Uta Zablocki-Berlin:
/.../
Nie widzisz sprzecznosci miedzy swoimi slowami 'chce miec Boga,
to go ma' a
'nie mam zamiaru dyskutowac o motywacji wiary w Boga.'?
Nie, bo z doswiadczenia wiem, ze nie ma sensu. Argumentacja jest
calkiem inna i jakby z dwoch roznych swiat. /.../
Sprzecznosc
Dzien dobry :-)
Uta Zablocki-Berlin
Wojtek Jeglinski:
/../
"Czy mozna pozostac obojetnym wobec pustki bytu" nie odnosilo sie do
stosunku wierzacego wobec ateisty. Odnosilo sie do
(domniemanego) stosunku
ateisty do siebie samego.
Jesli mowi to wierzacy, nabiera to inna miare. Czy
Wojtek Jeglinski:
Dzien dobry :-)
Witaj:-)
Uta Zablocki-Berlin
/../
Uta, to byl tylko i wylacznie przyblizony cytat z Twego ulubionego
Nietzschego ;-) ktory cierpial z powodu absurdu, pustki i bezsensu zycia
po 'odejsciu' zen Boga...
Ale, o ile wiem, to 'moj ulubiony' (nie wiem, jak
Uta Zablocki-Berlin:
Nie, Wojtku. Nie rozmawialismy o tej tolerancji, ktora masz na mysli.
Przyznaje, ze czuje sie nieco zamurowany. Nie chce ani Ciebie, ani nikogo
innego zanudzac niemerytorycznym liscidlem, czyli dyskusja o dyskusji, ale
musze przypomniec, ze nawiazujac do (domniemanego)
Wojtek J:
Przyznaje, ze czuje sie nieco zamurowany. Nie chce ani Ciebie, ani nikogo
innego zanudzac niemerytorycznym liscidlem, czyli dyskusja o dyskusji, ale
musze przypomniec, ze nawiazujac do (domniemanego) absurdu zycia w swiecie
bez Boga odpowiedzialas:
Zastanawiam sie, czy takie
On Sun, 2 Jul 2000 12:01:17 +0200, Uta Zablocki-Berlin
[EMAIL PROTECTED] wrote:
Wiara i wiedza sa dla mnie sprzecznoscia. (...)
i dalej:
A rzadko ta decyzja 'nie wierzyc' jest uzasadniona
emocjonalnie, ale czesto racjonalnie.
Poniewaz Pani juz kilka razy sugerowala, ze ateizm wynika
z
Uta Zablocki-Berlin:
/.../
Dlatego mowilam o obojetnosc wobec ateizmu,
kiedy pisales:
'Czy mozna pozostac obojetnym wobec pustki bytu'. I zrozumialam
ta obojetnosc
tak samo, jak ty uzywajac to slowo.
"Czy mozna pozostac obojetnym wobec pustki bytu" nie odnosilo sie do
stosunku wierzacego
Wojtek Jeglinski:
/../
"Czy mozna pozostac obojetnym wobec pustki bytu" nie odnosilo sie do
stosunku wierzacego wobec ateisty. Odnosilo sie do (domniemanego) stosunku
ateisty do siebie samego.
Jesli mowi to wierzacy, nabiera to inna miare. Czy chcesz ode mnie uslyszec
takie zdania jak: 'Nie
Uta Zablocki-Berlin:
/.../
Czy mozna pozostac obojetnym wobec pustki bytu? Czy
mozna ugasic bol nieustajacej pogoni za sensem? Nietzsche
twierdzil, zdaje sie, ze nie...A inni?
Zastanawiam sie, czy takie pytanie nie powstaje, bo nie ma
obojetnosci ze strony
wierzacych wobec ateizmu?;)
Wojtek Jeglinski:
/../
Obojetnosc, o ktorej piszesz, nieuwazny czytelnik moze zrozumiec jako cos
pozytywnego, poprzez utozsamienie jej z tolerancja.
Nie, Wojtku. Nie rozmawialismy o tej tolerancji, ktora masz na mysli. Moge
tolerowac wierzacych, moge ich nienawidzic, kochac, popierac,
Uta Zablocki-Berlin:
Czy myla sie ci,
ktorzy sadza, ze tak 'nie wierze' jak i 'wierze' nie sa wyrazem
obojetnosci?
Wojtek Jeglinski
Ta obojetnosc nie okresla stosunka wobec wiedzy o Bogu, ale
emocjonalna obojetnosc. Ateista nie nienawidzi lub kocha Boga.
/.../
Rzeczywiscie, gdy
Wojtek Jeglinski:
Rzeczywiscie, gdy zawezymy 'obojetnosc' do stosunku emocjonalnego, Twoj
wniosek wydaje sie oczywisty. A jednak zastanawiam sie, czy to nie jest
oczywistosc pozorna.
Emocjonalny stosunek do czegos co, wedlug indywidualnego uznania, nie
istnieje, nie jest w psychologii wcale
12 matches
Mail list logo