynajecia. To ich wybor i nic mi do tego. Poza tymi
> mordercami do wynajecia sa to ludzie potrzebni, strzegacy
> praworzadnosci panstwa i ja zyjac w takim panstwie, bez
> specjalnych skrupulow bede sie odwolywac do ich publicznie
> uzytecznych funkcji. A za to, jesli ktorys z nich bedzie
> mial, nie daj Boze, gleboko uposledzone, psychicznie chore
> dziecko, przyprowadzi je do mnie, choc inni je moze odrzuca,
> bym sprawowala nad nim opieke zgodnie z wlasnym sumieniem i
> powolaniem. Spoleczenstwo jest talia dobrze przetasowanych
> kart. Zeby partia mogla sie rozegrac, talia musi byc
> kompletna. Kazda z kart jest rownie wazna.

No w3a6nie. Dlatego tez walka ze zlem jest rownie wartosciowa co
szerzenie dobra. Jeden ma predyspozycje do tego inny do czegos
innego. Nie mozna zatem twierdzic, ze jest sie czyms lepszym od
swoich obroncow gotowych zabic w naszej obronie, gdy samemu sie
tej gotowosci nie ma. Nie mozna dzialan naszych obroncow,
ktorzy walcza ze zlem uznawac za niemoralne i mniej
wartosciowe. A to zdaje sie Pani sugerowac twierdzac, ze
walczace dobro nie jest zadnym dobrem. Jeden walczy ze zlem,
drugi szerzy dobro - obaj sa sobie nawzajem potrzebni,
uzupelniaja sie i sa rownie wazni - a co najwazniejsze jeden
bez drugiego nie moze sie obejsc. A Pani chce jednego postawic
ponad drugim. Gdy zabraknie walczacych ze zlem (lub napietnuje
sie ich i przestana to robic), to nie bedzie mozna szerzyc
dobra - a wiec walka ze zlem jest czescia szerzenia dobra.

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/

Odpowiedź listem elektroniczym