Re: netograficzna Gwiazdka 2000
Panie Lukaszu, Do tego, by czuc satysfakcje wystarczy mi entuzjastyczna reakcja na moja wiadomosc na liscie linuxowej w Toronto - liscie profesjonalistow, sposrod ktory wielu swoj zawod uprawia nawet i kilkadziesiat lat. Opinie z Poland-L na ten temat maja wiec dla mnie znaczenie drugorzedne. oj... pewnie sie na linuxach, programowaniu, itp nie znam (pomimo tego, ze bylo mi dane uzywac linuxa w wersji 0.96 ;o) ale zyje miedzy innymi z czytania artikli i mam w pracy kontakt z calkiem sporo grupa ludzi, ktorej za to samo placa. i widze, ze tym ludziom w zupelnosci do szczescia wystarcza pdf - proby z formatowaniem w HTML, wyskakujace w nowych okienkach rysunki czy tabelki, itp darzone sa raczej niechecia. i nie zmienia tego opinie profesjonalistow z listy linuxowej. za to bardzo szanuje opinie z 'list linuxowych' w przypadku, gdy dotycza linuxa. Szkoda, ze nie potrafi pan zauwazyc roznicy miedzy formatem pdf bedacym wlasnoscia Adobe, zmieniajacym sie czesto, nie dzialajacym poprawnie na unixie, do ktorego oprogramowanie kosztuje mnostwo forsy, [...] a to powyzsze , to chyba o Flashu ? ;o) moge sie tylko podpisac pod tym, co napisal B. Rajwa. lukasz
Re: netograficzna Gwiazdka 2000
darmowych. Powyzsze stwierdzam nie tylko na podstawie wlasnego zapoznania sie ze stanem rzeczy lecz takze na podstawie dyskusji na liscie linuxowej - w srodowisku programistow istnieje niechec do uzywnia PDF a to dlatego, iz programisci sa w sytuacji uzaleznienia swych praw od Adobe. pomylenie z poplataniem - programisci nic do tego nie maja. rynek na pdf i jemu podobne tworza zupelnie inni ludzie - miedzy innymi instytucje/ludzie zajmujacy sie tzw 'nauka'. ich nie obchodzi, co o pdf czy flashu sadzi taki czy inny programista. im wystarcza, ze moga publikacje sciagnac ze strony czasopisma, obejrzec na ekranie, wydrukowac. pdf to umozliwia. czesc z nich chce wyuscic wlasne prace (artykuly, preprinty, itp) w ogolnodostepnym formacie. pdf sie do tego calkiem dobrze nadaje (w odroznieniu od np formatu MS Worda). biolog molekularny, lekarz, i kto tam jeszcze nie bedzie sie uczyl pisania czy obslugi skryptow - nie za to im placa. lukasz
Re: O formatach plikow sieciowych /bylo: netograficzna Gwiazdka 2000
"R. Antoszewski" [EMAIL PROTECTED]: A oto moje zdanie. [...] sie tu i pdf czy innych modyfikacjach. Jesli dokumentu nie moge prosto skopiowac i go uzywac, to znaczy wycinac, kopiowac, dzielic sie z innymi, umieszczac w oasobistycch kolekcjach, a nie wisiec godzininami na linii dla jego czytania, itp, to taka metoda jest do niczego. W Czadzie czy w Chinach nie mozna sobie pozwolic na zajmowanie linii telefonicznej przez godziny, bo sie zrujnuje (zreszta i w Polsce tego nie mozna). Trezba miec mozliwosc skopiowania dokumentu na maly dysk i uzywania go w dowolnym czasie bez nadzwyczajnych kosztow, konwertorow, procesorow i Bog wie czego jeszcze. Jak dorad, warunki te spelnia format htm, jpg, gif, ewentualnie txt. a dodalbym jeszcze PostScrit i Acrobat/pdf (ktory stanie sie najprawdopodobniej nowa wersja PostScript'u) - oba mozna prosto wydrukowac, wycinac kawalki, itp. nie jestem, wbrew pozorom, wielkim milosnikiem firmy Adobe (pewnie dlatego, ze sobie tyle licza za Photoshop'a ;o) ale i PostScript i PDFy dzialaja calkiem niezle na pograniczu papieru i komputerow. A konkretnie. Korzystam z sieci kilkanascie godzin dziennie, bo nic mnie to nie kosztuje, ale z pdf korzystam tylko wtedy, kiedy musze. Nie wszystko da sie skopiowac, a kosztownych programow nie chce uzywac ze wzgledow opisanych powyzej. Kopiuje mnostwo txt i htm, by to odpowiednio skladowac. Inne formaty nie spelniaja warunkow stawianym popularnemu medium. hmm.. rozbudowane pliki .html (.htm to kulawy skrot wymuszony przez MS ;o) nie bardzo da sie kopiowac - najczesciej linki w nich pochowane niemozebnie sie zajaczkuja... Ale jest pewna zasadnicza sprawa, wynikajaca zreszta ze wspomniago gwaltu i bardziej specyficznej, polskiej chyba glupoty, zaradzenie ktorej byc moze programokraci mogliby zaoferowac. Dajcie nam, zjadaczom chleba, prosta maszynke ulokowana w domowym komputerze, ktora bez pytania powie i przeksztalci tych kilkadziesiat polskich kompletow czcionek (fontow) na cos bardziej ludzkiego - chocby na ASCI, jesli nic lepszego nie da sie wydumac. Tymczasem jest tak, ze albo cos mi pasuje przypadkiem, wtedy czytam jak trza, najczesciej jednak okazuje sie, ze albo mam przyslowiowe robaczki (roznego kalibru), albo puste miejsca, albo progrtam sie zawiesza. Rozumiem, ze to wszystko to zmowa zydokomuny i mafii majacej na celu zniszczyc polska kulture, ale moze by tak spece sie tym zajeli i wyprodukowali odpowiednia odtrutke? odtrutka nazywa sie Unicode i pozostaje tylko na nia czekac... a ile ? B. Gates chyba tylko wie. a i tak pozostanie problem starych krzaczkow w przeroznych gatunkach (od Mazovii po latin2 i co tam jeszcze) ktore bedzie trzeba i tak konwertowac na Unicode. Tekstow Pana Koziola nie moge sprowadzic na moj dysk. W swietle powyzszego nie potrafie sie do sprawy ustosunkowac. Akrobata mam, ale np na plazy nie moge uprawiac tej akrobatyki. Z niepopkojem obserwuje tez cos w rodzaju baroku czy rokoka opanowujaca siec. Z tego wyrosniemy, ale w chwili obecnej przeszkadza to bardzo. Forma dominuje nad trescia, a bywa, ze tresci nie ma, a forma jest psychodeliczna (kiedys dam przyklady tego rodzaju stron sieciowych, zeby nie byc goloslwonym). a z tym to sie zgadzam. www w zalozeniu CERNowskim byla zdominowane przez tresc a nie forme. ta ostatnia przylazla razem z komercja - Flash, applety w Javie, itp stawiam na rowni z wszechobecnymi na komercyjnych stronach bannerami (przed ktorymi dzielnie sie bronie - nie udalo mi sie jeszcze z jednego skorzystac ;o) - takie sobie ozdobki, ktore informacyjnie niczego nowego nie wnosza, a maja tylko zwrocic uwage ogladacza... lukasz
Re: netograficzna Gwiazdka 2000
Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED] Otoz niedawno pisalem o duzych mozliwosciach w wykorzystaniu flash do tworzenia prezentacji na www. Od dawna zas kusilo mnie bardzo zamieszczanie publikacji naukowych na www (tekstow zawierajacych zlozone rownania matematyczne). Oto wynik pierwszego eksperymentu, wynik, z ktorego jestem bardzo dumny [...] nie bardzo tylko rozumiem, z czego ??? z ponownego wynalezienia kola (i to na dodatek kanciatego) ??? od dobrych paru lat szanujace sie czasopisma naukowe zamieszczaja na sieci artykuly w wersji .pdf (Adobe Acrobat). Mozna takie wydrukowac (i ma sie wydruk jakosciowo lepszy niz odbitka ksero z oryginalu), mozna przeszukiwac tekst, mozna wycinac obrazki i wklejac w prezentacje np PowerPoint'a... niektore zamieszczaja tez wersje w HTMLu - z hiperlinkami do odnosnikow, wyskakujacymi w oddzielnych okienkach rysunkami, itp - zdecydowanie toto malo przydatne do czegokolwiek badz, moze poza szybkim przejzeniem przed wessaniem i wydrukowaniem wersji w .pdf po jakie licho wymyslac cos innego niz .pdf ? rozumialbym jeszcze, gdyby to byla konkurencja dla komercyjnego formatu .pdf. Ale przeciez Flash to tez komercja - wiec po co ??? zupelnie nie rozumiejacy pedu do Flasha (w przypadku artykulow, ale tez i ogolnie) lukasz
Re: 30 lat temu
Mikolaj Sawicki: Zgadzam sie z Panska diagnoza sytuacji, ale nie rozumiem, dlaczego uklad zawarty pod okraglym stolem w Magdalence nadal sie utrzymuje - w koncu listy no coz.. jezeli fakty nie pasuja do teorii, tym gorzej dla faktow... a moze powyzsze swiadczy jednak o tym, ze diagnoza jest zla ? l
Re: Liberalowie w Polsce (bylo: Dyskryminacja polskich katolikow???)
From: Tomasz J Kazmierski [EMAIL PROTECTED] [...] chodzi tylko o media. Dlaczego katolicy w Anglii moga posylac swe dzieci do bezplatnych, panstwowych szkol katolickich, a w Polsce z podobnego przywileju moga korzystac wszystkie grupy religijne, ale katolicy nie? Szkoly katolickie nie otrzymuja finansowania z budzetu panstwa, mimo, ze katolicy placa takie same podatki, jak wszyscy inni. tak, zeby jeszcze uzupelnic spektrum mozliwosci a propos tych szkol. przy okazji wyborow prezydenckich glosuje sie w US rozne 'props' - na skale powiatu czy stanu zazwyczaj. i wlasnie tym razem w Kalifornii byl glosowany 'prop 38' chyba (numeru nie pomne) - chodzilo o vouchery na ksztalcenie w szkolach prywatnych - w skrocie - rodzice nie posylajacy dziecka do szkoly publicznej dostawac by mieli voucher na ~$4000 rocznie ktorym mogliby placic za ksztalcenie dziecka w szkole prywatnej. wydawaloby sie ze wszyscy na tym zyskuja - rodzice, bo mniej z wlasnej kieszeni placa; szkoly, bo te ~$4000 to mniej niz koszt edukacji dziecka w szkole publicznej czyli na 'eksporcie' ucznia do szkoly prywatnej szkolnictwo publiczne zyskuje; uczniowie, bo wiecej szkol do wyboru to zwiekszona konkurencja i poziom nauczania powinien sie podniesc. i co ? i prop przepadl z kretesem - cos 70% ludzi bylo przeciwko. i to nie tylko w Kaliforni. gdzies na Midwescie (Michigan ?) tez podobny prop byl glosowany i tez przepadl. nie bardzo rozumiem skad ta niechec, ale najwyrazniej ludzie tego nie chca i juz. lukasz
Re: Opodatkowane oprogramowanie Re: Programowanie w Polsce
fizycznych jest jednoznaczne. Jezeli ktos otrzymuje nieodplatne swiadczenie, zobowiazany jest ustalic zwiazany z jego uzyskaniem przychód, bez wzgledu na to czy uzyskal w ten sposób prawo do uzywania samochodu, czy programu komputerowego. Skutek takiego stanowiska jest taki, ze w praktyce za wykorzystywane w dzialalnosci gospodarczej bezplatne oprogramowanie trzeba bedzie zaplacic podatek. " Toz ci biurokraci poszaleli! Jak mozna ustalic podatek od rzeczy na zasadzie analogii wartosci uzytkowej (np. Linux + StarOffice na poziomie Windows + Microsoft Office)? Jesli juz chca opodatkowac cos, to mozna opodatkowac dystrubucje (do kilkudziesieciu dolarow), ale takowa chyba juz jest opodatkowana w momencie sprzedazy? Czy Open Source kwalifikuje sie jako "darowizna", a jesli tak, to jak ustalic jej wartosc? W dodatku pozostawienie takich spraw w gestii urzedow i w odniesieniu do jednostek jest jednym z gorszych mozliwych rozwiazan, bo nie przyczynia sie do praworzadnosci. jej... robienie z widel igiel - kupuje sie za $0.99 CD z linuxem+czym tam jeszcze, przedstawia rachunek i z glowy. toz wyzej wymieniony 'przychod' nie moze byc wiekszy niz wartosc rynkowa programu - a ten mozna zakupic za cene nosnika chyba ze zupelnie od rzeczywistosci oderwany jestem... lukasz PS. a propos '(o)programowania w Polsce' - polscy informatycy chyba do najgorszych nie naleza sadzac np. po tym, ze sa chetnie zatrudniani np w Niemczech - pare czy parenascie miesiecy temu zywo w Polsce komentowano zmiane przepisow u sasiadow z zachodu na mocy ktorej mial nastapic 'drenaz polskich informatycznych mozgow'. co z tego wyszlo nie wiem - moze ktos w PL-u sie wypowie. A co do 'polskiego oprogramowania' ? w srodowisku linuxowym nie jest zle - calkiem sporo programow jest spolonizowana (vide np KDE), sa instrukcje obslugi, itp po polsku. Istnieja polskie wersje pakietow typu MS Office, Photoshop czy co tam jeszcze. Tak samo jak wersja hiszpanska, niemiecka, itp. Oprogramowanie specyficzne dla rynku krajowego (ksiegowosc, podatki, itp) jest zapewne pisane przez ludzi w Polsce bo inaczej sie nie da - szczegoly zaleza od lokalnych przepisow. Cala infrastruktura - lacza, serwery poczty czy www, strony www, itp itd jest utrzymywana przy zyciu przez ludzi w Polsce. Wiec niby czemu zalamywac rece nad 'stanem polskiego (o)programowania' ??? Bo nie ma 'czysto polskiego' odpowiednika MS Office ? Przeciez na calym swiecie tez nie ma (poza krajami z bardzo 'dziwnym' sytemem pisma). A moze dlatego ze w Polsce uzywa sie, jak na calym swiecie, Photoshop a nie wytwor rodzimych programistow ??? na wprowadzenie na rynek czegos rownie uniwersalnego jak MS Office, C++, Java, itp raczej bym nie liczyl - w koncu 'ponadpanstwowych' programow nie bedacych produktem z US jest baaardzo niewiele... Z komercyjnych nie nasuwa mi sie nic, z OpenSource jest KDE (no niby Linux jest finski z pochodzenia, tyle ze Torvalds juz od paru lat siedzi w Silicon Valley ;o) i pewnie Python.
Re: O jakosci Re: Opodatkowane oprogramowanie Re: Programowanie w Polsce
Nie dlatego. Zalamywac rece mozna dlatego, ze polska produkcja oprogramowania jest niewidoczna w swiecie, i dlatego tez, ze polski wklad do Open Source jest niezauwazalny, w stopniu nieporoporcjonalnym do wielkosci kraju. a wklad czyjego panstwa jest proporcjonalny ??? poza niemieckim KDE innych nacji praktycznie nie widac - jedyne co kojarze to Alan Cox z Anglii (ale zatrudniony juz przez RedHat) i tworca Python'a (Dania czy Holandia, z tego co kojarze). (A czy to oznacza, ze polscy programisci sa mierni? Niekoniecznie; no ale wlasnie od tego sie zaczelo - nie niby programisci kiepscy itp. podejrzewam, ze rzeczywistosc jest znacznie gorsza, tzn, chora strukturalnie). tzn chora na co ? nie slyszalem, by w Polsce programisci narzekali na brak pracy, niskie zarobki, itp. Czytalem nawet glosy, ze do Niemiec sie nie oplaca za malo placa Takze dlatego, ze w Polsce brak wizji nt tego na czym polega technologiczny postep na swiecie. Pod tym wzgledem wartaloby uczyc sie od innych - Irlandii, Singapuru, Indii czy nawet Niemiec. ale w wiekszosci to sa inwestycje w sprzet a nie pisanie oprogramowania. Indie to zrodlo tanich programistow w US (czyli cos takiego jak Polska vs RFN) a Irlandia czy Singapur to, o ile dobrze kojarze to inwestycje firm z zewnatrz... lukasz
Re: Kto wlasciwie liczy glosy?
