Re: nazwy miast i Wembley

1999-03-23 Wątek Ted Morawski

Milady Bijatta wrote:


 ( ... )

  U  nas wszystkie szkoty i walijczyki beda kibicowac Polsce!  Bo
 angliczanie to cudzoziemcy przeciez... I na dokladke nie potrafia
 szkockich nazw prawidlowo wymawiac (to ze ani nie probuja to inna
 para kaloszy).

 ( ... )


 Klopotliwie mi zrozumiec jak oni cokolwiek wymawiac.
Kiedys jednemu poradzilem zeby wyjal marbles z geby
i poskutkowalo. Tak glosno do mnie zaczal wymawiac ze
mi w piety poszlo zrozumienie jego oburzenia.

 Szkotom nie wspolczuje ze Anglicy koslawia ich nazwy.
Mam gorsze doswiadczenia koslawienia nazw i nazwisk.
Ale Walijczykow mi troche zal bo sam nie wiem jak wymawiac
taka miejscowosc jak Llanfairpwllgwyngyll. Walia podobno
dzierzy palme w pucharze najdluzszej nazwy miejsca w Europie.
Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwantysiliogogogoch.
Musi angliczanom kiedys gebe polamalo przy probach wymawiania
i dlatego dzis mowia tak jak mowia.

 W Stanach Indianie starali sie kiedys przybyszy nauczac
nazewnictwa. Z mieszanymi skutkami, ale kilka Warszaw jest.
Tylko jedna Panna Maria w Teksasie, however. Wymawia
sie z hiszpanska bo wielu tam mysli ze to Meskins tak nazwali.

 Ted Morawski



Bardziej niz mi sie kiedys wydawalo.

1999-03-21 Wątek Ted Morawski

Wojciech Jeglinski wrote:

 Zycie jest krotkie

 Wojtek Jeglinski

 Zas ars jest longa.

 Ted Morawski



Re: Bardziej niz mi sie kiedys wydawalo.

1999-03-21 Wątek Ted Morawski

Eva Madry wrote:

 Ted Morawski wrote:

  Wojciech Jeglinski wrote:
 
   Zycie jest krotkie
  
   Wojtek Jeglinski
 
   Zas ars jest longa.
 
   Ted Morawski

 Ars jak arsenal?

 Ewa Madry

 Nie. Longa jak tango milonga.

 Ted Morawski



Re: Bardziej niz mi sie kiedys wydawalo.

1999-03-21 Wątek Ted Morawski

Wojciech Jeglinski wrote:

  Zycie jest krotkie
 
  Wojtek Jeglinski

  Zas ars jest longa.

  Ted Morawski

 Ars amandi?

 Wojtek Jeglinski

 Amor. Ars arduus sed dulcis. Super ars mozna powiedziec.

Witold Owoc wrote:

 } Ars amandi?
 Nie, raczej "ars antiqua", skoro
  Longa jak tango milonga.


 Antiqua najlepsza. Strzecha ze sniegiem
moze przykrywac niezle ognisko w kominku.
Nie slomiane.

Wiosna. Wdzieki Maryny mi chodza po glowie. Musze
z ta lacina uwazac bo sie zrobie persona na liscie non grata.

 Ted Morawski

Apropos - Wszyscy wiedza co to jest persona non gratis?



Do you recollect skad?

1999-03-18 Wątek Ted Morawski

 Ktora postac z jakiej polskiej powiesci powiedziala:

 "Diabel ubral sie w ornat i ogonem na msze dzwoni."

 Pytanie ze znajomosci literatury. Oskarow nie rozdzielam.
 Ted Morawski



Apel do ludzi.

1999-03-18 Wątek Ted Morawski

 My, Cetera wszelkich przekonan, postaci,
i przeinaczen, za posrednictwem naszych
deputatow i poslow w Pierwszym Wszechceternym
Kongresie naszej calej obszernej zaleglosci
istnienia zebranych, przesylamy Wam ludziom
przede wszystkim pozdrowienia i doczesnego
szczescia serdeczne zyczenia.

 Ten poczatek godny i uroczysty, tak zesmy
wiekszoscia glosow zebranych uchwalili Wam
napisac by dac oczywisty dowod iz pretensji
nizej do Was wyrazonej nie przedstawiamy na
samym juz wstepie z kijem i zloscia na Was w
reku i sercu oddzielnie po koleji.

 Na progu juz drugiego millenium doznawanej
nam od Was krzywdy tak pogardliwego traktowania,
usilnie Was prosimy zaprzestania dalszej
praktyki wzywania nas i mieszania nas do szeregow
swych argumentow w nieskonczonych Waszych miedzy
soba klotniach, awanturach, sporach, i dysputacjach.

 Dlugo, bardzo dlugo cierpielismy i znosilismy
Wasze bezmyslne i bezprawne zaciaganie nas do
tych nieporozumien w lekcewazace nas sposoby
wzmiankowania "et cetera", "etc", a nawet skrycie
pod takimi przejrzystymi haslami jak "itd" czy "itp".

 Oznajmiamy Wam ze tego sobie nadal nie
zyczymy i wzywamy Was do opamietania i zaprzestania.

 Uswiadamiamy Was uczciwie ze juz nie jestemy
granda luznych i sobie wzajemnie nie znanych Ceterow.
Za szczesliwa pomoca pewnych z za tego swiata
Zielonych rodzaju PanieWaldku, rozswietlilo nam
w kolektywnym umysle iz tez jestesmy jakby
zbiorowoscia.

 Takoz z technicznie cudowna pomoca naszych
nowych zielonych sprzymierzencow, zdolalismy nawiedzic
czlowieka ktory nam ten apel teraz pisze nic o tym
sam nie wiedzac. Nie mamy innego sposobu przekazania
tego przeslania niz wlasnie przez nawiedzonego, wiec
prosze nas o to nie winic.

 Zalecamy po prostu zastosowac sie do naszej
prosby. Nie nalezy odpisywac polemicznie do
nawiedzonego. Prawdopodobnie tylko sobie oczy
przetrze i polemiste sam uzna za nawiedzonego.

 Cetera W Kongresie Zebrane.

PS - Podpisow deputatow nie ma bo nas dopiero
Zielone ucza pisac i czytac. Powyzsze one laskawie
napisaly reka nawiedzonego pod nasze dyktando.



Re: Proclamation.

1999-03-07 Wątek Ted Morawski

Mirka Kozak wrote:

 Ted, jestes geniuszem !!

 Jak tu Ci mily Wodny nie zrobic przykrosci. Nie
jestem zadnym gieniusiem, widisz. Teraz mi glupio.


  Dawno nie spotkalam tak celnego sformulowania problemu.
 Prosze o ciag dalszy :-))

 Wodny
 ==


 Wyobraz sobie ze czekajac na pewne zupelnie
niedotyczne odpowiedzi na pytania nie o tej liscie
zaczalem sobie bredzic po angielsku i wyslalem na
Poland-L bo tu jeszcze moge pisac swoje brednie.

 Ja czasem bardzo lubie pisac i myslec bredniami
bo swiat mi odciski na mozgu wyprawia. Przyszlo
mi do glowy ze wszystko ktos moze nawiazac do
czego chce i dlatego napisalem ze do zadnej sprawy
czy osob mych bredni nie trzeba podejrzewac.

 Napewno nie do czegokolwiek na jakiejkolwiek
liscie dyskusyjnej napisalem. Mozna wziasc za to co
stoi napisane.

 Ja lubie pisac i czytac dziwne brednie. There. Nie
potrafie tego i nie chce tego bronic. Najbardziej
chcialbym by na liscie Poland-L mozna bylo bez
problemu napisac i naczytac sie takich bredni ktore
niczego za niczym automatycznie nie kryja. Takich
drobnych glupot. Takiego malego miejsca odpoczynku
od tych codziennych wielkich mlynow zrozumialej
koniecznosci, czy slabosci, czy zmeczenia.

 So there was no concealed shout of an idiot
child that a king has no clothes. And no hidden meaning.

 Zwaz ze gdy czasem chce byc nieszczesliwie tu
przejety to pisze dosyc otwarcie. Ale najbardziej chetnie
bym chcial pisac glupie androny ladnie.

 Ted



Proclamation.

1999-03-06 Wątek Ted Morawski

 WHERAS satellite uplinks are judged strenously by
all knowledgeable and sufficiently so experts to be at
this time and even previously to now as acceptably equal
in number and quality to their counterpart satellite
downlinks for all such satellites still performing
useful link services and notwithstanding either those
satellites whose reason of being in orbit is dedicated
to noncommunicative purposes or whose batteries or other
energy sources are quite dead or otherwise shamefully
inoperative, it BEHOOVES my indolence to engage in this
excercise of seeing if I can write a sentence longer
than that of a much more brilliant or even more average
uncrowned head of nothing as a secondary byproduct to
the primary task of hand by which I sign, issue, and
therebywith, herewith, and forthwith do so PROCLAIM
nothing with express admonition that this my proclamation
is to be immediately and everywhere binding on nobody.

