We wtorek, 05 wrzesnia 2000 7:23 AM
Pan Wlodzimierz Holsztynski napisal:
> Seks to seks, prokreacja, to prokreacja, jedno i drugie jest w
> przyrodzie uniwersalne, a w kazdym razie powszechne.
A na ile powszechny jest seks i prokreacja miedzy osobnikami tej
same plci w ramach jednego gatunki i miedzy osobnikami roznych
gatunkow?
> Jezeli w domenie seksu szukamy ludzkiego pierwiaska, to jest
> nim uczucie, ktore u ludzi potrafi byc bardziej zlozone i
> bogate (tak sa/dzimy) niz u zwierzat.
Skad to wiadomo? Czy zna Pan wyniki jakichs naukowych badan nad
uczuciowoscia zwierzat?
> Mowie/ o znajomosci drugiej osoby, o zyczliwosci, ... tego
> typu sprawy.
Mysli Pan, ze czlowiek nie moze dobrze poznac swojego ukochanego
zwierzaka i byc dla niego zyczliwym? Dlaczego?
> Hetero czy homo seks sam w sobie nie ma zadnej przewagi nad
> zwierzecym lub ludzko-zwierzecym.
Seks hetero ma przewage taka, ze moze fizycznie zaowocowac.
A seks z nieboszczykiem tez jest rownowazny innym formom seksu?
> Chodzi o uczucia. Czyli nie ma powodu negowac rownosci
> zwiazkow hetero i homo.
I rowniez nie ma zadnego powodu by podwazac uczuciowosc
zoofilia.
> Potem dochodzi wazna kwestia potomstwa, wazna zreszta dla
> calej Przyrody, nie tylko czlowieka.
Milosc do osobnika innego gatunku i do osobnika tego samego
gatunku i tej samej plci nie sa obciazone tym problemem, wiec
nie ma co o tym wspominac.
Dlaczego porownywanie milosci homoseksualistow z miloscia ludzi
do zwierzat mialoby byc niesmacznym zartem? Dlaczego milosc
homoseksualistow jest wyzszej klasy miloscia niz milosc
czlowieka do zwierzecia? Prosze o wyjasnienie, bo ja tego
naprawde nie rozumiem, a poniewaz sam obu tych milosci w
praktyce nie zaznalem, to nic nie czuje w tej sprawie, a
wyjasnienie slowne moze mi pomoc w zrozumieniu problemu.
Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, wtorek, 5 wrzesnia 2000