Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Alex Matejko

At 06:51 PM 3/3/99 -0500, you wrote:
>_REMOVE.
>
>Podpisuje sie w pelni pod argumentami Pani Magdy Nawrockiej. Nie jestem
>przeciw wolnosci gloszenia opinii, ale uznaje tez, ze wolnosc bez granic jest
>utopia i czasem, w obronie wlasnej (tu - w obronie listy), nalezy te wolnosc
>ograniczac.
>
>zB.
>
Slusznie! Tak trzymac! Ale kto jest bez winy niech pierwszy rzuci
kamieniem! Czy nie kazdego z nas ciagnie aby wymadrzac sie i starac sie byc
chocby nieco wyzej od innych?

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Mirka Kozak

STAY.

czy to jakis obled ?
w sytuacji kiedy liscie grozi zamkniecie przeprowadza sie glosowanie na temat
wyrzucenia wspolllistowicza ??
czy to ma byc odpowiedz na e-mail z SUNY Bufallo ?
na moj gust pozytywny wynik takiego glosowania tylko potwierdzilby zarzuty
zawarte w e-mailu A. Kobosa.

jak widac rozwazania teoretyczne o tolerancji, chrzescijanskiej wyrozumialosci
i psychologii przychodza niektorym latwiej niz ich praktykowanie.

MK.
==



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Andrzej Walasek

_REMOVE.



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Marcin Mankowski

W i t o l d O w o c <[EMAIL PROTECTED]> napisal:

> Please respond with a short letter containing
> either STAY or REMOVE, and move discussion on this
> thread to some different "Subject:" line.

ABSTAIN

I do not understand what is going on with Mr. Kobos
lately, and so please add my voice as abstaining.

Marcin Mankowski



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Jacek Kupinski

Pani Uto pozwoli Pani, ze przeprosze ja za to co napisal Pan Tomassini.

Jacek Kupinski

Uta Zablocki-Berlin wrote:

> > W zwiazku z akcja udowadniania, ze lista P-L
> > nie jest wielbladem, proponuje co nastepuje:
> >
> ...
> > 4) Trzeba poprosic o wyznaczenie nam kuratora
> > wiadomej narodowosci. Oczywiscie chodzi o Niemcow,
> > gdyz od nich mozemy sie wiele nauczyc, np. jak
> > nie byc antysemita.
>
> Drogi Panie Tomassini,
> najbardziej cenie u ludzi poczucie taktu - i juz zauwazylam, ze
> duzo uczestnikow  tej listy tego od innych rowniez wymaga, bo nie
> byloby tej dyskusji.
> Ale prosze pamietac: Jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie!
> Jaka szkoda, ze ja nie jestem przedstawicielem niemieckiego rzadu, a
> Pan wlascicielem duzego koncernu medialnego, ktory chce
> inwestowac w RFN-ie. Inaczej moglabym  teraz rzadac przeprosin.
> A najsmutniejsze jest to, ze Pan w calej ironii pisal prawde..
>
> ..
>
> > Slawek
>
> Uta



Glosowanie i sprostowanie

1999-03-03 Wątek Lukasz (wOOcush) Pruski

On Wed, 3 Mar 1999, Lukasz Salwinski wrote:

> STAY
>
> - bo jakbym mial dac REMOVE, to lista osob bylaby dluzsza niz
> jednoosobowa i A. Kobos wcale nie bylby na pierwszej pozycji.
>
> lukasz

Poczatkowo myslalem, ze glosowanie mialo byc prywatne, tak wiec
wyslalem swoj glos Panu Owocowi (ktorego prace jako moderatora bardzo
cenie i mu jej nie zazdroszcze) prywatnie. Skoro jednak deklarujemy sie
publicznie, to powiem, ze glosowalem STAY z mniej wiecej takich samych
powodow jak moj imiennik (Czesc Lukasz!)
A teraz sprostowanie. Gdzies (chyba w cytowanym liscie p.Kobosa)
pojawilo sie moje nazwisko jako jednego z poprzednich "wlascicieli"
listy. To pomylka. Chodzi o Michala Prussaka. "Prus" sie zgadza, miasto
sie zgadza, ale osoba inna...

Lukasz
--
lp m&cs usd   [EMAIL PROTECTED]   http://www.acusd.edu/~bmp/lukasz.html
--



Re: Wywiad ks. bp A. Orszulika -Reply

1999-03-03 Wątek Alex Matejko

At 03:25 PM 3/3/99 -0500, you wrote:
 Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
>..
>
>>pertow poza Otwockiem i Arlamowem. Przemycal odpowiednie
>materialy
>>potrzebne do wykonania ekspertyz laboratoryjnych ;-)
>
>  Oj, Ty czytalas, ja czytalem, to wiemy o co chodzi, ludziom
>jednak nalezaloby wytlumaczyc Twoj tajemniczy ;-). No tak.
>Tylko ze wcale mi jakos niepilno do tego tlumaczenia. Moze
>po prostu podkresle- tu jest problem!- i niech sie sami
>domysla, co to bylo? ;-)
>
>
>> Izabella
>
>  Andrzej
>
>@
>
>Ja np nie mam zuelonego pojecia o co tu chodzi z tymi ekspertyzami. Ale
>tak naprawde to nie ma sie ochoty na dyskusje skoro "byc albo nie byc"
>listy Poland-l wisi na wlosku. Ja naprawde wierze, ze cos da sie zrobic
>w sprawie listy Poland-l
>Ania
>
Jak sie da to sie zrobi

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Lukasz Salwinski

STAY


- bo jakbym mial dac REMOVE, to lista osob bylaby dluzsza niz
jednoosobowa i A. Kobos wcale nie bylby na pierwszej pozycji.

lukasz



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek zBigniew Koziol

_REMOVE.

Podpisuje sie w pelni pod argumentami Pani Magdy Nawrockiej. Nie jestem
przeciw wolnosci gloszenia opinii, ale uznaje tez, ze wolnosc bez granic jest
utopia i czasem, w obronie wlasnej (tu - w obronie listy), nalezy te wolnosc
ograniczac.

zB.



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Magdalena Nawrocka

On Wed, 3 Mar 1999 08:47:36 -0700, W i t o l d O w o c wrote:

>I was asked to conduct a vote whether Mr. Kobos writing
>from the address [EMAIL PROTECTED] should be left on
>Poland-L list in the light of his latest actions.
>Please respond with a short letter containing
>either STAY or REMOVE, and move discussion on this
>thread to some different "Subject:" line.
>
>Kilka osob poprosilo abym przeprowadzil glosowanie czy pan Kobos
>piszacy tu na liste spod adresu [EMAIL PROTECTED] powinien
>pozostac na Poland-L w swietle jego ostatniej dzialalnosci.
>Prosze odpowiedziec z listem zawierajacym albo tylko "STAY"
>(oznacza pozostawic) albo tylko "REMOVE" (oznacza usunac).
>Prosze dyskusje na temat tego watku poprowadzic pod
>jakas inna linia "Subject:" aby ulatwic liczenie.
>--
>W i t o l d
>O w o c
>

/

REMOVE


Magdalena Nawrocka
http://www.geocities.com/Paris/9627



Re: List otwarty - racja bytu Poland-L

1999-03-03 Wątek Jacek Kupinski

REMOVE

W pelni sie z Pania zgadzam,

Jacek Kupinski

Magdalena Nawrocka wrote:

> On Wed, 3 Mar 1999 13:19:05 -0500, Marek Minta wrote:
>
> >Drodzy Poland-L-owicze i Drogie Wladze SUNY at Buffalo
> >
> >Uprzejmie prosze o nie utrudnianie przebiegow dyskusji toczacych
> >sie na liscie Poland-L.
> >
> >Lista Poland-L jest dyskusja o kulturze polskiej, ktora dopuszcza
> >wszystkie tematy i opinie zwiazane z Polska i Polakami na rownych
> >prawach. Zadna z osob, ktore uczestnicza w tej liscie nie doznala
> >ograniczen w dostepie na podstawie swoich opinii i przekonan.
> >Jest to bodajze najbardziej obiektywne forum tego typu WSZEDZIE.
> >A to za sprawa uczestnikow w tej liscie a i obecnych i
> >poprzednich administratorow.
> >
> >Jakiekolwiek zamkniecie, ograniczenie czy tez obostrzenie obecnej
> >wymianu pogladow na liscie Poland-L byloby aktem przeciwko wolnej
> >wymianie mysli, wolnosci wypowiedzi.
> >
>
> Tak, wszystko swieta prawda. Tyle tylko, ze w tym przypadku nie
> chodzi juz o tematy, opinie i poglady. Bog zreszta swiadkiem, ze
> takowe znosilismy ze strony p. Kobosa z nadmiarem cierpliwosci, co
> w przypadku osob nastawionych obsesyjnie daje czesto wrecz
> oplakany skutek. Jeszcze bardziej je osmiela, moze wrecz podnieca
> do pojscia na calosc. Pan Kobos poszedl na calosc! I moim zdaniem
> teraz nic go juz nie zatrzyma.
>
> Nie wyobrazam sobie, by od teraz ktos z tym czlowiekiem mogl tu
> przez dluzszy czas dyskutowac normalnie. Chyba zeby stal sie jego
> potakujacym cieniem. Rowno potakujacym. "Dyskutant" tego pokroju
> jest jak gotowa do eksplozji bomba i wszystko zalezy jedynie od
> szybkosci spalenia sie, tak czy inaczej, juz zaiskrzonego lontu.
>
> Od kiedy pamietam, p. Kobos lojalnie uprzedzal o mozliwosci
> takiego wybuchu. Dawniej, gdy sie zbyt szybko zaiskrzyl czuwal i
> czesto bezpardonowo, brutalnie oblewal go wiadrem zimnej wody
> znany nam wszystkim byly uczestnik tej Listy - mjw. Tylko jego amk
> bal sie naprawde. Nie ukrywa zreszta, moze nawet sie szczyci, ile
> sie nakrzatal by "antysemita", "rasista", "faszysta" - ten diabel
> wcielony zostal z Listy usuniety. I faktycznie, mjw jakos wcielo.
> Nareszcie amk poczul sie bezkarny. Dzisiaj zbieramy tego kwiatki.
>
> Nie chodzi wiec o tematy, opinie, poglady, te poszukiwana przez
> nas wszystkich wolnosc slowa. Bomba eksplodowala, stanelismy wobec
> zamierzonego czynu, konkretnego dzialania zmierzajacego do
> zniszczenia calej grupy. Jestem za wolnoscia slowa, lecz z
> niebezpiecznym, odkorkowanym granatem nie gadam. Albo czekam, ze
> granat zostanie rozbrojony, albo przezornie biore nogi za pas.
> Moge uciec, ucieknie pewnie jeszcze wielu. Czy jest to jednak
> sprawiedliwe? By odchodzili ludzie nie stanowiacy dla nikogo
> zadnego zagrozenia, a zostawali na placu boju prowokatorzy,
> podzegacze, bojowkarze od siedmiu bolesci?... Przeciez im tylko o
> to chodzi!
>
> Totez wobec alternatywy: usunac, zostawic, stanowczo mowie:
> REMOVE!
>
> Magda N