 GIVEN on this sixth day of March in the year
nineteen hundred and ninety nine by the grace of no
sound in my mind, no spirit of intoxicating persuasion
in my body, and absolutely no reflection or reference
to any events or persons real or imagined on any
discussion list anywhere.

 Ted Morawski



Re: Proclamation.

1999-03-06 Wątek Ted Morawski

WHEREAS

 #*$!!

 Morawski



Re: [English] + [po polsku] = democracy + wazne

1999-03-04 Wątek Ted Morawski

W i t o l d O w o c wrote:

 I was asked to conduct a vote whether Mr. Kobos writing
 from the address [EMAIL PROTECTED] should be left on
 Poland-L list in the light of his latest actions.
 Please respond with a short letter containing
 either STAY or REMOVE, and move discussion on this
 thread to some different "Subject:" line.

 Kilka osob poprosilo abym przeprowadzil glosowanie czy pan Kobos
 piszacy tu na liste spod adresu [EMAIL PROTECTED] powinien
 pozostac na Poland-L w swietle jego ostatniej dzialalnosci.
 Prosze odpowiedziec z listem zawierajacym albo tylko "STAY"
 (oznacza pozostawic) albo tylko "REMOVE" (oznacza usunac).
 Prosze dyskusje na temat tego watku poprowadzic pod
 jakas inna linia "Subject:" aby ulatwic liczenie.
 --
 W i t o l d
 O w o c


STAY

 Pierwszym razem bedac na wakacjach argumentowalem
po niewczasie. Ja takich glosowan nie lubie i nie uwazam ze
powinny miec miejsce. Piszac "stay" wyrazam swoje przekonanie
a nie przekazywanie jakiegos mandatu ktorego nie posiadam.

 Ted Morawski



Re: O potopie - tym biblijnym

1999-03-01 Wątek Ted Morawski

Kazik Stys wrote:

 ( ... )
 O Atlantydzie tam ani slowa. Sama nauka.
 Kazik Stys

 Oj. Trzeba bedzie troche naukowcow uswiadomic
ze to nie jest tez nauka.

 Ted Morawski



Re: wloszczyzna

1999-02-28 Wątek Ted Morawski

Michal napisal:


 Ale przede wszystkim potwierdzaloby to fakt ze Krolowa Bona UMARLA!

 A no, tak. Juz nie zyje.

 ( ... )
 A czy w polskim funkcjonuje jeszcze slowo wloszczyzna, nie jako termin
 ogolny, lecz jako naswa calkiem oonkretnego zestawu (z kapusta lub bez:-)
 po ktory np. ja bylem wysylany przez matke do pobliskiego sklepiku?
 ( ... )

 W Stanach takie zestawy figuruja jako calkiem osobno
opakowane "zestawy zupne" pod nazwa "soup greens".
Zazwyczaj marchewka, rzepa, cebula, seler, i pietruszka
w czesto oplakanym raczej stanie - chyba dlatego ze
sprzedawcy wnioskuja iz konsument i tak rozgotuje do
nierozpoznania wiec po co na ten cel pakowac warzywa
najlepszej jakosci. Lepiej kupic sobie kazde z tego zestawu
osobno. Mozna wybrac najswiezsze i wyjdzie taniej bez
tej uslugi specjalnego zestawiania w plastykowym worku
z imprimatur "soup greens".



 ( ... )
 A za wypracowanie od ktorego to sie wszystko zaczelo, niewatpliwie nalezy
 sie piatka. Mam tylko jeszcze jedno pytanie co do realiow: ostatni raz
 czytalem, o ile dobrze pamietam tytul "With Fire and Sword" po angielsku, w
 tym nowym amerykanskim przekladzie (autora tez zapomnialem). Calkiem
 niezly, Potopu tez. Zapamietalem wszelako ze ten autor przekladu kazal po
 stepie biegac gazelom. Nie moglem zgadnac ani tym bardziej przypomniec
 sobie jak to moglo byc w oryginale.

 Te tlumaczenie popelnil Kuniczak. Przedslowie napisal James
Michener ktory twierdzi ze jego mentorem literackim byl
Sienkiewicz. New York Times w swej owczesnej recenzji okreslil
powiesc jako "Polish Gone With The Wind". Probowalem to
czytac ale mi jakos nie szlo - podejrzewam ze dlatego iz jak
sie kilka razy czytalo w dziecinstwie oryginal to po angielsku
wydaje sie po prostu dziwadlem (nie w czeskim zrozumieniu).

 Kuniczak pracowal w college'u zwiazkowym PZN (Alliance
College) w Pennsylwanii miedzy Pittsburg PA a Erie NY nim
ta uczelnie rozwiazal pan Mazewski. Potem przebywal w
Fundacji Kosciuszkowskiej w Nowym Jorku jako pisarz
na rezydencji. Ja sie z nim kilka razy spotykalem. Ciekawa
i pozytywna postac. Pytalem go czemu tak pozmienial oryginal
Sienkiewicza. Bylo o te zmiany sporo wtedy kierowanych do
niego zarzutow. Odpowiedzial ze wierne tlumaczenie byloby
po prostu nie zrozumiale amerykanskiemu czytelnikowi. Jako
ze z innych we mnie tkwiacych powodow nie czytalem jego
tlumaczenia, nie mam wlasnego o tym zdania.

 Ksiazka jest obecnie wyczerpana. Amazon dot com
przyjmuje zamowienia na poszukiwanie wsrod handlarzy
starych ksiazek. Pozycja tej ksiazki w Amazon dot com
zawiera 23 recenzje czytelnikow. Bardzo pochlebne recenzje.
Srednia recenzji wypada na piec gwiazdek. Widac Kuniczak
dogodzil amerykanskim gustom, a nawet bodaj ze ktos
z Singapuru tez sie wsrod tych recenzji zachwyca jego
tlumaczeniem. Podaje ponizej adres URL do tych recenzji
na Amazonie. Mozecie sobie panstwo sami poczytac jak
sie ludziom podobalo. Trzeba chyba bedzie tego linka zlepic
w jedna linijke bo podejrzewam ze sie w przegladarkach
polamie.

http://www.amazon.com/exec/obidos/ts/book-customer-reviews/0020820445/qid=920210742/sr=1-7/002-0929841-3785005


 Aha. Jeszcze mi sie przypomnialo ze w latach piecdziesiatych
wydano powiesc w wersji rysunkowej w serii Classics Illustrated,
numeracji seryjnej 146. Kupilem wtedy. Kosztowalo 15 centow.
Straaaszne dziwadlo. Teraz ktos to licytuje na jednej z
internetowych stron licytacji starych pozycji. Zostalo jeszcze kilka
dni licytacji tej pozycji. Najwyzsza oferta do tej pory $3.25.
Moze ktos sie pospieszyc i dorzucajac dwudziestopiecio centowke
zostac wlascicielem bialego kruka komiksowego.

 Ted Morawski



Re: wloszczyzna

1999-02-28 Wątek Ted Morawski

 No to jeszcze adres do strony licytacji tego komiksa
"Ogniem i Mieczem". Pokazana jest na niej zeskanowana
okladka konnego naparzania sie mieczami.

 Ile to czasu minelo od mego listu gdzie ten komiks
wspomnialem? Godzina? Wiec ostatnia cena oferowana
wzrosla przez ten krotki czas z $3.25 do $4.69. Mam
nadzieje ze nikt mnie nie oskarzy o promocje komiksow
na Poland-L.

 Okladka i licytacja na:

http://cgi.ebay.com/aw-cgi/eBayISAPI.dll?ViewItemitem=71641398

     :)
 Ted Morawski



Re: Czas i przestrzen Ogniem i Mieczem

1999-02-27 Wątek Ted Morawski

 Pani

 Malgorzata (w trakcie wprawek przedmaturalnych)

zrobila mi wielka przyjemnosc swym opracowaniem tlaterenow powiesci Ogniem i
Mieczem. Dziekuje serdecznie.

 Na wiadomosc ze krolowa Bona wzniosla zamek
w Barze, przypomnialo mi sie ze ona jest przeciez
pochowana w katedrze w Bari. Moze miala jakis
sentyment do Barow.

