Re: Czy wy macie sumienia polskie

2000-07-01 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Janusz Januszewski [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Saturday, July 01, 2000 12:54 PM
Subject: Czy wy macie sumienia polskie


 Przemowienie posla Jana Lopuszanskiego podczas  debaty na temat
 dostosowywania polskiego prawa do norm  Unii Europejskiej




 Panie Marszalku! Wysoka Izbo!

 W smutnych czasach, w ktorych na tej sali zasiadala haniebnej pamieci
 stalinowska banda, uruchomiona zostala nieslawna maszynka do glosowania. W
 Moskwie postanawiano, w jaki sposob Polska ma sie dostosowac, KC PZPR
 przekazywal stosowna dyrektywe, a Sejm machal rekami, oby szybciej.
Dzisiaj
 proponuje sie Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej ponowienie tego procederu
i
 to w sytuacji, w ktorej juz dzisiaj pracujemy w takich warunkach, ze coraz
 wieksza liczba poslow coraz mniej orientuje sie, nad czym glosuje.
 (Oklaski)

 Ja pozwole sobie nie analizowac struktury tego projektu zmiany regulaminu,
 poniewaz pan posel Zych uczynil to bardzo precyzyjnie. Tak jak w czasach
 stalinowskich maszynka do glosowania sluzyla podporzadkowaniu Polski
 zadaniom Moskwy, tak nowa maszynka do glosowania ma sluzyc zadaniom nowego
 pana - tym razem Brukseli. Ma sluzyc do przyjecia acquis communautaire,
 czyli w istocie dyrektyw Unii Europejskiej, bo Komisja Prawa Europejskiego
 ma byc odpowiedzia na zarzut opozniania procedur przystosowawczych. Tutaj
 powiedzial przedstawiciel AWS,  ze rozszerzenie Unii Europejskiej nie jest
 priorytetem, lecz wewnetrzne przeksztalcenia Unii, a my nie wiedzac, w
 ktorym kierunku to pojdzie, na hipotetycznych wypowiedziach a to pana
 Joszki Fischera, a to pana prezydenta Francji, a to jeszcze jakiegos
innego
 polityka, w ciemno kupujemy kota w worku i nie wiedzac, czym ta Unia ma
 byc, bezmyslnie mielibysmy pchac Polske w jej objecia. Jak mozna mowic w
 tych warunkach o wejsciu do Unii Europejskiej na polskich i dobrych
 warunkach, skoro dyrektywy Unii Europejskiej maja w istocie wymiar dyktatu
 - albo je przyjmiemy, albo nie zostaniemy przyjeci.

 I dostosowanie prawa polskiego. Do czego? Tutaj liczba aktow prawnych
 zostala wymieniona przez pana posla Zycha (32 tys.), a objetosciowo to
jest
 jezeli wierzyc urzednikom polskiego Komitetu Integracji Europejskiej,
okolo
 120 tys. stron maszynopisu tekstu w jezykach obcych. Mamy sie do tego
 przygotowywac do pierwszego czytania ustaw w trybie 3-dniowym, nie majac
 dostarczonego nawet porzadnie, uczciwie tekstu projektowanej ustawy. Tak
 jak w czasach stalinowskich fasada demokracji miala sluzyc do udawania, ze
 istnieje zgoda narodu na niszczace Polske dostosowania do oczekiwan
Moskwy,
 tak procedury ustawodawcze Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w mysl
 przedstawionego projektu zmian regulaminu maja posluzyc do pospiesznego i
 nieroztropnego wprowadzenia rozwiazan prawnych, decydujacych o polskiej
 przyszlosci.

 Bez wczesniejszego pytania narodu o zdanie, bez wczesniejszego pytania
 narodu, czy tych zmian sobie w ogole zyczy, czy zyczy sobie w ogole
wejscia
 do Unii Europejskiej. To z czym mamy do czynienia? Z demokracja, czy z
 kneblokracja?