Re: STAY (Kobos na Poland-L)

1999-03-03 Wątek Alex Matejko

At 02:44 PM 3/3/99 -0500, you wrote:

STAY

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: List otwarty - racja bytu Poland-L

1999-03-03 Wątek Magdalena Nawrocka

On Wed, 3 Mar 1999 13:19:05 -0500, Marek Minta wrote:

>Drodzy Poland-L-owicze i Drogie Wladze SUNY at Buffalo
>
>Uprzejmie prosze o nie utrudnianie przebiegow dyskusji toczacych
>sie na liscie Poland-L.
>
>Lista Poland-L jest dyskusja o kulturze polskiej, ktora dopuszcza
>wszystkie tematy i opinie zwiazane z Polska i Polakami na rownych
>prawach. Zadna z osob, ktore uczestnicza w tej liscie nie doznala
>ograniczen w dostepie na podstawie swoich opinii i przekonan.
>Jest to bodajze najbardziej obiektywne forum tego typu WSZEDZIE.
>A to za sprawa uczestnikow w tej liscie a i obecnych i
>poprzednich administratorow.
>
>Jakiekolwiek zamkniecie, ograniczenie czy tez obostrzenie obecnej
>wymianu pogladow na liscie Poland-L byloby aktem przeciwko wolnej
>wymianie mysli, wolnosci wypowiedzi.
>

Tak, wszystko swieta prawda. Tyle tylko, ze w tym przypadku nie
chodzi juz o tematy, opinie i poglady. Bog zreszta swiadkiem, ze
takowe znosilismy ze strony p. Kobosa z nadmiarem cierpliwosci, co
w przypadku osob nastawionych obsesyjnie daje czesto wrecz
oplakany skutek. Jeszcze bardziej je osmiela, moze wrecz podnieca
do pojscia na calosc. Pan Kobos poszedl na calosc! I moim zdaniem
teraz nic go juz nie zatrzyma.

Nie wyobrazam sobie, by od teraz ktos z tym czlowiekiem mogl tu
przez dluzszy czas dyskutowac normalnie. Chyba zeby stal sie jego
potakujacym cieniem. Rowno potakujacym. "Dyskutant" tego pokroju
jest jak gotowa do eksplozji bomba i wszystko zalezy jedynie od
szybkosci spalenia sie, tak czy inaczej, juz zaiskrzonego lontu.

Od kiedy pamietam, p. Kobos lojalnie uprzedzal o mozliwosci
takiego wybuchu. Dawniej, gdy sie zbyt szybko zaiskrzyl czuwal i
czesto bezpardonowo, brutalnie oblewal go wiadrem zimnej wody
znany nam wszystkim byly uczestnik tej Listy - mjw. Tylko jego amk
bal sie naprawde. Nie ukrywa zreszta, moze nawet sie szczyci, ile
sie nakrzatal by "antysemita", "rasista", "faszysta" - ten diabel
wcielony zostal z Listy usuniety. I faktycznie, mjw jakos wcielo.
Nareszcie amk poczul sie bezkarny. Dzisiaj zbieramy tego kwiatki.

Nie chodzi wiec o tematy, opinie, poglady, te poszukiwana przez
nas wszystkich wolnosc slowa. Bomba eksplodowala, stanelismy wobec
zamierzonego czynu, konkretnego dzialania zmierzajacego do
zniszczenia calej grupy. Jestem za wolnoscia slowa, lecz z
niebezpiecznym, odkorkowanym granatem nie gadam. Albo czekam, ze
granat zostanie rozbrojony, albo przezornie biore nogi za pas.
Moge uciec, ucieknie pewnie jeszcze wielu. Czy jest to jednak
sprawiedliwe? By odchodzili ludzie nie stanowiacy dla nikogo
zadnego zagrozenia, a zostawali na placu boju prowokatorzy,
podzegacze, bojowkarze od siedmiu bolesci?... Przeciez im tylko o
to chodzi!

Totez wobec alternatywy: usunac, zostawic, stanowczo mowie:
REMOVE!


Magda N



Poland-L, missing info -- brak informacji

1999-03-03 Wątek Mirka Kozak

Poniewaz obszerne wyjatki z e-mail'a wyslanego przez SUNY Buffalo do
Wlasciciela listy zostaly przez niego opublikowane, sadze ze opublikowanie
rzeczonego e-mail'a w calosci byloby fair w stosunku do stron zamieszanych w
spor oraz wobec pozostalych uczestnikow Poland-L, zwlaszcza ze proszeni sa
przez Wlasciciela o reakcje.

Wszyscy uczestnicy powinni miec mozliwosc wyrobienia sobie opinii w oparciu o
informacje dostepna jak dotad tylko dla wybranych.
---

Since extended excerpts from the e-mail sent by the SUNY Buffalo to the List
Owner have been published by him anyway, I think that publishing the e-mail in
question in full woul be only fair to all the parties involved, including
other Poland-L members asked by the Owner to react.

All the list members should be given opportunity to form their own opinions
using information available only to the few so far.
---



Mirka Kozak,
a lurker




Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Kazik Stys

STAY

However ignore his postings
Kazik Stys

W i t o l d O w o c ([EMAIL PROTECTED]) writes:
> I was asked to conduct a vote whether Mr. Kobos writing
> from the address [EMAIL PROTECTED] should be left on
> Poland-L list in the light of his latest actions.
> Please respond with a short letter containing
> either STAY or REMOVE, and move discussion on this
> thread to some different "Subject:" line.
>
> Kilka osob poprosilo abym przeprowadzil glosowanie czy pan Kobos
> piszacy tu na liste spod adresu [EMAIL PROTECTED] powinien
> pozostac na Poland-L w swietle jego ostatniej dzialalnosci.
> Prosze odpowiedziec z listem zawierajacym albo tylko "STAY"
> (oznacza pozostawic) albo tylko "REMOVE" (oznacza usunac).
> Prosze dyskusje na temat tego watku poprowadzic pod
> jakas inna linia "Subject:" aby ulatwic liczenie.
> --
> W i t o l d
> O w o c



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Andrzej Nawrocki

STAY

A.N.



Ziuta, opamietaj sie !

1999-03-03 Wątek Katarzyna Zajac

A moze zaproponowac przerywnik tego grobowego nastroju ?

Dla przecietnego czytacza polskiej prasy nie jest tajemnica, ze
Jerzy Pilch, ktory dotychczas pisywal w "Tygodniku Powszechnym"
na ostatniej stronie, teraz produkuje sie w "Hustlerze" i "Polityce".
Reaktor Jozefa Hennelowa, zwana przez znajomych pieszczotliwie
Ziuta ma mu to za zle. Wysledzilam w numerze 9 z 28 lutego jej
stanowisko w tej sprawie (str.4 w tekscie o "Tygodniku") :

   [...]
   Bedzie jednak takze i tak jak stalo sie ostatnio :
   pismo dotykac bedzie w pewnym momencie ostrej linii
   demarkacyjnej, przy ktorej rozchwianie groziloby
   juz zamazaniem twarzy. Pewnych wyborow nie mozna ze
   soba pogodzic, dokonac rownoczesnie, uwazajac, ze
   wszystko zgodnie zmiesci sie w tej samej przestrzeni
   wolnosci. Ktos nawet nam dotad bardzo bliski moze
   tak sadzic. Moze wedlug tego postepowac, decydujac
   na przyklad, ze jego pioro ma prawo bez zadnych
   przeszkod pojawiac sie na dowolnych szpaltach.

