Oczywiscie ze kultywowanie interesu narodowego jest priorytetem, ale nie nal
ezy negowac mozliwosci wejscia w struktury europejskie. Nie mialem okazji sl
uchac ostatnio zadnego polityka brytyjskiego, irlandzkiego, norweskiego lub
dunskiego, jednak nie sadze aby calkowicie negowali oni w swych przemowienia
ch przedwyborczych mozliwosc stopniowej integracji z zachowaniem wszelkiego
dziedzictwa narodowego i wlasnej tozsamosci. Jesli tak jednak postapili, tzn
. ze zaliczaja sie do calkiem pokaznego grona populistow, zyjacych w oderwan
iu od realiow spoleczno-gospodarczych funkcjonujacych na naszym kontynencie.
Do tychze wlasnie zaliczam m. in. pana Lopuszanskiego.

Ciesze sie ze pan Lopuszanski kladzie kamien wegielny pod rozwoj procesu pos
trzegania Polonii jako waznej grupy wyborcow. Niestety w zaden sposob nie zm
ienia to moich pogladow na temat jego programu wyborczego. Moge byc co najwy
zej pelen podziwu dla fachowsci jego doradcy PR.
pozdrawiam
.
Aleksander Heba
[EMAIL PROTECTED]

> -----Original Message-----
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Tomasz J
> Kazmierski
> Sent: Monday, May 29, 2000 1:08 PM
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Re: List do Polonii posla Lopuszanskiego
>
> Osmielam sie skomentowac wypowiedzi  Jacka Arkuszewskiego i
> Aleksandra Heby, zastrzegajac przy okazji, ze na jakiekolwiek
> powazne prognozy jest jeszcze duzo za wczesnie.

Odpowiedź listem elektroniczym