 Bylem w tej katedrze w Bari i ogladalem bardzo
udana rzezbe krolowej przy glownym oltarzu. Wykuty
napis przy posagu prominentnie glosi ze to jest pomnik
krolowej Polski. Plotka historii szepce ze wprowadzila
wloszczyzne w polska kuchnie. Ja ze swej do niej sympatii
przypisuje jej jeszcze pare na mnie wplywow. Naprzyklad
gdy kogos oceniam ze jest niego traba, mam zakarbowany
w pamieci dlug wdziecznosci dla krolowej moich przodkow
ze w jezyku polskim zagoscil wloski termin la tromba. A tez
chyba dzieki tej pani moge w prawie kazdym sklepie
spozywczym w Stanach kupic z latwoscia niezla podobizne
litewskiej szynki pod nazwaniem prosciutto. Oni tu u mnie
mysla ze to wloska pysznosc, ale niech im tam i tak smakuje.
Niezla byla krolowa. Smakolyki tam i spowrotem przywozila.
Od Barow nie stronila.

 A w podziemiach pod oltarzem tej katedry w Bari jest
grob Sw. Mikolaja. Mowia mi niektorzy ze to nie ten od
dzieciarni, ale ja wiem co swoje wiem. Tez jak z ta szynka
nie bede ludziom perswadowal. Nie chcesz, nie wierz. Nie
dostaniesz litewskiej szynki na swieta bo Bona z Mikolajem
w tej samej katedrze juz Cie sobie zapamietaja.

 Ted Morawski



Re: burzany wonne

1999-02-18 Wątek Ted Morawski

W i t o l d O w o c wrote:

 kazdy chyba pamieta ze "Stepow Akermanskich" Mickiewicza:
 Wplynalem na suchego przestwor oceanu,
 Woz nurza sie w zielonosc i jak lodka brodzi
 Srod fali lak szumiacych, srod kwiatow powodzi,
 Omijam koralowe ostrowy burzanu.
 Ten burzan to jakby wysokie kepy zwartej roslinnosci na stepie,
 glownie lopianow i ostow. Czy mozna porownac to do czegos na preriach
 amerykanskich ?

 Buffalo wallow. Tarzaly sie w ziemi dla suchej kapieli
az dolek wytarzaly gdzie woda sie saczyla i zielien bujniej
rosla.

 A co z ta wonnoscia ?

 Bizony.


 W i t o l d
 O w o c

 Ted Morawski



Re: Zwykly wierszyk zwyczajowy.

1999-02-16 Wątek Ted Morawski

Eva Madry wrote:


 ( ... )
 No to podaruje Wam wierszyk o baba jadze.
 ( ... )

 Dziekuje za podarunek ktory mi sie bardzo podoba.
I rozmyslam ze do dzis nie wiem czy taka baba jage kiedys
widzialem czy nie. Wiem ze uciekalem z trwogi do zimna
za drzewem i ze zawsze takiej baba jagi po lesie szukalem.

 Przypomne co tez od innych o niej milego slyszalem:

   Deszczyk pada, slonko swieci
  Baba jaga maslo kleci.
   Uklecila, postawila
  Przyszla koza, wywrocila.
Przyszedl wol, poprawil
  Przyszedl dziad, wszystko zjadl.

 Bardzo lubie fajniste upominki.
 Ted Morawski



Re: Zwykly wierszyk zwyczajowy.

1999-02-16 Wątek Ted Morawski

Eva Madry wrote:

 Ted Morawski wrote:

   Dziekuje za podarunek ktory mi sie bardzo podoba.

 
   Bardzo lubie fajniste upominki.
 

 Prosze.  Ale to bylo dla ogolu. :)

 em


 No to ja sie nie zaliczam do ogolu? :(

 Ted Morawski



Re: Zwykly wierszyk zwyczajowy.

1999-02-16 Wątek Ted Morawski

Anna Niewiadomska wrote:


 Tak? A ja myslalam ze jest:

 Deszczyk pada, slonko swieci
 Baba Jaga maslo kleci.
 Slonko swieci, deszczyk pada
 Baba Jaga maslo zjada

 A jesli chodzi o przewracanie to:

 W pokoiku na stoliku
 stalo mleczko i jajeczko.
 Przyszedl kotek, wypil mleczko,
 a ogonkiem stlukl jajeczko!

 Dla Dziada nic nie zostalo bo:

 Siala Baba mak , nie wiedziala jak.
 A Dziad wiedzial, nie powiedzial,
 za to bedzie w kozie siedzial, a to bylo tak:

 Siala baba mak, nie wiedziala jak..

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska


 A. OK.

Chodzila capla po desce
Opowiadac jesce

 Niem taki by nie spostrzec mistrza nie bede :)

 Najlepszego roku "ziemnego kota"
 Ted Morawski



Re: Kung Hei Fat Choy

1999-02-16 Wątek Ted Morawski

Lukasz Salwinski wrote:

  ( ... )
  dlaczego niby jeden nowy rok jest lepszy niz inny ?

 Jedyne co mi przychodzi do glowy to ze moze r. 4697
ma dluzej do problemu Y5K niz r. 1999 ma do Y2K. Jak
rozumiem, to Chinczycy ten swoj teraz nowy nazywaja
cyklicznie rokiem ziemnego kota, i nie mam calkowitej
pewnosci czy chodzi im o krolika czy o zajaca. Jedni
Chinczycy tlumacza ze zajac a inni ze krolik. Tez nie ma
u nich zgody w narodzie ich tlumaczy. Jest pewnosc ze to nie
sledzik. Ale z buraczkami tez mozna zjesc.


  smiesznie takie narzekania brzmia, szczegolnie w kanadzie, i szczegolnie w
  wydaniu kogos kto, tak samo jak i ci obchodzacy rok krolika, do tego kraju
  stosunkowo niedawno przyjechal.

 Kanady nie znam od podszewki, ale w Stanach ta palme niecheci
trzymala do wymiany kazda kolejna wieksza fala imigrantow. Irlandczycy,
Chinczycy, Wlosi, Polacy, etc., do dzisiaj.

 Gdy przyjezdzalo tylko kilku nobliwych to cale Stany kochaly ich
kraj pochodzenia. Kosciuszko, Pulaski, oficerowie powstan
Styczniowego i Listopadowego, Modrzejewska, Paderewski.
Gdy zwalaly sie tlumy, toz dopiero biadolenia. Byla kiedys nawet
dosc mocna partia polityczna pod nazwa "Know Nothings" -
i.e., "Nic Nie Wiedzacy". Nie chodzilo w tej nazwie o to ze sie
szczycili ignorancja. Nazwa pochodzila z zamierzonego programu
lawirowania miedzy stronnictwami Poludnia i Polnocy przed
wybuchem wojny domowej w ubieglym stuleciu. Zamiarem bylo
zyskiwanie stronnikow z obu stron owczesnych innych kontrowersji.
Mowili calkiem programowo - "Nic nie wiem o tych wasniach, ale
przyznacie chyba wszyscy ze trzeba zaprzestac wpuszczania
obcokrajowcow". Byl to okres wielkiego naplywu wiesniakow z
glodem doswiadczonej Irlandii gdy zaraza niszczyla tam plony
kartoflane.

 To sa napewno znane na Poland-L migawki historii tego
kraju przez imigrantow stworzonego. Resentymenty nie nowe.
Nie licuja nie tylko imigrantom ale tez i tym tu urodzonym. Jakis
porzadek i reka pomocna do wejscia w zycie nowego kraju
tez powinna byc.

 Ja ostatnio obserwuje zjawisko emigracyjne w Stanach
ktore mysle ze jest calkiem nowe i poprzednio niespotykane.
Otoz w odroznieniu od poprzednich przypadkow nielicznych
nobliwych jako jeden rodzaj, i licznych tlumow biedakow
jako drugi rodzaj (ktory tez nadal istnieje), pojawily sie
przyklady przyjazdu duzych grup imigrantow z pokaznym
zasobem pieniedzy, wcale nie biedoty, a nawet bogatszych
od sredniej mieszkancow okolic do ktorych dosc selektywnie
i gromadnie zjezdzaja.

 Gromadza sie w skupiskach z roznych powodow
(klimatycznych, kulturowych, zbiorowiskowych), ale skutkami
przewagi finansowych zasobow, znajomosci handlu, i
niezlym wyksztalceniem przewracaja na odwrot historyczny
obraz stosunkow miedzy tubylcami a przyjezdnymi. Mam
specyficznie na mysli nowe osiedla przybyszy z Indii oraz
Chinczykow z roznych azjatyckich krajow, nie tylko z
Hong Kongu. To juz jakby lokata w bezpieczniejszym
miejscu nie tylko wlasnej uroslej gdzie indziej fortuny, ale
i lokata swej fizycznej przyszlosci razem ze swa fortuna.
Trudno sie dziwic bogatym naprzyklad Chinczykom ze
juz wola po Sukarnach i Suhartach dalej w Indonezji nie
mieszkac.