   Nie chce wchodzic w spor, jakie dzis znaczenie ma
   kontekst utworu - na pewno nie tak dalekosiezne jak
   w poprzednim systemie, gdzie nawet list do redakcji
   stawal sie ostatecznym wyborem prawdy albo klamstwa.
   Ma jednak dalej w wielu wypadkach znaczenie bardzo
   duze. Samo nadanie sygnalu "a mnie jest wszystko
   jedno", gleboko ranic musi wszystkich, ktorzy dotad
   obdarzali piszacego podziwem takze i dlatego, iz
   wierzyli, ze "wszystko jedno" mu nie jest.

   Nadto zas tak juz jest, ze gloszac i wspierajac opcje
   szacunku dla innosci przekonan i wyborow, pewnych
   przekonan i pewnych wyborow obronic sie nie da. Do
   nich nalezy w dzisiejszej kulturze produkcja masowa
   sluzaca zaspokajaniu upodoban erotycznych. Jej
   jedynym interesem jest komercja, wiec tworczosc z
   prawdziwego zdarzenia podejmuje ryzyko dawania sie
   wykorzystywac interesom bardzo niskiego lotu.[...]

Prawda, ze stanowisko dosc zakamuflowane? Nazwisko tego "dotad nam
bardzo bliskiego ktosia" nie pada, ale i tak wiadomo o kogo chodzi.

Dzis kupilam "Polityke" i patrze z ciekawoscia, czy ten ktos sie
skapowal. I co ? Jasne, ze tak. Oto cytat z felietonu Jerzego
Pilcha (numer z 6 marca, str.87) :

   W tym tekscie, ten jeden jedyny raz - jak mowi Al
   Pacino w "Ojcu chrzestnym" - pozwalam sobie na po-
   wrot do "Tygodnika", do moich pozegnalnych perypetii
   z "Tygodnikiem". Wyjatek ten czynie wylacznie dla
   Ziuty Hennelowej.

   Nie ma co ukrywac, ze przez cala dekade mojej pracy
   w "Tygodniku" darzylismy sie z Ziuta silna sympatia,
   istotnym szacunkiem, mozna nawet powiedziec po milo-
   szowsku, ze byla to miedzy nami znaczna wzajemna
   sklonnosc. Kiedy teraz czytam, jak Ziuta pisze o mnie
   per "ktos nawet nam dotad bardzo bliski", to mnie
   boli i rani, poniewaz Ty Ziuta nie "dotad", ale
   dalej jestes mi bardzo bliska. Mialem nawet zamiar
   calemu felietonowi nadac intymna forme listu do
   Autorki, ale poniewaz moje straty emocjonalne sa
   znaczne, stac mnie tylko na fraze polowicznie ser-
   deczna, od czasu do czasu epistolarna.

   Glownym i zarazem mylnym, a takze niestety obludnym
   powodem, dla ktorego przestalem byc bliski Ziucie
   Hennelowej, jest fakt oglaszania przeze mnie felie-
   tonow w miesieczniku "Hustler". Ziuta boleje nad
   losami mojej tworczosci uplasowanej w plugawym
   kontekscie, ze w tak komercyjnym i sluzacym wylacznie
   zaspokajaniu erotycznych upodoban miejscu "tworczosc
   z prawdziwego zdarzenia podejmuje ryzyko dawania sie
   wykorzystywac interesom bardzo niskiego lotu".

   Otoz moja "tworczosc z prawdziwego zdarzenia" zostala
   na lamach "Tygodnika Powszechnego" udaremniona i nie
   wydaje mi sie rzecza logiczna i moralnie wzniosla
   ubolewanie na tychze lamach nad tym, ze degraduje sie
   na innych lamach. Tak jest: oglaszam teksty na zacnych
   z punktu widzenia wymogow pornograficznych lamach
   glownie z tego powodu, ze zaproponowano mi godziwe
   honorarium, ale tez nie jestem w specjalnie trudnej
   sytuacji, bym do mojej pazernosci finansowej musial
   dorabiac sobie jakies karkolomne teorie. [...]

   Moj koniec w "Tygodniku" byl trudny, dramatyczny
   i nieodwracalny. Byc moze i taka sile dal mi "Tygodnik":
   sile, ktora pozwolila mi sie rozstac z "Tygodnikiem".

   Bo mysmy sie, zrozum to Ziuta, rozstali. Dalej jestes
   mi bliska, ale wzielismy rozwod i Ty mi teraz nie rob
   scen malzenskich, czy gorzej jeszcze, postmalzenskich.
   Nie falszuj chronologii rozwodu. Nie wyszukuj, owszem,
   bardzo dobrych powodow do rozwodu, tyle ze zauwazonych
   przez Ciebie po rozwodzie. [...]

   Z cala nieprzyzwoitoscia kwestionuje tez zludna nadzieje,
   jakoby wraz z moim odejsciem z "Tygodnika" nastapilo
   oczyszczenie szeregow i zostali tam sami sprawiedliwi
   spadkobiercy Naczelnego. Nic mi gwizdy, sprzeciwy i
   okrzyki zdrada, zdrada. Tak jest, wylamalem swoj kawalek
   trumny Starego i taszcze pod pacha, i biore z tej
   trumiennej drzazgi cale Jego przeslanie, ze mianowicie
   

Re: Wywiad ks. bp A. Orszulika -Reply

1999-03-03 Wątek Anna Romanowska

>>> Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
..

>pertow poza Otwockiem i Arlamowem. Przemycal odpowiednie
materialy
>potrzebne do wykonania ekspertyz laboratoryjnych ;-)

  Oj, Ty czytalas, ja czytalem, to wiemy o co chodzi, ludziom
jednak nalezaloby wytlumaczyc Twoj tajemniczy ;-). No tak.
Tylko ze wcale mi jakos niepilno do tego tlumaczenia. Moze
po prostu podkresle- tu jest problem!- i niech sie sami
domysla, co to bylo? ;-)


> Izabella

  Andrzej

@

Ja np nie mam zuelonego pojecia o co tu chodzi z tymi ekspertyzami. Ale
tak naprawde to nie ma sie ochoty na dyskusje skoro "byc albo nie byc"
listy Poland-l wisi na wlosku. Ja naprawde wierze, ze cos da sie zrobic
w sprawie listy Poland-l
Ania



Re: Open Letter - Poland-L's Reason to Exist

1999-03-03 Wątek Alex Matejko

At 01:33 PM 3/3/99 -0500, you wrote:
>Dear Members of Poland-L and the Authorities of SUNY at Buffalo
>
>Please do not hinder the discussions that take place on the Poland-L
>list.
>
>The Poland-L list is a discussion of Polish culture, discussion which
>allows with equal rights all subject matter and opinions related to
>Poland and the Polish. No one who is participating in this list was
>limited in access as a result of his or her opinions and convictions.
>This list is probably the most objective forum of this kind ANYWHERE. It
>is so due to the quality of the participants and also the quality of the
>administrators of this list: present and past.
>
>Any shut-down, restriction or censorship of the present exchange of
>views on the Poland-L list would be an act against free exchange of
>ideas and freedom of speach.
>
>Most Sincerely,
>
>Marek Minta
>[EMAIL PROTECTED]
>[EMAIL PROTECTED]
>
I support it

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek Alex Matejko

At 08:47 AM 3/3/99 -0700, you wrote:
>I was asked to conduct a vote whether Mr. Kobos writing
>from the address [EMAIL PROTECTED] should be left on
>Poland-L list in the light of his latest actions.
>Please respond with a short letter containing
>either STAY or REMOVE, and move discussion on this
>thread to some different "Subject:" line.
>
>Kilka osob poprosilo abym przeprowadzil glosowanie czy pan Kobos
>piszacy tu na liste spod adresu [EMAIL PROTECTED] powinien
>pozostac na Poland-L w swietle jego ostatniej dzialalnosci.
>Prosze odpowiedziec z listem zawierajacym albo tylko "STAY"
>(oznacza pozostawic) albo tylko "REMOVE" (oznacza usunac).
>Prosze dyskusje na temat tego watku poprowadzic pod
>jakas inna linia "Subject:" aby ulatwic liczenie.
>--
>W i t o l d
>O w o c
>
stay

