At 06:09 PM 9/5/00 +1100, you wrote:
>Ja sie akurat nie _obnosze_ z tolerancja na pokaz, tylko staram
>sie widziec w innych ludzi, byc moze o innych pogladach, nie
>koniecznie gorszych czy mniej slusznych niz moje. A polityczna
>poprawnosc raczej mna nie kieruje i uwazam, ze czasami robi ona
>wiecej zlego niz dobrego. Zreszta w srodowiskach, w ktorych ja
>sie obracam podejscie do PC jest raczej zdroworozsadkowe. Moze
>dlatego, ze prawie kazdy jest tu z innego kregu kulturowego.
>
>Ewa

Sadze, ze homoseksualisci powinni miec te same prawa co hetero i ciesze
sie, ze cywilizowanych krajach tak jest. Nie wzbudza to we mnie emocji,
aczkolwiek na gayowskie parady reaguje zniecierpliwionym wzruszeniem ramion
( ale tak samo reagowalbym prawdopodobnie na parady dumnych
heteroseksualistow zwolennikow pozycji misjonarskiej i kontrparady jeszcze
dumniejszych zwolennikow pozycji 69) i tez, jak w przypadku Pani Ewy,
wynika to ze zdrowego rozsadku a nie z bezkrytcznego ulegania PC. Poniewaz
powyzsze poglady podziela wiekszosc dyskutantow i temat, wbrew nadzieja
inicjatora dyskusji, nie wywolal nadmiernej erupcji glosow, proponuje
zastanowic sie dlaczego jakakolwiek odmiennosc innych ludzi wywoluje w nas
odruchy obronne lub agresywne. Czy jest to atawizm wyksztalcony w czasach,
kiedy odroznienie czlonka swojego plemienia od obcego mialo zasadnicze
znaczenie na szanse przezycia, czy tkwi to jeszcze glebiej w naszej
naturze, czy moze jest produktem naszaej kultury?
Pozdrawiam
Michal Klamka

Odpowiedź listem elektroniczym