 Nie zauwazylem by te najnowsze fale emigracji
sciagaly na siebie do tej pory jakies niezwykle klatwy
ze strony osiadlych tubylcow. Wiecej niecheci do nich
obserwuje wsrod im wspolczesnych fal biednych
imigrantow - np. Meksykanczykow. Wyjatkiem moga
byc zatargi miedzy Koreanczykami a amerykanskimi
murzynami w Los Angeles. W tym jednak przypadku
nie wiem czy bym zaliczyl tamtejszych Koreanczykow
do jednej z fal wlasnie bogatej imigracji.

 Stany sa co prawda duzo wieksze niz Kanada. Prawa
tez sa dosc istotnie inne. Wydaje mi sie ze scenariusz w
Vancouver moze byc oparty na bardziej krancowych
resentymentach. Te zjawiska powinny byc ciekawe nawet
dla ludzi w Europie gdyz tam grozi niz demograficzny.

 Calkiem pomocniej by bylo czytac o moze nawet
waznych sprawach w Vancouver bez jednak czasem
calkiem niepotrzebnej uszczypliwosci dla roznic miedzy
ludzmi. Nawet nieprzyjemne strony obrazu mozna
przekazac obiektywnie. Nawet karykatura, ale bez
takich skrotow przykladowych czy przyslowiowych
ktore sa conajmniej dwuznaczne.

 Ted Morawski



Re: Zwykly wierszyk zwyczajowy.

1999-02-15 Wątek Ted Morawski

Eva Madry wrote:


 Zgoda.  A w prezencie to Wam nawet gwiazdy ponazywam.  Mozna wyslac psie
 pieniadze do instytutu kocich prezentow i dostac swiadectwo nazwania
 bezimiennej gwiazdy.

 em

 Hop. Nie tak fast (tlum - not so szybko). Mam
nadzieje ze nie podjelas praktyki kobiecych sztuczek
pani K.

 Sam mialbym kandydatow na Aldebaranow czy
tam jakichs czerwonych karlow, ale boje sie ze mnie
zwiazkowcy IAU moga wysmiac -

http://www.ips-planetarium.org/ips-starnaming.html

a do tego jeszcze jakis komisarz miejski mi kare wlepi -

http://www.spacelaser.com/astro/starscam.html

 So, jak to sie tu ponoc nie mowi, jaki masz
inny stellar pomyslunek?

 Ted Morawski



Idzie zapytanie.

1999-02-12 Wątek Ted Morawski

 W temacie slownictwa. Pana Witka wzmianka o "malpach
czlekoksztaltnych" przypomniala mi wiele razy goszczacy mi w
glowie watek porownywan polskiego i angielskiego.

 Potrzebuje fachowej pomocy czlonkow Poland-L.
Mnie sie zawsze zdawalo i nadal wydaje ze po polsku
jest tylko wyraz malpa, ogolnie na te stworzenia. Nie
wywolujac raczej naukowej terminologii jak "primates",
w pospolitym angielskim odroznia sie malpy z ogonami
terminem "monkey" od malp bez ogonow terminem "ape".
Dochodzi jeszcze termin dwu wyrazowy "great ape" na
goryle, szympanse, orangutangi, i king kongi.

Czy istnieje w potocznym polskim jakies rozroznienie
malp tak jak to moze slabo staralem sie wytlumaczyc powyzej?
Ja bym mial treme nazwac goryla okresleniem "monkey" po
angielsku, ale czy moge sie nie tremowac stosowaniem slowa
malpa po polsku na wszystkie te zwierzaki? A jesli sie nawet
moge nie tremowac, to czy jednak jest jakies polskie slowne
odroznienie stosowane naukowo jesli nie potocznie? Czy to
moze Pana Witka "malpy czlekopodobne" odpowiada do
terminu "apes" na te malpy bez ogonow?

 Moze i niewazne pytanie, ale mnie zawsze ciekawilo.

 Ted Morawski



I Re: i SV:Church, women and homosexuals

1999-02-07 Wątek Ted Morawski

 Ja tu oszczedze przesylki w ten sposob ze w jednym lisciezalacze swe
refleksje nad tym co napisali i Andrzej i Jacek.

 Andrzej napisal:

   Mysle, ze Kardynal Ratzinger zdaje sobie doskonale sprawe z dwoch
 rzeczy:
 
 1. Zaczyna sie wyciagac kamyczki, ktore moga pociagnac lawine, ktorej nikt
 nie zatrzyma.
 
 2. Imperia sa najslabsze, kiedy zaczynaja sie reformowac (Tocqueville).
 
 Niedawny przyklad - glasnost' i pieriestrojka. Gorbaczew ruszyl lawine,
 ktorej nikt juz nie zdolal zatrzymac.
 

 Calkiem nie wiem czy Kardynal Ratzinger motywuje
sie w jakikolwiek sposob powyzszymi dwoma punktami. Ja
nie spogladam na instytucje Kosciola jakby na imperium
swieckiej wladzy pomimo i wbrew temu ze w historii bywaly
przypadki gdy poszczegolni dygnitarze koscielni tez i taka
wladze albo sprawowali albo po nia siegali. Ja Kosciol
Rzymsko Katolicki uwazam za wspolnote ducha i wiary
kierowana nauka namiestnika Chrystusa i spadkobiercow
apostolskich przy nadprzyrodzonym wplywie Ducha Swietego
w jednosci z Synem i Ojcem jako Boga Jedynego. Istnial
ten Kosciol przez prawie dwa tysiace lat i ufam ze bedzie
istnial dalej niezaleznie od tego jak sie mody czy gusta
tymczasowo zmieniaja w Ameryce czy gdzies indziej. A ufac
tak sobie zezwalam tylko dlatego ze wierze wlasnie w ten
udzial Ducha Swietego. Bez tej wiary nie moglbym byc takim
chojrakiem zaufania samym tylko ludzkim istotom.


 Jacek napisal:

 Sluszna uwaga Andrzeju...

 Ale Kosciol Katolicki ma do czego wracac:

 Wg mnie olbrzymia czesc jego problemow pochodzi z przyjecia dogmatu celibatu
 ksiezy: brak bezposredniego doswiadczenia i odpowiedzialnosci osobistej w
 sprawach rodziny, rozmnazania, potomstwa, seksu, zmieniajacej sie spolecznej
 roli kobiet i mezczyzn, pozycji instytucjonalnej w spoleczenstwie, udzial we
 wladzy swieckiej... Wszystko to ma wg reguly nie dotyczyc kosciola.
 Wrogow Kosciola katolickiego moze to oczywiscie cieszyc. Ale dla jego
 zwolennikow moze  taka sytuacja byc bolesna i frustrujaca..

 Sprawy te byly juz raz rozwiazane przez protestantyzm i tworzenie kosciolow
 narodowych w 15 wieku. Teraz, w epoce globalizacji i dramatycznego
 zmniejszania sie dystansu mozna i nalezy postawic te wszystkie pytania takze
 globalnym odniesieniu.

 Nierozwiazanie sprawy celibatu (wprowadzonego w roku 1076) prowadzi do
 polowicznych propozycji w sprawach kobiet ksiezy, homoseksualizmu, oraz
 swieckiej pozycji kosciola w spoleczenstwie i panstwie.

 Pozdrowienia
 Jacek Gancarczyk
 http://www.eurofresh.se

 amk
 

 Ja nie jestem przekonany ze wady celibatu ksiezy
przewazaja wady ksiezych zwiazkow malzenskich.
Przypominam ze wynikaja spore klopoty z takich
malzenstw zarowno w Prawoslawiu jak i u Protestantow.
Nie bede sie dalej rozwodzil o wadach, ale zgodze
sie ze celibat ksiezy nie jest jednym z dogmatow wiary.

 Ted Morawski



Re: Nie taki diabel straszny

1999-02-06 Wątek Ted Morawski

Wojciech Jeglinski wrote:


 ( ... ) A sport narodowy to w Polsce wciaz zuzel ; )
 W.Jeglinski

 Ja bardzo przepraszam. Jestem jak widze juz nie tyle
nie au courant co wyraznie obskurant w polskim sporcie.
Kiedys pytalem co to szczypiornistki a teraz znowu -
co to jest ten zuzel? Jak sie gra? Pierwszy raz slysze.

 Ted Morawski



Trud milczenia.