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Alex Matejko

At 09:31 AM 3/3/99 +0100, you wrote:
>On Tue, 2 Mar 1999 20:33:14 -0500, Ted Morawski wrote:
>
>>Drodzy Panstwo,
>>
>> Z przykroscia i zalem przeczytalem list Pana Andrzeja Kobosa
>>do wladz uniwersyteckich SUNY w Buffalo. Z przykroscia ze do
>>tego doszlo i z zalem bo Pana Kobosa cenie i lubie. Calkowicie
>>nie zgadzam sie z Pana Kobosa ocena Pana Witolda Owoca, a w
>>mocno przewazajacym stopniu nie podzielam Pana Kobosa oceny
>>charakteru tej listy jako zlowrogiej i spolecznie szkodliwej w
>>ostatnich miesiacach. Szczegolnie nie podzielam zdania ze ten
>>rzekomo zly charakter listy powodowany jest przez nieudolna
>>dzialalnosc Pana Owoca.
>>
>> Napisze po angielsku list do wladz uniwersyteckich i wysle
>go
>>na rece Pana Owoca do przekazania odpowiednim adresatom.
>>Zrobie to w tym celu by zaprzeczyc zarzutom stawianym Panu
>>Owocowi osobiscie oraz liscie Poland-L jako grupie. Ton listu
>>utrzymam rzeczowy, krotki, i w duchu racjonalnej perswazji
>>a nie animozji do kogokolwiek. Bede prosil by listy nie
>zawieszano
>>i Pana Owoca nie wymieniano na innego wlasciciela.
>>
>> Osobom ktore chcialyby podobnie napisac do SUNY w
>>Buffalo lecz nie wladaja jezykiem angielskim, oferuje swa pomoc
>>w nastepujacy sposob. Prosze swoj list napisac po polsku
>>wedlug wlasnego odczucia i wyslac do mnie na moj prywatny
>>adres elektroniczny. Ja list przetlumacze na angielski i odesle
>>do autora. Nastepnie wersje angielska i polska autor moze
>>przekazac na rece Pana Owoca z jakas pewnoscia rzetelnosci
>>mego tlumaczenia. Nie wierze w skutecznosc listow
>>szablonowych ani grupowych petycji. Oczywiscie nie pomoge
>>nikomu kto nie bedzie bronil Poland-L.
>>
>
>Tedzie, uwazam, ze w tym wypadku grupowa petycja ma sens. Ilu jest
>uczestnikow na tej Liscie, ilu bez znajomosci angielskiego, ilu
>zmobilizuje sie na tyle, by napisac indywidualnie? Dwudziestka -
>gora! Za malo! Tu trzeba wyraznie pokazac, ze Wiekszosc nie zgadza
>sie z postawionymi przez jedna, ale wyjatkowo zlosliwa i ani na
>jote nie obiektywna osobe zarzutami. Istnieje realne ryzyko, ze za
>sprawa jednej osoby stracimy wszyscy. Dlatego tez jako "wszyscy" -
>poszczegolni, lecz solidarni powinnismy sie przeciwstawic. Tak
>mysle.
>
>Proponowalybym wiec, prosilabym:
>Przygotowales swietny list. Zeby tam nie wiem co, w zyciu nie
>napisalabym rownie dobrego. A wiec wersje z szerszym uzasadnieniem
>wyslij w Swoim imieniu, a dla nas - chetnych do podpisania - zrob,
>bardzo Cie prosze, wersje skrotowa. Takie podpunkty:
>
> - nie zgadzam sie  z postawionymi przez Pana Andrzeja Kobosa
>zarzutami (wyszczegolnic lub nie);
> - neguje rasistowski charakter Listy;
> - wyrazam pelne zaufanie do osoby Pana Witolda Owoca jako
>moderatora Listy POLAND-L;
>
>Nie ukrywam, ze bardzo licze na Twa pomoc.
>
>z serdecznym pozdrowieniem,
>
>
>
>Magda N
>
 Calkowicie solidaryzuje sie z w/w

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196



STAY (Kobos na Poland-L)

1999-03-03 Wątek Marek Minta

STAY



Open Letter - Poland-L's Reason to Exist

1999-03-03 Wątek Marek Minta

Dear Members of Poland-L and the Authorities of SUNY at Buffalo

Please do not hinder the discussions that take place on the Poland-L
list.

The Poland-L list is a discussion of Polish culture, discussion which
allows with equal rights all subject matter and opinions related to
Poland and the Polish. No one who is participating in this list was
limited in access as a result of his or her opinions and convictions.
This list is probably the most objective forum of this kind ANYWHERE. It
is so due to the quality of the participants and also the quality of the
administrators of this list: present and past.

Any shut-down, restriction or censorship of the present exchange of
views on the Poland-L list would be an act against free exchange of
ideas and freedom of speach.

Most Sincerely,

Marek Minta
[EMAIL PROTECTED]
[EMAIL PROTECTED]



List otwarty - racja bytu Poland-L

1999-03-03 Wątek Marek Minta

Drodzy Poland-L-owicze i Drogie Wladze SUNY at Buffalo

Uprzejmie prosze o nie utrudnianie przebiegow dyskusji toczacych sie na
liscie Poland-L.

Lista Poland-L jest dyskusja o kulturze polskiej, ktora dopuszcza
wszystkie tematy i opinie zwiazane z Polska i Polakami na rownych
prawach. Zadna z osob, ktore uczestnicza w tej liscie nie doznala
ograniczen w dostepie na podstawie swoich opinii i przekonan. Jest to
bodajze najbardziej obiektywne forum tego typu WSZEDZIE. A to za sprawa
uczestnikow w tej liscie a i obecnych i poprzednich administratorow.

Jakiekolwiek zamkniecie, ograniczenie czy tez obostrzenie obecnej
wymianu pogladow na liscie Poland-L byloby aktem przeciwko wolnej
wymianie mysli, wolnosci wypowiedzi.

Z calym szacunkiem,

Marek Minta
[EMAIL PROTECTED]
[EMAIL PROTECTED]



Re: zegnamy sie na zawsze ?

1999-03-03 Wątek Izabella Wroblewska

  - Z prawdziwa przykroscia musze napisac, ze list, a w istocie
donos, Andrzeja Kobosa do Uniwersytetu Buffalo sprawia, ze
ja rowniez nie widze obecnie zadnego sensu dalszej dyskusji
z nim,

  - nie mam zastrzezen do administrowania Poland-L,

  - Poland-L, jak zreszta kazde publiczne i otwarte forum tego
rodzaju, nie byla, nie jest i prawdopodobnie nigdy nie bedzie
wolna od roznych ostrych i kontrowersyjnych wystapien. Jednak
w zaden sposob nie jestem w stanie zaakceptowac zarowno formy
donosu jak i argumentow, ktorymi posluzyl sie w swoim liscie
Andrzej.


Izabella Wroblewska



[English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-03 Wątek W i t o l d O w o c

I was asked to conduct a vote whether Mr. Kobos writing
from the address [EMAIL PROTECTED] should be left on
Poland-L list in the light of his latest actions.
Please respond with a short letter containing
either STAY or REMOVE, and move discussion on this
thread to some different "Subject:" line.

Kilka osob poprosilo abym przeprowadzil glosowanie czy pan Kobos
piszacy tu na liste spod adresu [EMAIL PROTECTED] powinien
pozostac na Poland-L w swietle jego ostatniej dzialalnosci.
Prosze odpowiedziec z listem zawierajacym albo tylko "STAY"
(oznacza pozostawic) albo tylko "REMOVE" (oznacza usunac).
Prosze dyskusje na temat tego watku poprowadzic pod
jakas inna linia "Subject:" aby ulatwic liczenie.
--
W i t o l d
O w o c



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Uta Zablocki-Berlin

> W zwiazku z akcja udowadniania, ze lista P-L
> nie jest wielbladem, proponuje co nastepuje:
>
...
> 4) Trzeba poprosic o wyznaczenie nam kuratora
> wiadomej narodowosci. Oczywiscie chodzi o Niemcow,
> gdyz od nich mozemy sie wiele nauczyc, np. jak
> nie byc antysemita.

Drogi Panie Tomassini,
najbardziej cenie u ludzi poczucie taktu - i juz zauwazylam, ze
duzo uczestnikow  tej listy tego od innych rowniez wymaga, bo nie
byloby tej dyskusji.
Ale prosze pamietac: Jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie!
Jaka szkoda, ze ja nie jestem przedstawicielem niemieckiego rzadu, a
Pan wlascicielem duzego koncernu medialnego, ktory chce
inwestowac w RFN-ie. Inaczej moglabym  teraz rzadac przeprosin.
A najsmutniejsze jest to, ze Pan w calej ironii pisal prawde..

..

> Slawek

Uta



Courier from Warsaw in March 8, 1999 NEWSWEEK

1999-03-03 Wątek Mikolaj Sawicki

The March 8, 1999 edition of NEWSWEEK bring the first installment of
NEWSWEEK's "Voices of Century" - oral histories that let the people who
lived through dramatic days of this bllody cetury tell their stories in
their own words. The 38 page report devotes one page to the story told by
Jan Karski, the "Courier from Warsaw".

"Warsaw 1942. Desperate to tell the Allies what was happening inside the
Nazi-occupied Poland, in Summer of 1942 the government-in-exile sent Jan
Karski,28, a courier from underground Resistance, to London and to
Washington. Karski was told to provide the Western powers with an assesment
of the German military machine and to alert the world to the destruction of
the Jews. He did so. But few believed him.", writes NEWSWEEK.

Jan Karski tells the NEWSWEEK readers what he has seen in Warsaw ghetto and
on Umschalgplatz there, and what he reported to British Foreign Secretary
Anthony Eden in November 1942, who refused to believe him. Karski arrived in
Washington D.C. in June of 1943 and met the US Supreme Court Justice Felix
Franfurter, whose reaction to Karski's report was "Mr. Karski, (...) I must
say that I'm unable to believe you". Karski then describes his meeting with
the President F.D. Roosevelt on July 28, 1943, and Roosevelt's reaction.


