WIADOMOSCI Z BIALEGO SWIATA



SERWIS
Dedykowany dla Przetrwania, Ekspansji i Postepu Bialych Ludzi 


Wiadomosci Z Bialego Swiata On-Line www.wzbs.info.ms

Swiatowy Kosciol Tworcy www.skt-or.szm.com

Bojkot Izraela www.skt-or.szm.com/bojkot.html

Wiedza To Potega www.potega.szm.com

Facts! www.facts.szm.com   


Aby ZAPISAC sie do naszego serwisu napisz na [EMAIL PROTECTED] a w temacie listu wpisz TAK.

Jezeli chcesz, aby twoj adres zostal usuniety w tresci tematu wpisz NIE.


MATT HALE
...wieziony przez amerykanskie zydostwo...
PM Matt Hale #15177424
MCC Chicago
71 West Van Buren Street
Chicago, IL 60605 USA


*** WIEDZA TO POTEGA!  PRAWDA TO NASZA BRON! ***


  10 LUTY, 31 A.C.


SPIS TRESCI

[1] Sondaż: narkomani do więzienia

[2] Ostrzał żydowskich osiedli w Strefie Gazy - odwołanie rozmów izraelsko-palestyńskich  

[3] Hans Kueng wzywa papieża do rezygnacji

[4] 60 lat po nalocie na Drezno trwa spór o sens zniszczenia miasta

[5] "Becikowemu" stanowcze nie


WIADOMOSC I: Sondaż: narkomani do więzienia



Aż 80% Polaków uważa, że posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyków powinno być karane - wynika z sondażu "Rzeczpospolitej". Jesteśmy przeciwnikami liberalizacji ustawy antynarkotykowej - podkreśla dziennik.

Nabiera tempa dyskusja nad propozycją Ministerstwa Zdrowia, które chce złagodzić przepisy antynarkotykowe; środki odurzające nadal byłyby nielegalne, ale ludziom, którzy mają je na własny użytek, nie groziłyby żadne sankcje. Dziś za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków można trafić nawet do więzienia.

"Rz" sprawdziła, co na temat ministerialnej propozycji sądzą Polacy. Większość, bo niemal 80% badanych jest jej przeciwna.

Karanie za posiadanie niewielkiej ilości narkotyku popiera zdecydowanie 62% pytanych, raczej popiera tę propozycję niemal 17% Przeciwny karaniu jest co piąty ankietowany. Bardzo niewiele osób nie ma ten temat określonej opinii: tylko niecałe 3% nie wie, czy za posiadanie narkotyków powinno się karać.

Najbardziej niechętne liberalizacji są osoby starsze, mieszkające w małych miastach i na wsi, gorzej wykształcone. Zaskakujące jest to, że zwolennicy karania za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków dominują także wśród młodzieży (64% jest za karaniem).

Opinie najmłodszych respondentów, w wieku 18-24 lat, są tym bardziej zaskakujące, że ta grupa jako jedyna zaakceptowałaby różne traktowanie tzw. narkotyków miękkich (marihuany i haszyszu) niż tzw. twardych (kokaliny i heroiny). (PAP)

 

http://wiadomosci.wp.pl/wid,6653830,prasaWiadomosc.html

 


WIADOMOSC II: Ostrzał żydowskich osiedli w Strefie Gazy - odwołanie rozmów izraelsko-palestyńskich  


 

Bojownicy palestyńskiej organizacji Hamas ostrzelali w czwartek rano dwa osiedla żydowskie w Strefie Gazy. W odpowiedzi Izrael odwołał planowane na czwartek rozmowy przedstawicieli służby bezpieczeństwa stron.

W kierunku dwu osiedli żydowskich w Strefie - Newe Dekalim i Gedid - wystrzelono w sumie 36 pocisków moździerzowych i 20 pocisków rakietowych. Ostrzał nie spowodował ofiar w ludziach ani też większych zniszczeń. Do ataku przyznała się - na swej stronie internetowej - organizacja Hamas. Wyjaśniła, że był to odwet za zabicie przez Izraelczyków w środę dwu Palestyńczyków. Jeden z nich - działacz Hamasu - zginął podczas przygotowywania ładunku wybuchowego, drugi został zastrzelony przez izraelskich żołnierzy.

Atak stanowił naruszenie rozejmu, ogłoszonego przez prezydenta Autonomii Mahmuda Abbasa i premiera Izraela Ariela Szarona w czasie wtorkowego spotkania w Szarm el-Szejk. Palestyńscy radykałowie zdystansowali się od tej deklaracji, zapowiadając, iż nie zrezygnują z walki "do czasu usunięcia syjonistycznego wroga z ziem palestyńskich".