1999-02-02 Wątek Ted Morawski

Jacek Gancarczyk wrote:


 ( ... )

 Chyba juz zamilkne,

 Trud milczenia prosze uprzejmie zostawic sobie na lepsze czasy:-
 Ewa

 Pozdrowienia
 Jacek Gancarczyk

 Oczywiscie w innym kontekscie niz ten do ktorego nawiaze :)

 A nawiaze do kontekstu pisania w duchu kultury o
o ktorym to sposobie pisania pan Witek tylko co byl napisal.
Trud milczenia jest jednym z wielu krzyzy ktore trzeba
czasem nosic, lecz o dziwo, bywaja okazje gdy ten trud zamienia
sie bardziej w luksus gdyz moze byc zle zrozumiany.

 Ja chyba raczej (niz krabiej) i tak nie najczesciej tu
pisze, ale nie chcialbym by ktos sobie pomyslal ze akurat
teraz tu mniej pisze bo cos sobie nie po swej mysli tu teraz
spostrzeglem.

 Mam znow okresowe kolki na glowie. Ignoruje je z
poswieceniem czasu ktorego mam duzo mniej niz kolkow
by zrzucic z siebie luksus milczenia w tejze dla przykladu chwili.

 Opiekowac sie lista dyskusyjna o takiej czy innej
kulturze wcale nie jest latwo a napewno jeszcze trudniej
jesli chce sie tez zwykle zajmowac zyciem i zawodem. Ja
dla pana Witka mam bardzo duzo uznania i wdziecznosci.

 Ogromnie zwiezle pan to ujal panie Jacku :)

 Ted Morawski



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-01-30 Wątek Ted Morawski

Andrzej Szymoszek wrote:

   Nie za duzo troche tego na taki maly, biedny, powariowany kraj?
  Reforma sluzby zdrowia, rolnicze blokady drog, epidemia grypy,
  znowu mroz i jeszcze Y2K?

   Andrzej

 Jaaaki kraaaj?! Ale z cala powaga na poboczu, chyba nie; chyba
nie za duzo. Jak to kiedys mimo powszechnych protestow spiewalem
przy ogniskach gdzie nie wolno bylo oklaskami brawowac -

 "Dobre bylo, ale malo, ale malo,
   Aaale maaalo.
   Jeszcze wiecej by sie zdalo, by sie zdalo,
   Byyy sie zdaaalo -
   hej."

 Te "hej" nie za glosno.
 Ted Morawski



Moje Monte Carlo ciekawe.

1999-01-28 Wątek Ted Morawski

 Lakoniczna dzis w radiu u mnie wiadomosc. Kilka
mil od wesolego miasteczka Wielkiej Przygody Szesciu
Flag Nad Teksasem w New Jersey wloczyl sie bezpansko
po okolicy tygrys wagi jak podali funtow miedzy 600 a 800.

 Helikoptery go wypatrzyly i policja don strzelila pocisk
nasenny. Spac mu sie jednak nie zechcialo wiec go ustrzelili
pociskiem smiertelnym.

 Zarzad menazerji na terenie wesolego miasteczka twierdzi
ze wszystkie ich tygrysy nie brakuja. Na razie nie wiadomo
skad ten tygrys sie urwal.

 I jak mam sie nie bac za okno wyzierac. Nie dosc ze zima,
to jeszcze tygrysy sie walesaja.

 Ted Morawski



Na podlodze wreszcie czy w studni?

1999-01-26 Wątek Ted Morawski

 Dziwnie u nas niektorzy utyskuja ze takie rzeczy
przyszlo sie ludziom opowiadac "on the floor of the
U.S. Senate". Z wielkim naciskiem na to ze wlasnie
na podlodze, czy jesli ktos woli, na posadzce.

 Na czym stojac ma sie takie sprawy walkowac?
Na suficie sie przeciez nie da, mimo tego ze strasznie
gornolotne.  I wtedy odzywaja sie rzadsze glosy
rozpaczy ze jak mozna cos takiego rozprawiac "in
the well of the U.S. Senate". Studnia akustyczna
oracji do rozwagi. Takie oratorium by glos bardziej
gleboko dudnil.

 Tak sobie rozwazam tylko ten techniczny aspekt
deliberacji bez wnikania w meritum sprawy. A jak
jest w polskim Senacie? Na podlodze czy w studni
przemawiaja? Czy tez moze jest zupelnie inny sposob?

 Ted Morawski



Re: Michnik w Hoover Institute na Stanfordzie

1999-01-24 Wątek Ted Morawski

Mirka Kozak wrote:

 Ciekawa jestem czy ktos jeszcze z P-L bral udzial w spotkaniu z
 Michnikiem w Hoover Institute i jakie ma wrazenia ?

 m.
 ==

 Niestety wybieram sie na jakis czas w tamte piekne strony
dopiero w lutym. Natomiast bardzo chetnie poczytalbym Twoje
wrazenia czy nawet tylko sprawozdanie jesli masz czas i ochote,
na liscie lub w poczcie prywatnej. Rozumiem ze napieta atmosfera
na liscie moze wielu zniechecac do proby ciekawych przeslan,
lecz goraco (jak pani Ewa z Melbornowa) zachecam by sie tym po
prostu nie przejmowac.

 Moje czeste tu blaznowanie powodowane jest nie tylko moja
z tego wlasna przyjemnoscia, ale tez w duzej czesci rodzi sie z mojej
fatamorgany koniecznosci spogladania tez na glupoty by miec
lepszy widok tego co bardziej a co mniej powazne.

 Nie zawsze moge byc tylko blaznem, i jak bylo z casusem pana
Tomka Kazmierskiego, powiem to co teraz napisze bez maski
uciesznego blazna na mej jak rzadko ktora niefotogenicznej gebie,
nawiazujac tez nie wiadomo po co do fajnego tekstu pani Magdaleny
z tego miasta we Francji.

 Otoz mnie sie bardzo podoba wiele ciekawych, spostrzegawszych,
informujacych, albo polemizujacych listow pan i panow Koziorozca
Wodnego, Uty, Doroty, Beaty, Kingi, Ew krajow na A, Katarzyny,
Malgorzaty, Izabelli, Magd, An', Andrzejow K i Sz, Stefana, Piotrow,
Jacka, Zbigniewa z Wilna, Macieja, Lukasza, Aleksa, Waldemara, Rafala,
Michala, wielu innych ktorych z winy sklerozy mojej nie wspomne, wielu
innych tu juz albo rzadko albo wcale nie piszacych, i niektorych nowych
ktorych jeszcze nie zapamietalem. Aj! Dabrowki oczywiscie. Ja ta
skleroze swoja kiedys siekiera zastrzele. No i pan Roman down under.

 Nawet czasem nieprzyjemna poczta od osob ktore i przyjemnosc
dowodza ze potrafia zafundowac jest dla mnie calkiem zrozumiala i
mnie okropnie nie przeszkadza.

 Z nudow oraz innych wzgledow bede ignorowac poczte osob
ktore uwazam ze mnie maja az tak gleboko iz same od siebie
czy o sobie wiekszego wysilku napisania dla mej uciechy nie
powezma a tylko dla swej wlasnej uciechy komentuja w przykry
sposob to co inni jednak raczej z wysilkiem swoim wlasnym napisza.

 Nie uwazam ze na listach dyskusyjnych trzeba madrym doroslym
osobom dodawac otuchy albo sie za jakas strona opowiadac jakby
w szkole kiedys oleju do glowy nam wszystkim lopata nie nalewali.
Jednak. Nie z jakiejs koniecznosci tylko z mej ochoty:

 Slowa Koziorozcowi Wodnemu, Stefanowi, Andrzejowi K,
Michalowi i Annie, i innym potraktowanym: trzymajcie sie Panstwo
wysoko i malujcie dalej, napewno przynajmniej dla mnie przyjemnie.
Nikt drabiny nie zabiera. Niektorzy po prostu nie maja drabiny i
czort wie czy kiedys beda mieli. A inni moze tylko poczatkowo
niezrecznie pytaja czemu wy na drabinie i kto wam dal prawo taka czy
inna farba malowac wlasne spojrzenia bo im sie kolor nie podoba z
miejsca gdzie tymczasowo stoja.

 Napisz cos o tym spotkaniu, Koziorozcu Wodny.

 Ted Morawski



Upaly zimowe i nazwienne koncowki.

1999-01-24 Wątek Ted Morawski

Ewa Murawska wrote:

 ( ... )
 Poza tym ja naprawde nie mam za zle nikomu, ze ktos posiada
 takie, a nie inne poglady, ale sposob w jaki sie je prezentuje
 moze bardzo czesto doprowadzac innych do bialej goraczki...