Check it out.
M. Sawicki

=
Mikolaj Sawicki, Ph.D.
Professor of Physics
Department of Physical Science
John A. Logan College
Carterville, IL 62918
Work:(618) 457-7676 # 8292
Fax: (618) 985-4654
Home:(618) 457-5576
E-mail: [EMAIL PROTECTED]
Web: http://instuction.jal.cc.il.us/wcb/schools/JAL/phs/msawicki/msawicki.html



Indywidualnie czy grupowo? -Reply

1999-03-03 Wątek Stan Krakowski

>>Magda do Teda:

Proponowalybym wiec, prosilabym:
Przygotowales swietny list. Zeby tam nie wiem co, w zyciu nie
napisalabym rownie dobrego. A wiec wersje z szerszym uzasadnieniem
wyslij w Swoim imieniu, a dla nas - chetnych do podpisania - zrob,
bardzo Cie prosze, wersje skrotowa. Takie podpunkty:

 - nie zgadzam sie  z postawionymi przez Pana Andrzeja Kobosa
zarzutami (wyszczegolnic lub nie);
 - neguje rasistowski charakter Listy;
 - wyrazam pelne zaufanie do osoby Pana Witolda Owoca jako
moderatora Listy POLAND-L;

Nie ukrywam, ze bardzo licze na Twa pomoc.

z serdecznym pozdrowieniem,

Magda N
:
Dzieki, Magda.  W pelni podpisuje sie pod Twoim listem.
Na POLAND-L pisze malo, ale pewnych uczestnikow listy
po prostu grzech nie czytac.  Wielu z nich ostatnio
odeszlo od nas.  Wielka szkoda i strata to.  Przecie nawet
zielone juz chca nas zostawic.  NI !!
Do jakigos momentu, poziomu wystapien najlepszym
przeciwdzialaniem jest milczenie, ignorowanie.
Ale tu p. Kobos przebral miarke.  Czas przerwac
milczenie.
Pora na jezyk prosty, bez owijania w bawelne.
Pan Kobos MUSI zaczac sie leczyc.

Stanislaw Krakowski
Halifax, Nova Szkocja, Canada
P.S. 
Ted: mozesz moja reakcje wykorzystac.
Ja nie mam czasu (p. Kobos ma go chyba w nadmiarze), 
a English IS my third language.  Good luck, Tadeusz !!! - sk



Re: Y2K + 13

1999-03-03 Wątek Andrzej Szymoszek

On  2 Mar 99 at 11:47, Waldemar Glaz wrote:

> Po co od razu ogladac. Flaszke mozna zostawic pod drzwiami Zakladu.
> Wtedy i forsowanie nie bedzie konieczne.
>

  To co, portierowi bede zostawial? Ma on moze zielony uniform?

> >   A. Szymoszek
> >   ktoremu nr telefonu domowego zmienil sie w ten sposob ze trzeba
> >   przed dotychczasowy dostawic cyfre 3
> >
> Cyfre wstawilem, teraz czekam na dotychczasowy.

  Posle Panu prywatnie. Na tej liscie bardzo dziwne rzeczy
 dzieja sie ostatnio, mozna miec watpliwosci czy upublicznianie
 tego typu danych nie obroci sie przeciw upubliczniajacemu.

> W. Glaz
> [EMAIL PROTECTED]
> fax(bus) 48 (61) 825-7758

  A. Szymoszek



Re: Wywiad ks. bp A. Orszulika

1999-03-03 Wątek Andrzej Szymoszek

On  2 Mar 99 at 15:34, Izabella Wroblewska wrote:

> Dzieki Andrzeju za ta interesujaca przesylke z komentarzami :

  Alez nie ma za co. Wiesz, ja wlasciwie unikam takich publikacji
 z cyklu "jak to bylo naprawde" w stylu "general Kiszczak mowi",
 ale to wydalo mi sie dosc barwne, ciekawe, no i jakos tak
 moze pochopnie, skoro ksiadz i w dodatku biskup pisze, to
 jest nadzieja, ze nie naklamal za duzo ;-)

>Jeszcze mozna by dodac jeden interesujacy szczegol. Mianowicie ks.
>Orszulik mial swoja wielka zasluge w tym, ze podczas internowania
>stan zdrowia Lecha Walesy mogl byc badany przez niezaleznych eks-
>pertow poza Otwockiem i Arlamowem. Przemycal odpowiednie materialy
>potrzebne do wykonania ekspertyz laboratoryjnych ;-)

  Oj, Ty czytalas, ja czytalem, to wiemy o co chodzi, ludziom
jednak nalezaloby wytlumaczyc Twoj tajemniczy ;-). No tak.
Tylko ze wcale mi jakos niepilno do tego tlumaczenia. Moze
po prostu podkresle- tu jest problem!- i niech sie sami
domysla, co to bylo? ;-)


> Izabella

  Andrzej



Re: Konkurs geograficzno-administracyjny

1999-03-03 Wątek Andrzej Szymoszek

On  2 Mar 99 at 17:57, Marcin Tlustochowicz wrote:

>
> No, nie wiem, czy ten konkurs ma byc az taki szybki, bo na jego
> rozwiazanie stracilem okolo 2 godziny i dalej nie wiem wszystkiego.
> Oczywiscie na mape Polski nie spogladalem.  Konkurs naprawde jest bardzo
> trudny.

   Ale tez i rozwiazanie, Marcinie, bardzo niezle. Pewnie juz wiesz,
 ze niestety nie na 100%, niemniej i tak jestem pod wrazeniem.
 Dam jeszcze moze komus szanse (zdaje sie, ze na zly okres
 trafilo i sa wazniejsze i przykre sprawy ;-( ), nie podam
 rozwiazania, zmienie moze pytanie na: "Gdzie Marcin sie
 pomylil" i poczekam dzien, dwa.

> >   Przypominam wojewdztwa w kolejnosci alfabetycznej:
> >   dolnoslaskie, lubelskie, lubuskie, lodzkie, malopolskie,
> >   mazowieckie, opolskie, podkarpackie, podlaskie, pomorskie,
> >   pomorsko-kujawskie, slaskie, swietokrzyskie,
> >   warminsko-mazurskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie.
> >
> >   A teraz miasta: Choszczno, Czl/ucho'w, Dzial/dowo, Go'ra, Kazimierza
> >   Wielka, Kl/obuck, Mie,dzycho'd, Mogilno, Olesno, Olkusz, Ryki,
> >   Sierpc, Stalowa Wola, Sule,cin, Wieruszo'w, Zambro'w.>

> No, dobra, napisze jak doszedlem do rozwiazania.
>
> Choszczno - szczecinskie (miasto lezy na trasie kolejowej miedzy
> Szczecinem a Poznaniem, kiedys bylo zaraz za granica woj. szczecinskiego,
> wiec teraz pewnie znalazlo sie w jego obrebie; to bylo najlatwiejsze dla
> mnie)
>
> Miedzychod - wielkopolskie (robia tam dzemiki, na zachod od
> Poznania)
>
> Sulecin - lubuskie (blisko trasy nr 3 Szczecin-Zielona Gora)
>
> Zambrow - podlaskie (wiem, bo tam mieszkala moja kuzynka)
>
> Czluchow - malopolskie (jest tam zamek)
>
> Olkusz - swietokrzyskie (Olkusz jest o dwa rzuty beretem od Krakowa, ale
> jak Czluchow juz mam w malopolskim, to Olkusz idzie do swietokrzyskiego)
>
> Stalowa Wola - podkarpackie (miasto lezy blisko Mielca i chyba nad
> Wisla)
>
> Ostatnie trzy miasta moga tez miec inny uklad.  Jak Olkusz wsadzimy do
> malopolskiego, to Czluchow idzie do podkarpackiego, no i Stalowa Wola
> zostaje w swietokrzyskim.  Taki rozklad wydaje sie bardziej naturalny, ale
> ja wole pozostac na przekor przy swoim.
>
> Klobuck - slaskie (pamietam narzekania Czestochowy, ze wsadzili ja do
> slaskiego, a Klobuck to zdaje sie wazny wezel kolejowy obok Czestochowy)
>
> Gora lezy miedzy Wroclawiem a Poznaniem, kiedys chyba w wojewodztwie
> leszczynskim.  Poniewaz wielkopolskie mamy juz zaklepane, Gora idzie do
> dolnoslaskiego.
>
> Tu zaczynaja sie klopoty.
>
> Mogilno jest na Kujawach, wiec damy je do pomorsko-kujawskiego.  Sierpc
> lezy gdzies nad Wisla kolo Torunia, ale pom.-kujawskie mamy juz zajete, a
> z drugiej strony pamietam, ze nowe mazowieckie jest oogromne, dajemy
> Sierpc do mazowieckiego.  Dzialdowo jawi mi sie gdzies miedzy Pomorzem a
> Mazurami, wiec dajemy je do warminsko-mazurskiego.  Tego jestem juz bardzo
> malo pewien.  Reszta to juz strzelanie.  Olesno idzie do opolskiego, bo
> tez jest na "o" :-) , ale tak naprawde wybralem je, bo ma takie
> piastowskie brzmienie.  Wieruszow jest chyba gdzies w centralnej Polsce i
> zostalo mi jeszcze lodzkie, wiec wpychamy go tam.  Ryki--nie mam pojecia
> ida do lubelskiego.  No i zostala nam tajemnicza Kazimierza Wielka, ktora
> z koniecznosci lokujemy w pomorskim.  Nie poszla do lubelskiego, bo jest
> tam Kazimierz, wiec pewnie mylilyby sie nazwy.
>
> Naprawde, strasznie trudne to bylo, wlasciwie zajelo mi 2,5 godziny.
> Dzieki za ciekawy konkurs!  Od razu "lece" po Internecie do mapy Polski,
> zeby zobaczyc, jak wypadlem.
>
> Pozdrowienka
>
> Marcinek

   No to jakie mamy pomyleczki?

   Andrzej



Re: "Seans" Horwatha

1999-03-03 Wątek Andrzej Szymoszek

On  2 Mar 99 at 21:56, Wojciech Jeglinski wrote:

> No tosmy sobie przytakneli i juz obaj jestesmy przekonani, ze sa elementy :)

   Ja moge byc mniej lub bardziej przekonany, Pan po prostu wie co
 nieco. Zonaty ten Horwath?