Jak wynika z informacji podanych w czwartek w Jerozolimie, Izrael na początku tygodnia wystąpił oficjalnie do Unii Europejskiej o umieszczenie jednej z palestyńskich organizacji - Hezbollahu - na unijnej liście grup terrorystycznych. Izraelski wniosek został formalnie złożony w Brukseli.

 

http://info.onet.pl/1051648,12,1,0,120,686,item.html

 


WIADOMOSC III: Hans Kueng wzywa papieża do rezygnacji


 

Kontrowersyjny teolog szwajcarski Hans Kueng, czołowy przedstawiciel "nurtu buntowniczego" w katolicyzmie, przyłączył się w czwartek do rosnącej liczby głosów, wzywających papieża Jana Pawła II do rezygnacji "dla dobra Kościoła" - podał Reuter.

 

"Papież może zrezygnować ze względu na konieczność i potrzebę Kościoła. Myślę, że taka chwila nadeszła - powinien zrezygnować ze względu na konieczność i potrzebę Kościoła" - powiedział niemieckiej telewizji ARD znany z dosadnego języka 76-letni teolog.

"Nie możemy tak dalej iść" - podkreślił Kueng, któremu Watykan odebrał w 1979 roku misję kanoniczną i zakazał nauczania teologii katolickiej za kwestionowanie dogmatu o nieomylności papieża.

Kościół katolicki stał się "równie zniedołężniały jak obecny papież" - dodał.

Według Kuenga, rezygnacja niesie z sobą pewne ryzyko, takie jako to, że dopóki papież pozostanie przy życiu niektórzy ludzie mogą próbować wykorzystywać jego autorytet. Dodał jednak, że nie sądzi, by Kościołowi groził rozłam.

"Co najwyżej mamy problem ze znalezieniem następcy, który wyprowadzi nas z tego fatalnego kryzysu, w jaki wpędził nas, pod połyskującą fasadą, papież" - powiedział ostro krytykowany przez hierarchię kościelną teolog.

Reuter przypomina, że ostatnia choroba 84-letniego papieża Jana Pawła II stała się przyczyną nowych apeli o jego rezygnację, wprawiła też w ruch młyn pogłosek na temat ewentualnej sukcesji. Spekulacje przybrały na sile od poniedziałku, kiedy to jeden z najbliższych współpracowników papieża, sekretarz stanu kard. Angelo Sodano oświadczył, że "sprawę dymisji należy pozostawić sumieniu papieża".

 

http://info.onet.pl/1051737,12,1,0,120,686,item.html

 


WIADOMOSC IV: 60 lat po nalocie na Drezno trwa spór o sens zniszczenia miasta


 

W 60 lat od zbombardowania Drezna przez aliantów wciąż trwają spory o to, czy zniszczenie miasta na krótko przed końcem wojny miało uzasadnienie wojskowe, czy też było jedynie aktem terroru wobec niemieckiej ludności, a nawet zbrodnią wojenną.

 

W nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku, na niecałe trzy miesiące przed końcem wojny, alianckie lotnictwo dokonało serii nalotów bombowych na Drezno. W ich wyniku historyczne centrum miasta, nazywanego od XVIII wieku "Florencją Północy", zostało całkowicie zniszczone. Zginęło prawdopodobnie 35 tys. ludzi, mieszkańców i uciekinierów ze wschodnich terenów Rzeszy. Z okazji 60. rocznicy bombardowań, uważanych za symbol wojennego okrucieństwa, w niedzielę w Dreźnie odbędą się uroczystości upamiętniające tę tragedię.

Ogromne emocje wśród niemieckiej opinii publicznej wzbudził zapowiedziany przez skrajną prawicę "marsz żałobny" na cześć ofiar bombardowania. Ma w nim uczestniczyć kilka tysięcy neonazistów. Klub parlamentarny neofaszystowskiej NPD w saksońskim landtagu sprowokował w połowie stycznia skandal, odmawiając uczczenia minutą ciszy pamięci wszystkich ofiar nazizmu.

Deputowani NPD, którzy chcieli, aby oddać hołd tylko niemieckim zabitym, wyszli demonstracyjnie z sali obrad. Podczas późniejszej dyskusji oskarżyli zachodnich aliantów o popełnienie na mieszkańcach Drezna "bombowego holokaustu" i "zaplanowanego z zimną krwią ludobójstwa".

Na znak protestu przeciwko neonazistowskim prowokacjom przedstawiciele partii demokratycznych i organizacji obywatelskich zamierzają zapalić w centrum miasta 10 tysięcy świeczek. Utworzą one napis "To miasto ma dosyć nazistów". W akcji wezmą udział burmistrz Drezna Ingolf Rossberg i premier Saksonii Georg Milbradt.