 Z upalnego Melburnowa,
 Ewa

 Tak. Temat pogody ktory pani wspomina znow nasunal
mi dziwne spostrzezenia. Cos jest zdecydowanie nie tak z
pogoda ostatnio. Dla przykladu, traby powietrzne niweluja domy
w naszych poludniowych stanach w styczniu. Nasz prezydent
nawet polecial to ogladac wlasnoocznie bo nic ciekawszego dla niego
nie mial do ogladania w telewizji w Waszyngtonie. Teraz czytam od
pani ze tam na waszej podkuli upaly w zimie, a sam doswiadczam
na mojej nadkuli mrozy tej samej zimy. Zawile misterie :) W
zestawieniu tych sprzecznych zjawisk wole jednak wasze upaly
i pomyslawszy dalej nad tym, zzielenialem z zazdrosci do koloru
tych niekotow Pana Waldku.

 Przyszlo mi tez do glowy ze gdyby nie dwie literki to bym
mial takie same mile brzmiace nazwisko jak pani. Wlasciwie to
tylko ta jedna pierwsza literka wystarczyla by do tego by te
nazwiska byly takie same w Polsce. Czasem jednak w krajach
poza Polska, biurokracja z braku innych zajec lubi walkowac
zagadnienie czemu zona poslubna ktora przyjela nazwisko po
mezu, mimo tego nadal uparcie przekreca choc tylko jedna
jego ostatnia literke "i" na swoja "a".

 Dyc sama logika podpowiada ze jesli juz sie chce nazywac
po mezu, to zona Mr. John Smith powinna sie kazac wolac
Mrs. John Smith. No nie? A i tez z noworodkami przekonania
dziewczecego radze bardzo pilnowac tych biurokratow od
metryk i zaswiadczen zaistnienia. Chwila nieuwagi z radosci
nowego dziecka, i juz szersza publika bedzie sie kiedys witac
z jakas Jakjejtamnaimie Szczebrzeszynski. Kija na tych
urzednikow nie ma dosc tegiego.

     Pozdrawiam,
 Ted Morawski



Re: Burgund a bordeaux

1999-01-23 Wątek Ted Morawski

Dabrowka Ujec wrote:

 Peter J. Freier zadaje zagadke:

  Popijajac z okazji pewnej istotnej rocznicy rodzinnej Gevrey-Chambertin
  Premier Cru 1993 (mala zagadka: burgund to czy bordeaux?)

 Czerwony burgund.:)

 Dabrowka

 Ja juz raz kiedys na tej liscie dostalem slusznie po
organie powonienia za podsmiechujki z kiperstwa, wiec
odwaze sie tylko zaryzykowac ze moze napewno nie Pepsi.

 Ted Morawski



Re: Cyknac zdjecie

1999-01-23 Wątek Ted Morawski

Magdalena Nawrocka wrote:


 ( ... )
 Tylko wlasciwie dlaczego ja to opowiadam? ;-)))

 Nie wiem. Ale dobrze to opowiadalas :)

 Ojciec jednego z moich kolegow szkolnych byl zawodowym
fotografem. Bardzo dobrym fotografem. Wygrywal rozne
konkursy. Matka mego kolegi nie pozwalala mu siebie fotografowac.
Twierdzila ze wcale nie jest dobrym fotografem bo jakos
za bardzo ostro soczewke ustawia.

 Ted Morawski



Re: Schizofrenia prawna?

1999-01-22 Wątek Ted Morawski
 glowie. Ale to jest naprawde glupie uproszczenie
kogos kto mieszka w Ameryce i tam ma swe wlasne moje problemy.

 Co mi przypomina. Moje problemy z moim postrzeganiem
naszego urzedu OSI ktory tego Hajde dopadl. Z Hajda wyglada ze
maja racje. Ale panie Piotrze, oni tez maja biurokracje ktorej
jak kazdej - ja sie troche boje. Taki jest moj problem. Nie wiem
czy im mam zawsze wierzyc ze oni zawsze wiedza o co chodzi.
Wytropili ta slynna sprawe pewnego pana Ukrainca ktora powedrowala
do sadu w Izraelu. Sad w Izraelu byl jednak nieco oburzony glupota
biurokracji naszego OSI.

 I tu nawroce do sedna panskiego pytania o selektywnosci
prokuratorskiej. Mimo iz sie madrzylem o sprawach Hajdy i Wolinskiej
w Polsce, widac ze sie na tym malo znam. Ale powiem panu ze
sie zgadzam iz ta selektywnosc przynajmiej niestety u nas w Stanach
istnieje nawet w takich instytucjach jak owe OSI.

 Bylem przeciez swiadkiem jak wielkim bozyszczem rakietowym
byl u nas Werner Von Braun. Czyzby OSI u nas oslepla jego
blaskiem gdy blyszczal? Jednak kierowal osrodkami gdzie wlasnie
tacy jak Hajda i Wolinska regul pilnowali. Ja naprzyklad, tez jestem
dobrym kierownikiem i rozne smiecie w zakamarkach widuje gdy
sie mlodzi skarza ze nie wiedza czemu cos nie dziala.

     Pozdrawiam,
 Ted Morawski



Re: Czesciowe tlumaczenie: Weltwoche

1999-01-21 Wątek Ted Morawski

Arkuszewski Jacek Dr. wrote:

  |
  |Jacku,
  |
  |Czy fahrende to na pewno cyganie ?
  |Raz widzialem reportaz o nich w telewizji. byli to na czarno poubierani
  |ludzie z czarnymi kapeluszami z duzym rondem, ale na cyganow nie wygladali,
  |ale moze ...
  |
  |reg.
  |Piotr
  |

 Tak, z cala pewnoscia. Rzeczywiscie czasami nie wygladaja na Cyganow,
 no i oczywiscie posluguja sie czystym schwyzer-tueuetsch'em.

 Jacek A.


 Ja sia cziut' wtronca. Ci "na czarno poubierani ludzie z
czarnymi kapeluszami z duzym rondem" to po prostu nasi
kowboje rodzaju "bad guys". Ci na bialo poubierani z bialymi
kapeluszami z duzym rondem to nasi kowboje typu "good guys".

 Oba typy sie miedzy soba umowily tak ubierac by mimo
niepoznaki obcych latwo sie wzajemnie spostrzegac.

 :)
 Ted Morawski

 PS - Jesli na rondzie czarnego kapelusza widnieje opaska
z turkusow w srebrze, to nie bedzie "bad guy" jeno Navaho.
Odrebny typ pasterza owiec.



Re: Stanislaw Ulam (1909-1984)

1999-01-21 Wątek Ted Morawski

Andrzej Szymoszek wrote co do:


   liczby pi: bierzemy igle i rzucamy na papier poliniowany
   w ten sposob, ze odstep miedzy liniami jest 2* dlugosc igly.

 Tak, tak. W zestawie wyczyslitenych tsyfrowych maszin
jest to metoda mianowana nazwa pi razy drzwi.

 I tez witam pana Piotra J. F. na liscie. Ciekawy dla mnie
posting i respons pana Andrzeja, tez widac grocha osciennego
i igly na kratkowany papier rzutliwego.

 Boje sie troche wyjrzec jakac pogoda ze oknem dzis w
mym Monte Carlo.

 Ted Morawski



Re: Grotowski a sztuka polska

1999-01-20 Wątek Ted Morawski
 bardzo
 zadowolonego z zycia.

 Byl kiedys taki afisz na murze jednym z murow Warszawy.
 "Jedz dorsze"
 I znacie jaki pod nim prywatny amatorski podpis.


 dla przybyszow z zacofanej Europy wschodniej sa to rzeczy bardzo widoczne, wielu
 tubylcow nie rozumie w czym problem.

 m.
 ==


 Dla wielu tutejszych tubylcow sa to rzeczy bardzo widoczne. Wielu
przyjezdnych z gdziekolwiek uwaza ze odkrywaja Hameryke (Uklon ajze).

 Ted Morawski, drodzy przyjaciele.



Od Kopernika do Dr. Bohdana Paczynskiego

1999-01-12 Wątek Ted Morawski

 Na kanwie ostatnich wspomnien polskich uczonych w ogole, polskich
ludzi nauki znajdujacych wielkie uznanie poza Polska, zasluzonej czy
nie zasluzonej lecz jednak zrozumialej z nich uciechy Polek i Polakow (a

nawet Polonusow Amerykanow ajakze), potrzeby przykladow pozytywnej
dzialanosci ludzi z Polski gdziekolwiek ich (przykladow) brakuje, a
nawet
ciekawosci dzisiejszych ganiaczy Kosmogonii czy jak jej tam - obiecuje
solennie ze nigdy wiecej dokladnie takiego potwornego zdania nie
popelnie.

 Przepraszam. Chcialem podzielic sie wiadomoscia ze dla niektorych
szmatlawiec NYT zamiescil dzis pelnostronnicowy artykul profilujacy
wybitnego naukowca Dr. Bohdana Paczynskiego z Princeton. Ow dla
niektorych szmatlawiec umiescil ten niezwykle pochlebny artykul w swej
cotygodniowej wtorkowej sekcji poswieconej nauce scislej. Wraz z
bardzo sympatyczna fotografia tego pana.