 W projekcie zmiany regulaminu Komisja Prawa Europejskiego nazwana zostala
 komisja wielka. Po dzialaniach ustawodawczych sejmow stalinowskich,
 podporzadkowujacych zycie Polski jedynie slusznym wzorom radzieckiego
 socjalizmu, tez pozostala "wielka" hanba!
 Porozumienie Polskie odrzuca w calosci projekt proponowanej zmiany
 regulaminu i wnosi o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Promocje tego
 projektu Porozumienie Polskie uwaza za przyczynek do historii nieslawnych
 polskich zdrad. (oklaski)

 I apeluje do sumien polskich na tej sali sejmowej. O realizacje dobra
 Polski. O obrone niepodleglosci zagrozonej integracja z Unia Europejska. O
 obrone suwerennosci Narodu Polskiego w naszym wlasnym polskim panstwie. O
 obrone statusu narodu jako gospodarza Polski, a nie jako cudzego
 popychadla.

 Powiedzcie mi panie i panowie poslowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej,
 ci, ktorzy promujecie dzisiaj ten projekt, i ci, ktorzy bedziecie nad nim
 glosowac, czy wy macie sumienia, czy wy macie sumienia polskie. (oklaski)

 Za "Naszym Dziennikiem" podal Janusz Januszewski

Od czasu opublikowania w Trubunie Ludu, przez posla Lopuszanskiego
wezwania do utworzenia, wspólnie ze skrajna lewica, antyeuropejskiego
frontu w Polsce , jest to jego nastepne wazne przemówienie.
Dlaczego kandydat na prezydenta Lopuszanski chce cos robic w koalicji
 z ze skrajna lewica? A dlaczego nie? Wszak na politycznym spektrum
(z centrum na godzinie 12-tej) znajduja sie programowo dosc blisko siebie
- tam gdzie zegar pokazuje godzine 6.00
Jacek O.

I
posla lopuszanskiego



Ukrainian connection

2000-07-01 Wątek JA

Moi zloci,

We wrzesniu wybieramy sie w trojke na Ukraine:
Kijow, Zytomierz, Winnica, Zmerynka i okolice.

Podobno mozna tam mieszkac i podrozowac korzystajac
z pomocy Polakow, ktorym w ten sposob sie troche
pomaga materialnie.

Kto wie do kogo sie zwrocic? Moze ma jakies
doswiadczenia? Albo linki Internetowe?

Za wszystkie infos z gory serdecznie dziekuje.

Wasz

Jacek A.



Re: FW: Ockham, nauka, religia i autorytet, bylo: RE: Laczni

2000-07-01 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Fri, 30 Jun 2000 18:27:13 -0500, Piotr Palacz [EMAIL PROTECTED] wrote:
[w odpowiedzi p. Mankowskiemu]

 Nauka nie wyskoczyla
 sie z glowy Zeusa ale zostala rozwinieta w sredniowiecznych
 uniwersystetach pod patronatem Kosciola Rzymsko Katolickiego.

Tym mnie Pan zaskoczyl ...
Pierwsze uniwersytety, jesli mnie pamiec nie myli, byly
organizacjami na wskros swieckimi - chodzilo w nich o zarabianie
na zycie z nauczania. Teologia, owszem, byla jednym z towarow,
ale nie jedynym, i jej znaczenie w zyciu uniwersyteckim
malalo przez wieki do rozmiarow kuriozalnych obecnie.


Universytet, obok parlamentu, byl jednym z najbardziej znaczacych
osiagniec sredniowiecznej Europy. Samo slowo 'uniwersytet'
odzwierciedla idee 'studiow ogolnych', a wiec nie tylko teologii.
Tradycyjnie oprocz teologii, pierwsze uniwersytety w Bolonii(1088)
Paryzu (1150) i Oxfordzie (1167) mialy jeszcze fakultety prawa,
medycyny, filozofii i muzyki. Wbrew temu, co Pan sugeruje,
zarowno sama idea wszechnicy wiedzy, wraz z jej nazwa 'universitas',
jak i zreszta caly duch kultury "XII-wiecznego renesansu" w Europie
pochodza od chrzescijanskich zakonnikow. Wszystkie sredniowieczne
uniwersytety zakladane byly z licencji Kosciola i prowadzone
przez duchownych. Do konca XV wieku powstalo ich w Europie
ponad 50.

tjk



Re: Ukrainian connection

2000-07-01 Wątek Bogdan Jakszta

Witam

Ponizej podaje kilka adresow kontaktowych.
Musze zaznaczyc, ze nie znam tych osob i nigdy nie
mialem z nimi bezposredniego kontaktu.
Informacje uzyskalem od przyjaciol z
Akademickiego Klubu Wloczegow Wilenskich.
Nie wiem rowniez czy numery kierunkowe sa poprawne.