Dzięki dogodnemu położeniu z dala od linii frontu, 600- tysięczne miasto uniknęło do zimy 1945 roku większych zniszczeń. Z pokazanych na początku tygodnia przez telewizję ZDF dokumentalnych zdjęć wynika, że do ostatniej chwili działały kina, teatry i restauracje, a jeszcze w dniu nalotu odbył się spektakl sławnego cyrku "Sarazzin". Mieszkańcy obchodzili koniec karnawału, dzieci - zgodnie z wielowiekową tradycją - przebierały się w kostiumy.

Rozpoczęty krótko po godz. 22 nalot całkowicie zaskoczył mieszkańców Drezna. 800 brytyjskich bombowców "Lancaster" zrzuciło na miasto prawie 1500 ton bomb burzących i 1200 ton bomb zapalających, wywołując w śródmieściu ogniową burzę. Wiele osób spłonęło lub udusiło się w schronach. Następnego dnia doszło do ataku amerykańskich bombowców B-17. Po upływie 24 godzin miasto zaatakowano po raz kolejny. W nalotach brały udział polskie samoloty z Dywizjonu 300 im. Ziemi Mazowieckiej.

Na polecenie Goebbelsa, hitlerowska propaganda rozpoczęła natychmiast po nalocie tworzenie legendy Drezna jako "niewinnej ofiary" alianckiego terroru. Celem kampanii było zdyskredytowanie Amerykanów i Brytyjczyków w oczach opinii publicznej krajów neutralnych. Wówczas to powstał mit o kilkuset tysiącach ofiar. Po wojnie legendę pielęgnowały władze NRD, oskarżając "brytyjskich i amerykańskich imperialistów" o "gangsterstwo w powietrzu".

Brytyjski historyk Frederick Taylor, autor opublikowanej w ubiegłym roku monografii, skutecznie rozprawił się z legendą, jakoby Drezno pod rządami nazistów było jedynie ośrodkiem sztuki, kultury i nauki.

Taylor dowodzi, że Drezno, obok Monachium i Norymbergi, należało do głównych ośrodków nazizmu. To tutaj 8 marca 1933 po raz pierwszy publicznie spalono książki autorów uznanych za nieprawomyślnych. Pod koniec wojny na potrzeby przemysłu zbrojeniowego pracowało w mieście 240 zakładów. Drezno było też ważnym węzłem komunikacyjnym, umożliwiającym przerzucanie jednostek wojskowych z zachodu na front wschodni. Brytyjski historyk twierdzi ponadto, że atak na Drezno był odpowiedzią na prośby o wsparcie ze strony dowództwa Armii Czerwonej.

Taylor tłumaczy, że dowódca Bomber Command (brytyjskiego lotnictwa bombowego) Arthur Harris był przekonany, iż nieustanne bombardowanie niemieckich miast zdezorganizuje niemiecki przemysł zbrojeniowy i zdemoralizuje ludność cywilną, a tym samym przyczyni się do radykalnego przyśpieszenia końca wojny. Pomimo wszystkich argumentów przemawiających za atakiem, historyk jest zdania, że atak na Drezno był "na granicy tego, co jest moralnie dozwolone".

Niemiecki historyk Joerg Friedrich, którego wydana trzy lata temu książka "Pożoga" wywołała zaciętą dyskusję publiczną, widzi w nalotach na niemieckie miasta akt zemsty, pozbawiony wojskowego sensu. Twierdzi, że naloty nie tylko nie przyspieszyły końca wojny, lecz wręcz przeciwnie, umacniały poczucie solidarności z reżimem.

Z jego wyliczeń wynika, że w wyniku nalotów zginęło ponad pół miliona niemieckich cywili. Oburzenie wywołały porównania, których użył Friedrich w swojej książce, m.in. alianckich eskadr do hitlerowskich "Einsatzgruppen", które likwidowały Żydów na terenie Europy Wschodniej.

Powojennym symbolem zniszczeń wojennych stały się ruiny barokowego Kościoła Mariackiego w śródmieściu Drezna. Po zjednoczeniu Niemiec rozpoczęto odbudowę świątyni, m.in. dzięki funduszom z Wielkiej Brytanii. W najbliższą niedzielę po raz pierwszy po wojnie wierni będą mogli się tam modlić.

Kto mówi o cierpieniach mieszkańców Drezna, ten nie może zapominać o winie Niemców - upomniała niedawno fundacja Kościoła Mariackiego. "Rocznicy 13 lutego nie wolno nadużywać do siania nowej nienawiści" - czytamy w oświadczeniu wydanym przed uroczystościami.