 Dr. Paszkowski pozostal w Stanach w 1981 r., przypadkowo w zwiazku
z nastaniem stanu wojennego w Polsce. Jest on znany ludziom astrocoto
na calym swiecie. Wielkie fajerwerki, grawitacyjne soczewkowanie, i inne

ciekawe sprawy. Nie stroni od swego kraju pochodzenia i prowadzi
wspolprace z kolegami w Polsce. Uznawany za kolorowa postac ktora
lubi prowokowac niezwyklymi pomyslami potwierdzanymi lata pozniej
przez innych. Ogromny entuzjasta.

 Podaje ponizej URL do tego artykulu na sieci. Napisany po angielsku

ale tusze (sie w glowie) ze nie powinno to przedstawiac problemu
sympatycznym osobom na liscie ktore ostatnio sobie wspominaly
nazwiska polskich fizycznych, zwiezdnych, i rachunkowuch wyrobnikow
ludzkosci. Moze sie jednak zdarzyc ze ow URL bedzie niedostepny
z zagranicy albo ze zniknie po czasie z horyzontu nad ciemna dziura
czasu. Ten dla niektorych szmatlawiec NYT lubi czasem utrudniac
dostep albo forejnerom, albo nierejestrowanym, albo czort wie
dokladnie czemu (podejrzewam ze starzy drukarze nauczyli pajeczyniarzy
chlac w nocnych godzinach publiczenia na caly swiat).

 Jesli wiec ten URL nie podziala, mozna napisac do mnie (prywatnie)
a ja ten artykul komukolwiek nawet przesle. Zachowalem go sobie
znajac jak to oni pija tylko Pepsi ajusci.

http://www.nytimes.com/library/national/science/011299sci-paczynski-profile.html

 Ted Morawski



Travel Drogowskaz To Poland-L.

1999-01-09 Wątek Ted Morawski

Vademecum Po Liscie Poland-L.

 W ponumerowanych poradach napisane by sie naiwnym
powazniejsze niz jest wydawalo. Kolejnosc numerowania
ma jedynie znaczenie sekwencji w ktorej mi do glowy cos
przyszlo a rekom zechcialo sie napisac. Wartosci wzglednych
ta numeracja porad soba nie przedstawia, zwlaszcza ze
pewne te porady nie maja jakiejkolwiek wartosci dla nikogo.

1) To nie jest zaden regulamin zachowania czy techniczne
instrukcje obchodzenia sie z programem komputerowym ktory
obsluguje liste Poland-L. Jesli takich rzeczy poszukujesz,
miej na tyle oleju w glowie by ich tu nie szukac.

2) To co czytasz jest moim spisem roznych bzdur.

3) Jesli do tego spisu dopiszesz swoje wlasne bzdury,
to moze byc wtedy naszym spisem naszych bzdur.

4) Jesli mi sie Twoje bzdury nie spodobaja, uznam ze
to nie jest nasz spis naszych bzdur tylko ze istnieja
rozne spisy, moje i nie moje, bzdur moich i nie moich.

5) Nie pisz bzdur.

6) Jesli juz koniecznie musisz pisac bzdury to je pisz
albo zajmujaco, albo umiejetnie, albo smiesznie, albo
jak chcesz.

7) Bzdury czytaj jak sam uwazasz, jesli masz do tego chec
i potrafisz czytac.

8) Lista Poland-L nie jest lista polska, czy amerykanska,
czy czeska, czy komanczanska. Jest lista dyskusyjna.

9) Krzykiem sie nie dyskutuje.

10) Przymiotnik "dyskusyjna" oznacza ze to co napiszesz
oddajesz na zer dyskusji ale nie to ze masz obowiazek
cokolwiek dyskutowac. Nawet tego co sie samemu napisalo,
obowiazku dyskutowania nie ma.

11) Lista Poland-L nie jest lista tematyczna. Nie jest
lista zawezona do specyficznego tematu. Jak jej nazwa
wskazuje, jest lista dyskusyjna polskiej kultury. Nawet
nie polskiej kulturowosci. A ze kultura, polska tez,
nie zaweza sie do precyzyjnych granic, Poland-L nie
jest lista tematyczna.

12) Pepsi jest lepsze niz Coke.

13) Nie obrazaj wspoluczestnikow swiadomie po to by
obrazic.

14) Jesli sie zorientujesz ze obrazasz tym jak piszesz,
staraj sie zmienic sposob pisania.

15) Jesli sie nadal obrazaja o to co piszesz bezwglednie
jak piszesz, niech sie sobie obrazaja.

16) Zwaz ze istnieje mozliwosc iz masz powolanie ciaglego
obrazania wszystkich we wszystkim stosujac wszystkie
znane sobie sposoby pisania. Jesli tak, to juz masz
doswiadczenie w tym jak Cie swiat niedocenia. Potrafisz
jednak zaczynac swoje medzenie ab initio gdzie indziej,
i nie zdziwisz sie ze ludzie odetchna gdy Ci wlasciciel
listy odetnie dostep.

17) Wlasciciel listy istnieje i jest o wiele madrzejszy,
doswiadczony, i konsekwenty niz Ci sie wydaje gdy mu
chcesz miec za zle ze nie chce tez byc moderatorem listy
nie tematycznej.

18) Nie mysl ze poza czasem srogim lecz konsekwentym
wlascicielem, lista Poland-L nie ma moderatora.

19) Lista Poland-L sklada sie z prawie samych moderatorow.
Sklada sie dynamicznie jak zywe srebro w coraz to nowe
sfory moderatorow chwilowo w takiej czy innej sforze
w zaleznosci od tego co i jak trza moderatorowac.
Moderowac. Przepraszam. Jak Cie ktoras przypadkowo
zesforzona sfora moderatorow pomoderuje to z tesknota
czasem wspomnisz gdzie tak pieprz ladnie rosnie.

20) Nie obrazaj sie.

21) Jesli juz sie musisz koniecznie obrazac na ludzi
ktorych oczy nigdy nie widzialy, to sie sobie obrazaj.
Pies Ci umysl lizal.

22) Pewni ludzie poza krajem swego urodzenia lubia
z rodakami gadac o kraju swego urodzenia.

23) Pewni ludzie w kraju swego urodzenia wola gadac
o tym i tamtym.

24) Pewni ludzie poza krajem swego urodzenia lubia
opowiadac o tym co ich zdaniem, ludziom w kraju urodzenia
stanowi dla nich niewiedze.

24) Pewni ludzie w kraju swego urodzenia pisza ze
wiedza, a do tego jeszcze tu teraz jest zupelnie
inaczej.

25) Niektorzy wiedza jak powinno byc zawsze wszedzie.

26) Na liscie Poland-L wiekszosc osob pisze po polsku.

27) Mozesz na Poland-L pisac w jakim chcesz jezyku,
ale licz sobie wlasne krupy kto Cie zrozumie.

28) Uwazaj na nadetych czymkolwiek w kazdej chwili.

 Wlasciwie to po angielsku powinienem byl napisac
"Idiot's Guide to Poland-L" ale wole trenowac polski.

 Ted Morawski



Wszystkiego dobrego

1998-12-24 Wątek Ted Morawski

 Najlepsze zyczenia spokojnych i radosnych swiat.

 Ted Morawski



Jestem.

1998-12-16 Wątek Ted Morawski

Beata E. Kupiec wrote:

 ( ... )
 shayit, shayit, shayit po naszemu.


 Trzy razy uroczyste zaklecie (nawet szkockim akcentem)
wywolalo niedoszlego szyite boc zem tylko w Persji
urodzon i nie tej wiary niedowiarek. Jednak jako namiastek:

 - A ja to Lach.

 Swieta ida i jak co roku w ta pora, ludzie zestresowani
zabieganiem co komu kupic niepotrzebnego w upomnienie.
Zalecam nam wszystkim umiar w zabieganiu. Poziom
zestresowania na smyczy trzymac. Jajko wydmuchac.
Ozdobke z tego wydmuchania na drzewku powiesic a nie
listowicza/nke jedno drugiego nawzajem.

 Niedoszly szyita,
 Ted Morawski



Re: Help! Translation of Osiecka song titles

1998-12-11 Wątek Ted Morawski

[EMAIL PROTECTED] wrote:

 ( ... )

 Two of the song titles are giving me troubles, so I hope someone can help:

 How do John. Can't help much. One's got to have some brass
to translate song titles without knowing the lyrics, the music, and
maybe the sense of Congress. Show you what I mean:


 "Moja mama jest przy forsie"

 Now if the lines went like "My momma gave me a nickel
to buy a pickle ...", you could call it - "My momma's got some
moola". Say its not just temporary cash-flow hog heaven,  you
could get high brow with "My mother's rather wealthy".