Natomiast wg zrodla ktore podalo na Internecie wiadomosc o owych skrzynkach, wyborcy w Palm Beach County kieruja do sadu sprawe 'mylacych blankietow do glosowania', dzieki ktorym mozna bylo przypadkiem zaglosowac na Buchanana zamiast na Gora. Taki blankiet mozna obejrzec pod: http://www.orvetti.com/ PALM BEACH VOTERS TO FILE SUIT OVER "CONFUSING" BALLOT jakby ktos, w moim imieniu, usilowal z tego powodu lezc do sadu to bym sie zaczal zastanawiac, dlaczego mnie gosc za idiote uwaza... ;o) lukasz
Re: Intelektualisci
Grzegorz Swiderski [EMAIL PROTECTED] wrote: W srode, 25 pazdziernika 2000 6:10 PM Pan Andrzej Szymoszek napisal: (...) Pan Grzegorz znacznie czesciej pyta niz odpowiada, i to jest _bardzo_ _dobra_ _metoda_. (...) Tak jest. Bo staram sie byc intelektualista. litosci!!! o malo co sie ze smiechu nie zakrztusilem :o))) lukasz
Re: Skad sie wziela fortuna p.Bagsika ?
aha.. jezeli to mialo znaczyc, ze to 'oni' (ie PZPR/SLD/itp) stanowili to zle prawo, to pozostaje np. przypomniec ciagle znajdowane dziury w prawie podatkowym, czy niedawny cyrk z podwyzkami dla nauczycieli. w obu przypadkach byly to produkty przez panow z innych formacji... lukasz
Re: Skad sie wziela fortuna p.Bagsika ?
...i prosil o UNIEWINNIENIE! Najzabawniejsza jest motywacja. Przeciez nikomu nic nie zabral a "oscylator" nie byl (i chyba nie jest) nie jest na indeksie. Ma chlop tupet. na wstepie od razu mowie, ze artykulu nie czytalem a przemowienia nie sluchalem, ale: jezeli jedyna wina p. Bagsika ma byc, ze wykorzystywal 'oscylator' i jezeli jest to prawda, ze 'oscylator' nie byl zabroniony, to niestety faceta ukarac sie zgodnie z prawem nie da - bo i niby za co ? i nie jest to zabawne, a raczej smutne, ze przeswietni poslowie, senatorowie i kto tak jeszcze stanowi prawo, stanowia je w taki sposob, ze mozna potem, _zgodnie_z_prawem_ robic _legalnie_ przekrety na taka skale... to nie tupet jednego czy drugiego goscia, ale nieudolnosc ludzi, ktory stanowia prawo... lukasz
Re: ciag dalszy
Z dyskusji: } Chcac stosowac podobne kryteria trzeba by wyrzucic co najmniej } jeszcze pare osob. Prawo nie powinno dzialac wstecz. uh ? to na jakiej podstawie wywalono dwie osoby ? do tej pory jedynym 'przepisem' (ktory sie zreszta kiedys co troche pojawial wysylany przez administracje) bylo, ze 'nie nalezy dzialac na szkode listy bo sie zostanie wywalonym na iles tam lat'. czy jakos tak. to 'szkodzenie' powstalo w kontekscie interwencji do administracji serwera poza plecami Sz. P. administratora. O zadnym obrazaniu innych uczestnikow nie bylo mowy. Wiec, u licha, na jakiej podstawie ich wywalono ??? Nie zawaham sie przed wyrzuceniem kolejnych osob, ktore beda okazywaly brak szacunku dla wspoluczestnikow. Znaczy sie, dwie osoby, zapewne 'przypadkowo wybrane' przez P. administratora, dostaly po uszach, tak aby 'ustanowic prawo'. Reszty nie mozna ruszyc, bo, co prawda zachowywaly sie tak samo zle albo i gorzej, ale wtedy jeszcze prawa nie bylo ??? toz to jest zupelny bezsens zdegustowany lukasz PS z tymi limitami to tez pewnie bylo bardziej prozaicznie - pare lat temu zatykal sie serwer, ustawic trzeba bylo limit i tak zostalo. a teraz dorabia sie do tego jakas ideologie. kolejny bezsens.
Re: Dziurki
Jak to mozliwe ze ominela Cie epoka tasmy papierowej (od ktorej ja zaczynalem)? Choc moze racja, GIERa w Palacu Kultury zainstalowano chyba dopiero po Twoim wyjezdzie. A co mlodsi to pewnie nie widzieli i drukarki na 'papier komputerowy' czyli z dziurkami. mlodszych nie ominela nawet epoka tasmy perforowanej - bedac w wieku przedszkolnym (czy moze w pierwszej klasie podstawowki) kolekcjonawalem tasmy zbierane na smietniku wydzialu informatyki uniwersytetu slaskiego (czy moze to jakie 'uczelniane centrum obliczeniowe' bylo) ktory mijalem po dordze do/z przedszkola czy szkoly... lukasz
Re: brawo!
Ostatnio wiele braw widzialem w miejscach dyskusyjnych w internecie i nie moge oprzec sie zadaniu nastepujacego pytania: Panstwo cyrkowcow oklaskujecie czy bierzecie udzial w dyskusji merytorycznej? A moze chodzi o jakies glosowanie (przez aklamacje), ktorego nie zauwazylem? Pozdrawiam, zb. uh... merytorycznej dyskusji ? a to da sie z belkotem pana Stefana B. w sposob merytoryczny dyskutowac ? mozna sie co najwyzej podpisac pod stwierdzeniem Izy: Poland -L, na szczescie, nie zostal zalozony przez takich jak pan, prosze pana, tylko przez ludzi odwolujacych sie do zupelnie innych idealow niz panskie. Dlatego nie panska sprawa jest pouczanie kogokolwiek, o czym tu sie pisze. lukasz (na Poland-L od roku 1991)
Re: Parodysci z prezydenckiego palacu
Tlumaczenie Kwasniewskiego nie odnosilo sie do meritum i spro- wadzalo sie do stwierdzenia, ze Krzaklewski upubliczniajac film chwyta sie brzytwy. Malgorzata a nie chwyta sie ? lukasz
Re: Parodysci z prezydenckiego palacu -Reply
nie nie chwyta sie. Komuchy maja zawsze taki argument gdy cos wyjdzie na jaw i istnieje prawdopodobienstwo, ze moze nie spodoba sie wyborcom, bo przeciez oni sa tacy " nieskazitelni" Ania hmm... jakos mi sie wydaje, ze wyborcy wiedza, ze komuchy nie sa nieskazitelne, tylko malo ich to obchodzi... i niestety, ktos, kto bedzie z nimi chcial wygrac, bedzie musial zrobic cos wiecej, niz na okraglo powtarzac, ze 'oni sa be, bo...' l
Re: Parodysci z prezydenckiego palacu
Obiektem dyskusji jest parodysta, a nie listonosz, ktory przynosi informacje o parodii. o... dyktowac mi chca, o czym wolno a o czym nie wolno dyskutowac ? oj, nieladnie tak... - W jakim celu... [...] - Dlaczego.. [...] Myslacy wyborca, zanim postawi krzyzyk przy nazwisku parodysty, powinien, moim zdaniem, poszukac odpowiedzi na te pytania. Nie mowiac o wielu innych... uh... to sie jeszcze raz powtorze - tylko w innej formie: myslacy wyborcy przy rzeczonym parodyscie nie postawia krzyzyka, bez przypominania kto co i kiedy. a reszta reszty przypominanie co bylo najwyrazniej nie rusza. i pokazywanie jednej czy drugiej parodii niczego nie zmieni, a daje tylko argument pt. 'kampania negatywna' stronie przeciwnej. jak pokazaly ostatnie lata po mojej stronie sadzawki na nie wiele sie toto zdaje - tutjeszy prezydent do konca kadencji, pomimo ciaglego wytykania tego i owego, najwyrazniej dotrwa a i vice w tutejszej kampanii niezle sobie radzi pomimo powiazan z PP. lukasz
Re: MOI ZLOCI
no coz... tak sie tylko przykro sklada, ze na ten przyklad taki np.komunista, klamca, oszust i obecny "Prezydent Wszystkich Polakow" Kwasniewski zostal, o ile pamietam, wybrany w wolnych a demokratycznych wyborach przez ludzi zamieszkujacych ni gdzie indziej a w Polsce. I co gorsza wszystko niestety wskazuje na to, ze pozostanie, znowu jako rezultat zamieszkujachy w Polsce wyborcow, na nastepne 5 lat na swoim stolku. Co z tego wynika ? Pewnie to, ze obecnie istniejaca Polska nie dorasta do tego, co: Moi sp. Rodzice powtarzali mi czesto w dziecinstwie, ze obywatelem to = moge ja byc i calego swiata, ale narodowosc to ja mam tylko JEDNA i = nakazali mi tego nigdy nie zapomniec. Wynik osiagneli taki, ze na sam = dzwiek Polska robi mi sie w sercu cieplo, a Jej zdrajcow to bym na = suchej galezi, ale moja wiara nie pozwala mi nawet im tego zyczyc. pozostaje wiec albo zrewidowac swoje wyobrazenia i zaakceptowac ten kraj takim jaki on obecnie jest, albo wybrac sie gdzies na jaka wyspe w celu zalozenia 'Polski moich marzen'. Wyzywanie do klamcow, oszustow, zdrajcow, itp - do niczego nie prowadzi. Ludzie w Polsce wiedza kim taki na przyklad Kwasniewski byl a najwyrazniej im to nie przeszkadza. se la vie lukasz
Re: Turner traci glowe i pieniadze.
ponetna, a do tego hmmm... intelektualistka, absolwentka Columbii i uniwersytetu Wisconsin. Jane Fonda tez podobno pod wrazeniem... Panu Lukaszowi z Kalifornii polecam tymczasem zdjecia pani Karen... ;-) uh.. czemu akurat mi ? i czemu akurat zdjecia a nie intelekt ? ;o) a poza tym, to gdzie Kalafiornia a gdzie Columbia i Wisconsin (i jeszcze chyba Atlanta z glowna siedziba CNN) ... lukasz
Re: Pozdrowienia znad talerza pierogow
Wlasnie ogladalysmy przed chwila zdjecia, jak Garmt wisi na linie glowa na dol gdzies we francuskich Alpach, gdzie zeszlego lata wybral sie z Kasia j jej czterema kolegami na wycieczke.;-) Cale szczescie ze byl zwiazany lina asekuracyjna z takim Mar- kiem z Mediolanu bo by sobie biedaczek krzywde zrobil. Na nastepnych zdjeciach widac jak go sciagaja na skalna polke dwaj inni koledzy Kasi, ktorzy sa wytrawnymi alpinistami: Jorg z Monachium i Herbert z Paderborn. Na nastepnym zdjeciu Kasia stosuje Garmtowi terapie psychologiczna. uh.. jak on tak na tej linie do gory nogami wisi, to cos mi ta 'alpinistyczna wytrawnosc' nie pasuje - goscia tak sie do liny wiaze coby do gory nogami na niej nie zawisl... a poza tym, to wpusccie te obrazki w siec a nie sami w kacie... ;o) lukasz
Re: NYT,Katyn,Marzec68,Autobus z Poludnia -Reply
Prosze pana , przecietny Polak z tamtego okresu to Polak dzis grubo po 60, przecietny Polak dzisiaj, to czlowiek 35-40 letni, nie majacy nic wspolnego z tamtymi wydarzeniami. Ci modzi ludzie zyja dzis swoim zyciem, swoimi troskami i klopotami, Oni nie chca zyc troskami i uwiklaniami tamtych lat. Oni patrza przed siebie, w przyszlosc. Pan zyje przeszloscia, ma pan do tego prawo, ci mlodzi ludzie maja takie samo prawo zyc swoim zyciem , bez oskarzen, osadzania i nieuzasadnionych pretensji. Adam Tomaszewski uh ??? a kto tu, u licha, co chwila podsyla jakies akta z przeszlosci pana prezydenta jak nie przedstawicielki 'ludzi mlodych' ? wszak w czasach, ktorych te papierki dotyczyly, panny z Krakowa byly w okresie wczesnej podstawowki (albo i nawet wczesniej) wiec wspolnego z tamtymi wydarzeniami wiele nie mialy... cos jednak nie tak z tym patrzeniem w przyszlosc... za to podejrzewam, ze pare osob z tej glosujacej w '68 sali dochrapalo sie (miedzy innymi dlatego, ze tak a nie inaczej glosowali) cieplych posadek na roznych uczelniach, czesc z nich pewnie dalej na tych stolkach siedzi... w koncu termin 'docent marcowy' nie wzial sie 'z niczego'. a poza tym, to znowu mi sie filozofia Kalego przypomina... lukasz
Re: Konfitury Piskorskiego
Drogi Panie Jacku, teraz bedzie troche o konfiturach, do ktorych Pan tak zawziecie nawolywal. Otoz wlasnie okazalo sie, ze Zarzad Domow Komunalnych wydal 100 tys. zlotych z funduszy publicznych na odnowienie biura poselskiego posla Unii Wolnosci Pawla Piskorskiego, pelniacego obowiazki prezydenta Warszawy. Pieniadze te byly z zalozenia przeznaczone na ratowanie zrujnowanych kamienic warszawskich. Biuro poselskie Piskorskiego miesci sie w kamienicy przy Alejach Ujazdowskich 18, 200 metrow od gmachu Sejmu. Ma powierzchnie 279 m2 i piwnice. hihi... wyglada to na odpowiedz na niedawna historie o strychu szacownego pana ex-komisarza w Warszawie... i tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze i jedna i druga (i pozostale strony tez) warte sa tyle co funt klakow... to ja juz sobie wole po moich okolicznych pagorach polazic - do obrazki do wgladu pod: http://bloch.jsei.ucla.edu/~lukasz/scans/meysan2000/ milego ogladania lukasz
obrazki...
to ja juz sobie wole po moich okolicznych pagorach polazic - do obrazki do wgladu pod: http://bloch.jsei.ucla.edu/~lukasz/scans/meysan2000/ milego ogladania lukasz Jakie piekne, dziekuje! A jakim sprzetem to robione? Ciekawa szczegolow technicznych Izabela obrazki zrobione sa ~10 letnim Canonem z raczej sredniorewelacyjnym obiektywem na Fuji Velvia (przezrocza). Wygladaja troche lepiej niz przecietne bo pstrykniete z filtrem polaryzacyjnym, zeskanowane z przezrocza i troche poprawione (przede wszystkim ostrosc) w Photoshop'ie. lukasz
Re: Konfitury Piskorskiego
hihi... wyglada to na odpowiedz na niedawna historie o strychu szacownego pana ex-komisarza w Warszawie... Tego wlasnie bardzo nie lubie u sympatykow Unii Wolnosci. Kretactwa. Po prostu kretactwa. uh.. to kretactwo to, przepraszam, gazety kreca czy ja ? i sympatyzowanie to gazet czy moje ? [...] lenia. Zabudowujac strych 10 lat temu byl prywatnym 25-letnim absolwentem uniwersytetu, a nie dzialaczem partyjnym. To, ze wpisal babcie i siostre - aby spelnic formalne wymagania nie narazilo na koszty zadnych innych osob, ani urzedu, bo strych byl bezuzyteczny. hmm... przypomina to tzw moralnosc Kalego - w zaleznosci od tego czy dana osoba nalezy do SLD, UW, AWS, PSL (niepotrzebne skreslic) pospolite obchodzenie czy naciaganie przepisow jest albo be albo cacy... w tym akurat przypadku pan komisarz jest ok bo... (i tu cala lista 'na usprawiedliwienie') bo nalezy do wlasciwego ugrupowania. inny pan jest be bo nalezy do inne grupy... a ja mam tego serdecznie dosyc. 'tego' to znaczy konkretnie przedstawiania sie przez kazda ze stron jako ta 'najlepsza, najuczciwsza i co tam jeszcze' a swoich oponentow 'jako tych tam, panie, oszustow a machlojkarzy' podczas gdy kazdy widzi co ci wszyscy panowie sa warci... Ciekawe ile czasu uplynie zanim powstanie niekanapowa partia nienaciagaczy i mowiaca jeszcze od tego do rzeczy... lukasz ps. aha.. tym od 'monarchii' czy tym podobnych bzdur od razu mowie, ze moga sobie swoje pomysly gdzies wlozyc - argumentacji typu 'jam monarcha wiec mam racje i nalezy mnie bezwzglednie w wszystkim sluchac' tez nie mam ochoty wysluchiwac.
