Jan Lopuszanski rzeczywiscie pod pewnymi wzgledami wypada na
korzysc na tle politykow prawicy: niezla prezencja, kulturalny
pan, nie jakis spocony bubek. O jego ponizszym manifescie
rowniez dobre slowa juz tu padaly. Ten jednak ze wszech miar
kulturalny czlowiek przedstawia program w paru punktach mocno
niepokojacy, to znaczy on jest i niepokojacy, i nierealny,
problem bylby, gdyby zyskal polityk ow mozliwosc wprowadzania
go "na sile" w zycie.
> Rodacy!
>
> Pragne poinformowac, ze podjalem decyzje o ubieganiu sie o urzad
> Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Podjalem ja w sytuacji, w ktorej
> procesy eurounifikacji i dostosowywania sie Polski do roznych innych
> miedzynarodowych zadan prowadza do stopniowego pozbawiania Polski
> niepodleglosci, a Narodu suwerennosci w jego wlasnym Panstwie.
Tu i w paru innych miejscach, L. podkresla slowo "Narod".
Tymczasem wg dzisiejszych standardow, "narod" raczej oddziela
sie od "panstwa", bo przeciez nie istnieja "panstwa narodowe",
jak na taki manifest maja reagowac zamieszkali w Polsce Litwini,
Ukraincy czy Slowacy. Niby nie ma ich duzo- ale tez wiecej, niz
wielu ludziom sie wydaje.
> Podjalem
> te decyzje z zamiarem obrony suwerennosci Polski, co jest konstytucyjnym
> zadaniem kazdego Prezydenta RP.
Demagogia, wykorzystujaca pojemnosc i wieloznacznosc slowa
"suwerennosc".
> Dzis zagrozona jest polska wlasnosc, polskie miejsca pracy, polska
> wytworczosc, rolnictwo i handel, polski potencjal naukowy. Atrybuty
> suwerennosci panstwowej przekazywane sa ponadnarodowym organizacjom.
Ostatnie zdanie chyba nie ma sensu po polsku?
> Podstepnie niszczony jest polski patriotyzm, a w to miejsce
> upowszechniane sa wzorce cywilizacji konsumpcyjnej, z ich tragicznymi
> konsekwencjami dla zycia rodzinnego i spolecznego. Zjawiska te siegaja
> swymi korzeniami do zrodel miedzynarodowych, choc nie moglyby sie one
> skutecznie rozwijac, gdyby stery polityki polskiej znalazly sie w rekach
> obroncow dobra Ojczyzny.
>
Ten patriotyzm jest niszczony az tak podstepnie, ze wlasciwie
zadnego niszczenia nie widac. Owszem, spotyka sie czasem
nawolywania do okazania postawy "patriotycznej"- zazwyczaj
jednak skierowane jest to przeciwko komus lub czemus.
Groznie natomiast brzmi owo: "nie moglyby sie skutecznie
rozwijac, gdyby stery znalazly sie w rekach obronciow".
To co, "obroncy" wprowadziliby cenzure? Przypomina to
troche walke komunistow z "imperialistyczna" coca- cola.
Ludzie najwyrazniej chca miec "cywilizacje konsumpcyjna",
bo zazdroscili jej lata cale Holendrom, Norwegom, Niemcom,
Szwedom, Australijczykom i komu tam jeszcze, a przy tym
nie rozumieja, dlaczego mieliby przestac byc Polakami,
jak kazdy z powyzszych nie przestal byc tym kim jest.
> Naszym polskim obowiazkiem jest przerwac ten proces niszczenia Narodu i
> Panstwa. Wymaga to podjecia decyzji politycznych, ktore naleza miedzy
> innymi do kompetencji Prezydenta RP. Wymaga to glebokich przeksztalcen
> sceny politycznej pod kontrola i dla dobra Narodu, co powinno wyrazic
> sie w przyszlych wyborach parlamentarnych. Wymaga to wreszcie
> przeprowadzenia referendum w sprawie akcesji Polski do Unii
> Europejskiej.
Akurat to nie jest nic wielkiego, jako ze kazdy kraj
idacy do Unii musi przeprowadzic u siebie referendum.
> Wierze, ze coraz bardziej swiadomy zagrozen Narod, odrzuci
> pokuse zlozenia w rece obce odpowiedzialnosci za swe przyszle losy.
> Wierze tez, ze Narod nasz wyda z siebie wielki ruch, zbudowany ponad
> podzialami, na rzecz zmiany Konstytucji RP, w ktorej potwierdzona
> zostanie wola trwania niepodleglego Panstwa Polskiego i umocnione
> zostana instytucje sluzace zachowaniu niepodleglosci. Dzis walka o urzad
> prezydencki jest pierwszym, niezbednym krokiem na tej drodze.