Powodzenia

Bogdan
___

Helena Nowak
Browary
obwod Kijowski
ul. Korolenki 68-24
Ukraina
tel. +380(44)9463121

Michal Meszak
58000 Czerniowce
ul. Czerwonoarmijska 76-2

Pawel Iwaszczak
obwod Lwowski
miasto Sambor
ul. Grabowskiego 22
Ukraina
tel. +380(236)67225

Witalij Zuk ("z" z kropka)
obwod Rowienski
rejon Rokitnowski
miasto Tmoszgorod
ul. Lomska 13
Ukraina

Witalij Ostrowski
02-222 Kijow
ul. Drajzera 30-145
Ukraina
tel. +380(44)5153510

Dymitr Kamazin
Krym
95006 Simferopol
prospekt Bahaznyj 1 ("z" z kropka)
Ukraina

Anna Tyszczenko
obwod Lwowski
miasto Stryj
ul. Zielona 4-6
Ukraina

Igor Dobko
(podobno Prezes)
LION SOCIETY UKRAINA
79000 Lwow
ul. Drohobycha 8-12
Ukraina
tel. +380(322)744264
e-mail: [EMAIL PROTECTED]

Piotr Tyma
Prezes
Zwiazek Ukraincow w Polsce
ul. Koscieliska 7
03614 Warszawa
Polska
tel. +48(22)6799677, faks. 6799695
_

JA wrote:

 Moi zloci,

 We wrzesniu wybieramy sie w trojke na Ukraine:
 Kijow, Zytomierz, Winnica, Zmerynka i okolice.

 Podobno mozna tam mieszkac i podrozowac korzystajac
 z pomocy Polakow, ktorym w ten sposob sie troche
 pomaga materialnie.

 Kto wie do kogo sie zwrocic? Moze ma jakies
 doswiadczenia? Albo linki Internetowe?

 Za wszystkie infos z gory serdecznie dziekuje.

 Wasz

 Jacek A.



Re: Ockham, nauka, religia i autorytet, bylo: RE: Lacznie - ateizm, Nolte, Inkwizycja ...

2000-07-01 Wątek Krzysztof Cena

On Thu, 29 Jun 2000, Tomasz J Kazmierski wrote:
 Dlugoletni czytelnik Poland-L z pewnoscia uzna za ciekawe zjawisko
 rowniez i to, ze tak wielu ateistow szukalo na tym forum
 natchnienia i uzasadnienia  dla swych pogladow w myslach i czynach
 ludzi gleboko wierzacych, np. Ockhama, Kopernika, Galileusza,
 Newtona czy Darwina.

Z pewnoscia.

Przy okazji pragne przypomniec innym dlugoletnim czytelnikom Poland-l o
moich dawnych relacjach przy podobnych okazjach o skromnej i prywatnej
statystyce, ktore moja sp. Matka prowadzila w odniesieniu do nader
licznych znajomych posrod inteligencji i intelektualistow lwowskiego (na
ogol) pochodzenia. Otoz przez 50 lat prowadzenia tej statystyki Matka
nigdy nie zauwazyla odstepstwa od zelaznej zasady, aby wszyscy owi
agnostycy, a nawet ateisci, nie rewokowali na lozu smierci. Opisywalem juz
kiedys wzruszajacy wypadek owej wojujacej cale zycie ateistki-profesora
logiki, ktora na kilka tygodni przed smiercia pogodzila sie zs Stworca i
przyjela chrzest. Zmarla w rozancem w reku i poprosila moja Matke, aby
byla z nim pochowana, co sie i stalo.

Od odejscia mojej sp. Matki w roku 1995 kontunuuje, w miare skromnych sil
i troche na odleglosc (w Polsce jestem jednak regularnie co roku) ta
frapujaca i pouczajaca watpiacych statystyke. Statystyka dotyczy
oczywiscie osob znajomych, urodzonych w latach 1910-1925, nalezacych do
pokolenia teraz odchodzacego i nalezacych do sfer 'tworczych'.

Z wielka satysfakcja pragnalbym wiec zapewnic aktualnie wystepujacych
dyskutantow Poland-l, ze powyzsza zasada, ze tak powiem, 'death bed razor'
dziala nadal i to w 100%. Przytaczanie nazwisk byloby niewlasciwe, ale
ostatnio pieknie zachowal sie u kresu swoich dni bardzo znany mason.

c.n.d.