Re: Konfitury Piskorskiego
Ja bym troche bardziej podlechtal Lukasza aby w kanadyjskie Gory Skaliste przyjechal: tu duzo swietnych okazji na gory przegladajace sie w krystalicznej wodzie. Wtedy moze by i nam jakies plomieniste zdjecie zrobil :-) uh.. niestety w kanadyjscie rockies nie da sie z LA na jeden weekend wybrac :o[ W P.S. Wprawdzie to JPEG-i, ale co pewien czas widze swietnie zrobione GIF-y. Czyli niefachowo rzecz ujmujac, ktos z TIFF-a, ktory ma miliony kolorow (potencjalnie do 16777216), robi cos co wyglada dobrze w 256 kolorach. Jakie programy to _dobrze_ robia ? Profesjonalnym standardem jest Photoshop. I pewnie jest w stanie zrobic to bardzo dobrze. Problem w tym, ze, jak to bywa z profesjonalnymi programami, potrzebny jest jeszcze do kompletu obslugujacy go profesjonalista :o[ aha... a tak wogole, to uzywanie GIF-ow jest raczej niewskazane. zarowno z powodu redukcji kolorow jak i z powodow politycznych - czesc formatu GIF jest prywatna wlasnoscia firmy UniSys (patent na algorytm kompresji obrazu), ktora to firma usililuje od czasu do czasu na rzeczonym zarobic - miedzy innymi usilujac sciagac royalties od producentow darmowego oprogramowania rozumiejacego GIFy czy tez od uzytkownikow... duzo lepiej przestawic sie na pliki w formacie PNG albo JPG... lukasz
Re: przykladowa zolta kartka
Witold Owoc [EMAIL PROTECTED]: Pod wplywem presji otoczenia zlamalem sie. ... i dalem 'zolta kartke' odpowiedzi, porownujac z innymi wcale nie tak ostrej, ale za to odpowiedzi _na swoj wlasny_ email ??? I ktos ma potem wierzyc, ze to jest bezstronna ocena ??? wolne zarty... Mam jeszcze kilka innych kartek w redakcji. Na razie pierwsza. Za jezyk i jatrzace przeinaczanie faktow. ] From: Greg Chodowiec [EMAIL PROTECTED] ] Subject: Re: Niemcy smieja sie w kulak ? ] Message-ID: [EMAIL PROTECTED] ] Date: Tue, 30 May 2000 02:10:17 -0600 ] ] On Mon, 29 May 2000 16:43:11 -0600, you wrote: ] ] Z poniedzialkowej ,,Rzeczpospolitej'' ] http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/gazeta/wydanie_000530/swiat/swiat_a_1.html ] ,,Aleksander Kwasniewski zapewnil w Jerozolimie, ze Polska zrobi ] to, co w jej mocy, by oddac Zydom majatek, ktory utracili w ] wyniku III wojny swiatowej oraz wskutek powojennych zmian.'' ] Onufry Zagloba proponowal darowac cudze kraje, ale to byl dowcip! ] Za to teraz na powaznie do historii przechodzi prezydent, ktory ] zadeklarowal ze za straty spowodowane przez Niemcow zaplaca Polacy. ] ] Osobiscie jestem przeciwny jakiejkolwiek reprywatyzacji ze wzgledu na ] pole minowe na ktore wprowadza ona Polske. Z panskiego listu niestety ] nie udalo mi sie wywnioskowac czy jest Pan przeciwny reprywatyzacji ] czy tez uwaza, ze nalezy reprywatyzowac ale wedlug klucza ] narodowosciowego. ] O ile budynek A nalezal przed wojna do pana B to zwracamy budynek panu ] B. Czy pan B jest Zydem, Polakiem czy tez Eskimosem jest przeciez ] zupelnie bez znaczenia. Fakt, ze pan B z rodzinna z powodu dokladnosci ] i pracowitosci faszystow z kraju C, wojny nie przezyl, nie neguje ] prawa jego spadkobiercow do majatku reprywatyzowanego w kraju D nawet ] gdy zamieszkuja ziemie E. A gdyby sutulacje komplikowal maly szkopul ] polegajacy na tym, ze przedstawiciele kraju C sprzedali za grosze ] obywatelowi kraju D panu F budynek A - wlasnosc juz trupa B - to pan F ] zasluguje bardziej na kare z reguly przyznawana hienom cmentarnym czy ] tez paserom niz zwrot budynku A. Czy nie tak? ] ] Greg Chodowiec List powyzszy zostal napisany przy uzyciu funkcji "reply" (odpowiedz), a nie wstukiwania z powrotem tekstu. Byla wiec to interwencja autora aby zmienic II na III wojne swiatowa. powyzszy to znaczy ktory ? Panski ? Pana Chodowca ? Mieszanie (drazliwego tematu) prywatyzacji do prostego, zarowno moralnie jak i prawnie tematu zwrocenia przez winnego ofiarze zrabowanej wlasnosci. prywatyzacji ? P. Chodowiec napisal _reprywatyzacji_ co mozna tez rozumiec jako zwrot zrabowanej (i obecnie pozostajacej wlasnoscia panstwa) wlasnosci. zadnego, dodatkowego (poza tym co jest juz i tak skomplikowane, ze hej) mieszania w tym nie widac. Podzeganie do niepokojow na tle narodowosciowym poprzez sugerowanie "reprywatyzowac ale wedlug klucza narodowosciowego". uh.. to trzeba bylo sie wyrazac jasniej komentujac artykul w 'Rz' - Panski komentarz mozna tez bylo odebrac jako 'sugerowanie "reprywatyzowac ale wedlug klucza narodowosciowego"'. ,,Robienie sobie jaj'' z ofiar. Przykladowo po komentarzu ...a wtracenie uwagi o Zaglobie jako ',,Robienie sobie jaj'' z ofiar'... takie sobie moje 3 grosze na temat 'zoltych kartek' lukasz
Re: przykladowa zolta kartka
Moim zdaniem byl to dobry przyklad. Watek sie dopiero moze i bylby gdyby nie byla to ocena odpowiedzi _na wlasny list_. W tym momencie pryska mit o bezstronnej ocenie z pozycji administratora listy - niezaleznie od intencji i tego co sobie administrator o tym mysli. } Mieszanie (drazliwego tematu) prywatyzacji do prostego, zarowno } moralnie jak i prawnie tematu zwrocenia przez winnego ofiarze } zrabowanej wlasnosci. } } prywatyzacji ? P. Chodowiec napisal _reprywatyzacji_ co mozna tez } rozumiec jako zwrot zrabowanej (i obecnie pozostajacej wlasnoscia } panstwa) wlasnosci. zadnego, dodatkowego (poza tym co jest juz i } tak skomplikowane, ze hej) mieszania w tym nie widac. Chwileczke, gdzie ja napisalem o (re)prywatyzacji? Przypominam tytul (Subject) byl ,,Niemcy smieja sie w kulak ?''. Komentarz byl ze niby za to mieszanie prywatyzacji ze zwrotem zrabowanego mienia ta kartka. A P. Chodowiec raz, ze napisal o _reprywatyzacji_ (a nie _prywatyzacji_), a dwa, ze w duzej mierze ten zwrot to wlasnie _reprywatyzacja_ (np komunalnych kamienic/ mieszkan czy innych nieruchomosci przywlaszczonych sobie 'z braku wlasciciela' przez panstwo). Zadnego zbednego mieszania jakos tu nie widze... Nastepnie komentujac "oddac Zydom majatek, ktory utracili w wyniku II wojny swiatowej" napisalem logiczny wniosek ,,za straty spowodowane przez Niemcow zaplaca Polacy''. Cos nie bardzo logiczny ten wniosek bo na przyklad kto za taka komunalna kamienice 'przejeta' przez miasto 'z braku spadkobiercy' ma zaplacic spadkobiercom ktorzy sie po latach znalezli? Niemcy ? A z jakiej racji ? To jest tez majatek utracony czy zrabowany w wyniku II wojny Sw Ale za to teraz przerzuce pilke na pana strone. Skoro juz pan pisze o (re)prywatyzacji, to zamiast kwalifikowac ,,zrabowanej'', czy nie lepiej porownac do innych oj.. ja tylko komentuje komentarz do komentarza ;o) tak ze pileczki nie odbije - nie mam czasu by sie wglebiac w bardzo zawile szczegoly zwrotu majatku - nad tym powinno pracowac cale stado prawnikow, komisje sejmowe, itd... } Podzeganie do niepokojow na tle narodowosciowym poprzez sugerowanie } "reprywatyzowac ale wedlug klucza narodowosciowego". } } uh.. to trzeba bylo sie wyrazac jasniej komentujac artykul w 'Rz' } - Panski komentarz mozna tez bylo odebrac jako 'sugerowanie } "reprywatyzowac ale wedlug klucza narodowosciowego"'. Gdzie to jest w moim tekscie ? Panski komentarz do artykulu niestety mozna bylo odczytac jako 'Polska nie powinna Zydom niczego nie zwracac'. W Polsce zwracac zagrabiony przez komune (ktora przylazla w efekcie IIWS) majatek oczywiscie trzeba. To jaki to jest klucz jak nie narodowosciowy ? Jezeli moga wyskoczyc tego typu watpliwosci to lepiej pisac jasniej. bo inaczej mozna niezasluzenie oberwac... W P.S. Jak na razie mamy inna z ofiar wojny - kraj P. - przejmujaca moralne (a byc moze i prawne) zobowiazania kraju C. Niczego takiego w wypowiedzi Kwasniewskiego (ktorego nota bene pamietam w roli ministra sportu i w zwiazku z tym nie trawie) nie bylo - z notki wynikalo, ze powiedzial cos w stylu, ze w miare mozliwosci bedzie sie staral o zwrot majatku i ze nalezy pamietac o tym, ze Polska utracila polowe terytorium, itp itd. Brzmialo to stosunkowo lagodnie i malozobowiazujaco. l
Re: porno prezydent ?
tak tylko w kwestii formalnej: A Niesiolowski ? Niesiolowski jest jak jakas gwiazda filmowa. Mikrobiolog, ktory kocha byc w centrum zainteresowania. Na wakacje Niesiolowski jest zoologiem - slawetna meszka, pomimo tego, ze mala, jest owadem a nie bakteria ;o) lukasz
Re: 3 maja w SCMP
I tak to sie dorabia, panie Michale, teorie do wlasnych wyobrazen i imaginacji. W Polsce nie ma zadnego koscielnego supermarketu, pizzerii, a nawet restauracji. hmm.. a to ja, ni z gruszki ni z pietruszki, mam pytanie - czyja wlasnoscia jest, cieszacy sie calkiem sporym powodzeniem, hotel Wit Stwosz w Krakowie ? lukasz
Re: 3 maja w SCMP
hmm.. a to ja, ni z gruszki ni z pietruszki, mam pytanie - czyja wlasnoscia jest, cieszacy sie calkiem sporym powodzeniem, hotel Wit Stwosz w Krakowie ? ok... jak sie pytalem, to nie bylem zupelnie pewien (gdzies, kiedys w jakiejs gazecie artykul chyba czytalem) ale po pogrzebaniu w sieci znalazlem: http://www.bazylika-mariacka.krakow.pl/hotel/h_mapa.html aha. nie mam nic przeciwko prowadzeniu dzialalnosci gospodarczej przez parafie. natomiast nie bardzo mi sie podoba jak ktos twierdzi ze takowa nie ma miejsca. lukasz
Re: 3 maja w SCMP -Reply
Wyrazajmy sie scisle. Czy wyzej wspomniany hotel jest wlasnoscia ksiezy czy parafii? Ania ze strony wynika, ze to wlasnosc parafii l
Re: Rozbieznosci w sprawie odznaczen
Bazylika Mariacka to wyjatkowa parafia. O jej wyjatkowosci pisze w swoich wspomnieniach Gustaw Holoubek, cytowany przez Kasie. Hotel dziala na warunkach komercyjnych, majac odrebny zarzad, ksiegowosc, konto bankowe, placac przepisowo podatki, podlegajac normalnej kontroli Izby Skarbowej. Zysk inwestowany jest w remonty Bazyliki i innych zabytkow, odciazajac nieco budzet panstwa i gminy. W naszej dyskusji byla mowa o przecietnych parafiach, supermarketach i piceriach administrowanych bezposrednio przez parafie. Dlatego nie widze panie Lukaszu sprzecznosci powyzszej informacji z moim po- przednim listem. w dyskusji, pi razy drzwi, mowa byla o tym, ze parafie czy ksieza absolutnie nie prowadza dzialalnosci gospodarczej. jeden pan gotow nawet jest biegac, po Elblagu, bodajze, i udawadniac, ze dzialalnosc gospodarcza parafii czy ksiezy, to fstretne pomowienia (nie)wiadomo kogo. jak widac z powyzszego przykladu, zdarzaja sie jednak parafie, ktore dzialalnosc gospodarcza prowadza (z, czy tez bez oddzielnego zarzadu - fakt pozostaje faktem, ze kamienica jest wlasnoscia parafii i ze jest w niej komercyjny hotel) w zwiazku z czym stwierdzenia w stylu 'kosciol/ksieza/parafie w zadnym wypadku nie prowadza dzialalnosci gospodarczej' mijaja sie z prawda. za to gazeta z hong-kongu, od ktorej sie to cale zamieszanie zaczelo, jednak prawde zapodala. i to by bylo na tyle. lukasz aha. jeszcze raz - istnienie hotelu Wita Stwosza zupelnie mi nie przeszkadza. za to przeszkadza mi, jak mi sie usiluje wmowic, ze powyzszy nie istnieje.
