>
> Panie Zbyszku. cooooool!
> Za minionych czasow ponad 99% glosowalo. z czego ponad 99%
> na "towarzyszy". Rok 1980 pokazal, jak to sie przeklada na
> poglady i sympatie.
> Mnie dane jw. tez bola, bo nie o taka Polske walczylem, ale
> na Gorze wiedza, co robia! Robmy uczciwie swoje, Bogu zas
> zostawmy decyzje strategiczne.
>
> Pozdrawiam
>
> Krzysztof Borowiak

Ja zas spalbym spokojniej, wiedzac, ze jednak Polacy sami podejmowac beda
decyzje strategiczne, bowiem "Bog pomaga tym, co sobie sami pomagaja." Owszem
"robmy swoje" ale nie wzywajmy imienia Pana Boga nadaremnie, gdyz "Pan Bog,
kiedy kare na narod przypuszcza, odbiera naprzod rozum od obywateli". Ja o
Polske nie walczylem. Bylem raczej popluczynami po bohaterze "Eroiki". Nocowalem
np. jednego z czolowych przywodcow Solidarnosci, nie wiedzac, ze on, to on.
Przenocowalem nielegalnie w akademiku, bo czlowiek poprosil o pomoc. Bardziej
zaangazowani znajomi o maly wlos nie zrobili ze mnie dzialacza podziemia.
Wowczas jednak, marzylem o Polsce... przepraszam, za naduzyte slowo -
demokratycznej, gdzie "gore" wybiera sie w wolnych wyborach. Wtedy wydawalo mi
sie, ze to wystarczy. Dzis mysle nieco inaczej. Wielu z nas nie tak sobie ta
przyszla Polske wyobrazalo. Jestesmy rozczarowani ale jesli bedziemy sie od
degeneratow wyzywac, to nas gorzej pokarac moze.
No coz... A moze by tak optymistycznie zakonczyc, nie wzywajac nadaremnie.
Najpierw o tych rzadzacych: "Komu Bog da urzad, da mu i rozum", a dla nas "W
Bogu nadzieja, w pracy korzysc".

Irek

Odpowiedź listem elektroniczym