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena



ODP: Ateizm vs. agnostycyzm (bylo: Mieszane systemy wyborcze)

2000-07-01 Wątek Wojciech Jeglinski

Uta Zablocki-Berlin:
  /.../
  Czy mozna pozostac obojetnym wobec pustki bytu? Czy
  mozna ugasic bol nieustajacej pogoni za sensem? Nietzsche
  twierdzil, zdaje sie, ze nie...A inni?

 Zastanawiam sie, czy takie pytanie nie powstaje, bo nie ma
 obojetnosci ze strony
 wierzacych wobec ateizmu?;)

Obojetnosc, o ktorej piszesz, nieuwazny czytelnik moze zrozumiec jako cos
pozytywnego, poprzez utozsamienie jej z tolerancja. Tym samym brak
obojetnosci moze wydac sie tozsamy z brakiem tolerancji. Tymczasem jest to
zasadnicze nieporozumienie. Tolerancja nie ma nic wspolnego z coraz
popularniejsza postawa utozsamiajaca  ja z obojetnoscia, czyli brakiem
stanowiska w ogole. Eskalacja takiej postawy jest wyraznie niekiedy
odczuwalny nacisk czesci srodowisk ateistycznych, zdajacych sie domagac juz
nie tyle obojetnosci, co przyzwolenia dla wszelkich przejawow czlowieczych
dzialan i pogladow. Nie dotyczy to, oczywiscie, kazdego ateisty, tak jak i,
czywiscie, nie kazdy nie-ateista zauwazyl, ze ucinanie glowy ateistom nieco
wyszlo z 'mody', czy tez, ze slowa 'ateista' i 'grzesznik' oznaczaja cos
zgola innego :-) (Tylko na marginesie warto, byc moze, tu wspomniec, ze np.
buddysci rowniez sa w zasadzie ateistami).  Skoro jednak juz jestesmy przy
ucinaniu glowy, pozwole sobie przypomniec, ze czym innym jest powiedziec
komus twoje poglady sa nie tylko bledne i okropne, ale takze szkodliwe,
jednak mimo to nie bede ucinal ci glowy i rzecz cala pozstawie Bogu, czym
innym zas stwierdzic mow sobie o religii co chcesz, to nie ma zadnego
znaczenia. Pierwsze to przyklad tolerancji, prawda? A drugie? Drugie to
przyklad obojetnosci. Obojetnosc bylaby zapewne lepsza niz nietolerancja,
gdyby nie  przeradzala sie w podstawe kultury hedonistycznej, w ktorej
zyjemy. Co wiecej, obojetnosc w znaczeniu blednie pojmowanej tolerancji, ma
bardzo silnego sprzymierzenca w coraz bardziej popularnych ideach
propagujacych nieistnienie prawdy. Zapewne idee owe sa w pelni zrozumiala
reakcja na fanatyzm prawdy, warto jednak chyba pamietac, ze tak fanatyzm
prawdy jak i brak jakiegokolwiek dla niej szacunku sa w rownym stopniu
nonsensowne. W rownym stopniu. A mimo to - odwaze sie wysunac supozycje - w
obrebie wspolczesnej cywilizacji srodziemnomorskiej przewage zyskuje
upowszechniajaca sie pogarda dla prawdy, a jesli tak, to jej wlasnie
nalezaloby poswiecac nieco wiecej uwagi niz jej przeciwnikowi. Mozna by
rzec, ze reakcja przerosla akcje, a tolerancja zzera swoj wlasny ogon.
Tolerancja tolerujac ruchy bedace wrogami tolerancji przestaje byc
tolerancja :-)  To dziala calkiem tak samo jak z demokracja.
A wszystko to napisalem po to, by zgodzic sie teza zawarta w wyzej
zacytowanym pytaniu: tak, pewnie nie ma obojetnosci, co nie znaczy, ze nie
ma tolerancji.