Re: Poprawna polszczyzna, bylo: RE: o maccarthyzmie
grant = dotacja? uh... toz to tak samo paskudnie z zagraniczna brzmi... ;o) Hm. Moze wiec grant = zapomoga? wsparcie? Mikolaj Sawicki aha.. juz widze radosna mine Andrzeja Szymoszka, gdy dowiaduje sie, ze jak bezrobotni, z zapomogi zyje... ;o) lukasz
Re: o maccarthyzmie
co do uzywalnosci obcych wyrazow zgadzam sie iz nie powinnismy uzywac wyrazow obcych problem polega na tym iz innych nie mamy... ostatnio mielismy dyskusje na tematy komputerowe ktore tak w krotkim czasie zawladnely polskim rynkiem jezykowym.. proste dwa wyrazy Microsoft - to maly miekki, zas klik - to dwumlask - czy zdecyduje sie pan na ich uzywanie... 'dwumlask' to idiotyczny wymysl sprzed lat niejakiego Bieleckiego (facet wslawil sie wydawaniem bardziej niz beznadziejnych tlumaczen instrukcji obslugi programow Borlanda i nie tylko). a i tak kazdy wie, ze mysz sie tupie ;o) lukasz
Re: Poprawna polszczyzna, bylo: RE: o maccarthyzmie
Ogromna wiekszosc "grant recipients" czyli odbiorcow pieniedzy to instytucje. Czasem, moze. w mojej dzialce na pewno nie. w przypadku 'life sciences' (czyli wszystkie biologie, biochemie, biologie molekularne, itd itp) o granty staraja sie jak jeden maz wszycy, ktorzy prowadza wlasne laboratorium/pracownie - z czegos w koncu trzeba oplacic pracujacych w laboratorium ludzi - uczelnia czesto udostepnia tylko miejsce w budynku i placi za prowadzenie zajec dydaktycznych. o pieniedze na badania naukowe trzeba sie postearac samemu. a uczelnie z takich grantow potracaja czasami i po 60% na 'koszta administracyjne'. tylko czasem wybitni naukowcy, studenci i tem podobne "typy" dostaja "granty" na koszty wybitni naukowcy to maja 'tenure' (tenure ? ciekawe jak toto przetlumaczyc) albo zyja z procentow z Nobla ;o) i o granty starac sie nie musza... lukasz
Re: Poprawna polszczyzna, bylo: RE: o maccarthyzmie
grant =3D dotacja? uh... toz to tak samo paskudnie z zagraniczna brzmi... ;o) Hm. Moze wiec grant =3D zapomoga? wsparcie? Raczej - subwencja. Andrzej to niby subwencja brzmi lepiej ??? ;o) lukasz
Re: 21 marca - swieto Purim
Rozumiem, ze pojecie "polska kultura" nie znaczy wcale, ze jest to wylacznie "polska kultura rzymsko-katolicka". Chyba istnieje zasadnicza roznica pomiedzy narodem zamieszkujacym ziemie polskie, dosc jednolitym w swej strukturze, dobre sobie - 'jednolitosc'. rozesmiac sie tylko pozostaje (a tradycyjnie odeslac do wiadomego obrazka Mleczki ;o) ... Ta obecna niby 'jednolitosc' to wytwor paktu Ribbentrop-Molotow, poronionych pomyslow Hitlera i Jalty. Wystarczy poczytac roczniki statystyczne z okresu miedzywojennego i juz ta 'jednolitosc' znika. w niektorych rejonach ludnosc deklarujaca sie jako polska byla w zdecydowanej mniejszosci. zreszta nawet teraz uwazajacych sie za 'mniejszosc niemiecka' jest chyba kolo miliona. ktos powie, ze to Slazacy a nie Niemcy i ze za Niemcow sie uwazaja z powodow ekonomicznych. I pewnie to prawda. Tylko ze po przeczytaniu tetralogii Bienka Slazakowczlowiek zdaje sobie sprawe, ze nie bardzo da sie ich jednoznacznie zaklasyfikowac... Niedawno wpadla mi w rece ksiazka o slawnych czy zasluzonych rodach w Krakowie (tytulu a autora nie pomne moze mnie krakowianki wspomoga ;o) - 'rody' profesorskie, tworcy kultury, itd, itp - roi sie tam od przybyszy 'z zewnatrz'. Nie wspominajac o urodzonym na Bialorusi Mickiewiczu, ktory napisal 'LITWO, Ojczyzna moja'... lukasz
Re: Abp.Zycinski o tworczosci Domoslawskiego i Graczyka
Malgorzata Zajac [EMAIL PROTECTED]: bo dotyczy krytyki tekstow czestego autora "Tygodnika Powszechnego", ktorego niedawno krytykowala, przebywajaca aktualnie na nartach, moja siostra. e, denerwuja mnie te siostry co to ciagle na narty gdzies jezdza ;o) a co, ja gorszy ? tez pojade, ale tylko na weekend i dopiero za 3 tygodnie :o[ tyle, ze przynajmniej pagorek dobrze wyglada - do wgladu pod http://www.mammoth-mtn.com/skirpt.htm lukasz
Re: Matematyka
faktycznie, o 300 dzieciach pisza. o $5000 za aparat juz nie - skad ta cyfra ? W artukule jest mowa o cenie. Cytuje "Kosztuje 5 tys. USD." w artykule osiagalnym i wczoraj i dzisiaj na http://dziennik.pap.com.pl/ i zaczynajacym sie od: Okolo 17 mln zl zebrano podczas Osmego Finalu Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy. W niedziele w calym kraju 80 tys. wolontariuszy zbieralo pieniadze na rzecz dzieci z niewydolnoscia nerek. [...] powyzszego nie zaobserwowalem. Na zyczenie sluze kopia. jezeli to nie ten artykul, to chetnie przeczytam ten 'z cytatem'. probowalem znalezc cos konkretnego na sieci ale jakiegokolwiek aktualnego katalogu z cena nie znalazlem - jedyne co znalazlem, to jakas aplikacje patentowa stwierdzajaca, ze obecna cena cyklerow to $12000. czyli zedwa razy drozej niz w 'cytacie'. na razie zebrano 17mln zl i wychodzi mi, ze w zwiazku z tym jakies 88% tego pojdzie na aparature... lukasz
Re: Matematyka
Redakcja Dziennika Internetowego PAP z dnia 10 stycznia 2000 pisze o akcji Jerzego Owsiaka, wielkim graniu Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy. jak pisza, to polazlem i przeczytalem... Wspaniala inicjatywa, pomoc dzieciom. Zdziwila mnie matematyka tej akcji. Agencja pisze o 300 aparatach, kosztujacych piec tysiecy dolarow amerykanskich kazdy. faktycznie, o 300 dzieciach pisza. o $5000 za aparat juz nie - skad ta cyfra ? Przyjrzyjmy sie liczbom. Owsiak mowi o 17 milionach polskich zlotych juz zebranych, ale naprawde ma byc 20 milionow a jak przelewy dotra to i o 40% wiecej, czyli 28 milionow zlotych. Zalozmy, ze wie co mowi. hmm.. jak zakladamy, ze wie co mowi, to moze tez wie i rzetalnie podaje, na co zebrane pieniadze pojda ? W sumie SZESC milionow, CZTERYSTA PIECDZIESIAT OSIEM tysiecy CZTERYSTA zlotych (8.458.400zl). ^ tu chyba 6 mialo byc... Stanowi to 23% zebranej kwoty. 23 grosze z kazdej ofiarowanej zlotowki zostana przeznaczona na cel na jaki ofiarowali pieniadze ludzie a 77% pojdzie na .? Czy ktos wie na jaki cel pojda te pieniadze? Owsiak, w zapodanej informacji, podaje, ze jak cos zostanie, to zakupia jakies mikrobusy czy co tam jeszcze dla dzieci... CO SIE STANIE Z KWOTA 20.000.000 zebranych pieniedzy!?? rozumiem, ze w tej kwocie jest takze pare panskich zlotowek i stad ta troska ? lukasz PS. nie wiem czemu, ale mi sie wlasnie przypomnial kawal o polakach, co to ich w kadzi w piekle pilnowac nie trzeba, bo jak sie ktory wychyli, to go wspolbratymcy i tak spowrotem wciagna...
Re: uprzejmie informuje.....
Cos podobnego! A to straszliwie daleko sie wybieral. Mojej Dolnoslazaka uwagi nie umknal bowiem fakt, ze Luban znajduje sie w poblizu granicy z Republika Czeska, a takze RFN. Naprawde wybieral sie na Slowacje? skonsultowalem siem i faktycznie z Lubania blizej do Czech niz na Slowacje ;o) Ale tak to jusz jest..jak czlowiek z gornego slaska to mu sie wydaje ze 'na mrowke' sie chadza na Slowacje ;o) l
Re: Nowy wiek
Y2K okazal sie Y2Kaput Tu takze za wczesnie troche sie cieszyc. fakt.. najlepiej poczekac az sie ten feralny rok skonczy ;o) Dla przykladu, symulacje na Wall Street pokazaly, ze schody zaczynaly sie po 3/4 stycznia. Mozna tez oczekiwac wybrykow 29 lutego, bo 2000 jest "nietypowym" rokiem przestepnym. Trzeba tez pamietac, ze na owo "Y2Kaput", poszly, przynajmniej w Stanach, olbrzymie pieniadze. ciekawe, ile z tych $$ to koszta administracyjne (ie wyplacone szefowi 'komisji nadzwyczajnej od Y2K' czy zaplacone za espertyze, symulacje, itp) a ile poszlo na samo poprawianie programow.. ;o) co pewnie wywolalo rozczarowanie u wielu futurologow. Teraz generuje sie pytanie kto i po co rozsiewal panike. Nie zauwazylem siania paniki w Stanach. Jednakowoz media potrzebuja materialu do przerabiania, i Y2K nadaje sie wspaniale - wiekszosc ludzi i tak nie rozumie o co chodzi, wiec da sie wcisnac cokolwiek. a to przestawianie zegara w komputrze to niby co ? no chyba, ze przejaw paranoi ;o) nie wspominajac juz o sugestiach, co nalezy, na wszelki wypadek, zrobic - zakupy jedzenia, zapas wody, zapas gotowki itp - na cnn.com mieli tego cala liste ;o) l ps. a mnie pluskwa i tak dopadla - padl mi programik do liczenia statystyki gosci na (skadinad Y2K ready ;o) stronie z archiwami Donosow i zaczal od nowego roku wypisywac, ze jest 'Saturday Jan 1, 19100'... hihi bedzie trzeba gada ubic coby sie pluskwa nie rozmnozyla ;o)
Re: uprzejmie informuje.....
...ze dzisiaj po polnocy PST, przestawiam date swojego komputera na 26 grudnia- czyli cofam o pare dni, glownie za porada McAfee. Tak na wszelki wypadek, mimo ze jestem jakby kompadabilny z Y2K.-:))) Prosze wiec goraco o zignorowanie tegoz faktu. Pozdrawiam, W.G. proponuje jeszcze zakupic miesieczny zapas zywnosci i wody, wyciagnac wszystkie $$$ z banku i wsadzic pod poduszke a na 5 min przed wiadoma polnoca zabarykadowac drzwi do mieszkania bo licho nie spi... a w trojce przeprowadzili wywiad z facetem z Lubania ktory stwierdzil ze na nowy rok potrzebna mu tylko wo'da. w tym celu uda sie zakupic rzeczona 'na mrowke' na slowacji. a jak sie pojawi milenijna pluskwa to ja zapije w trupa i juz... coz, mozna i tak Y2K zwalczac ;o) l
Re: uprzejmie informuje.....
Poza tym panski sarkazm i szyderstwo naprawde jest tutaj niepotrzebne!!! Wiadomo ze nie wszyscy(zaklady, przeciebiorstwa , placowki) sa nalezycie przygotowani do transformacji. niby jakiej transformacji ??? i skad wiadomo ??? ;o) Tu i owdzie moga wystapic wieksze lub mniejsze zaklocenia. Nie chodzi o sianie paniki ale o minimum przygotowania w razie niedogodnosci. w ramach siania paniki szef energetyki w pl-u przekonywal w radiu coby jednak nie wylaczac lodowek przed wiadoma polnoca bo jak tak wszyscy wylacza to dopiero problem moze byc... ;o) a na razie jest (byl?) problem z dojechaniem do zakopanego bo sie zakopianka na ament zatkala jak 100 tys sylwestrowych gosci zaczelo sie do zakopanego i w okolice zjezdzac... l
Giedroyc
Dostalo sie pare dni temu Michnikowi za rozmowe w TVN. Glupio troche bylo tego sluchac bez mozliwosci wysluchania samej rozmowy, no ale coz... TVN jeszcze w sieci nie istnieje. Zajrzalem za to do Rzeczypospolitej a tam rozmowa z Giedroyciem. I z niej taka cytata: Rz: Panie Redaktorze, czy uprawianie polityki powinno polegac na odwolywaniu sie do historii? G: Ciagle grzebanie sie w naszej przeszlosci uwazam nie tylko za niepotrzebne, ale wrecz szkodliwe. Te wszystkie lustracje, wskazywanie ludzi kolaborujacych z komunistami, nie ma sensu. Na tym trzeba postawic krzyzyk. Oczywiscie, ludzie, ktorzy popelnili w tym czasie przestepstwa, powinni byc ukarani, natomiast czy byli w partii, czy tez nie, nie ma to zadnego znaczenia. Istotne jest, jak sie zachowywali. Patrze na okres PRL krytycznie, ale nie znaczy to, bym nie dostrzegal calego szeregu osiagniec i dzialan osob bardzo wartosciowych. calosc, miejscami nawet bardziej niz powyzsze kontrowersyjna, pod: http://www.rzeczpospolita.pl/Pl-asc/dodatki/plus_minus_991231/plus_minus_a_1.html ciekawe, czy redaktor Kultury tez po uszach dostanie... lukasz
Re: uprzejmie informuje.....