> >A Pan moze tez zostal przedstawiony? Tylko jako kto? Kuba?
>   O'Brien?
>
> Tu musze rozczarowac, niestety nie. Troszke mlodszym jednak i ulica nie ta.
> Autora poznalem dzo pozniej i nie na Mokotowie.

   To Pan nie nalezy do seansu.

> Jak Pan pewnie zauwazyl napisalem 'znam' a nie 'przyjaznie sie', wiec na
> pewno nie ci bohaterowie. Co wiecej omawiane przez nas 'elementy' to chyba
> troszke mniej niz 'autobiografia'.

   Dobra, bo zaczynam ulegac pokusie, aby jak najwiecej wiedziec.
 Znac jak najszerszy kontekst. Tak mam. Jak obejrze "Piknik pod
 wiszaca skala", chce wiedziec czy to bylo prawdziwe zdarzenie
 i co tam stalo sie naprawde. Jak "Ogniem i mieczem", podobnie
 jak mlodsza Zajacowna lapie za mape czy szukam w encyklopedii
 hasla Bar. A jak przeczytam taki "Seans", zajrzalbym w zyciorys
 Panu Horwathowi. Bo cos uwazam musi byc, ze taka a nie inna ksiazke
 napisal. A kysz, pokuso- ksiazka jest ksiazka, wytwor fantazji
 i jako taka nalezy ja traktowac.

  Chociaz wie Pan co? To jednak jest frapujace. Pojawilem sie
 na tej stronie www w Kalifornii w niezlym towarzystwie. M.in.
 Janusz Glowacki tam jest i zamiescil 3 opowiadania. W jednym
 pisze o wysokich modelkach z Senegalu, ktore podobno najlepiej
 na swiecie udaja orgazm. I pytanie, sprawdzil on to na wlasnej
 skorze ze tak pisze, czy fikcja to literacka li tylko.

> Mnie to sie wydaje, ze Pan uzyl bardzo dobrego slowa. To juz
> taka Pana cecha chyba - uzywanie wlasciwych slow : ))

   Wie Pan, gdyby tak naprawde bylo, to ksiazki bym pisal...

> A co do reszty to ja teraz przepraszam, ze juz tak zwyczajnie i po prostu
> napisze ciag skojarzen moich, na manowce(?) biegnacych.
>
> Horvath - Mokotow - lata siedemdziesiate - literatura.
>
> Literatura - lata siedemdziesiate - Praga - Stasiuk.
>
> 'Seans' -'Jak zostalem pisarzem (proba autobiografii intelektualnej'
>
> => Mamy Warszawe od drugiej strony nie tylko geograficznej.
>
> No i jeszcze:
>
> Stasiuk - ksiazka - wydawnictwo - Wydawnictwo Czarne - Czarne, wies w
> Beskidzie Niskim, gdzie Stasiuk obecnie mieszka na poludnie od Warszawy

   I tu sie zgubilem. Bo nie wiedzialem, gdzie mieszka Stasiuk.
  Ojej, mimo ze Wroclaw tez na poludnie, z calym szacunkiem,
  ten Beskid od nas chyba dalej niz Warszawa...Czarne mnie z kolei
  kojarzy sie z ciezkim wiezieniem na Pomorzu, gdzie kilka lat
  temu byl bunt wiezniow. To na polnoc ;-) Przy okazji, zapraszam
  do mojego quizu geograficzno-administracyjnego.

> Na poludnie od Warszawy - Wroclaw - A.Szymoszek - moja gaffa z dziedziny
> czarnego sportu i zlota

   My wolimy utrzymywac, ze jestesmy na Zachodzie ;-) Te miasta
 budowane przez Niemcow to takie prawdziwe miasta, z cala
 zabudowa, infrastruktura itp. I maja porzadnie zadaszone
 dworce kolejowe, vide Wroclaw, Legnica, nastepny taki w Goerlitz.
 A Warszawa? Palace, palace. No Bizancjum ;-)

> Ja pana pardon za ekskjuzmi : )
>
> Wojtek Jeglinski


   Przeczytalo mi sie: Wojtek Jagielski. A propos, tez Pan zna?
  Niech Pan tak nie przeprasza, bo mi glupio. I tak ciesze sie,
  ze skresla Pan pod moim adresem tych pare slow.

  Andrzej Szymoszek



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Jacek Kupinski

OK

Jacek Kupinski wrote:

> Drodzy Panstwo,
>
> Z obrzydzeniem przeczytalem donos Pana Kobosa. Rzeczywiscie sa chwile
> gdy wstydze sie, ze jestem Polakiem za sprawa takich jak on a wlasciwie
> z powodu, ze taki osobnik ma legalne prawo nazywania siebie Polakiem.
> W pelni popieram Pana Witolda Owoca w jego sposobie interwencji przy
> okazji ostatniego incydenty na liscie. Prawdopodobnie mogl to uczynic
> nieco
> wczesniej zwazywszy chociazby na niecenzuralny jezyk wypowiedzi
> wspomnianego
> wyzej Pana.
>
> Popieram Pania Magde w sprawie listu grupowego. Taki list nie wyklucza
> zupelnie listow indywidualnych, ktore kazdy moze przeciez wyslac, ale
> wiele
> osob tego nie zrobi z wielu bardzo roznych powodow ( jezykowych,
> osobistych,
> stosunkow w pracy, gdy nie jest to e-mail prywatny, czasowych, z powodu
> obaw
> tumiwisizm, itd...). Dlatego wydaje mi sie,  ze byloby dobrze aby ktos
> zformuawal
> list grupowy aa wiele osob z pewnoscia sie pod nim podpisze... ja w
> kazdym razie tak.
>
> Jacek Kupinski
>
> Magdalena Nawrocka wrote:
>
> > On Tue, 2 Mar 1999 20:33:14 -0500, Ted Morawski wrote:
> >
> > >Drodzy Panstwo,
> > >
> > > Z przykroscia i zalem przeczytalem list Pana Andrzeja Kobosa
> > >do wladz uniwersyteckich SUNY w Buffalo. Z przykroscia ze do
> > >tego doszlo i z zalem bo Pana Kobosa cenie i lubie. Calkowicie
> > >nie zgadzam sie z Pana Kobosa ocena Pana Witolda Owoca, a w
> > >mocno przewazajacym stopniu nie podzielam Pana Kobosa oceny
> > >charakteru tej listy jako zlowrogiej i spolecznie szkodliwej w
> > >ostatnich miesiacach. Szczegolnie nie podzielam zdania ze ten
> > >rzekomo zly charakter listy powodowany jest przez nieudolna
> > >dzialalnosc Pana Owoca.
> > >
> > > Napisze po angielsku list do wladz uniwersyteckich i wysle
> > go
> > [...]
> >
> > Tedzie, uwazam, ze w tym wypadku grupowa petycja ma sens. Ilu jest
> > uczestnikow na tej Liscie, ilu bez znajomosci angielskiego, ilu
> > zmobilizuje sie na tyle, by napisac indywidualnie? Dwudziestka -
> > gora! Za malo! Tu trzeba wyraznie pokazac, ze Wiekszosc nie zgadza
> > sie z postawionymi przez jedna, ale wyjatkowo zlosliwa i ani na
> > jote nie obiektywna osobe zarzutami. Istnieje realne ryzyko, ze za
> > sprawa jednej osoby stracimy wszyscy. Dlatego tez jako "wszyscy" -
> > poszczegolni, lecz solidarni powinnismy sie przeciwstawic. Tak
> > mysle.
> >
> > Proponowalybym wiec, prosilabym:
> > Przygotowales swietny list. Zeby tam nie wiem co, w zyciu nie
> > napisalabym rownie dobrego. A wiec wersje z szerszym uzasadnieniem
> > wyslij w Swoim imieniu, a dla nas - chetnych do podpisania - zrob,
> > bardzo Cie prosze, wersje skrotowa. Takie podpunkty:
> >
> >  - nie zgadzam sie  z postawionymi przez Pana Andrzeja Kobosa
> > zarzutami (wyszczegolnic lub nie);
> >  - neguje rasistowski charakter Listy;
> >  - wyrazam pelne zaufanie do osoby Pana Witolda Owoca jako
> > moderatora Listy POLAND-L;
> >
> > Nie ukrywam, ze bardzo licze na Twa pomoc.
> >
> > z serdecznym pozdrowieniem,
> >
> > Magda N



Indywidualnie czy grupowo? -Reply

1999-03-03 Wątek Anna Romanowska

>>> Magdalena Nawrocka <[EMAIL PROTECTED]> 03/03/99


 Tedzie, uwazam, ze w tym wypadku grupowa petycja ma sens. Ilu jest
uczestnikow na tej Liscie, ilu bez znajomosci angielskiego, ilu
zmobilizuje sie na tyle, by napisac indywidualnie? Dwudziestka -
gora! Za malo! Tu trzeba wyraznie pokazac, ze Wiekszosc nie zgadza
sie z postawionymi przez jedna, ale wyjatkowo zlosliwa i ani na
jote nie obiektywna osobe zarzutami. Istnieje realne ryzyko, ze za
sprawa jednej osoby stracimy wszyscy. Dlatego tez jako "wszyscy" -
poszczegolni, lecz solidarni powinnismy sie przeciwstawic. Tak
mysle.

