Stanislaw Blaszczak wrote:

> "Ryszard Ochudzki" <[EMAIL PROTECTED]>wrote:
>
> > lecz pokazanie zachowan ludzi,
> > > ktorzy za granica pracuja przy najgorszych robotach, ale po przyjezdzie
> do
> > > Polski nawet o tym nie wspomna, bo byloby im wstyd, za to nosza wysoko
> glowe
> > > i zgrywaja biznesmenow wymachujac tu i owdzie zielonymi banknotami.
> > > Widuje takich i wiec nie musze nic zmyslac. To sa fakty, oczywiscie nie
> > > dotycza wszystkich, ale tak sie zdarza - nader czesto.
> >
> > To prawda, miedzy innymi podejscie do moich dzieci bylo negatywne, nie
> > dlatego ze tak sie zachowywaly (no wtedy to sie jeszcze daly trzymac
> > krotko a pieniedzy wiele do reki nie dostawaly), tylko ze wzgledu na
> > "biznesmenow".
> >
>
> A pan Januszewski uparcie twierdzi co innego.

Zgadza sie ze tak twierdzilem ale z tego juz sie czesciowo wycofuje. Wycofuje
sie z tego powodu, ze przy mnie siedzi moja mlodsza corka (sluzy w amerykanskim
wojsku a powinna w polskim? co zakrawa na rodzinna zdrade :)), ktora ten list
takze czyta i zwrocila mi uwage proszac abym tak napisal:

"Szanowni Panowie, opuscilam Polske wraz z rodzicami w wieku lat siedem. Majac
lat 17 zaczelam do Polski przyjezdzac aby widziec sie z moimi kolezankami, ktore
pamietalam z dziecinstwa. oraz chcialam po raz ktorys odwiedzic te miejsca co mi
najbardziej utkwily w pamieci. Wszytkie dzieci traktowaly mnie rowno ale jedna
ze szkolnych kolezanek z powodu tego, ze teraz ja zamieszkuje w Ameryce chciala
traktowac mnie jeszcze rowniej.  Wiec, w zwiazku z nieprzyjemna atmosfera jaka
wobec innych wytwarzala czyniac intryge za intryga, na pozegnanie sie z nia raz
na zawsze  machnelam jej plikiem amerykanskich banknotow przed nosem, tak jak
ona machnela mi bulka ze szynka kiedy w stanie wojennym  ze siostra do chleba
posmarowanego musztarda nie mialysmy co wlozyc"!

Ewa J. G. - corka Janusz J.

>
>
> >
> > > Czy ja mowilem o panu? Nie moglbym tego robic, bo nie wiem jak pan sie
> > > zachowuje bedac w Polsce.
> >
> > Sadzac po zachowaniu tutaj, to ... ech...
> >
> >
> > > O co mi chodzilo dokladnie panu wyjasnilem, pan jednak uparcie trwa przy
> > > swoim co utwierdza pana w przekonaniu, ze tym sposobem utrwali pan moj
> > > negatywny wizerunek na tej liscie.
> >
> > A czy pan ma negatywny wizerunek? o ile sie nie myle to raczej pan
> > Januszewski taki ma.
> >
>
> Licze sie z tym, ze ktos na tej liscie moze mnie nie lubic. Jest to rzecza
> normalna, ale po co tak jak to robi pan Januszewski tworzyc wokol innej nie
> lubianej przez siebie osoby negatywnej aury, by poszerzyc grono moich
> przeciwnikow. Chocby przez szerzenie informacji, ktore rzekomo otrzymuje pan
> Januszewski od moich wspolpracownikow. Choc wiem, ze jest to czysty wymysl
> pana JJ, to czy jest on w stanie sie do tego przyznac?

Kiedy Pan pisze o tej "negatywnej aurze" to cos mi tak dyktuje, ze chyba lubi
Pan robic za cierpietnika. Dlatego zastanawaiam sie czy to sam Pan tego listu
nie napisal i wyslal go z innego adresu aby to grono przeciwnikow powiekszyc a
tym samym bardziej cierpiec? :)

Janusz J.

>
>
> SB
>
> X-UIDL: 6275
>
> X-UIDL: 6275
>
> --
>



Odpowiedź listem elektroniczym