czas podlaczony do systemu 911 wedlug kategorii Y2K(to za Dep. Stanu). Wiec moze sie zdarzyc, ze miast pogotowia ratunkowego- czego absolutnie Panu nie zycze, moze pojawic sie "artystka domowego przemyslu erotycznego dla doroslych", po wizycie ktorej, moze zostac tylko jedna droga; do parku sztywnych. I co wtedy ludzie powiedza? Ze umarl nad/pod ...a.-:)) ach, jak milo, nie pierwszy juz zreszta raz, przeczytac wychodzacy spod palcow pana W.G. rynsztoczny raczej humor... widac nie ma obawy - pchla czy milenijna inna pluskwa przylezie a pan Wilhelm i tak bedzie dzielnie tkwil w rzeczonym... zycze powodzenia na posterunku l
Re: handel w niedziele
Mam to dosc swiezo przerobione na innej liscie, wiec powtorze co ja o tym mysle. Nie mam otoz nic przeciw robieniu zakupow niedziele. Natomiast uwazam ze nikt (z oczywistymi wyjatkami) nie powinien byc w niedziele zmuszany do _pracy_. I prosze mi nie opowiadac ze tam gdzie handel w niedziele pracuje na okraglo, pracownicy sklepow (oraz hurtowni, pracownicy sklepow - zgoda. ale nie hurtownie, dostawcy, itp. - dostawy sa zalatwiane w dzien powszedni. a raczej w powszednia noc. transportu, komunikacji miejskiej itd) pracuja w te dni bo maja takie zyczenie. Oni po prostu nie maja innego wyjscia. trzeba przyznac, ze troche to lepsza argumentacja, niz twierdzenie, ze otwarte w niedziele sklepy odciagaja ludzi od kin, muzeow teatrow i czego tam jeszcze... a od tego, przypominam, sie zaczelo... lukasz
Re: handel w niedziele
No to dorzuce jeszcze jeden argument. Moim zdaniem powszechny handel w niedziele szczegolnie odbija sie na prawach do wspolnego z reszta rodziny odpoczynku pracownikow malych sklepikow, warsztatow itp. Wydaje mi sie ze parcownica wielkiego supermarketu moze jednak zobaczyc swoje wolne od szkoly dzieci pare razy w miesiacu, bo w wielkiej firmie mozna to jakos zorganizowac. Gorzej z wlascicielka czy pracownica malutkiego sklepiku z jedno lub dwuosobowa obsluga, ktore konkurencja supermarketow zmusza do pracy na okraglo. Nie wiem czy w USA jeszcze duzo takich sklepikow zostalo, raczej niewiele. ale te co w koncu zostana, beda na tyle specjalistyczne, ze konkurencja wielkich molochow nie bedzie im grozila. calkiem tez mozliwe, ze za pare lat handel w duzej czesci przeniesie sie na siec. i wtedy problem sie sam rozwiaze - zamiast ludzi klientow w weekendy beda obslugiwac liczydla ;o) ale gdzie indziej jaknajbardziej bywaja. W HK, naprawde przykro czesto patrzec na tych samych ludzi siedzacych w swoich sklepikach od rana do male sklepy, niezaleznie od ilosci pracujacych w nich osob, sa na tyle malo wydajne i oferuja mniejszy wybor, ze wczesniej czy pozniej padna niezaleznie od tego, czy pracuje sie w nich w weekendy czy nie. przyklad z mojego podworka - pare lat temu pojawila sie niedaleko od campusu UCLA ksiegarnia Borders (jeden z 3 czy 4 tutejszych ksiagarnianych molochow). Rownoczesnie rozbudowano ksiegarnie uczelniana. W efekcie z torbami poszly 3 inne ksiegarnie (Dalton's, Kroch's Brentano's i jeszcze jedna, nie pamietam juz nazwy) - wszystkie 3 pracowaly na okraglo caly tydzien. tylko ze wszystkie 3 razem wziete byly nie wieksze niz polowa Borders. aha.. byla jeszcze malutka ksiegarnia 'The Sisterhood' prowadzona przez jakies feministki. ta ostala sie najdluzej, ale pol roku temu tez padla. czy byla otwarta w weekendy nie wiem, bo tam nie lazilem ;o) w ten sposob dwa wielkie sklepy wykonczyly konkurencje. czy mam sie z tego martwic ? w koncu jest mi, jako klientowi, lepiej - nie musze szukac ksiazki w 4 miejscach a tylko w jednym. i na dodatek ceny sa jakby nizsze. a tak naprawde, to ksiazki od ponad juz roku kupuje przez amazon - trzeba co prawda czekac az przyjdzie poczta, ale za to i sporo taniej i wiekszy wybor i lepsza o ksiazkach informacja - sporo recenzji, uwag czytelnikow, listy bestsellerow, itd, itp. i w zwiazku z tym zastanawiam sie, czy z kolei te wielkie sklepy nie padna pod naporem amazon.com, barnesandnobles.com i wspolbratymcow... poznego wieczora, siedem dni w tygodniu. Nie wiem czy jesyt to model ktorego nalezaloby akurat zyczyc Polsce. lukasz ps. polske podobno zawojowaly supermarkety wiec raczej nie ma sie juz o kogo martwic ;o)
Re: handel w niedziele
ale gdzie indziej jaknajbardziej bywaja. W HK, naprawde przykro czesto patrzec na tych samych ludzi siedzacych w swoich sklepikach od rana do poznego wieczora, siedem dni w tygodniu. Nie wiem czy jesyt to model ktorego nalezaloby akurat zyczyc Polsce. i jeszcze w uzupelnieniu - zalozmy, ze sklepy zostana jednak w weekendy pozamykane. co wtedy zrobi ponad 10% ludzi zatrudnionych w handlu ? przeciez skrocenie czasu pracy sklepu oznacza, ze calkiem sporo osob pracujacych w handlu stracilaby prace. a poza tym pozostaje nadal problem innych instytucji otwartych w weekendy - kina, muzea, teatry, restauracje, itd. tez zakazac dzialalnosci w niedziele ? ale praca w czesci z nich jest bardzo uciazliwa nawet w ciagu tygodnia. takie na przyklad restauracje sa czesto otwarte tylko popoludniami/wieczorem i ludzie w nich pracujacy nie widza swojej rodziny przez caly tydzien - dzieci wracaja ze szkoly a oni wlasnie wyszli do pracy. dzieci ida do szkoly a oni odsypiaja kolejna nocke. czy w zwiazku z tym nalezy takze zamknac wszystkie restauracje ? lukasz
Re: interpretacja
From: Adam Tomaszewski [EMAIL PROTECTED] [...] Przecietny obywatel tego kraju [znaczy sie USA. przyp LS] spedza swoj wolny czas na zakupach lub na ogladaniu towarow na polkach. sadzc po tlumach ludzi ktorych widze (w weekendy tez) w kinach, muzeach, na plazy, na nartach, na rowerze, pod namiotem, itp. podejrzewam, ze musze w jakims innym kraju mieszkac... Tylko nieliczni ida do teatru , kina , muzeum. Tylko nieliczne rodziny robia tez tam myslalem. poki nie uslyszalem, ze do muzeum Getty'ego w weekend polezc moge dopiero za jakies dwa czy trzy miesiace, bo miejsca we wszystkie wczesniejsze weekendy sa juz zarezerwowane... na wystawe obrazow van Gogh's tez sie z takim przekonaniem wybralem. uslyszalem mniej wiecej to samo. aha.. i jeszcze pare razy udalo mi sie tez wrocic spod kina bo miejsc braklo... dziwnym zbiegiem okolicznosci zdarzalo sie to zlosliwie w weekendy... pewnei dlatego, zeby mogl pan oglosic, ze wyjatek potwierdza regule... "cos" wspolnie , poniewaz jak pan zauwazyl zreszta slusznie, handluje sie tutaj na okraglo. aha... rozumiem... Niemcy, Anglicy, i cala reszta cywilizowanych ludzi chodzi razem to teatru, kina muzeum, itp z braku otwartych w niedziele sklepow. ze tez wczesniej na to nie wpadlem... Handel to nie tylko sklep, to takze hurtownie, dostawcy, producenci itp. Razem tworza oni wielka liczbe ludzi ktorym to dano wtorek i srode wolna dla wygodnictwa i lenistwa innych, aby te hurtownie i dostawcy to raczej w nocy funkcjonuja a nie w weekendy. a nawet gdyby... wolne w dni inne niz weekend nie jest takie zle - mniej ludzi w sklepach, czesto tansze niz w weekend bilety na rozne 'kulturalne' imprezy, w zimie tansze bilety na wyciagi, itd itp mogli oni robic zakupy w NIEDZIELE. nikt panu nie zabrania do sklepu w niedziele nie chodzic. panska wola. nie rozumiem tylko, dlaczego rownoczesnie chce pan dyktowac innym, kiedy im wolno a kiedy nie wolno lazic na zakupy. to w koncu jest ich a nie panska sprawa. zapewniam pana, ze ci, ktorzy laza w weekendy wcale sie na to nie skarza. lukasz
Re: interpretacja
co za bzdury pan wypisujesz komu ja chce co dyktowac??? hmm... to znaczy, ze pan jednak nie popiera przepisow, ktore zabraniaja handlowac w niedziele ? w takim razie pozostaje mi sie tylko ucieszyc ;o) Nie ma pan nic innego do roboty w niedziele to won do sklepu!! nikomu niczego nie zabraniam. To pan twierdzi ze nie ma po co chodzic do teatru, na wystawy i muzeum w weekendy bo wszystkie bilety wysprzedane! mysle ze zarty pan sobie stroisz. ja ? dzie tam. podaje tylko przyklady stojace w jawnej sprzecznosci z gloszona przez pana opinia: Tylko nieliczni ida do teatru , kina , muzeum [w weekendy. przyp. LS] . Tylko nieliczne rodziny robia [...] Zanim cos pan naskropie prosze sie zastanowic nad odpowiedzia. Nie nerwowo, bez emocji sadzac po raczej malo uprzejmym zwrocie pare linijek wczesniej, to nie ja mam klopoty z nerwami... lukasz PS. tak na marginesie - tak wogole, to po sklepach lazic nie cierpie :o)
Re: w polskim parlamencie
Nie podpisal. Kochany Kwach. [...] wystapil prezydent w telewizji i oglosil swoja decyzje. Calkiem podobalo mi sie wygloszone uzasadnienie. Dozylismy czasow, kiedy postkomunista poucza niedawnych bojownikow o wolnosc, na czym polega demokracja. Glowny argument weta- sposob przyjecia ustawy przez sejmowa wiekszosc, czyli fortel posla Kracika, co prawda nie wymienionego z nazwiska, ale wiadomo bylo o kogo chodzi. ... a rownoczesnie slowem nie wspomnial o innym posle, tym od sterty poprawek mniejszosci i od wykolejania pociagu, ktorego to dzialalnosc wymusila zastosowanie fortelu... osadzaja naturalnie Kwasniewskiego od czci i wiary. Inaczej, co zrozumiale, opozycja, zwlaszcza SLD. Leszek Miller wprost stwierdzil, ze "jest dumny" z takiego prezydenta. Chwali Leszek Miller usilowal wmowic M. Olejnik, ze Kwasniewski jednak i pana od poprawek skrytykowal... i moze bym i uwierzyl, tyle ze mialem akurat okazje wysluchac i wystapienia Kwasniewskiego... obrzydzenie bierze... a wszystko to uslyszec mozna bylo w los angeles czy innej dziurze... teleekspres tez zreszta mozna zobaczyc tyle ze nie, jak trojke, na zywo a z parugodzinnym opoznieniem... i to chyba w tej calej historii jest najciekwsze ;o) lukasz
Re: w polskim parlamencie
Ja tych spraw nie obserwuje tak wnikliwie (nawet gdybym chcial czynic to p. Salwinski (poza tym, ze bardzo nie lubi, jak sie do niego per 'pan' zwracac ;o) wcale wnikliwie nie obserwuje a tylko, jak mu okolicznosci pozwalaja, slucha programu trzeciego w internecie ;o) jak p. Salwinski na drugim koncu swiata to chyba bym nie mogl) ale nie mam powodu watpic w to co p. Katarzyna napisala o motywach prezydenta. Z przykroscia jednak stwierdzam ze w slowach Andrzeja Szymoszka "Dozylismy czasow kiedy postkomunista poucza niedawnych bojownikow o wolnosc, na czym polega demokracja" tez kryje sie gorzka prawda. Bo postepowanie w tej i wszystkich innych sprawach "niedawnych bojownikow o wolnosc" tez napawa wstydem. Z daleka wyglada na to, ze koalicja rzadzaca zajmuje sie tylko tym co i poprzednia - mianowicie walka o wladze w panstwie i o stolki w administracji i gospodarce. hmm... poza wladza i stolkami dochodza jeszcze $$$ - vide ostatnia afera z Goryszewskim. Dla niewtajemniczonych - posel Goryszewski, szef komisji finansow publicznych, byl rownoczesnie oplacany przez jeden ze starajacych sie o rzadowa koncesje funduszy emerytalnych. zanim zatrudniono Goryszewskiego funduszowi dwukrotnie odmowiono. Po zaplaceniu firmie prawniczej Goryszewskiego instytucja podlegla Goryszewskimu koncesje jednak... [przytoczone n/p trojki; jezeli cos zle wyslyszalem, bede wdzieczny za korekte] lukasz
Re: WIERSZ Z PUENTA
At 05:32 PM 11/11/99 -0600, you wrote: Czy ten wiersz przypadkiem nie anty-semicki? ASM Tak stac czujnie na strazy! Odpowiem jednak na pytanie: NIE! Nie jest. Ten ponizej tez nie. Ale na wszelki wypadek nie podaje autora. ok... to sie pobawie i troche wierszyk 'przerobie': PCHLA I RABIN. ^ BISKUP Pewien rabin, w talmudzie kapiac sie po uszy, ^^ biskup, w Pismie Cierpial, ze go pchla gryzla; w koncu sie obruszy: Dalej czatowac-zlowil. Srodze przycisnieta, Krecac sie, wyciagajac glowke i nuzeta: "Daruj, rabinie, madremu nie godzi sie gniewac; ^^^ biskupie O swiety synu Lewi!, nie chciej krwi przelewac!" ^^^ Nastepco Piotrowy! "Krew za krew!-wrzasnal rabin-Beliala plodzie! ^ biskup Filistynko, na cudzej wytuczona szkodzie! Mrowki maja spichlerze, pracowite roje Znosza miody i woski, a truten napoje: Ty sie jedna srod ludzi z liwarem uwijasz, Pijaczko, tem szkodliwsza, ze cudze wypijasz. "-Zakonczyl i gdy wieziona bez litosci dlawi, Pchla konajac pisnela: "A czym zyje rabi?" biskup Widac prawnikow (amerykanskich) poeta jeszcze nie znal. AS rozumiem, ze panowie ASM i AS nic przeciwko modyfikacji nie maja, bo wszakze sami uznali, ze oryginal 'anty' nie jest... lukasz PS. tak coby nie bylo watpliwosci - nie mam nic przeciwko Kosciolowi.
Re: zmiany
Chris BOROWIAK [EMAIL PROTECTED]: ...tematy zydowskie, ktorych wiekszosc uczestnikow listy ^^^ pochodzenia innego, niz..., no wiecie jakiego, miala juz serdecznie dosc, beda mogly znalezc ujscie na innej liscie. Panie Borowiak, mow pan za siebie - wiekszosci uczestnikow listy to juz na pewno pan nie nie reprezentujesz... lukasz
Re: Odp: Re: Bog m/f
Nie mozna szanowac czyjes niewiary, bo wtedy sie szanuje czyjes klamstwo. Czyz nie Pani Uto? W.G. grunt to wiara we wlasna nieomylnosc. czyz nie, Panie W.G. ? l
Re: Prezydent KPA o dyskryminacyjnej polityce USA
SKANDAL NA MIARE PAKTU RIBBENTROP MOLOTOW. I po co my wchodzilismy to tego nato. I jak tu mozna spokojnie dyskutowac na tematy stosunkow polsko-zydowskich. Jacek Kupinski prawda, ze raczej nieprzyjemne. ale zeby od razu 'na miare' ? pane, nie ta skala - w efekcie paktu zginelo czy zostale wywiezionych na sybir conajmniej pareset tysiecy ludzi. a tu ? lukasz
Re: Odp: liberalizm
Przeciez plec jest faktem (nawet udowodnionym naukowo :-), a nie jakims "stworzonym dla innych celow" pojeciem. ;-) Dla niezorientowanych: wyrozniamy plec meska i zenska. :-) niekoniecznie ;o) czasami moze byc + i - a czasami a i alfa ;o) l
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta -Reply
Poniewaz bylam tez i w tym roku w kraju i moglam przez 3 tygodnie = obserwowac poczyniania Miller, Lepper and consortes., w pelni zgadzam sie = z opiniami krakowskiej rodziny i dziekuje bardzo za ich trud w uswiadomieni= u niektorych domoroslych "znawcow" spraw polskich Ania joj... rozumiem ze ten domorosly to ja. dziekuje bardzo ;o) a co do meritum itp. to problem w tym, ze ostatnio jedyne co z pl-u dochodzi to przepychanki personalne i wytakanie palcem, ze konkurencja jest be. Tak sie akurat sklada, ze nie trzeba mnie przekonywac co sa warci MillerCo. Chetnie bym posluchal o tym ze rzad zrobil cos skladnie a skutecznie. A o tym niestety cisza - konkurencja wytyka potkniecia a rzad czy jego zwolennicy, najwyrazniej nie majac sie czym pochwalic, odpowiadaja jedynie, ze opozycja jest be. z daleka wyglada to niestety jak tluczace sie w piaskownicy dzieci :o[ lukasz
Re: PDF II (bylo: Polskie litery)
PDF jest opisanym standardem i dlatego kazda inna firma (lub nie firma, a organizacja) moze korzystajac z dokumentacji stworzyc oprogramowanie do zarowno do czytania jak i tworzenia plikow PDF. czy PDF da sie tworzyc 'recznie' ? jedna z zalet postscriptu jest to, ze proste obrazki mozna w miare bezbolesnie tworzyc piszac bezposrednio w postscripcie. czy z PDF jest tak samo ? lukasz
Re: Facing Westerplatte
S.Pec: Nonsense Dr. Radziwil. Fifty years of communist occupation resulted from stupidity and unwillingness of Polish Government in Exile to negotiate a peaceful solution for future Poland. Hence, although you are not the first, do czyli : rzad nie chcial sie z komuna dogadac, pewnie dlatego, ze za bardzo prawicowy... THE 1940S SOVIETIZATION OF POLAND A HISTORIOGRAPHIC APPRAISAL. East European Quarterly, Mar92, Vol. 26 Issue 1, p109, 14p a rownoczesnie Polska (czyli i ten rzad) sie rownoczesnie skomunizowala... toz to sie kupy nie trzyma panie Pec... albo rybki albo akwarium ;o) l PS. a jak juz przy odnosnikach do literatury, to polecam: Are the Foreign Born a Source of Strength for U.S. Science? Sharon G. Levin and Paula E. Stephan Science Aug 20 1999: 1213-1214 Abstract: We investigated whether foreign-born and foreign-educated scientists and engineers are disproportionately represented among individuals making exceptional contributions to science and engineering in the United States. Using six criteria, including election to the National Academy of Sciences and the National Academy of Engineering, we found that, in almost all instances, contributors are disproportionately foreign born and foreign educated. to tak, a propos tego, ze, jak to pan napisal 'wdzieczny powinieniem byc tubylcom, ze mnie przygarneli'... a niby czemu ? nikt mnie nie przygarnial. a z artykulu jakos tak wynika, ze jezeli juz, to akurat tubylcy powinni byc wdzieczni...
