Rasiowa byla za moich czasow dziekanem, i mam chyba jakis jej podpis w
indeksie (na polce w Toronto wiec nie moge sprawdzic), ale poza tym nie
mialem chyba z nia nic do czynienia.

Egzamin z algebry zdawalem u Mostowskiego ale nie byl to "ten" Mostowski
tylko jakis mlody - nawet nie wiem czy syn, synowiec, czy tez zbieznosc
nazwisk byla przypadkowa. Byl to moj drugi egzamin w zyciu (na pierwszym
roku). Zdawalem tez kiedys u Bialynickiego - Biruli ale znowu nie byl to
ten wymieniony przez Wlodka tylko jego brat, bo byla to chyba mechanika
kwantowa. Za to do egzaminow z algebry i geometrii na pierwszym roku
uczylem sie z podrecznikow (prawdziwego:-) Mostowskiego i Borsuka. Byly
wlasnoscia mojej starszej o 10 lat siostry, ktora, jako studentka
matematyki miala z tamtymi slawami znacznie wiecej do czynienia. U Borsuka
pisala chyba nawet prace magisterska. Gdy ja dotarlem na pierwszy rok,
wiekszosc moich asystentow z matematyki to byli jej koledzy. Niektore z
tych podrecznikow byly (w tamtych czasach rzadkosc) wydane na pieknym
papierze i mialy nadruk: "wydrukowane w Szwecji jako dar spoleczenstwa
szwedzkiego dla odbudowy kultury polskiej". Rok wydania byl chyba 1949 lub
1950. Matematyczna czesc wydzialu miescila sie juz za moich czasow w Palacu
kultury, i wtedy zaczelem wlasciwie lubic ten gmach. Brzydki bo brzydki,
socjalistyczny bo socjalistyczny, ale byl jednak solidny i wygodny.

No to na dzis koniec wspomnien,

Michal Niewiadomski

Odpowiedź listem elektroniczym