 "Dom na jednej nodze"

 If'n Honest Abe wrote a ballad warning against
secession, you could maybe give it a monicker like -
"A house kicking itself with one leg shall not
stand on the other".

 T'aint easy.


 Thanking you in advance, I am,
 Yours sincerely,
 John Radzilowski

 Good luck,
 Ted Morawski



Re: Zart czy bezczelnosc?

1998-12-09 Wątek Ted Morawski

W i t o l d O w o c wrote:


 ( ... ) Jesli w _duzym_ banku kanadyjskim przelew zajmuje 5 tygodni, a
 urzedni(cz)k(a) w dziale reklamacji nienagannym kanadyjskim
 angielskim wciska kit twierdzac, ze to normalne, to co jest normalne ?

 W i t o l d   O w o c
 --
 Pierwszym dniem XXI wieku jest 1 stycznia 2001.

 Panie Witku. Na poczatek,  pierwszym dniem on jeszcze
nie jest ale jesli wszystko pojdzie cacy, nim rzeczywiscie
sobie i nam kiedys moze bedzie. Ale to w duchu stawiania
konca na poczatek. W duchu pogody i zgody,
dziekuje za bardzo mnie ciekawe pytanie co
to jest normalne. Scislej - to co jest normalne?

 Ja juz sie kiedys z luboscia nad tym zastanawialem,
nieco zdziwiony przykladami tak wielu osob stosujacych
ten wyraz jako miare i przymiare. Zdziwiony nie tyle
stosowaniem bo ludzie stosuja co tylko im sie nie opiera,
ale tym ze jeszcze nikt z tego w "Kalafiorni" (lucky ludziom
tam usmiech) nie zrobil religjii w sandalach i togach na szczycie
pagorka gdzies kolo tamtejszego lunaparku szesciu flag
nad Teksasem pod Los Angeles. Swiatyni normy prawda
dziwne ze nie ma tam akurat nigdzie. Rozne inne religje swoje
swiatynie tam maja.

 Chyba dlatego ze to nie tyle religia co absurdalnyj nabor
nikamu niepojatnych sekt, parafrazujac wypowiedz jednego
kiedys czlena korespondienta wsiechsojoznoj akademiji
nawuk o slowosoczetanijach w niewsiesojuznych wydawnictwach
chabarszysow akademiji nawuk niegdys sowieckoj raspubliki
Azerow.

 Skromnie zauwaze ze przyklad iz
"urzedni(cz)k(a) w dziale reklamacji nienagannym kanadyjskim
angielskim wciska kit twierdzac, ze to normalne" nie moze
stanowic przykladu tego co jest normalne chocby tylko
dlatego ze frankofoni w Kanadzie uwazaja ze to jest nienormalne
mowic nienagannym kanadyjskim angielskim. Miejmy tez na uwadze ze ci
frankofoni znajda przede wszystkim poparcie anglofonow
brytyjskich, a i anglofoni usanscy i ci co do gory nogami down under
tez potwierdza ze nie ma czegos takiego jak nienaganny kanadyjski
angielski. Anglofonow w Indiach strach pytac o opinie w tej sprawie.

 Rozwazajac dalej. Jesli normalnosc to jest norma, stoje przy
tradycji antycznej definicji. Norma Jean. Znana swiatu jako
Marylin Monroe. To byla z domu norma. Norma nee mozna
egzotycznie powiedziec, czy napisac w mym przypadku teraz akurat.
Mimo iz jednak nie w mym guscie norma, przyznam ze norma
i ze jestem nienormalny bo mi sie dziwna wydawala choc owszem
ladna byla.

 Jesli zas norma, i z tego normalnosc, nie jest jak komu
akurat Marilyn Monroe, jest az tak wiele innych mozliwosci ze
tylko sobie wybierac mozna. Kilka tylko wylicze przykladami.

 1 - Autorytatywny standart: model. Co mi z koleji
przypomina bardzo barwnej mowy przyjezdnego rock 'n
rolowca z Polski ktory gdy jakiegos bardziej dziwnego
dziwaka u nas dojrzal - lubil glosno mawiac: "Ale Model!"

  2 - Pryncypium prawidlowego dzialania obowiazujace
czlonkow grupy i sluzace do naprowadzania, kontroli, lub
regulacji wlasciwego i przyjmowalnego zachowania.

  3 - Srednia, jako:
a) uznany wymiar rozwoju lub osiagniecia zazwyczaj
oparty na sredniej wynikow duzej grupy badanych,
b) desen lub cecha uznane jako typowe w zachowaniu
grupy spolecznej,
c) szeroko stosowana praktyka, procedura, lub obyczaj,
d) regula: owacje oklaskami na stojaco staja sie norma.

  4) Pakudzstwa wszelakie:
 a) rzeczywistej wartosci funkcja nieujemna okreslona w
przestrzeni
wektorowej i zadowalajaca warunki ze funkcja rowna sie zeru jesli i tylko
jesli wektor rowna sie zeru, funkcja mnozenia zas wektora i tak dalej ...
 b) najwieksza odleglosc miedzy dwoma sasiednimi punktami w
zbiorze postepujacych punktow zbioru punktow dzielacych zakres w
mniejsze zakresy - synonim patrz srednia.

   No to ludziom latwiej co jest nienormalne niz co jest normalne.

   Ted Morawski



Re: Zaimki osobowe (bylo:Re: Po Co? )

1998-12-05 Wątek Ted Morawski

Ewa sie ciesze ze napisala:

 Ted Morawski wrote:

  Oj o. Rob Ewo jak uwazasz, ale ja sie zaczynam troche
  nieswojo wiercic na krzesle ze wszyscy sie pogodza i dopiero
  Amerykanie dostana lupnia. Chocby za ograbienie Europy
  planem Marshall'a (w oczywiscie mniejszym stopniu niz
  armia czerwona - toutes proportions garde ajakze).

  Ted Morawski

 Zgoda, ale  przyznajecie Tedy,

 Nu wot. Dla mnie jest jedna Ewa a dla Ciebie sa Tedy.
Ciagle ten syzyf glaz pod gore zem jest w takich scenach
jeden ja. Choc potrafie sie dwoic i troic na zamowienie.


 ze Amerykanie od poczatku :) mieli plany
 zalania nas kokakola, ktora notuj benek, byla kiedys zielona.  Pijal
 taka Tadzik?

 em

 Ale poczytaj mnie Ewo przez chwilke. Ja kakolady nigdy nigdzie
nie chwalilem, watpie ze naprawde amerykanskie, zrodla siegaja
zielonych lisci kokainy i dopiero w tym stuleciu przerzucili sie na
ziarenka cocoa kawy.

 W 1913 r., firma Coca Cola rozglosila iz szuka projektu
butelki ktorej ksztaltem kazdy rozpozna jej zawartosc nawet po ciemku.
Z oryginalu - "Butelka Coca Coli ma miec taki ksztalt ze nawet
stluczona kazdy rozpozna co zawierala." Rzucona rekawice chwycila
firma Root Company z Terre Haute, Indiana. Z inspiracji beczulkowego
w podluzne rowki straku fasolki cocoa, zaloga firmy Root wymyslila
niemylna sylwetke przejrzyscie zielonego szkla kojarzonego z "Coke"
wsrod pokolen od 1916 r.

 Ja sie pienie od dawna ze to nie jest dobre, ze trzeba pic Pepsi.
Czy Amerykanie spiskowali od samego poczatku zalac kokolowym
paskudztwem Europe? Moze za wplywem angliczanskich udzialowcow
i tak. Nie mam dowodow haniebnego spisku przeciw zacnej Pepsi.

 Ale. Nawet jesli. Chyba zalanie was czyms gorszym od Pepsi
nie licuje porownaniem z grabieza. Grabieniem by bylo gdyby wam
wypili caly zapas soku porzeczek czarnych i czerwonych w wiekuistosc
czasow, placac wzamian paskudztwem kokoli bez targu.

 Wydaje mi sie jednak ze sami kupujecie nie wiadomo po co
kakolade a my nie wiadomo po co bierzemy w zaplacie takie
cos jak volkswageny. Japonczycy naprzyklad sa bardziej odporni
amerykanskiej grabiezy i kaza sobie za fajne Toyoty placic w
zielonych i to nie ufozielonych. Troche kokoli kupia od czasu
do czasu w celach podlewania drzew w doniczkach by sie jak
sie patrzy karlowacialy.

 Bibite Pepsi!
 Zaczynam sie powtarzac cholender.
 Ted Morawski