Re: Czy tumani w ambasadzie takze? (bylo podwojne obywatelstwo)
Calkiem ciekawe, ale cos tutaj niegra, jezyk angielski Polskiego Konsula lub moj jest slaby? Czyli kto jest tumanem? Ambasady pisze: The required amount of funds necessary to cover the costs of an alien's stay in Poland depends on age and purpose of the entry into Poland: General limits 1.For travelers of 16 years of age and above - 100 zlotys (PLN) per day of stay, but not less then 500 PLN; ** 100 zlotys (PLN) per day of stay, but not less then 500 PLN; Jak to moze byc STO JEST WIECEJ JAK 500? a gdzie jest tak niby napisane ? pisze, ze trzeba miec 100pln/dzien, ale nie mniej niz 500pln. czyli jak kto jedzie tylko na 3 dni to i tak musi miec 500pln bo 300 (ie 3x100) nie starcza. tego samego typu sformulowania mozna spotkac przy okazji oplat np. za wyciaganie gotowki z kart kredytowych - placi sie iles tam procent od sumy, ale nie wiecej niz $10 (2.5% of the amount, but no more than $10) sigh... jak sie czepiac, to przynajmniej z sensem... l
Re: Czy tumani w ambasadzie takze? (bylo podwojne obywatelstwo)
** 100 zlotys (PLN) per day of stay, but not less then 500 PLN; Jak to moze byc STO JEST WIECEJ JAK 500? a gdzie jest tak niby napisane ? pisze, ze trzeba miec 100pln/dzien, ale nie mniej niz 500pln. czyli jak kto jedzie tylko na 3 dni to i tak musi miec 500pln bo 300 (ie 3x100) nie starcza. tego samego typu sformulowania mozna spotkac przy okazji oplat np. za wyciaganie gotowki z kart kredytowych - placi sie iles tam procent od sumy, ale nie wiecej niz $10 (2.5% of the amount, but no more than $10) sigh... jak sie czepiac, to przynajmniej z sensem... Widze ze Pan Lukasz mysli tak jak Szanowni Polscy Konsulowie... Dalej Pan jeszcze pokrecil swoj argument... Pan pisze o NIE WIECEJ... NO MORE z powodzeniem by moglo pisac z tymi kartami ze 'no less' i tez by bylo dobrze (przynajmniej dla banku, ktory by wtedy zbieral po $10 od transakcji ponizej $400 a 2.5% gdy kwota przekracza $400) a ja pisze NIE MNIEJ i tak samo Ambasada NIE MNIEJ czyli 500 jest mniej jak 100 hahahahaha tylko w dawnym PRL raczej tak to jest jak ktos sie angielskiego nie douczyl :o( w zdaniu ktorego sie pan bez sensu czepiasz 100 jest na dzien a 500 to minimalna kwota ktora trzeba dysponowac. ale co ja sie bede meczyl... polez pan do pierwszego w miare rozgarnietego tubylca i sie go spytaj co o tym zdaniu sadzi... lukasz
Re: Jaki OS? (bylo: krach
PS. Tych, co w najblizszym czasie zamierzaja kupic komputer zachecam do odwiedzenia www.apple.com, aby ujrzec rewelacyjny (pod wzgledem wzornictwa) przenosny komputer iBook. Cudo ! Piekne uzupelnienie kolorowej serii iMac-ow. Ponizej szczegoly: Here are some of the other features: * 300Mhz PowerPC G3 Processor * 12.1i Active Matrix Display ie maly ekran ('normalne' laptopy maja obecnie ekran o 1, 2 cale wiekszy) * 32MB Ram ie malo pamieci (tym bardziej, ze programy na PowerPC zajmuja zapewne wiecej RAMu niz odpowiedniki na x86 /PPC to technologia RISC/) * 3.2GB Hard Drive ie maly * 56K Modem * 10/100BT Ethernet * 4MB SDRAM Video Memory ie malo (w tej chwili standard to 8MB) * Built-in 2D/3D Graphics Acceleration ClubMac Part #is n A102 1637 (Tangerine), and A102 1638 (Blueberry) Price n Only $1599 za to cena odpowiednio wysoka. a jak kto chce to bezprzewodowe cudnko to trzeba jeszcze kolejne $398 dolozyc. W sumie wychodzi $2000. Dziekuje, w ogonku (bo beda dopiero pod koniec wrzesnia) do iBook'ow stac nie bede. Pomimo tego, ze ladnie wygladaja. Liczydlo to w koncu narzedzie pracy. Za tyle $$$, to mozna kupic ze dwa w miare przyzwoite stacjonarne pecety (i postawic na obu Linuxa ;o) lukasz
Prywata [adres A. Szymoszka]
czy ktos (wlasznie z samym A. Szymoszkiem ;o) moglby mi podeslac _dzialajacy_ adres Andrzeja Szymoszka ? Jak sle majle na adres pojawiajacy sie w naglowku z P-L to mi sie poczta odbija :o(( z gory dziekuje, lukasz
Re: Spisek (bylo: pobozna Unia Europejska)
Widac mamy dwa rozne Amazony, bo moj wyrzucil 113 pozycji-:))) A moze by tak Pan zmienil browser, cholera wie, moze czuja kto szuka-:)).A wyrzucil Panu np.The broken Cross? Jezeli tak, to jest ona polecana jako szkolna lektura w USA. Jezeli nie wyrzucil natomiast, to definitywnie drugie zdanie. Czy do vanity edutors, publishers zaliczy Pan takze Library of Congress.Moze tez oni sa dla dwoch poszukiwaczy rozni-:))) Musze Panu podziekowac za wprowadzenie mnie w b. dobry humor, zdrowo sie usmialem. Uklony, W.G. coz.. wrzucilem tez 'polish camps' i to samo co R. Konopka dostalem. potem pomyslalem, ze oni cwani i 'camp' a nie 'camps' pisza. wpisalem wiec 'polish camp' i dostalem: Anus Mundi : 1,500 Days in Auschwitz/Birkenau Wiesaw Kielar, Wieslaw Kielar On the Threshold of the People's Home of Sweden : A Labor Perspective of Baltic Refugees and Relieved Polish Concentration Camp Prisoners in Sweden at Lars S. G. Olsson Polish politics in transition : the camp of national unity and the struggle for power, 1935-1939 Edward D. Wynot A stranger to hell Stefan Badeni czyli mamy nastepne 4 do kolekcji. w polaczeniu z zapodanymi przez R. Konopke 3 wychodzi... 7 a nie, jak podaje G. Glowacki: najwieksza swiatowa ksiegarnia na internecie, po wstrzeleniu "polskie obozy.", pogromy, polski antysemityzm, momentalnie wypluwa ze siebie setki pozycji. Ciekawe, prawda. Czy tez Pan bedzie szukal ISBN.Oswiadczam Panu, ze ich nie ma(w wiekszosci). coby nie bylo watpliwosci - sprawdzilem tez: 'polish antisemitism' i wyszlo 7 pozycji (innych niz te powyzsze. 'polish pogrom' zwraca 0 (slownie zero) 'pogrom' zwraca sztuk 6, w tym dwie o pogromie Zydow/zydow w Kiszyniowe. pozostale to pogrom Bahai's w Iranie i pogrom w Armenii widocznie nie potrafie szukac. moze wiec pan W. Glowacki przedstawi (moze byc prywatnie; poinformuje listowiczow , ze liste n pozycji dostalem) liste _setek_ pozycji z amazon.com i slowa kluczowe ktorych nalezy uzyc by rzeczona wygenerowac. a jak listy nie dostane to nic zlego sie nie stanie. utwierdze sie tylko w przekonaniu, ze jak kto uwielbia sie taplac w rynsztoku to i znajdzie tam sporo 'ciekawych' rzeczy... tyle , ze nie wszyscy lubia rynsztokowy smrodek. wiec moze lepiej wiadomosci z takich zrodel zachowac dla siebie... lukasz salwinski
Re: Groteskowosc Security Reasons
Istnieja techniczne srodki potwierdzenia tozsamosci nadawcy e-mailu. "Szykanowanie wszystkich" jest technicznie zbedne, intelektualnie retentywne i moralnie nie do zaakceptowania. Piotr jakie znowu szykanowanie ? jak kto jest na tyle cwany ze wie jak poslugiwac sie PGP to i bez problemu popelni te 3 czy 4 linijki skryptu podpietego do procmaila i automatycznie wysylajacego potwierdzenie... w ten sam sposob mozna argumentowac, ze koniecznosc slania postingow na poland-l w postaci e-email (a nie na ten przyklad w wersji papierowej) tez jest 'technicznie zbedne, intelektualnie retentywne i moralnie nie do zaakceptowania'. bo w koncu nie wszyscy maja dostep do emaila. a na dodatek w ramach uczenia sie jak wysylac taka emaile trzeba sie nauczyc intelektualnie retentywnego tupania/klikania/mlaskania (niepotrzebne skreslic ;o) myszka... lukasz
Re: Groteskowosc Security Reasons
Czy tylko mnie jednego irytuje groteskowa procedura przy wysylaniu poczty na liste? The POLAND-L list has been configured to request explicit confirmation of all messages posted to the list, for security reasons Czy ktokolwiek moglby mnie oswiecic, jakie to "security reasons"? Jedyne co mi przygodzi do glowy, to potwierdzenie stabilnosci adresu nadawcy, ale jakie to ma znaczenie? Piotr innym powodem jest falszowanie przez niektorych uczestnikow listy adresu nadawcy - pan x-inski pisze list 'w imieniu' pana y-grek podpisujac go cudzym imieniem i podrabiajac naglowek (wszystko oczywiscie bez wiedzy a przyzwolenia pana y-grek). 'niby groteskowa' procedura to uniemozliwia. lepsze to, niz falszywki. lukasz
Re: Groteskowosc Security Reasons
Jesli wiec dobrze rozumiem, problemem jest ustalenie tozsamosci nadawcy. "Groteskowa" prcoedura, o ktorej wspominalem na poczatku, wcale tego nie zapewnia. Istnieja inne sposoby ustalenia tozsamosci - np. sygnatura PGP. ustalenia tosamosci nie zapewnia. zgodnosc adresu w naglowku z adresem, z ktorego wyslano wiadomosc raczej tak. uwierze, ze nie, jezeli pojawi sie na P-Lu posting z adresu [EMAIL PROTECTED], o wyslaniu ktorego nie bede mial zielonego pojecia... Nawet, jesli ktos podpisuje sie pod kogos innego, to jak czesto ma to miejsce? widocznie wysterczajaco czesto, zeby bawic sie w ta procedure. Czy na tyle czesto, zeby wszystkich obciazac dziwnym protokolem? I na koniec: nawet, jesli ktos sie podpisuje - no to co z tego? po co ? a mialby pan ochote czytac na publicznej, jakby nie bylo, liscie opinie podpisane panskim nazwiskiem, z ktorymi sie pan zupelnie a to zupelnie nie zgadza ? Piotr lukasz
Re: plotka (komentarza ciag dalszy), ...ale jak dlugo?