Proponowalybym wiec, prosilabym:
Przygotowales swietny list. Zeby tam nie wiem co, w zyciu nie
napisalabym rownie dobrego. A wiec wersje z szerszym uzasadnieniem
wyslij w Swoim imieniu, a dla nas - chetnych do podpisania - zrob,
bardzo Cie prosze, wersje skrotowa. Takie podpunkty:

 - nie zgadzam sie  z postawionymi przez Pana Andrzeja Kobosa
zarzutami (wyszczegolnic lub nie);
 - neguje rasistowski charakter Listy;
 - wyrazam pelne zaufanie do osoby Pana Witolda Owoca jako
moderatora Listy POLAND-L;

Nie ukrywam, ze bardzo licze na Twa pomoc.

z serdecznym pozdrowieniem,



Magda N

@2

Ja mysle, ze powinnismy wyslac list zbiorowy . Oczywiscie jak ktos
chce wyslac list indywidualnie moze to zrobic . Nie ma sprawy.
Uwazam, ze  musimy stanowczo zaprostestowac przeciwko listowi
Andrzeja Kobosa. Prawde powiedziawszy jest mi okropnie przykro, ze
do czegos takiego doszlo.

Ania od 9 lat na Poland-l



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Jacek Kupinski

Drodzy Panstwo,

Z obrzydzeniem przeczytalem donos Pana Kobosa. Rzeczywiscie sa chwile
gdy wstydze sie, ze jestem Polakiem za sprawa takich jak on a wlasciwie
z powodu, ze taki osobnik ma legalne prawo nazywania siebie Polakiem.
W pelni popieram Pana Witolda Owoca w jego sposobie interwencji przy
okazji ostatniego incydenty na liscie. Prawdopodobnie mogl to uczynic
nieco
wczesniej zwazywszy chociazby na niecenzuralny jezyk wypowiedzi
wspomnianego
wyzej Pana.

Popieram Pania Magde w sprawie listu grupowego. Taki list nie wyklucza
zupelnie listow indywidualnych, ktore kazdy moze przeciez wyslac, ale
wiele
osob tego nie zrobi z wielu bardzo roznych powodow ( jezykowych,
osobistych,
stosunkow w pracy, gdy nie jest to e-mail prywatny, czasowych, z powodu
obaw
tumiwisizm, itd...). Dlatego wydaje mi sie,  ze byloby dobrze aby ktos
zformuawal
list grupowy aa wiele osob z pewnoscia sie pod nim podpisze... ja w
kazdym razie tak.

Jacek Kupinski

Magdalena Nawrocka wrote:

> On Tue, 2 Mar 1999 20:33:14 -0500, Ted Morawski wrote:
>
> >Drodzy Panstwo,
> >
> > Z przykroscia i zalem przeczytalem list Pana Andrzeja Kobosa
> >do wladz uniwersyteckich SUNY w Buffalo. Z przykroscia ze do
> >tego doszlo i z zalem bo Pana Kobosa cenie i lubie. Calkowicie
> >nie zgadzam sie z Pana Kobosa ocena Pana Witolda Owoca, a w
> >mocno przewazajacym stopniu nie podzielam Pana Kobosa oceny
> >charakteru tej listy jako zlowrogiej i spolecznie szkodliwej w
> >ostatnich miesiacach. Szczegolnie nie podzielam zdania ze ten
> >rzekomo zly charakter listy powodowany jest przez nieudolna
> >dzialalnosc Pana Owoca.
> >
> > Napisze po angielsku list do wladz uniwersyteckich i wysle
> go
> [...]
>
> Tedzie, uwazam, ze w tym wypadku grupowa petycja ma sens. Ilu jest
> uczestnikow na tej Liscie, ilu bez znajomosci angielskiego, ilu
> zmobilizuje sie na tyle, by napisac indywidualnie? Dwudziestka -
> gora! Za malo! Tu trzeba wyraznie pokazac, ze Wiekszosc nie zgadza
> sie z postawionymi przez jedna, ale wyjatkowo zlosliwa i ani na
> jote nie obiektywna osobe zarzutami. Istnieje realne ryzyko, ze za
> sprawa jednej osoby stracimy wszyscy. Dlatego tez jako "wszyscy" -
> poszczegolni, lecz solidarni powinnismy sie przeciwstawic. Tak
> mysle.
>
> Proponowalybym wiec, prosilabym:
> Przygotowales swietny list. Zeby tam nie wiem co, w zyciu nie
> napisalabym rownie dobrego. A wiec wersje z szerszym uzasadnieniem
> wyslij w Swoim imieniu, a dla nas - chetnych do podpisania - zrob,
> bardzo Cie prosze, wersje skrotowa. Takie podpunkty:
>
>  - nie zgadzam sie  z postawionymi przez Pana Andrzeja Kobosa
> zarzutami (wyszczegolnic lub nie);
>  - neguje rasistowski charakter Listy;
>  - wyrazam pelne zaufanie do osoby Pana Witolda Owoca jako
> moderatora Listy POLAND-L;
>
> Nie ukrywam, ze bardzo licze na Twa pomoc.
>
> z serdecznym pozdrowieniem,
>
> Magda N



bs/ bylo: list pana Kobosa

1999-03-03 Wątek Waldemar Glaz

My zielone zglaszamy niniejszym stanowczy protest  z powodu pominiecia
przez pana Kobosa w jego pismie niezwykle palacej kwestii, jaka byla
szerzaca sie na P-L za sprawa jej wciaz z niewiadomych powodow nie
wyrzuconego uczestnika - Panie Waldku, nagonka przeciw zielonym.
Obok hitleryzmu, moaoizmu, polpotyzmu, tamerlanizmu, oraz anty-
krasnoludkizmu byl to wszak jeden z najbrdziej okrutnych przejawow
przesladowan na forum P-L, wynikajacy z tego samego kaszyzmu,
nosizmu i kumonizmu, ktore staly u podstaw zaglady zabek zielonych
w rowie wykopanym na polskiej glebie. Etc...


My zielone moglibysmy tak dalej, ale bardzo sie obawiamy, ze p. Kobos
moze powyzsze wzasc na serio i dolaczyc do materialow dowodowych dla
spec- komisji Senatu USA do rozpatrzenia udzialu P-L w naklanianiu
prez. Clintona do kontaktow z ta Lewinski. Konczymy zatem.

Dodamy tylko, ze nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Po
przeczytaniu belkotu p. Kobosa (prosze bardzo - bierzemy to na siebie,
mozna nas usunac z P-L) zarowno nas, zielonych, jak i Panie Waldku
zatkalo do tego stopnia, ze juz nie mamy sily ganiac sie i znecac nad soba
nawzajem, dzieki czemu zyjemy sobie zgodnie. Do tego stopnia, ze
zgodnie postanowilismy narazic sie na usuniecie nas z P-L i sformulowc
poglad, ktorego inni tu obecni sformulowac nie chca lub nie moga.

Otoz, pan Kobos, z calym szacunkiem dla jego przeszlych zaslug, jest
obecnie, wg. naszej skromnej oceny, w satnie, w ktorym on lub ktos z jego
otoczenia powinien sie zatroszczyc  dla niego o cos , co Amerykanie
nazywaja 'professional care'. Poniewaz mimo wszystko dobrze mu zyczymy
apelujemy: im wczesniej, tym lepiej. BTW sluzba zdrowia jest w Kanadzie
bezplatna.

Prosze bardzo- mozecie teraz usunac Panie Waldku. My, zielone
dematerializujemy sie same.

gtyrrs

P.S. bs w subjekcie jest skrotem od popularnego amerykanskiego
powiedzonka, ktore nam sie cisnie.

W. Glaz
[EMAIL PROTECTED]
fax(bus) 48 (61) 825-7758



Re: zegnamy sie na zawsze ?

1999-03-03 Wątek Malgorzata Zajac

Bardzo mi bylo przykro czytac fragmenty listu pana Andrzeja Kobosa do
wladz Uniwersytetu w Buffalo. Nie zamierzam jednak wystosowywac do
niego listu otwartego, bo nie widze w tym sensu.

Nadmienie tylko, ze bardzo mu wspolczuje.

Malgorzata



Re: Przepraszam...

1999-03-03 Wątek Maciej Jakubowski

>Mysle tez, ze Witek wykazal niezwykle duzo cierpliwosci i taktu, a
>takze wtedy, kiedy trzeba rowniez zdecydowania i pozostawic go w tej
>trudnej sytuacji samego jest nie do pomyslenia.

>Marysia

Nie komentuje calosci watku
Uwazam, ze lista Poland-l JEST administrowana bardzo dobrze
Wdzieczny jestemza to jej administratowiwi, Witoldowi Owocowi.

--
Maciej Jakubowski
[EMAIL PROTECTED]
Petroniusz ICQ UIN 969959 Chata Petroniusza ICQ UIN 25151739



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Slawomir Tomassini

W zwiazku z akcja udowadniania, ze lista P-L
nie jest wielbladem, proponuje co nastepuje:

1) List do wladz uniwersyteckich musi byc
mozliwie jak najbardziej unizony, pelen poczucia
winy i dobrych checi jej wymazania.
2) Nalezy przeprosic za wszelkie antysemickie
i faszystowskie wybryki, jakie nieustannie zdarzaly
sie na liscie. Takze za te, jakie nigdy nie mialy
miejsca. Grzeszyc bowiem mozna nie tylko uczynkiem,
ale nawet mysla.
3) Nalezy obiecac, ze tego typu ekscesy juz sie
wiecej nie powtorza oraz dolaczyc liste osob,
ktore zostaly wyrzucone z listy z powodu posiadania
niepoprawnych pogladow.
4) Trzeba poprosic o wyznaczenie nam kuratora
wiadomej narodowosci. Oczywiscie chodzi o Niemcow,
gdyz od nich mozemy sie wiele nauczyc, np. jak
nie byc antysemita.
5) Uwaga: nie nalezy za zadna cene wypierac sie
faszyzmu, antysemityzmu itp. To tylko pogorszy
sprawe.
6) Nalezy wyraznie podkreslic wielkie zaufanie
i wdziecznosc, jaka lista Poland-L zywi wobec
Andrzeja Kobosa za zawrocenie nas ze zlej drogi
nacjonalizmu i szowinizmu.