 Dlaczego ateizm  jest pustka bytu?
 Dla wiekszosci
 ateistow wiara jest po prostu zbedna. Dlatego sa ateistami:-)

Szczerze mowiac - nie wiem czy ateizm jest rownoznaczny z pustka bytu. Przy
czym, pragne bardzo mocno podkreslic, ze uzywajac  sformulowania 'pustka
bytu', za Nietzschem zreszta,  nie chcialem wyrazac sadu wartosciujacego w
potocznym tego slowa rozumieniu. Natomiast celowo uzylem sformulowania
wlasnie ze slownika ateistow. Czy tez, scislej, ze slownika wybitnego
czlowieka, ktory byl akurat ateista.

Nie jestem rowniez pewien czy faktycznie 'brak potrzeby wiary' jest
przewazajacym uzasadnieniem skrajnie konsekwentnej postawy racjonalnej. Sa
przeciez ateisci, ktorzy, prosze wybaczyc niezdarnosc okreslenia, maja
potrzebe Boga, ale nie potrafia uwierzyc, badz wiare stracili, prawda? I
tesknia.
Do samej 'zbednosci wiary' trudno mi sie ustosunkowac. Zapewne po czesci
dlatego, ze to pachnie troszke zbyt mocno pragamtyzmem, ktorego z kolei
nijak nie da sie odniesc do wiary :-) Przypuszczam, ze jest to przyklad
istnienia obszaru, celniej tu juz poprzednio nazwanej, nieprzenikliwosci
postaw religinych i racjonalistycznych. Nie da sie objasnic 'laski wiary'
(jesli pominiemy, jak zwykle wyjatkowy, buddyzm) ani nie da sie pojac
'zbednosci wiary'. Nie da sie opisac przezyc mistycznych jezykiem nauki, ani
nie da sie opisac doswiadczenia naukowego uczuciem.

 Dla mnie
 wiara jest taka stara, jak ludzkosc. Wedlug mnie dala kiedys odpowiedz na
 wszystkie nierozwiazalne pytania czlowieka. Coraz wiecej pytan zostalo
 rozwiazanych przez nauke. Czy pozostale pytania uspokoja mnie
 wiecej, jesli
 sobie powiem, ze jakies wyzsze stworzenie za nie opowiada. Czy
 nie mozna tez
 powiedziec, ze kiedys nauka ludzka wytlumaczy mi to wszystko bez
 udzialu Boga,
 tak jak to bylo do tej pory?

Czy dobrze zrozumialem, ze przeciwstawiasz nauke i religie?
Przeciez to sa 'swiaty rownolegle'.

 Dla mnie w zadnej dziedzinie zycia
 nie ma potrzeby
 Boga.

Nieprzenikliwosc :-)

 Pozdrowienia
 Uta

Ja rowniez pozdrawiam

Wojtek Jeglinski



Re: ODP: Ateizm vs. agnostycyzm (bylo: Mieszane systemy wyborcze)

2000-07-01 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Wojtek Jeglinski:


/../
 Obojetnosc, o ktorej piszesz, nieuwazny czytelnik moze zrozumiec jako cos
 pozytywnego, poprzez utozsamienie jej z tolerancja.

Nie, Wojtku. Nie rozmawialismy o tej tolerancji, ktora masz na mysli. Moge
tolerowac wierzacych, moge ich nienawidzic, kochac, popierac, zwalczyc. Ale ja
pisalam o Bogu. Wobec niego nic nie czuje - ani tolerancji, ani nienawisc, ani
milosc, ani potrzeby walki. On nie istnieje dla mnie. Wiec nawet nie jestem w
stanie rozwinac jakis emocjonalny stosunek do tej - dla mnie nieistniejacej -
postaci.

 Tym samym brak
 obojetnosci moze wydac sie tozsamy z brakiem tolerancji. Tymczasem jest to
 zasadnicze nieporozumienie.

Nieporozumienie polega na tym, ze ja mowie o _postaci_ _Boga_, a ty o ludziach.
Mozesz oczywiscie tolerowac ateistow, badz nietolerowac, lub ignorowac.

 Tolerancja nie ma nic wspolnego z coraz
 popularniejsza postawa utozsamiajaca  ja z obojetnoscia, czyli brakiem
 stanowiska w ogole. Eskalacja takiej postawy jest wyraznie niekiedy
 odczuwalny nacisk czesci srodowisk ateistycznych, zdajacych sie domagac juz
 nie tyle obojetnosci, co przyzwolenia dla wszelkich przejawow czlowieczych
 dzialan i pogladow. Nie dotyczy to, oczywiscie, kazdego ateisty, tak jak i,
 czywiscie, nie kazdy nie-ateista zauwazyl, ze ucinanie glowy ateistom nieco
 wyszlo z 'mody', czy tez, ze slowa 'ateista' i 'grzesznik' oznaczaja cos
 zgola innego :-) (Tylko na marginesie warto, byc moze, tu wspomniec, ze np.
 buddysci rowniez sa w zasadzie ateistami). dzialan i pogladow.