No dobrze niech ci bedzie. Trzy lata temu zaczeto mowic o rosnacym w Ontario zanieczyszczeniu powietrza. Rzad doszedl do wniosku iz trzeba przeleciec producentow samochodow i co sie okazalo.. Ano okazalo sie iz produkowane/sprzedawane w Ontario samochody zdecydowanie emituja duzo, duzo ponizej najnizszych norm. Co wiec madrzy liberalowie zrobili? Po pierwsze wyskalowali nowe urzadzenia i wyslali do nich wszystkich uzytkownikow samochodow. Indywidualny uzytkownik to nie wielki koncern ktory ma o wiele lepszych prawnikow niz rzad. Tylko zmiana rzadow moze spowodowac zniesienie tego nowego, dodatkowego podatku. nie bardzo pojmuje gdzie w powyzszym podatek i od czego... i czym to sie rozni od tutejszego (ie US) 'smog check' ? Inna forma podatku nalozona masowo na wszyskich urzytkownikow byly zainstalowane kamery na 401. Nikt nie mogl zrobic nic. Dopiero zmiana rzadu i wywalenie liberalow spowodowalo usuniecie kamer z 401. co to jest 'kamera na 401' tez nie mam zielonego pojecia :o( Moze masz racje iz nie bedziemy placic od przeslanego listu ale nie musze dwa razy myslec zeby sie utwierdzic w przekonaniu iz liberalowi tak tworczy w tworzeniu nowych podatkow i na to znajda sposob. moze i znajda. ale nie w ramach opodatkowania 'internetu' bo to jest _technicznie_ niewykonalne - w odroznieniu od samochodow z centralnie przyznawanymi numerami rejestracyjnymi brak centralnego rejestru komputerow na 'internecie' jak tez i nie istnieje centralny komputer przez ktory przechodzi kazdy kawalek emalii. a w takiej sytuacji wyegzekwowanie jakiegokolwiek podatku nie jest mozliwe. lukasz
Re: plotka (komentarza ciag dalszy)
Podsumowujac staje w obronie wszystkich tych ktorzy wierza, ze internet zostanie opodatkowany. Raz wymyslona dojna krowe rzad oblozy tak ustawami zeby im sie nie wymknela na obca koniczyne. Tylko czekac . Tego i ja sie obawiam... Andrzej a ja nie bo to jest zupelnie nierealne. 'internet' to nie instytucja ktora mozna zmusic do placenia podatkow. e-mail nie jest rozsylany przez jeden centralny serwer, ktory mozna kontrolowac. jak ktos zamknie jeden serwer to poczta polezie inna droga i tyle. a jak ktos wpadnie na pomysl opodatkowania tego co przez jakis oficjalny serwer przechodzi to zawsze moge poloczyc sie z domu przez modem bezposrednio z adresatem albo z liczydlem w sasiednim kraju i wyslac co chce. taka to juz jest ta przebrzydla internetowa technologia - oprocz tego, ze na atak nuklearny odporna ('internet' to efekt kontraktow amerykanskiego Department of Defense majacych na celu utworzenie zdecentralizowanego systemu komunikacji nieczulego na zniszczenie czesci wezlow) to jeszcze nie bardzo poddaje sie kontroli... lukasz
Re: o wlascicielach
Lukasz Salwinski wrote: wlascicielem listy jest, nawet bardziej niz W.Owoc, instytucja ktora udostepnia sprzet na ktorym uruchomiony jest LISTSERV - w tym przypadku SUNY Buffalo. Nie. SUNY Buffalo jest wlascicielem hardwaru i oprogramowania. Jest wlascicielem, bo placi rachunki za prad i bedzie ciagana po sadach jezeli komus z zewnatrz nie spodoba sie to co na jednej z list prowadzonych na ichnim LISTSERVie sie dzieje. Jest to przywilej plynacy z tego co napisalem powyzej. W koncu to tak w kwestii formalnej No wlasnie, w kwestii formalnej. Wlascicielem listy jest pan Owoc. prosze wyslac listserwerowi "REV POLAND-L" i dostanie Pan to "czarno na bialym", czy jakie ma pan kombinacje kolorow na swoim terminalu. a to jest wlasnie semantyka... I pewien fakt niepisany... Od kiedy ja jestem na POLAND-Lu, mam wrazenie, ze kazdy jej uczestnik czul sie w jakis sposob jej wlascicielem. Taki byl duch tej listy. Wyglada na to ze p. Kobos nagle poczul sie "wlascicielem" duzo wazniejszym niz my wszyscy. Poza ty to zastanawiam sie czemu ma sluzyc ta cala zabawa w semantyke. ano temu, ze, prywatnie, nie podoba mi sie stawianie SUNY Buffalo w pozycji 'oni' czy 'ci paskudni co to liste chca zamknac'. troche sie w administrowanie bawie i takie stawianie sprawy nie bardzo mi sie podoba. i nie ma zwiazku z tym co sadze o donoszeniu, donosach itp. a co do uczestnictwa czy tez nie w liscie, to jak komus sie dana lista nie podoba to moze sie wypisac i tyle. albo ustawic filtr. ale samemu, a nie w postaci 'wlasciciela', ktory arbitralnie cenzoruje kto i co moze napisac. dlatego tez rozumiem wypisanie sie z listy Jacka Arkuszewskiego. sam sie do tego stosuje - na soc.culture.poland zagladam raz na rok coby sprawdzic czy moze sie stal cud (niestety sie nie zanosi :o( , poland-l mialem, w okresie pyskowek sprzed paru lat (jakby sie kto pytal - na p-lu jestem od konca 1991 ;o) , przez jakis czas ustawiony na nomail. pare razy usilowalem sie dowiedziec, jakie sa reguly gry i komu i co wolno w ramach cenzury napisac. jasnej a prostej odpowiedzi od 'wlasciciela' do tej pory nie dostalem. jak mnie 'ocenzuruje', to sie wypisze tak samo jak Jacek Arkuszewski. lukasz salwinski
Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne
STAY - bo jakbym mial dac REMOVE, to lista osob bylaby dluzsza niz jednoosobowa i A. Kobos wcale nie bylby na pierwszej pozycji. lukasz
Re: Ubezpieczenia
ps. z braku odpowiedzi na moje gieldowe dywagacje przyjmuje, ze sie pan z nimi pogodzil. chyba, ze to manifestacja postawy, pt. 'jezeli fakty nie pasuja do teorii to tym gorzej dla faktow'... No jak to? Przeciez odpisalem Panu, ze krach na gieldzie byl spowodowany socjalizmem i zeby Pan sobie o tym poczytal. Czyzby to byl glupi argument? ano na to wychodzi... gdzie nie czytalem, pisalo zupelnie na odwrot. o czym juz zreszta bylem napisalem a panu sie udalo zignorowac. wiec moze jakies namiary na jakies rozsadne a oparte na faktach zrodla (sorry, ale czworakowych wywodow za takowe nie uznaje) ? l
Re: Wielki Kryzys (byo: Ubezpieczenia)
Lewicowa propaganda jest wszechogarniajaca, wiec nic dziwnego, ze trudno jest znalezc rzetelna analize. ok... zaraz bedzie cytat z rzetelna analiza.. fajnie... Np. analize przyczyn kryzysu 1929 r. znajdzie Pan w ksiazce: "Wolny wybor" Milton i Rose Friedman - Wydawnictwo Panta - Sosnowiec 1994. Tlumaczenie z: Milton Rose Friedman, FREE TO CHOOSE: A Personal Statment. Harcourt Brace Jovanovich, New York, 1979. Rozdzial 3: Anatomia kryzysu. Przesylam Panu fragmenty: z parudziesieciu linijek 'analizy' _przyczyn_ jest tam jedno zdanie (reszta to opis konsekwencji a stwierdzenie, ze od tej pory zaczeto sie zgadzac z Keynes'em): [...] Wiemy obecnie, podobnie jak niektorzy wiedzieli to i wowczas, ze depresja nie zostala wywolana wadami prywatnej ^^ przedsiebiorczosci lecz niepowodzeniami rzadu w dziedzinie, za ^^ ktora byl od poczatku odpowiedzialny w dziedzinie "bicia monety, okreslania jej wartosci oraz wartosci walut ^^^ zagranicznych", by posluzyc sie sformulowaniem zawartym w ' 8 ^ art. I Konstytucji Stanow Zjednoczonych. Niestety, jak ^^^ zobaczymy w rozdziale 9, nieumiejetnosc rzadu w zarzadzaniu sfera pieniadza nie jest tylko sprawa przeszlosci. Ciagnie sie ona az do dnia dzisiejszego." cala 'analiza' oparta jest na raczej autorytatywnym stwierdzeniu 'wiemy obecnie'. pewnie wiem nie to co trzeba, ale z tego co sie orientuje, to akurat lata dwudzieste to byli republikanie (Harding + Coolidge) uprawiajacy polityke nie mieszania sie rzadu do gospodarki (lasseiz-faire) - ie niskie podatki, 'twardy' pieniadz, itp. - dokladnie to czego sie pan domaga. skonczylo sie to wszystko na czarnym czwartku i depresji. nie wspominajac o powstaniu serii monopoli, ktore potem rzad pracowicie rozparcelowywal; coby bylo smieszniej, to byly juz za rzadow w/g Keynes'a, o ktorych, pare postingow wczesniej napisal pan, ze sa dla duzych firm niby korzystne: GSi czuc. Socjalizm jest korzystny dla duzych firm majacych silna GSpozycje na rynku - wolnosc powoduje koniecznosc ciaglej GSczujnosci i ryzykowania - socjalizm eliminuje ryzyko poprzez GSprawne szykanowanie potencjalnych konkurentow. w ramach tej 'korzystnosci' po nosie dostalo ostatnimi czasy ATT, IBM, a teraz na jak najlepszej drodze jest (na szczescie) Microsoft... a co do samego Friedmana - do jego zalecen stosowali sie w latach 1979-86 w Anglii - skonczylo sie tym samym ie recesja - produkcja spadla, inwestycje spadly, bezrobocie polecialo w gore... dziekuje, postoje (w oddali od Friedmana) lukasz
Re: Wielki Kryzys
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! W srode, 17 lutego 1999 o godzinie 10:01 po poludniu Pan Lukasz Salwinski napisal: (...) cala 'analiza' oparta jest na raczej autorytatywnym stwierdzeniu 'wiemy obecnie'. (...) Ja przeslalem fragment - wstep. Polecam przeczytanie calego rozdzialu o wielkim kryzysie i calej ksiazki. No i warto tez poczytac inne ksiazki wymienionych przeze mnie autorow. w ktorym 'analizy' jakos brak. jak cytowac to przynajmniej z sensem. Dal mi Pan nauczke, ze lepiej nie wysylac fragmentow, tylko ograniczyc sie do Pana sposobu argumentacji: prosze sobie poczytac. hmm... moj sposob argumentacji ? zapodalem pare faktow, ktore sprawiaja wrazenie, ze sie z tym, co pan (tudziez Friedman) raczej nie zgadzaja: ale z tego co sie orientuje, to akurat lata dwudzieste to byli republikanie (Harding + Coolidge) uprawiajacy polityke nie mieszania sie rzadu do gospodarki (lasseiz-faire) - ie niskie podatki, 'twardy' pieniadz, itp. - dokladnie to czego sie pan domaga. skonczylo sie to wszystko na czarnym czwartku i depresji. nie wspominajac o powstaniu serii monopoli, ktore potem rzad pracowicie rozparcelowywal; coby bylo smieszniej, to byly juz za rzadow w/g Keynes'a, o ktorych, pare postingow wczesniej napisal pan, ze sa dla duzych firm niby korzystne: GSi czuc. Socjalizm jest korzystny dla duzych firm majacych silna GSpozycje na rynku - wolnosc powoduje koniecznosc ciaglej GSczujnosci i ryzykowania - socjalizm eliminuje ryzyko poprzez GSprawne szykanowanie potencjalnych konkurentow. w ramach tej 'korzystnosci' po nosie dostalo ostatnimi czasy ATT, IBM, a teraz na jak najlepszej drodze jest (na szczescie) Microsoft... a co do samego Friedmana - do jego zalecen stosowali sie w latach 1979-86 w Anglii - skonczylo sie tym samym ie recesja - produkcja spadla, inwestycje spadly, bezrobocie polecialo w gore... i co ja mam jeszcze czytac ? jedyne co mi pozostaje, to uznac, ze panskie teorie z faktami raczej wiele wspolnego nie maja... wiec po co sobie nimi glowe zawracac... lukasz
Re: idzie Europa
o... mialo mnie za jakas chwile wywalic z sieci wiec sie sam profilaktycznie rozlaczylem... a potem prez chyba 10 czy 15 minut liczydlo krecilo jak najete bo ciagle zajete bylo... a jak sie polaczylo to siec byla tak wolna, ze trzeba bylo manewr raz jeszcze powtorzyc :o( teraz wyglada na to, ze jest ok... i nawet radyjko gra calkiem ladnie, tyle ze z poznania - rmf jakos dzisiaj padl... l
Re: Wilusia czar...
Kochani, nieszczesnikom po tej stronie Sadzawki, ktorzy chwilowo nie moga podniecac sie Bouhunem/Helena ani zachwycac sie kunsztem scenpisarskim jego tworcy, proponuje przeniesc sie do elzbietanskiej Anglii. Tak, tak, po Jane Austen, przyszla moda na barda wszechczasow, np.: " Shakespeare in Love" polecam goraco!!! To przepyszne dzielo, na miare "Anglika Millenium" - jest tu wszystko, czego szukamy w dobrej opowiesci: milosc, sex, zart, okrucienstwo, pasja, polityczna niepoprawnosc, parodia, zonglerka cytatami z mistrza i epoki, beztroskie traktowanie faktow historycznych [kolonia w Virginii w 1594 roku?] i rozmach kina...Sam Willi grany przez Josepha Fiennesa [rownie przystojnego brata pamietnego Angielskiego pacjenta] pdobal mi sie najmniej, za to Viola/Juliette - wspaniala. Gwyneth Paltrow, niegdysiejsza "Emma" zablysla tu blaskiem talentu i urody . No i slynne strofy z "Romea i Julii", ze sonetow nie wspomne naprawde zyja. Serdecznie, Magda PS. "Sen nocy letniej" juz czeka na premiere... Zaiste, Willusia czas :-) uff... juz sie wystraszylem, ze to p. Glowackim zauroczenie... brrr... lukasz ps. a film faktycznie calkiem dobry :o)
Re: Ubezpieczenia (bylo: idzie Europa)
Grzegorz Swiderski [EMAIL PROTECTED]: czlowieka za odpowiedzialnego za swoja wlasnosc i zgoda na to, ze pewien bardzo maly procent ludzi nieodpowiedzialnych i ^ pechowych moze zostac zebrakami i byc zmuszonym do proszenia innych o pomoc. Co Pan wybiera? i w tym jest pies pogrzebany - w zalozeniu, ze procent ludzi glupich/nieodpowiedzialnych/ zlych/pechowych/itp. jest maly i ze ci ludzie nie beda u wladzy. a przy takim zalozeniu, to nawet to, co proponowala komuna by sie udalo. tylko, ze ludzie nie dorosli... tak ze najlepszym wyjsciem dla pana jest chyba wyjazd, razem z rzesza wspolwyznawcow, na jaka bezludna wyspe a zalozenie tej idealnej monarchii. tylko jak to zrobic, coby sie tam jaki nieodpowiedzialny nie przyplatal... lukasz ps. z braku odpowiedzi na moje gieldowe dywagacje przyjmuje, ze sie pan z nimi pogodzil. chyba, ze to manifestacja postawy, pt. 'jezeli fakty nie pasuja do teorii to tym gorzej dla faktow'...
Re: Kung Hei Fat Choy
Jutro, 16 lutego 1999 roku, w pewnym bylym kanadyjskim miescie nad Pacyfikiem, rozpoczynaja sie uroczystosci zwiazane z Rokiem Krolika. Jak zaanonsowala tv, podalo radio i napisala prasa, ze 119 publicznych szkol, tylko 9 bedzie otwartych dla uczniow. Reszta bedzie swiecila pustkami, ze wzgledu na uroczystosci noworoczne. Kung Hei Fat Choy. Wilhelm Glowacki Vanhong, Canchina najwyrazniej wyglada to na ubolewanie, ze z racji rzeczonych uroczystosci szkoly zamykaja. moze bym sie i przejal. ciekawe tylko, dlaczego nie slyszalem takich ubolewan przy okazji zamykania szkol z okazji 1 stycznia ? dlaczego niby jeden nowy rok jest lepszy niz inny ? smiesznie takie narzekania brzmia, szczegolnie w kanadzie, i szczegolnie w wydaniu kogos kto, tak samo jak i ci obchodzacy rok krolika, do tego kraju stosunkowo niedawno przyjechal. lukasz
Re: idzie Europa
malo mnie raczej bawi dyskusja n/t monarchii, itp. Malo Pana bawi, ale jednak zabral Pan glos. W jakim celu? bo zaczelo sie tylko od gloszenia Utopii (z czym dyskutowac nie ma po co; jak kto wierzy, to mu juz nic nie pomoze ;o) ale doszlo do mijania sie z faktami Dlaczego krepuje sie Pan zwracania sie do mnie wprost? Prosze sie nie bac - nic Panu nie zrobie. powiedzmy, ze siem dostosowalem - nasz drogi administrator sprzeciwia sie argumentom ad persona ;o) Skad Pan wie co ja mam? A co mialbym miec lub nie miec, aby moje tezy byly prawdziwsze? Jak posiadania przez kogos czegokolwiek moze wplynac na prawdziwosc jego twierdzen? A jesli ktos bogaty oglosi jakies twierdzenie, a potem powtorzy je za nim ktos biedny, to co? hmmm... tlucze mi sie po glowie, ze punkt siedzenia zalezy od punktu widzenia, czy jakos tam na odwrot... wiec wole byc na wszelki wypadek ostrozny ;o) ale ad rem... polecam lekture sterty przepisow ktorym podlegaja operacje na gieldach - instytucjach, co to sa niby uosobieniem 'wolnego rynku'. hmmm... a moze one nie sa wolne ? tia... na pewno byly bardziej wolne w latach 30 - i dzieki temu moglo dojsc do slawetnego czarnego czwartku... Kryzysy w kapitalizmie sa glownie spowodowane ingerencja panstwa, czyli rozwojem socjalizmu. Wzrost ilosci przepisow rozumiem ze przyczyna wspomnianego krachu na gieldzie byl socjalizm... a to, ze od tego czasu, po wprowadzeniu calej sterty przepisow ograniczajacych co komu na gieldzie wolno, gielda zrobila sie stabilniejsza to zapewne przypadek potwierdzajacy regule... aha.. przypominam, ze moj glos sprowokowany zostal stwierdzeniem, ze: dzialalo. Najlepszym dowodem jest sprawnosc wolnego rynku - ilosc i jakosc dobr materialnych rosnie, mimo, ze wiekszosc ludzi to glupcy. Ale wolny rynek dziala tylko wtedy, gdy ludzie radze sobie conieco poczytac o tym, jak dziala ten 'wolny' rynek i dlaczego tak sprawnie rosnie - opowiadanie o tym, ze gospodarka sie rozwija dlatego, ze jest 'wolny' rynek jest wlasnie tym mijaniem sie z prawda - rynek rozwija sie tak a nie inaczej dlatego, ze zawiniety jest w tony przepisow a jeszcze na dodatek sterowany w duzym stopniu przez poszczegolne rzady (zmiany stop procentowych w bankach centralnych na ten przyklad). i jeszcze kolejne naciaganie prawdy (z nastepnego listu): Porownania mozna czynic, gdy bedzie istniala wyrownana konkurencja miedzy panstwami w pelni demokratycznymi a realnymi monarchiami. Na razie na swiecie nie bylo takiej konkurencji - najpierw dominowaly monarchie, a potem wszystkie powoli ewaluowaly w demokracje. W kazdym razie demokracje w rownym toz ewolucja sie na konkurencji opiera. monarchie nie sprostaly konkurencji i padly. i nie jest prawda, ze stalo sie to rownoczesnie we wszystkich panstwach - przez jakis czas wspolistnialy monarchie i demokracje. istniala wiec przez jakis czas wyrownana konkurencja z ktorej obronna reka wyszly tylko demokracje... stopniu lamia prawa naturalne, co dawniej monarchie. a poza tym, to moge sie podpisac pod tym, co napisala chwile po mnie Anna Niewiadomska lukasz
Re: idzie Europa
malo mnie raczej bawi dyskusja n/t monarchii, itp. i argumentacja 'za' prowadzona z pozycji osoby ktora 'ma' i ktora najwyrazniej zaklada, ze w tym 'lepszym' systemie tez my miala. tylo ciekawe, co by zrobila, gdyby miala pecha sie urodzic w rodzinie alkoholika/ south central LA/Dickensowskiej Anglii/itp. ? bardzo dobrze sie snuje rozne takie teorie z pozycji przy przyslowiowym zlobie... ale wracajac ad rem, ie do tych praw naturalnych, wolnosci i wolnego rynku... dzialalo. Najlepszym dowodem jest sprawnosc wolnego rynku - ^^^ ilosc i jakosc dobr materialnych rosnie, mimo, ze wiekszosc ^^^ ludzi to glupcy. Ale wolny rynek dziala tylko wtedy, gdy ludzie ^^^ (i madrzy i glupi) podejmuja decyzje, a potem sami calkowicie ponosza konsekwencje tych decyzji. Dlatego dobre panstwo, to takie, ktore eliminuje do niezbednego minimum decyzje kolektywne. Demokracja powoduje, ze zakres dziedzin zycia czlowieka, ktore reguluje sie decyzja kolektywna rosnie. polecam lekture sterty przepisow ktorym podlegaja operacje na gieldach - instytucjach, co to sa niby uosobieniem 'wolnego rynku'. hmmm... a moze one nie sa wolne ? tia... na pewno byly bardziej wolne w latach 30 - i dzieki temu moglo dojsc do slawetnego czarnego czwartku... l
Re: Obywatelstwo, wizy do Polski
Wedlug informacji oficjalnych zawdzieczamy to wymuszeniom Unii Europejskiej. Jacek Kupinski Zgoda. Razi mnie tylko bezsens calej tej akcji. Gdy Polska w koncu przylaczy sie do Unii to wizy i tak nie beda potrzebne ani obywatelowi Kanady, ani Australii. Wiec po co ten caly cyrk? Po co sa te ustawy klocace z tego co sie orientuje, w tym calym zamieszaniu nie chodzi o obywateli Polski, Kanady czy Australii ale o obywateli panstw trzecich (czyt. tych na wschod od Polski) - Unia sie boi, ze po przylaczeniu do niej PLu zostanie nagle zalana przez ludzikow ze wschodu. Dlatego nalega na zaostrzenie/dostosowanie przepisow no Unijnej normy (cokolwiek by to mialo oznaczac...) a ze w PLu przepisy tworza ludzie, ktorzy tego dobrze robic nie potrafia/nie chca to i potem sa problemy... lukasz
Re: Toronto-Burlington
co to snieg ? hmmm.. sprobuj w zamrazarce poszukac takiego bialego... l
Re: Twor natury ?
