At 01:22 AM 5/22/99 -0700, you wrote:
>Jezeli mozna sie wtracic. Z mojego doswiadczenia wiem, ze nie zachowywanie
>originalnych tresci i to w calosci a takze wyraznego stwierdzenia kto jest
>ich autorem prowadzi do daleko idacysh nieporozumien w przypadku dyskusji
>publicznych. Niejednokrotnie rozmawiajac z jedna osoba nagle ni stad ni
>zowad otrzymywalam list od kogos dyskutujacy z czyms co nigdy nie mialo
>miejsca. Wycinanie jest w dyskusjach bardzo szkodliwe gdyz obior i
>zrozumienie tekstu nie koniecznie musi byc zgodne z intencja piszacego.
>Szczegolnie w dyskusjach kontrowersyjnych. Osobiscie wole jezeli dyskutujacy
>ze mna zachowuje moj tekst. Latwiej jest zrozumiec tok myslenia wszystkich
>zaangazowanych.
>
>Prunka

No dobrze, ale nie wtedy kiedy na koncu pisze sie : popieram, albo bardzo
interesujacei i cytuje pol pol kilometra tekstu! A z tego niestety Pan
Matejko jest znany. Ja mam glebokie podejrzenie, ze On to robi dlatego, ze
nie wie jak ten tekst wycinac, a nie z bardziej wyrafinowanych powodow.

Dlatego Panie Aleksandrze : zeby tekst (czy jego czesc) usunac z odpowiedzi
na list trzeba go najpierw "zaczernic" czyli zrobic "select". W tym celu
ustawiamy kursor, czyli te migajaca kreseczke ma poczatku wybranego do
usuniecia tekstu  a nastepnie przyciskamy palcem prawy klawisz (strone)
myszki i "ciagniemy czarnosc" do tego miejsca do ktorego chcemy tekst
usunac. Puszczamy klawisz myszki i przyciskamy alno "backspace" albo "delete".

A jak nie mamay myszki to podobnie: kursor na poczatek tekstu do wyciecia,
a potem trzymajac "shift" w dole przyciskamy klawisz ze "strzalka w dol",
co powoduje zaczernienie kolejnych linijek tekstu i nastepnie  jak
poprzednio "delete". No chyba ze Pan ma jakis zupelnie niezwykly komputer?
Ale mysle ze nie! Wszystkie dzialaja na podobnych zasadach!

Pozdrowienia Anna Niewiadomska.

Odpowiedź listem elektroniczym