Teraz znowu sprobujesz opisac stosunek ateisty do wierzacych. Ale ateista nie
jest ateista ze wzgledu na jego stosunek do 'przejawow czlowieczych', ale przez
'stosunek do Boga'.  Zaczelismy od nienawisci do Boga, a nie do wierzacych.
A ta nienawisc ma juz calkiem inne podloze. A nie jest zwiazana z faktem, ze on
'nie wierzy', ale z jego charakterem. A co do nietolerancji:  wszyscy , czy
wierzacy
lub niewierzacy, sa tak samo zdolni do niej. Czasami jedna strona wytlumaczy to
z
wyzszoscia moralnoscia i uratowania cywilizacji, a inna czasami, z walka klas.


 Skoro jednak juz jestesmy przy
 ucinaniu glowy, pozwole sobie przypomniec, ze czym innym jest powiedziec
 komus twoje poglady sa nie tylko bledne i okropne, ale takze szkodliwe,
 jednak mimo to nie bede ucinal ci glowy i rzecz cala pozstawie Bogu, czym
 innym zas stwierdzic mow sobie o religii co chcesz, to nie ma zadnego
 znaczenia. Pierwsze to przyklad tolerancji, prawda? A drugie? Drugie to
 przyklad obojetnosci. Obojetnosc bylaby zapewne lepsza niz nietolerancja,
 gdyby nie  przeradzala sie w podstawe kultury hedonistycznej, w ktorej
 zyjemy. Co wiecej, obojetnosc w znaczeniu blednie pojmowanej tolerancji, ma
 bardzo silnego sprzymierzenca w coraz bardziej popularnych ideach
 propagujacych nieistnienie prawdy. Zapewne idee owe sa w pelni zrozumiala
 reakcja na fanatyzm prawdy, warto jednak chyba pamietac, ze tak fanatyzm
 prawdy jak i brak jakiegokolwiek dla niej szacunku sa w rownym stopniu
 nonsensowne. W rownym stopniu. A mimo to - odwaze sie wysunac supozycje - w
 obrebie wspolczesnej cywilizacji srodziemnomorskiej przewage zyskuje
 upowszechniajaca sie pogarda dla prawdy, a jesli tak, to jej wlasnie
 nalezaloby poswiecac nieco wiecej uwagi niz jej przeciwnikowi. Mozna by
 rzec, ze reakcja przerosla akcje, a tolerancja zzera swoj wlasny ogon.
 Tolerancja tolerujac ruchy bedace wrogami tolerancji przestaje byc
 tolerancja :-)  To dziala calkiem tak samo jak z demokracja.
 A wszystko to napisalem po to, by zgodzic sie teza zawarta w wyzej
 zacytowanym pytaniu: tak, pewnie nie ma obojetnosci, co nie znaczy, ze nie
 ma tolerancji.

I znowu: nie ma to nic wspolnego z pierwotnym problemem. Mowisz o stosunku
miedzy ludzmi. Ale co do tego problemu, to opiszesz tylko dwa skrajne poglady.
Mozna tez czuc obojetnosc taka: 'mow sobie o religii co chcesz, to nie ma
zadnego znaczenia dla oceniania Ciebie jako czlowieka, jesli nie lekcewazysz
innych. Interesuja mnie Twoje poglady, ale nie wplywaja na ocene Twojej
moralnosci, sposobu bycia lub akceptowania.' Wiem, ze tutaj tez mozna szukac
bledu w detalu, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi:-)

/../
 Szczerze mowiac - nie wiem czy ateizm jest rownoznaczny z pustka bytu. Przy
 czym, pragne bardzo mocno podkreslic, ze uzywajac  sformulowania 'pustka
 bytu', za Nietzschem zreszta,  nie chcialem wyrazac sadu wartosciujacego w
 potocznym tego slowa rozumieniu. Natomiast celowo uzylem sformulowania
 wlasnie ze slownika ateistow. Czy tez, scislej, ze slownika wybitnego
 czlowieka, ktory byl akurat ateista.