 

http://info.onet.pl/1051799,12,1,0,120,686,item.html

 


WIADOMOSC V: "Becikowemu" stanowcze nie



Nie da się za pomocą jednorazowego wsparcia finansowego tzw. becikowego wpłynąć na wzrost liczby urodzeń, a można wręcz doprowadzić do sytuacji patologicznych - rodzenia dzieci dla pieniędzy i oddawania ich do domów dziecka - uważa wiceminister polityki społecznej Cezary Miżejewski. Dlatego resort zaproponował samorządom długofalowy program "Wspierania rodzin".

Miżejewski spotkał się z przedstawiciele 14 gmin, w tym z kilkoma, które wypłacają już "becikowe" - jednorazowe świadczenie za urodzenie bądź adoptowanie dziecka. Są jednak gminy, które chciały płacić, a nie znalazły podstaw prawnych do wypłaty takiego świadczenia.

Po spotkaniu, wiceminister poinformował, że zwróci się do regionalnych izb obrachunkowych (RIO) o jednolitą wykładnię przepisów w tym zakresie.

Zadeklarowaliśmy, że jeśli RIO zablokuje uchwały (dot. becikowego), to możemy stworzyć takie ramy prawne, które pozwolą na realizowanie tej czy innej formy pomocy - powiedział Miżejewski.

Proponowany przez resort polityki społecznej program "Wspieranie rodzin" adresowany jest do rodzin z małymi dziećmi, z dziećmi niepełnosprawnymi i oczywiście do osób planujących urodzenie bądź adoptowanie dziecka.

W zarysie programu proponuje się m.in. wsparcie dla samotnych matek z dziećmi (ośrodki wsparcia), pomoc w uzyskaniu mieszkania z zasobów komunalnych, poradnictwo medyczne, prawne i socjalne dla osób chcących mieć dzieci. Wiceminister wskazywał także, że w wielu samorządach zlikwidowano przedszkola, więc pieniądze z programu gminy mogłyby przekazać na stworzenie alternatywnych form opieki dla dzieci do lat 6 tak, by kobiety mogły łączyć pracę zawodową z wychowywaniem potomstwa.

Konkretne rozwiązania zostaną opracowane wspólnie z zainteresowanymi samorządami, co ma potrwać dwa - trzy miesiące. Następnie program zostanie przedstawiony komisji wspólnej rządu i samorządu.

Według Miżejewskiego, środki na jego realizację mogłyby pochodzić m.in. z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Funduszu Pracy, programu operacyjnego finansowanego przez rząd Norwegii (niebawem ma go przyjąć rząd). W sumie można nawet mówić o 0,5 mld zł - ocenił.

Nie mówimy o nowym zadaniu dla gmin, tylko o nowej możliwości. (...) My będziemy stwarzać takie możliwości: jeśli zaangażujesz swoje środki, to rząd dołoży ci kolejne. Ale jeśli nie chcesz swoich środków angażować, to nie ma takiego przymusu - podkreślił wiceminister.

Obecnie tzw. becikowe wypłacają: gmina Ząbki (300 zł - na pierwsze dziecko, 400 na drugie, 500 na trzecie i kolejne) oraz gmina Myślenice (Małopolska) - (500 zł na drugie dziecko, 1 tys. na trzecie i kolejne). Gmina Łęczyca (Łódzkie) tego typu świadczenie w wysokości 500 zł wypłacała w 2004 roku, od 1 stycznia zawiesiła wypłaty, bo zakwestionowała je izba obrachunkowa. Uchwały w tej sprawie uchylono także w Michałowicach (Mazowieckie) i Przykonie (Wielkopolskie).

Mimo podjęcia uchwał przez samorządowców, "becikowego" nie wypłacają w Krakowie, w Słupsku. Nad uchwałami ws. wypłaty takiego świadczenia pracują samorządowcy z Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Szczecina, Lublina, Białegostoku, Olsztyna, Rzeszowa, Jeleniej Góry, Inowrocławia, Radomia, Legionowa, Wadowic, Nysy.

RIO mogą zakwestionować jedynie sposób wydatkowania przez gminy pieniędzy, ale to wojewoda może uchylić uchwałę wcześniej podjętą przez radnych. (sm)

 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,6656950,wiadomosc.html



     


   Naszym celem jest przetrwanie Bialych Ludzi za wszelka cene!    

 

 

##                  ##
##               ##
##      #    ##
##   ##  ##
##     ##
#     #

 



Do you Yahoo!?
Yahoo! Search presents - Jib Jab's 'Second Term'

__________________________________________________
Do You Yahoo!?
Tired of spam? Yahoo! Mail has the best spam protection around
http://mail.yahoo.com

Yahoo! Groups Sponsor
ADVERTISEMENT


Yahoo! Groups Links

Odpowiedź listem elektroniczym