Podstawowa cienkosc, ktora tu sie przewija: autor utozsamia
uczestnictwo w miedzynarodowych strukturach z brakiem
suwerennosci. A nie mysli, ze suwerennosc moze polegac
na tym, iz suwerennie wchodzi sie w tego typu struktury.
> Mowiac o prawie Narodu Polskiego do niepodleglosci, poruszamy
> zagadnienie jakze wazne dla nas Polakow ale przeciez nie tylko dla nas.
> Kazdy narod ma prawo do niepodleglego bytu i do ksztaltowania swego
> zycia w duchu wlasnych potrzeb, historii i tradycji. Zgoda na naruszanie
> praw chocby jednego narodu jest zgoda na naruszanie praw innych narodow.
A co z Katalonczykami czy Walonami?
> Dobrze rozumieli to Polacy walczacy za wolnosc nasza i wasza . Lamanie
> praw narodow prowadzi w konsekwencji do panowania sily nad prawem, do
> lamania praw czlowieka, do zagrozen dla pokoju, do rozlicznych ludzkich
> nieszczesc. Dlatego tak wazny jest glos naszego Rodaka, Ojca Swietego
> Jana Pawla II, ktory w czasie swej wizyty w Organizacji Narodow
> Zjednoczonych wolal o ustanowienie Karty Praw Narodow na wzor Karty Praw
> Czlowieka. Jej realizacja powinna stac sie fundamentem sprawiedliwych
> stosunkow miedzy narodami i trwalego pokoju. Praca nad nia powinna stac
> sie szczegolnym zadaniem Polski i Polakow.
Nie jestem przekonany, czy papiezowi chodzilo o to, co ma na
mysli Lopuszanski. Skojarzenia mam bardziej z Hutu, Tutsi,
Kosowem, Czeczenia, a nie Unia Europejska.
> W nadchodzacych wyborach prezydenckich Polonia po raz pierwszy bedzie
> uczestniczyla w drugiej turze wyborow. To bardzo dobrze o to
> zabiegalismy. Oznacza to wiekszy wplyw Polonii, ale i wieksza
> odpowiedzialnosc. Rola Polonii w zyciu Narodu jest przeciez i bez tego,
> tak waznego rozwiazania, ogromna. Rodacy zyjacy w roznych krajach swiata
> i kochajacy Polske sa niezwykle waznym pomostem pomiedzy Polska a innymi
> narodami. Reprezentuja Polske, jakze czesto bronia jej dobrego imienia i
> konkretnych interesow, ukazuja swiatu jej osiagniecia, a jednoczesnie sa
> tradycyjnie zrodlem wielu inspiracji dla Kraju, ktory ma i prawo i
> obowiazek korzystac z wiedzy, umiejetnosci i doswiadczenia Polonii.
To akurat jest zupelnie sluszne i dobre posuniecie, i racje ma
ten, kto zauwazyl, ze wypadaloby innym kandydatom rowniez
zwrocic sie z podobnym apelem do Polonii. Choc akurat
w przypadku L. widze tu pewna sprzecznosc. Polonia wszak
jest tam, gdzie dominuje inny "narod". Jesli wiec
u nas mniejszosci narodowe nie zalapuja sie do ogolu,
ktory L. nazywa "Narodem", czyli w pewnym sensie ich
przedstawiciele sa obywatelami II kategorii, to tak samo
"Polonus" u siebie winien respektowac swoje do niej
zaszeregowanie. Logiczne to.
> Rozumiejac, ze wiez laczaca Polonie z Ojczyzna przekracza granice
> wszelkich podzialow i deklarujac wole wspolpracy w tworzeniu dobra
> Polski ze wszystkimi Rodakami, bez wzgledu na ich osobiste i
> srodowiskowe zaangazowania, dzis prosze o poparcie tych wszystkich,
> ktorzy pragna Polski niepodleglej, w ktorej gospodarzem jest Narod
> Polski.
>
> Lacze wyrazy szacunku i goraco pozdrawiam
>
> P R E Z E S Stronnictwa Porozumienie Polskie
>
> Posel Jan Lopuszanski
>
> http://www.lopuszanski.pl
Zbyt wielu glosow on nie uzyska. Tym bardziej, ze nie stworzy
czegos w rodzaju jednolitego frontu "eurosceptykow". Myslalby
kto, ze jak inni kandydaci sa za UE, a ten jeden nie, to
jesli mamy w Polsce dajmy na to 20% obywateli glosujacych
w referendum przeciwko Unii, wszyscy stanowia potencjalny
elektorat L. Guzik prawda- nieufnosc wobec Zachodu
i demokracji laczy sie u nas czesto z niechecia
do Rzymskiego Kosciola, zwiazkow z ktorym sie L. nie wyprze,
a wrecz przeciwnie. A takze, moze jeszcze bardziej,
z niechecia do "miastowych"- tu juz jednak sa tacy
skuteczni panowie jak Andrzej Lepper czy Jaroslaw Kalinowski.
Andrzej