 Nie jestem rowniez pewien czy faktycznie 'brak potrzeby wiary' jest
 przewazajacym uzasadnieniem skrajnie konsekwentnej postawy racjonalnej. Sa
 przeciez ateisci, ktorzy, prosze wybaczyc niezdarnosc okreslenia, maja
 potrzebe Boga, ale nie potrafia uwierzyc, badz wiare stracili, prawda? I
 tesknia.
 Do samej 'zbednosci wiary' trudno mi sie ustosunkowac. Zapewne po czesci
 dlatego, ze to pachnie troszke zbyt 

Prosba , OpSail 2000

2000-07-01 Wątek Adam Tomaszewski

Mam prosbe ,
Czy ktos z panstwa mieszka w Nowym Yorku? Chodzi mi o  swieto 4 lipca.
Wraz z rodzina chcielibysmy zobaczyc parade zaglowcow i statkow wojennych, 
w ktorym miejscu nalezalo by sie "zakotwiczyc" gdzie zaparkowac samochod itp.

Z gory dziekuje za wszelkie informacje,

pozd,
Adam Tomaszewski



Szachowy sukces Polakow (a przynajmniej 1' krok)

2000-07-01 Wątek Wlodzimierz Holsztynski

Pieciu szachistow wspolnie wygralo
turniej strefowy w Budapeszcie,
kwalifikujacy do "mistrzostw swiata"
FIDE, rozgrywanych systemem pucharowym.
Uzyskali oni 6 punktow na 9. Hm,
wyglada na to, ze w turnieju wzielo
udzial tylko 10 zawodnikow, czyli polowa
z nich turniej wygrala. To dopiero!

Wsrod zwycieskiej piatki byla dwojka
Polakow: arcymistrz Macieja i mistrz Blehm.

Ale tylko czworka mogla zakwalifikowac sie
do turnieju mistrzowskiego. Wiec rozegrali
dodatkowy turniej. Przegral go i odpadl
starszy juz szachista wegierski, Jozef Pinter.

Tak wiec obaj Polacy zagraja o tytul "mistrza".
Mam tez nadzieje, ze najsilniejszy polski
szachista, Michal Krasenkow, ma udzial
w turnieju mistrzowskim zagwarantowany
ze wzgledu na swoje wysokie miejsce na
listach swiatowych i ze wzgledu na sukcesy.
Nie wiem, czy inni Polacy tez beda brali udzial
w mistrzowstwach. Zapuscilem sie w sledzeniu
wiadomosci.

== * == * ==

Pisalem powyzej "mistrza" i "mistrzowski"
w cudzyslowiu, bo w zawodach FIDE nie bierze
udzialuu najsilniejszy szachista wszechczasow,
Gary Kasparow. Niewatpliwie dominuje swiatowe
szachy juz od ponad dziesieciu lat.

Sytuacja w szachach swiatowych jest i ciekawa
i zabalaganiona.  Karpow, przez lata drugi
po Kasparowie, a kiedys mistrz swiata, zestarzal
sie i juz nie jest powaznym konkurentem do
prawdziwego 1 miejsca w swiatowych szachach.

Jest cala plejada mlodych, ale Wiktor Korcznoj
uwaza, ze pogromca Kasparowa dopiero musi sie
narodzic, ze nie ma go wsrod obecnych mlodych
szachistow.

Swiat szachow jest swiatem w miniaturze,
ma swoje uuulbrzymie dramaty,
odbija zmiany kulturalne i polityczne
w swiecie. Na dodatek doszly takze
komputery.  Kasparow gral dwa mecze z IBMowskim
"Deep Blue" ("historycznie" smieszna nazwa! :-).
Pierwszy mecz wygral, w drugim IBM go oszukal
i Kasparow przegral. Mysle, ze to byl swietny
trening dla Kasparowa i stymulus, ze dzieki temu
jego przewaga nad innymi jeszze bardziej sie
zwiekszyla, mimo, ze Kasparow juz nie jest mlody.
W szachach lepiej byc mlodym, ma sie lepsza/
kondycje, jest sie szybszym(!).  Hm, w ogole
na ogol dobrze byc mlodym (rzeklem w kierunku
Krakowa :-)

rzekl archeologiczny Wlodek