Slawek

PS Ostatni punkt dopisalem bedac pod wrazeniem
szalenie delikatnej wypowiedzi pewnego uczestnika,
ktoremu sprawilo nieomal bol, iz musi sie troche
poroznic z jakze zasluzonym w szerzeniu koltunstwa,
klamstw, pomowien i oszczerstw p. A. Kobosem.



Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Magdalena Nawrocka

On Tue, 2 Mar 1999 20:33:14 -0500, Ted Morawski wrote:

>Drodzy Panstwo,
>
> Z przykroscia i zalem przeczytalem list Pana Andrzeja Kobosa
>do wladz uniwersyteckich SUNY w Buffalo. Z przykroscia ze do
>tego doszlo i z zalem bo Pana Kobosa cenie i lubie. Calkowicie
>nie zgadzam sie z Pana Kobosa ocena Pana Witolda Owoca, a w
>mocno przewazajacym stopniu nie podzielam Pana Kobosa oceny
>charakteru tej listy jako zlowrogiej i spolecznie szkodliwej w
>ostatnich miesiacach. Szczegolnie nie podzielam zdania ze ten
>rzekomo zly charakter listy powodowany jest przez nieudolna
>dzialalnosc Pana Owoca.
>
> Napisze po angielsku list do wladz uniwersyteckich i wysle
go
>na rece Pana Owoca do przekazania odpowiednim adresatom.
>Zrobie to w tym celu by zaprzeczyc zarzutom stawianym Panu
>Owocowi osobiscie oraz liscie Poland-L jako grupie. Ton listu
>utrzymam rzeczowy, krotki, i w duchu racjonalnej perswazji
>a nie animozji do kogokolwiek. Bede prosil by listy nie
zawieszano
>i Pana Owoca nie wymieniano na innego wlasciciela.
>
> Osobom ktore chcialyby podobnie napisac do SUNY w
>Buffalo lecz nie wladaja jezykiem angielskim, oferuje swa pomoc
>w nastepujacy sposob. Prosze swoj list napisac po polsku
>wedlug wlasnego odczucia i wyslac do mnie na moj prywatny
>adres elektroniczny. Ja list przetlumacze na angielski i odesle
>do autora. Nastepnie wersje angielska i polska autor moze
>przekazac na rece Pana Owoca z jakas pewnoscia rzetelnosci
>mego tlumaczenia. Nie wierze w skutecznosc listow
>szablonowych ani grupowych petycji. Oczywiscie nie pomoge
>nikomu kto nie bedzie bronil Poland-L.
>

Tedzie, uwazam, ze w tym wypadku grupowa petycja ma sens. Ilu jest
uczestnikow na tej Liscie, ilu bez znajomosci angielskiego, ilu
zmobilizuje sie na tyle, by napisac indywidualnie? Dwudziestka -
gora! Za malo! Tu trzeba wyraznie pokazac, ze Wiekszosc nie zgadza
sie z postawionymi przez jedna, ale wyjatkowo zlosliwa i ani na
jote nie obiektywna osobe zarzutami. Istnieje realne ryzyko, ze za
sprawa jednej osoby stracimy wszyscy. Dlatego tez jako "wszyscy" -
poszczegolni, lecz solidarni powinnismy sie przeciwstawic. Tak
mysle.

Proponowalybym wiec, prosilabym:
Przygotowales swietny list. Zeby tam nie wiem co, w zyciu nie
napisalabym rownie dobrego. A wiec wersje z szerszym uzasadnieniem
wyslij w Swoim imieniu, a dla nas - chetnych do podpisania - zrob,
bardzo Cie prosze, wersje skrotowa. Takie podpunkty:

 - nie zgadzam sie  z postawionymi przez Pana Andrzeja Kobosa
zarzutami (wyszczegolnic lub nie);
 - neguje rasistowski charakter Listy;
 - wyrazam pelne zaufanie do osoby Pana Witolda Owoca jako
moderatora Listy POLAND-L;

Nie ukrywam, ze bardzo licze na Twa pomoc.

z serdecznym pozdrowieniem,



Magda N



Prosba

1999-03-03 Wątek R. Antoszewski

> From:  W i t o l d O w o c <[EMAIL PROTECTED]>
> Subject:   zegnamy sie na zawsze ?

Cos wyglada, ze moj list nie 'przeszedl'.  Pewnie pomylilem adres.
Wysylam jeszcze raz.

RA

***

> Niedawno otrzymalem mily liscik, z ktorego
> zalaczam dwa najistotniejsze fragmenty.
> Jesli ktokolwiek czuje sie na silach polemizowac,
> to prosze w miare mozliwosci o zamieszczenie chociazby
> streszczenia po angielsku.
> Zreszta mozna wysylac listy bezposrednio do mnie,
> za co z gory uprzejmie dziekuje.
>
> W i t o l d  O w o c
>
> == ponizej do konca tresc listu, ktory otrzymalem ==
> []
> I will close the POLAND-L list
> []
> ---forwarded message
> > I am writing to you in an attempt to solve a serious problem
> > before further damage is done.

Uprzejmie prosze o podanie pelnego nazwiska i adresu autora listu w
sprawie P-L.

Uwazam, ze rzecz powinna sie ukazac (tez w tlumaczeniu) na wszystkich
liczacych sie listach listach dyskusyjnych i w elektronicznych
periodykach, jako interesujaca ilustracja mentalnosci rzutujacej na
kulture internetowa.
Przypominam, ze w podobny sposob te same srodowiska 'przylozyly'
innym listom..

 Pozdrawiam -

Roman Antoszewski

-
Laingholm, Titirangi, Auckland, New Zealand
tel/fax [64] [9] 817 3690; mobile: 025 284 7207
e-mail: [EMAIL PROTECTED]  OR [EMAIL PROTECTED]
homepage: http://homepages.ihug.co.nz/~antora



Re: Przepraszam...

1999-03-03 Wątek Maria Kozakiewicz

Wydaje mi sie, ze nie ma co przepraszac, list jest dobrze napisany i
racja jest. Ja tez, jak Anna,  jestem bardzo wdzieczna Panu
Tadeuszowi, ktory w bardzo taktowny sposob przedstawil sprawe w swoim
liscie i zaproponowal pomoc.

Poland-L wyraznie jest komus sola w oku.


 Jestem na tej liscie juz kilka lat (z przerwami) i pamietam
powracajacy temat dialogu badz ekumenicznego, badz polsko -
zydowskiego. Bywaly punkty styczne, bywaly rozbiezne zdania, ale nie
bylo, jak pamietam, atmosfery prowokacji.

Kazdy inteligentny  czlowiek wie, ze agresja budzi oburzenie i zamyka
na prawde. Unika sie wiec w dyskusjach  zarowno obrazliwych
sformulowan jak i kontrowersyjych uproszczen. Szuka sie tego, co
laczy, a nie dzieli, drogi dialogu, nie monologu - i to krzykliwego.

Chyba, ze chodzi wlasnie nie o prawde i porozumienie, a o prowokacje.

 Autor oskarzycielskiego listu do Buffalo dzialal - swiadomie czy
nieswiadomie - na szkode zrozumienia i pojednania przeciwnych czasami
postaw.

Pisze to jako ciotka jednej dziewczyny, ktora ma meza Zyda
ortodoksyjnego, drugiej, ktora wychodzi wlasnie za maz za muzulmanina
i chlopaka, ktory ma zone Japonke, wyznania Szinto. Pisze to jako
osoba, ktora brala niejednokrotnie udzial w miedzywyznaniowych
modlitwach o pokoj - ostatnio byly u nas na college takie
organizowane - stojac w kregu pomiedzy kolezanka Zydowka, a kolega
wyznania Bahai, wsrod modlacych sie chrzescijan, buddystow,
protestantow, taoistow i muzulmanow wszelkich odlamow

Nie mowie, ze koegzystencja ludzi roznych pogladow i religii jest
latwa, ale gdybysmy w rodzinie ze soba rozmawiali metoda " a bo wy
paliliscie czarownice (oni do nas - Katolikow), "a wy ukrzyzowaliscie
Chrystusa " (do Zyda), "a wy wyrzynacie turystow w Egipcie  i
biczujecie kobiety bez czadorui" (do muzulmanina), to byaby to
wlasnie PROWOKACJA i w naszej rodzinie dosc dawno bysmy sie
pozabijali. Moze ostalaby sie na placu boju tylko Japonka, chyba, ze
bysmy ja posadzili o okrucienstwa popelnione w czasie drugiej wojny
swiatowej (o to, jak zauwazylam zawsze mozna i to bez wzgledu na
fakt, ze dany osobnik urodzil sie sporo po).


Mysle tez, ze Witek wykazal niezwykle duzo cierpliwosci i taktu, a
takze wtedy, kiedy trzeba rowniez zdecydowania i pozostawic go w tej
trudnej sytuacji samego jest nie do pomyslenia.

Marysia