Przpraszam, ze sie wtracam, ale pytania stawiane temu panu sa co najmniej nie na miejscu albo quiproquokowe, jak mawia pani Mirka. Wiocha co sie jeden z drugim hmmm.. to juz raczej odzwierciedlaja nieprecyzyjnosc wypowiedzi Wojtka Jeglinskiego ;o) tam narodzil zostaje w nim, z nim albo w pamieci dobrej, a potem jest tez takie powiedzenie, ze mu sloma z butow wychodzi, choc nie zawsze. Porzucic wies to nie zanczy wyjechac podmiejskim pociagiem tylko wyrzec sie, wywstydzic, wysmiac wewpierw wies, potem miasto, czy caly niewdziieczny narod. Godnym pogardy wtedy jest nie zmiana miejsca ale porzucenie go we wsobie. Zreszta ta pogarda to byla tylko w przeciwienstwie do zupelnie nienagannych porzucen grup wyboru. Na przyklad taka grupa wyborowa - jak sie ja porzuci to nawet chwala, ze sie pic przestalo. a poza tym niejasne bylo, co to sa te 'twory natury'... lukasz
Re: Szwajcarskie zwierzatka.
Od wielu juz lat rodzajem plagi sa kuny przegryzajace rozne czesci gumowe w zaparkowanych samochodach. Mnie dotknelo to juz dwa razy. Podobno robia to tylko kuny w Szwajcarii i to chyba tylko dla zabawy. oj, nieprawda. w Sierra Nevada gume namietnie gryza swistaki. i nawet widomo dlaczego - stworzonka jakos wykombinowaly, ze w srodku tego gumowego to czasami mozna slodkie (ie glikol) znalezc... sa miejsca (np Mineral King w Sequoia NP) gdzie wskazane jest obwijanie autek pozostawionych na parkingu metalowa siatka, tak coby zwierzaczki nie mogly sie dostac pod samochod i narobic szkody... najpierw myslalem, ze to jakas odmiana paranoi, ale jak sam zobaczylem jeepa pod ktorym, z morda wsadzana w okolice silnika, siedzial spasiony swistak to uwierzylem... Jacek A. lukasz
Re: O odpowiedzialnosci za smierc Chrystusa i przyczynach antysem...
Wlodek Wrobel [EMAIL PROTECTED]: Panie Michale: Dobrze, ze Pan napisal, iz jest to Panski prywatny punkt widzenia. Oczywiscie, ze WYKONAWCAMI wyroku byli Rzymianie, a ktoz inny mogl byc w kolonii (czy innej formie okupacji) rzymskiej? Ale, popatrzmy na to wspolczesnie. Na Tahiti, ktora jest ciagle kolonia (pod okupacja?) francuska, tahitanczycy oskarzyli o popelnienie przestepstwa zagrozonego kara smierci swego rodaka, XYZ i zgromadzili wszystkie potrzebne dowody winy oskarzonego. Francuscy sadownicy i wykonawcy wyrokow, dla swietego spokoju i zapobiezenia ewentualnym rozruchom na wyspie, skazali XYZ na smierc i wyrok wykonali. Potem juz okazalo sie, ze XYZ byl niewinny, ale mial na pienku z lokalnym kacykiem, ktory podjudzil tlumy. Kto wg. Pana zamordowal XYZ? Pozdrawiam acha... a mi sie wlasnie przpomniala niedawna dyskusja n/t Inkwizycji i argumenty typu, ze 'nie jest winna niczyjej smierci, bo wyrok wykonywaly wladze swieckie'. i sie skonfudowalem... ale potem mi sie przypomialo, ze 'punkt widzenia zalezy od punktu siedzienia' i juz mi lepiej... lukasz
Re: Znalezione na CNN
Natomiast nie zgadzam sie z twierdzeniem o braku "sterowanej akcji" antypolskiej. Czestotliwosc i upor z jakim powtarzaja sie te incydenty z "polskimi obozami koncentracyjnymi" nie jest dzielem przypadku. ... a raczej efektem glupoty a braku wiedzy tych, co te artykuly pisza ale co sie dziwic jak tutejszy doktorant (amerykanin zreszta) bardzo sie zdziwil jak mu powiedzialem, ze Polska nad mozem lezy... a co do AOL, to wlasnie wyczytalem: AOL filed suit against ATT on Dec. 22, contending that "You Have Mail," "Buddy List" and "IM" are proprietary AOL terms. During a Dec. 24 hearing that resulted in the ruling, ATT attorneys argued those phrases are probably generic, ATT said in a statement Monday. hmm... pewnie licza, ze cos im skapnie w ramach reklamy (nawet nienajgorszego) filmu 'You've got mail!', ktory tutaj wlasnie wchodzi na ekrany... acha... smaczku sprawie dodaje fakt, ze w ATT zrodzil sie Unix, ktory chyba od polowy lat 70 wita uzytkownika, ktoremu zdarzylo sie jakas poczte dostac, wlasnie formulka 'You've got mail'... lukasz
Re: Polskie moze, a moze morze.
In a message dated 1/5/99 11:51:04 AM EST, [EMAIL PROTECTED] writes: ze Polska nad mozem lezy... A morze nad Wisla? jakos tak ;o) zezarlo literke bo z domu pisalem a przez modem to X-y wolno laza... ale jakby co, to moge za kare pareset linijek z 'moze' i 'morze' na P-L przyslac... moze byc ? ;o) lukasz
Re: Znalezione na CNN
Szczesciarz! szczesciarz jak szczesciarz... krece sie w towarzystwie uczelnianym i to na dodatek bardzo wielonarodowosciowym - sa ludzie z Argentyny, Wenezueli, Niemiec, Szwajcarii, Francji, Polski (nie tylko ja), Rosji, Izraela, Indii, Chin, Korei. Przy takej mieszance gloszenie jakichkolwiek uwag nieprzychylnych jakiemukolwiek narodowi jest raczej niemozliwe. A czy slyszales lub widziales rzeczy nieprzychylne Polsce? (Niekoniecznie dotyczace Twojej osoby). nie slyszalem. jak tez nie slyszalem 'rzeczy nieprzychylnych' innym narodowosciom. poza paroma wyjatkiem - rodak z okolicy usilowal mnie przekonywac (powaznie czy zartujac; nie wnikalem) ze 'on nic przeciwko murzynom nie ma, ale...'. inni rodacy wyrazali sie, z tego co pamietam, raczej malo przychylnie o 'meksykach'. przykre... lukasz
Re: Znalezione na CNN
Marek Duszkiewicz [EMAIL PROTECTED] pisze: Moze i tak a moze i nie ale przytoczenie tego cytatu bylo jak rozumiem reakcja Tomahawka na zbyt sielankowe obrazki super poprawnego politycznie srodowiska w jakim obraca sie Lukasz Salwinski komentujac moje: ... krece sie w towarzystwie uczelnianym i to na dodatek bardzo wielonarodowosciowym - sa ludzie z Argentyny, Wenezueli, Niemiec, Szwajcarii, Francji, Polski (nie tylko ja), Rosji, Izraela, Indii, Chin, Korei. Przy takej mieszance gloszenie jakichkolwiek uwag nieprzychylnych jakiemukolwiek narodowi jest raczej niemozliwe. hehe... super poprawne politycznie ma byc niby niesieganie do argumentow typu 'ty glupi (wstawic odpowiednia narodowosc)' ??? pare razy uslyszalem juz, ze taki czy inny x-inski sie obija, zle traktuje studentow, itp, itd. tyle ze ani razu nie padlo po tym stwierdzenie, ze to dlatego, ze mieszkancy (wstawic odpowiedni kraj) sa glupi/leniwi/itp. w odroznieniu od stwierdzen typu: (to tez ja - LS) poza paroma wyjatkiem - rodak z okolicy usilowal mnie przekonywac (powaznie czy zartujac; nie wnikalem) ze 'on nic przeciwko murzynom nie ma, ale...'. inni rodacy wyrazali sie, z tego co pamietam, raczej malo przychylnie o 'meksykach'. przykre... zaslyszanych od rodakow co to, pracujac na uczelni, kontakty z murzynami czy latynosami maja raczej ograniczone. oczywiscie zaraz uslysze, ze to margines, ze to byly zarty ('Polish jokes' sie klaniaja...) , itp. albo nie uslysze nic, bo po co zwracac uwage na rzeczy niewygodne. lepiej opowiadac jak to nas tutaj ciagle gnebia. a co do uczelnianej sielanki, to polecam popytanie sie jak wygladaja place, rynek pracy, konkurencja o granty, itp na uczelniach w .us. Mit o uczelnianej sielance prysnie jak banka... lukasz
Re: The Fatal Shore (b. Re: Znalezione na CNN)
[EMAIL PROTECTED]: Mnie i conajmniej kilkudziesieciu innych to obraza i jako Polak protestuje i bede protestowal. Takie jest moje prawo (przynajmniej w Australii) a tekst na AOL jest lamaniem tego prawa. a mozna ten tekst jakos obejrzec ? tak w ramach tego, ze: [...] Obserwacje innych traktuje jako material do rozwazan i ewentualnie wzbogacenia mojej wiedzy (do zmiany wlacznie) ale nie wierze slepo w opinie innych. usilowalem toto na www.aol.com znalezc ale jakos mi sie to nie udalo. lukasz
Znalezione na CNN
hmmm takie cos sie wlasnie na cnn.com pojawilo. moze jednak nie jest as tak zle jak to coponiektorzy zdaja sie sugerowac... konczac tym optymistycznym akcentem stary rok a oczekujac na nowy lukasz ps. tak na marginesie - odkad w hameryce siedze (a bedzie juz, zgroza, prawie 8 lat) ani razu nie udalo mi sie uslyszec Polish joke czy jakiegokolwiek badz przytyku do tego ze z pl.u jestem... (CNN) -- Genia Melzer was destined to die at the hands of the Nazis, but the Jewish teen-ager -- now a great- grandmother -- owes her life to a "righteous gentile" named Julian Bilecki. After 55 years, a grateful Genia got to say thanks. Again. When she was 17 in her native Poland, Genia's entire family was decimated by German troops during World War II. People were being taken away and never seen again. "The only reason was because we were Jewish," she told CNN. "I lost uncles, aunts, my brother, cousins and all my friends." The young girl and others in her town ran off, but when their hiding place was discovered, their tormentors hauled them into a shack, guns drawn. Recalling the moment brings back the horror for Genia. "I lay down on the floor with my head down, and my little cousin, 9 years old, lay down on my right side," she says, her voice quivering. "They started shooting, but I wasn't shot." 'They thought I was dead' But the nightmare wasn't over. "They thought I was dead ... but when ... a little girl coughed, they came with an ax and started chopping." Genia survived the second assault, too, still pretending to be dead. "They took us to this (mass) grave and they (threw) all the people (into it) and I was on top." Covered with blood, she ran into a forest and hid - a young woman alone, desperate to live. "The willpower to survive was so strong, even under those circumstances." Julian Bilecki, himself a teen-ager at the time, made that survival possible. As millions of Jews perished in Europe, he and his brother, Roman, stood in the way of the Nazis, hiding 23 people, including Genia, in their home. 'It was like heaven' "They were afraid. (They) came to my house and asked for help," he remembers. "We dug a hole in the ground and made a roof with branches and covered it with dirt. We burned wood and cooked only at night. It's hard to believe we all lived through that terrible time." When the Bilecki brothers visited the dark bunker "it was like heaven," Genia says. Now, heaven has come again. More than half a century after the ordeal, the Jewish survivor and her Christian protector - a righteous gentile as he is called by the Jews - were reunited this month in New York by the Jewish Foundation for the Righteous, which honored him for his humanity. Once forced to see each other in darkness and fear, they were together again - like family. Genia says she can never repay the gift she received 55 years ago. "Only God," she adds, can do that. Correspondent Maria Hinojosa contributed to this report.
Re: Zart czy bezczelnosc?
O, wiele rzeczy. Tak na poczatek kilka moze nie najwazniejszych spraw, ale odsuwajacych Polske od 'normalnosci'. (i) Dlaczego urzedy skarbowe nie wymierzaja podatkow? Bo w Polsce obywatel musi wymierzyc je sobie sam i biada jak zle wymierzy! A w calum 'normalnym' swiecie obywatel ma obowiazek podac swoj calkowity dochod, odliczyc dozwolone prawem odpisy i na koncu formularza podac dochod do opodatkowania. Za obliczenie wysokosci podatku odpowiada urzad skarbowy, ktory wkoncu bierze za to pieniadze! o... a w ameryce tez sie czlowiek sam opodatkowuje - ie jest jeszcze nastepna rubryczka w ktora wpisuje sie podatek wycztany z tabulki dolaczanej do formularza. czy z tego wynika, ze .us nie jest 'normalnym' swiatem ? a z dwoma pozostalymi punktami to zgoda... lukasz