Dwunasta godzine siedze w pracy czekajac na wojne w Kosowie.
Spodziewamy sie, ze atak nastapi po zmierzchu lub rano. Jest juz
przygotowany scenariusz - o aspektach politycznych, wojskowych; najmniej
w sumie o humanitarnych. Podobno te wzgledy decyduja o przeprowadzeniu
ataku.
    To bedzie pierwsza wojna Polski w NATO. Z tego wlasnie chyba nie
zdajemy sobie sprawy - wlasnie przystepujemy do wojny. Byc moze takiej,
ktora nie dotknie nas bezposrednio, ktora bedzie toczyla sie z dala od
naszych granic. Ale czy na pewno? W jaki sposob wywiklac sie z sytuacji,
w ktora wmanewruja zachod ataki na Jugoslawie?
    Politycy na zachodzie przypominaja: gdyby przed druga wojna swiatowa
posluchac Churchila i przeciwstawic sie Hitlerowi - byc moze nie byloby
obozow koncentracyjnych. Ale to sie wie dopiero pozniej. Jak smiesznie
brzmia dzisiaj oskarzenia o slepote polityczna Chamberlaina. Czy dzisiaj
wiemy cos wiecej niz Chamberlain kilkadziesiat lat temu?

                                                Piotr

Odpowiedź listem elektroniczym